Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 120
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    71

Ostatnia wygrana zekker w dniu 18 Marca

Użytkownicy przyznają zekker punkty reputacji!

1 obserwujący

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Gdańsk

Ostatnie wizyty

7 253 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika zekker

Emeryt

Emeryt (13/13)

  • Automat Rzadka
  • Collaborator
  • Pierwszy post
  • Conversation Starter
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

8,3tys.

Reputacja

  1. Jednakową siłę czego? Zawsze mi się wydawało, że im mocniej element naprężony, tym sztywniejszy. W przypadku linek, strun, szprych powinno działać identycznie. Zatem jeżeli lewa strona ma być mniej sztywna, to wystarczy dać mniejszy naciąg.
  2. Czy tego samego nie osiągnie się przez odpowiedni naciąg?
  3. Daj jakieś zdjęcia jak to wygląda. Od boku i wzdłuż łańcucha od strony korby (tzn. aparat między korbą a tyłem). Na wyczucie, to albo zbyt mała zębatka z tyłu, albo niesymetryczna i za bardzo wystaje na zewnątrz.
  4. Rozwiniesz co ma grubość szprych do poprawnego zaplotu koła? Jeżeli wszystkie grubsze szprychy jedynie przedłużają bezproblemową jazdę, to co się dzieje jeżeli jedna strona ma cieńsze? W jaki sposób słabsze szprychy przedłużą trwałość koła?
  5. A tak zapytam, ile koło ma już nabite km? Były jakieś incydenty ze spadaniem łańcucha w szprychy, jakiś wkręcony patyk?
  6. @Garlock Ani przerzutka, ani napięcie łańcucha nie ma znaczenia. W tym co opisujesz liczą się zęby w zębatkach. W jednorzędowych są po prostu wyższe, łańcuch głębiej na nie wchodzi. W wielorzędowych zęby są niższe, dodatkowo wyprofilowane tak, żeby ułatwiać przerzucenie łańcucha, więc nie trzymają tak dobrze i szybciej zaczynają puszczać. Niemniej jak łańcuch kiepski i się szybko wyciąga, to przestanie dobrze wchodzić na zęby, po prostu nie mieści się na długość. Wtedy jak najbardziej może przeskoczyć. Stare rowery nie miały takich przebiegów. Większość jeździła sporadycznie, niewielkie odległości. Obecne tak samo mało jeżdżone, będą tak samo jeździły latami. Odnośnie szerokości łańcucha w napędach jednorzędowych, to z moich doświadczeń nie są zasadniczo mocniejsze od tych pod 6-8 rzędów. Liczy się materiał z jakiego są zrobione i jak się dba o czystość, nasmarowanie.
  7. Ciężko powiedzieć na odległość. Może być problem z regulacją, może być syf, może zębatka się kończyć, a być może sama piasta pada. Na każdym biegu, czy tylko jednym? Przy jakimś mocniejszym depnięciu, czy jakimkolwiek kręceniu? U siebie w 8 przez większość czasu miałem problem z przeskokami przy bardzo silnym naciśnięciu na pedały. Przy tym sposobie przeniesienia napędu jest to jak najbardziej możliwe (docisk wałków/rolek do korpusu piasty, przy dużej sile potrafi się uśliznąć). Pod koniec życia piasty, mniejsza siła już wystarczała i na większości biegów. Dało się tez wyczuwać tak jakby wpadała w wyrobiony fragment "sprzęgła". Potem z czasem przybywało biegów, które mniej płynnie działały. Koniec końców coś chrupnęło i tylko na 2 biegach dało się jechać, reszta mieliła praktycznie w miejscu.
  8. Palcami to se możesz kontrować... trzeba normalnie 2 kluczami, w tym jeden możliwie płaski. Kiedyś były do rowerów uniwersalne klucze, może gdzieś macie takie zagrzebane w szafie. Jak nie ma, to wypadałoby kupić. Każda piasta ze zbyt dużym luzem będzie się szybciej zużywać, bo łożyska nie będą właściwie się układać. Tutaj może dojść problem z ocieraniem obudowy hamulca o korpus piasty, ale to już musi być spory luz. O clickboxie się nie wypowiem, bo nie wiem.
  9. Podkładka 13 powinna się znajdować po zewnętrznej stronie ramy, więc na zdjęciu jest źle umieszczona. Jeżeli 14 i 15 są luźne, to znaczy, że są niedokręcone do piasty. 15 ma być tak dokręcona, żeby ramię hamulca nie latało ale piasta nadal się swobodnie kręciła, 14 kontrujesz, żeby się samo nie odkręcało. W instrukcji strona 10 punkt 13.
  10. Nawet przy 10 bar się ugnie, kwestia ile. Te wartości z kalkulatora są imo dziwne, według mnie zbyt niskie nawet na moją wagę. Przedział 4,5-5 bar to już nie są okolice minimum i jeżeli nie masz równego asfaltu, to bym spróbował zejść do tych 5.
  11. Tak amortyzację. Przy nabitej oponie na kamień wszystko idzie w kierownicę, siodło, pedały. Jeżeli opona ma się jak ugiąć, to te drobne nierówności stłumi. Wiem, że ważę sporo mniej i jeżdżę na szerszych oponach (minimum mam okolice 42mm), ale naprawdę ciężko uwierzyć że przy 5 bar opona pływa. Owszem w porównaniu do 6bar będzie pewnie czuć ugięcie, wspomnianą amortyzację, ale w zakrętach nic nie powinno się dziać. Opony zaczynają pływać jak się uginają solidnie powyżej połowy wysokości, jak traci się pewność prowadzenia, a nie jak z kamienia robi się lekkie ugięcie. U siebie to czuję jak zejdę poniżej 2bar, a i też nie we wszystkich warunkach. Tak czy inaczej potrzeba adaptacji, do nowych ustawień. Kiedyś zwykle miałem w góralu około 2,2bar, teraz na single potrafię zejść w okolice 1,6bar. Owszem opony mam średnio szersze, ale też oswoiłem się z innym działaniem roweru. Oczywiście trzeba mieć tutaj na uwadze dokładność pomiaru ciśnienia. Moje 3bar mogą się różnić od twoich, bo mamy zapewne inne pompki. Moja może zawyżać, twoja zaniżać.
  12. Jeżeli zawsze jeździłeś na nabitych na kamień, to trzeba się przyzwyczaić, że opona daje amortyzację, że nie jest tak sztywno i twardo. Można spróbować stopniowo obniżać i się adaptować do innej pracy roweru. Jeżeli było 6bar, to ja bym spróbował najpierw 5,5, a potem 5 i zobaczył czy nie ma problemu z dobijaniem. Być może nawet da radę zejść do 4,5 jeżeli zostaniesz przy obecnej szerokości opon. Komfort powinien wzrosnąć, a opory wynikające z ugięcia nie powinny mocno wzrosnąć. To nie są jeszcze ciśnienia, żeby opona pływała (chyba że masz jakieś dziwnie wąskie obręcze).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...