Skocz do zawartości

[bóle kolan] wiązadło rzepki


drynda

Rekomendowane odpowiedzi

mam pytanko do osób z bólem kolan: jeździcie w SPD??? gdzieś o uszy mi się obiło(może nawet na forum) że jazda rowerem wpływa korzystnie(stymuluje) na wzrost tej mazi która oddziela kości(chrząstek etc)... tak więc pedałowanie samo w sobie nie powinno powodować długotrwałego bólu kolan... może warto poszukać innych przyczyn(mniej ogólnych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem na myśli to że SPD(jako idea przytwierdzenia stopy do pedałów) często jest przyczyną kontuzji(kręcimy nogami pod niezbyt naturalnym kątem)... ale jak wynika z twojej wypowiedzi kontuzji nabawiłeś się jeżdżąc na platformach więc moja teoria trochę się posypała... tym bardziej że mam już spd i czekam z ich montażem do ukończenia reanimacji bika... no i zaczynam mieć obawy czy na starość nie będę skrzypiał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nabawiłem się kontuzji przez zakupem SPD, a co do samych SPD to nie zmieniłbym ich na normalne pedały :)

 

ps. z kolanami troche lepiej, zarejestrowałem się do ortopedy ( ze skierowaniem ) na (uwaga) 27 lipca :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszacie facetowi - on nie ma problemów z powierzchniami stawowymi. Problemem jest więzadło rzepki, ewentualnie(szansa 1%) retinaculum(to jest troczek??? kurcze, z poniedziałek egzamin:/) rzepki boczne/przyśrodkowe. Więzadło rzepki jest bardzo mocno naciągane podczas prostowania stawu kolanowego - poprzez ścięgno m. czworogłowego uda rzepka jest ciągnięta w górę i pociąga za sobą jednoimienne więzadło. Podczas prostowania kolana rzepka jest także mocno dociskana do powierzchni stawowej kości udowej(facies patellaris).Czasem powierzchnia stawowa rzepki jest trochę zwyrodniała - nie jest idealnie gładka i to jest potem przyczyną bólu.

Po urazach więzadła rzepki - ZERO PEDAŁOWANIA, UNIKAĆ CHODZENIA PO SCHODACH.

Jeżeli oszczędzasz kolano, a wciąż czujesz ból, to może czas na artroskopię/usg?

 

Też mam problem z więzadłami - za luźne.... Rzepka za bardzo lata sobie na boki i zbyt słabo stabilizuje staw. Dlatego nogi mi latają w dowolnie obranym kierunku:P

 

Rulez próbuje się wykazać nie mając zielonego pojęcia na dyskutowany temat. Jak nie wiesz, to po co na siłę piszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po odstawieniu roweru, i oszczędzaniu się na co dzień, chodzę już normalnie, ból czuję tylko chwilowo w niektórych sytuacjach np. jak źle stanę itp. Zobaczę jak będzie dalej a jak nie będzie lepiej to na USG mam zamiar iść i wtedy się zobaczy.

 

Andrew: Masz jakieś większe doświadczenie w tej dziedzinie, np. na temat rehabilitacji tego typu urazów by móc wrócić do pedałowania ?:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli miałbyś taką możliwość to zdecydowanie lepiej będzie wykonać rezonans magnetyczny kolana a nie USG.

A co do rehabilitacji to każdy przypadek jest inny. Nie pytaj sie ludzi na forum tylko przejdź się do dobrego fizykoteraputy i on da Ci odpowiedni zestaw ćwiczeń do Twoich problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam wszystkich,

zawitalam do was po raz pierwszy choc moze nie ostatni;-)jestem na tym forum bo tez mam problemy z wiezadlami ...wlasnie wrocilam z nad morza z terapii zimnem :-) sprawdzone na wlasnych kolanach i to naprawdę dziala!!!! powiem tak...ze wzgleduna czas wzielam tylko 5 zabiegow i zauwazylam znaczna poprawe...przed zabiegiem mialam takie bole ze po 100m marszu musialam robic postoje, w nocy dreczyly mnie nerwobole itp itd (znacie to z wlasnych doswiadczen;-)...po tych kilku zabiegach wrocilam jak nowonarodzona...(podczas zabiegow robilam trasy 20-30 km w temie 15/km/h i duzo lezalam na plazy:-) teraz po 10 dniach od zabiegow lekki bol powraca ale wiem ze poprostu nie wzielam calej zalecanej serii!!! widze w tym swoja szanse na powrot do normalnosc:-)wiec jeszcze planuje powrot do krisauny:-) poprawe oceniam na 80-90% w stosunku do tego co bylo przed...Zalecana liczba powtorzen to min 10 sesji..najlepiej 15 i po jakims czsie powtarzac je!!! ..niestety w moim miescie jeszcze takiej komory nie ma ale juz zapowiadaja otwarcie w najblizszym czasie wiec stane sie na pweno stala bywalczynia;-)...dodam ze jestem zmarzluchem okropnym ale czego nie robi sie dla bicycli:-) a poza tym nie tylko na kolana to dziala...warto sobie o tym poczytac... podaje ciekawy link:

 

http://serwisy.gazeta.pl/edukacja/1,78826,3218815.html

 

w necie duzo tego!!!

zycie powrotu do zdrowia.pozdrawoam.mika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do założyciela tematu:

 

Krioterapia - pisałeś, że w Twoim miasteczku nie masz do niej dostępu. Polecam żel medyczny, można go zamrozić i potem przykładać do chorego kolana. Trzyma zimno długo i z własnego (niestety!!) doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że daje to dobre efekty. Zamrożonego żelu nie należy przykładać bezpośrednio do skóry (groźba odmrożenia), tylko uprzednio owinąć w jakąś ściereczkę. Jeden okład nie powinien trwać dłużej niż 15 minut, potem przerwa i można robić następny. Żel ma też tą zaletę, że gdy się "rozmraża" nic nie cieknie (w przeciwieństwie do robienia okładów ze zwykłego lodu, gdzie robi się ostatecznie kałuża). Okłady z niego robiłam przy następujących swoich urazach:

- krwiak śródmięśniowy ze stłuczeniem mięśnia, w mięśniu obszernym pośrednim (udo),

- krwawy pourazowy naciek na stawie kolanowym,

- stłuczenie kaletki przedrzepkowej, oraz tkanki podskórnej okolicy przedrzepkowej (kolano),

- uszkodzenie II stopnia stawu barkowo - obojczykowego z rozerwaniem aparatu torebkowo - więzadłowego i z krwiakiem śródstawowym.

Żel produkuje firma NexCare: http://www.3m.pl/pl_24.html . Można kupić w aptekach.

 

Badanie USG - z tego co doczytałam, to nie miałeś go robionego. Jeśli traktujesz rower jako swoje hobby poważnie, to lepiej zrób. W przypadku stawu kolanowego (innych zresztą też), zdjęcia RTG, nie pokazują wszystkiego. Często nie widać rzeczy bardzo istotnych (na moim RTG stwierdzili, że bark mam prawidłowy - co było nieprawdą - patrz opis uszkodzenia powyżej). Badanie stawu poprzez wyginanie go i "obmacanie" też nie jest dokładne. Paradoksalnie, kiedyś, po urazie kolana, chirug, wyginając mi je podczas badania, jeszcze bardziej uszkodził.... przedłużając mi powrót do zdrowia.

USG - tak, ale u dobrego specjalisty. Jak w każdej dziedzinie - i tu - są specjaliści i "specjaliści". Zanim wybierzesz lekarza, zasięgnij opinii, czy warto do niego iść.

Jakby co mam namiary na dobrego specjalistę w Poznaniu.

 

Rozcieranie i ćwiczenia w zakresie bezbólowym - warto to robić samemu. Przyspiesza powrót do zdrowia.

 

Wszystkiego dobrego,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do miejscowego zabiegu krioterapii nie potrzeba komory tylko aparat do miejscowego chłodzenia azotem, który powinien być w każdym średnio wyposażonym ośrodku <_<

U mnie są - 3 !

Można sobie wykupić zabiegi i wtedy nie trzeba czekać w kolejce , ja wolałem poczekać.

Jedno jest pewne - po 14-stu 4-ro minutowych zabiegach poprawa gigantyczna :)

Ale najważniejsza jest diagnoza - co tak naprawdę nam dolega .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem kłopoty z kolanami, nawet mam nadal. Zaczęło się chyba przez duże obciążenie kolan. Na początku gdzieś przeczytałem, że ból kolan może być spowodowany za niskim ustawieniem siodełka i to by się u mnie zgadzała, zawsze jeździłem na za niskim ustawieniu, myślałem więc, że samo minie. Czekałem pare tygodni, i faktycznie minęło. Wyszedłem na rower, pojeździłem chwile zrobiłem bunnego i ból powrócił , na początku po tym jak stanąłem to prawie się przewróciłem. No nic poczekałem i po kilku dniach przeszło więc znowu na rower, i tutaj było trochę lepiej, ale po jakimś czasie (chyba po paru dniach) znowu wrócił. Zrobiłem sobie przerwę, i nie jeździłem długo. Ale ból kolan i tak co jakiś czas powracał. Po ok. roku w końcu poszedłem do specjalisty (podobno dobry sportowy ortopeda), zrobił usg i... stwierdził, że wszystko jest dobrze. Powiedział żebym mniej nadwyrężał kolana i to wszstko, zpytałem się czy mogę jeździć na rowerze powiedział, że tak. Byłem ospokojony. Właściwie to po jeszcze jakimś czasie uspokoiło się, ale nadal czuję kolana kiedy siedzę pare godzin w samochodzie w jednej pozycji, albo przy ćwiczeniach też czasem ból powraca ale teraz odczuwam tylko lekki uciążliwy ból. A tak poza tym to coś mi w tych cholernych kolanach chrupie (przy zginaniu kolan) od chyba dwóch lat... ;) W końcu nie wiem co robić iść do innego lekarza czy po prostu zostawić to tak jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żel produkuje firma NexCare: http://www.3m.pl/pl_24.html . Można kupić w aptekach.

 

Przed tem uzywalem innego okladu i byl duzo gorszy, zakupilem NexCare i jest swietny bardzo ladnie trzyma zimno i moim kolanom lepiej po okladach.

Dodatkowo stosuje fastum i juz 7 tydzien glukozamine, ale najbardziej pomagaja oklady. Grunt to konsekwencja w ich stosowaniu.

Kupilem Nexcare ColdHot Classic 10 x 26,5 cm idealnie pasuje na kolano, dolaczony jest pokrowiec, do tego razem z gumka wiec mozna ladnie to sobie zamontowac na kolanie, cena w aptece 29.99zl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam. Dzięki autorowi wątku chyba poznaję istotę problemu swoich kolan. Silne bóle nazajutrz po jeździe, zlokalizowane jakby pod kolanami z przodu. Zwłaszcza przy wstawaniu z fotela itp. urządzeń. Problem był nabrzmiały w minionym sezonie, w którym więcej kręciłem. Zawsze jeżdżę na możliwie najmniejszym trybie, nie lubię machać nogami - wolę powoli cisnąć, stąd pewnie problem. Lekarz sportowy w mojej przychodni obejrzał to, obmacał, stwierdził, że nie jest tak źle (no ale może jemu!). Zapisał mi pierdoły typu artresan. Nażarłem się tego jak głupi, glukozamina pod różnymi postaciami. Skutek zerowy. Poprawa tylko po zdjęciu obciążeń. Poszedłem do sklepu z prochami dla mięśniaków. Tam pan wysłuchał mnie i zaproponował FLEXIT (kolagen, chondroidyna, kwas chialuronowy, witamina B - więc chyba też na problemy z chrząstką a nie z więzadłem rzepki). Tak się złożyło, że poczułem pewną poprawę ale może to się zbiegło z pewnym ograniczeniem jazdy. W tym sezonie po pierwszej forsownej jeździe sprawa wraca - KUPUJĘ TEN ŻEL. Ale najgorsze, że gdy dałem odpocząć kolanom i zająłem się tenisem to ... rozleciał się prawy łokieć - zespół fałdu maziowego. Jak nie urok to sraczka... albo ja już za stary jestem :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...