Witam.
Zakupiłem komplet nowych hampli jak w temacie z tarczami 180 na pająku też z XT. Zestaw kompletował mi znajomy gość z serwisu, który skrócił mi również przewody. Wszystko zamontowałem, wyregulowałem zaciski i było ok. Klamki twarde, siła znakomita choć test był tylko na asfalcie. Po pierwszym wyjeździe w góry wystąpił problem. Pierwszy zjazd i w obydwu hamplach klocki zaczęły ocierać o tarcze. Na trasie wyregulowałem zaciski, poskręcałem niby było ok. Kolejny zjazd i znów ocieranie. Raz większe raz mniejsze. Po przyjeździe do domu jeszcze raz wyregulowałem zaciski i co ciekawe - gdy rower jest odwrócony do góry kołami ocieranie nie występuje, panuje totalna cisza a klocki mają wystarczające odstępy od tarcz. Gdy stoi normalnie i zakręcę kołami w jednym jak i drugim hamplu słyszalne jest drobne tarcie (szelest). Co to może być? Tłoczki nieprawidłowo się chowają? Zapowietrzenie? Klocki mają luzy w zacisku? Za dużo oleju w układzie?
Dodam, że piasta to slx, nówka, koło dopiero co zaplecione, nie ma luzów na osi ani na centerlocku.