Skocz do zawartości

[rower] Używany karbonowy vs nowy aluminiowy, 29", cena 5-6 tys


simulacrum

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Niestety nie udało mi się znaleźć na forum podobnego tematu dlatego postanowiłem założyć nowy.

 

Przymierzam się do zakupu hardtaila 29", który będzie eksploatowany na sportowo - XC, maratony, etapówki czyli pełen przekrój. Budżet jakim dysponuję to od 5 do 6 tys zł. Wolałbym go nie przekroczyć - mam co prawda rezerwę, ale tą wolę przezaczyć na lepsze koła, bo na dobre w kupionym rowerze nie liczę.

 

Jest to budżet pozwalający na zakup dobrego nowego roweru aluminiowego lub używanego karbonowego (nowe karbonowe zaczynają się od 7-8 tys.) I tu pojawia się pytanie z tematu - lepiej nowy dobry aluminiowy czy używany karbonowy?

 

Nie podaje na razie konkretnych modeli tylko raczej szukam odpowiedzi, którą drogą będzie lepiej pójść :)

 

 

Aczkolwiek zastanawiam się nad używanym trekiem Superfly z 2013 w karbonie albo nowym Superfly 5 lub 6 z aluminium.

 

Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe pytanie to czego oczekujesz po ramie węglowej? IMHO jako użytkownik dwóch węgli, kilku alusów i stalówek stwierdzam, że węgiel jest przereklamowany, tłumienie drań można zapisać na listę mitów a jedyna korzyść w praktyce to 400-700g mniejsza masa. Lista minusów jest dłuższa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szedłbym w używany karbon. No chyba że znasz właściciela i wiesz, że nie katował ramy. Z twoim budżetem złożyłbym aluminium, albo dozbierał i kupił później nowy karbon. W takiej kwocie to używkę aluminium możesz mieć prawie na wypasie.

Gwarancja dożywotna na ramę karbon to chyba tylko dla pierwszego właściciela. Potem się ona już nie liczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze samodzielne złożenie jest opcją droższą i nikt nie powie że nie (chyba że na używanych gratach)! jestem pewny że lepiej nowy alu za 5k niż nowy karbon a za 5k (o czym pisze użytkownik erzurum). Dobry osprzęt robi większą różnicę niż sama rama. Ale ja ogólnie poszukał bym jakiejś świeżej używki na karbonowej ramie,w tej kwocie da się upolować coś dobrego (choć nie łatwo). Nie będe tu gadał o technologicznym bla bla bla i innym bla bla bla, jeździłem na różnych rowerach i na karbonowej ramie czuć różnicę i tyle!!! Ale jak jak dotąd największą różnicę poczułem przechodząc na bezdętkę więc słusznie zwróć uwage na koła ;)

 

p.s ale niestety przy dzwonie łatwo karbon połamać, coś o tym wiem :P 

Edytowane przez kinder85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie planuje żadnych modernizacji w nowym rowerze to zdecydowanie taniej kupić cały rower. Natomiast jeśli ktoś z góry zakłada jakieś zmiany (często w pierwszej kolejności idą koła) to okazuje się, że niekoniecznie jest taniej. Poza tym płatne przegłady gwarancyjne lub utrata gwarancji po zmianie części i już tak kolorowo nie jest.

Autor tematu nie boi się używek więc myślę, że przez zimę spokojnie skompletowałby potrzebne używane części i cenowo mogłoby wyjść niedrożej niż nówka za to na lepszym osprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Budżet jakim dysponuję to od 5 do 6 tys zł. Wolałbym go nie przekroczyć - mam co prawda rezerwę, ale tą wolę przezaczyć na lepsze koła, bo na dobre w kupionym rowerze nie liczę.

http://sklep.bike-rs.pl/produkt/63/Rower-Lapierre-2014-PRO-RACE-529-46-M#.WD7sPLnz7OQ myślę że jeszcze do delikatnej negocjacji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montell81, tak jak napisalem wyzej, samodzielne skladanie odpada, nie znam sie na tyle zeby to wszystko dobrze poskladac. W najblizszym czasie oprocz kol na tubeless nic nie planuje wymieniac. Co douzywanego karbonu szukam ofert Treka ze wzgledu na dozywotnia gwaracje oraz gdzie sprzedajacy posiada dokumenty roweru. Po karbonie zas oczekuję nizszej wagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

tłumienie drań można zapisać na listę mitów a jedyna korzyść w praktyce to 400-700g mniejsza masa. Lista minusów jest dłuższa

A to ciekawe, ja np widelcem karbonowym w moim przelaju jestem zachwycony. Jezdzilem na widlach CroMo, HiTen, Alu, ugniaczach, i przy jedzie po np warszawskich DDR z kostki moj carbonowy wideł sprawdza się świetnie, na tyle, iż postanowiłem że następny przełaj bedzie full Carbon ;-)  W zasadzie nie potrzebuje nic wiecej w sensie amortyzacji. Poprawa w komforcie znaczna. Nie wydaje mi się żeby to był efekt placebo, bo te same trasy pokonuje na różnych rowerach w zależnosci od dnia i pogody i odczucia te same, carbon zawsze spisuje sie lepiej niż wszelkie inne mi dostepne opcje (nawet majac najmocniej nabite opony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Widzisz gdzieś w temacie wzmiankę o przełajach? Wiesz jak sie ma filigranowa opona w przełaju nabita do 5bar w porównaniu do 29x2,2 albo 2,4 na ciśnieniu 1,5bar? Przy takim ciśnieniu dodatkowa elastyczność ramy jest niewyczuwalna/nieistotna.

 

..to po co generalizować że amortyzacja karbonu to mit,  ? a teraz dodajesz sam  sam, że jednak "dodatkowa elastycznosc" istnieje ? To przestało być spojne.

Moze wystarczyło dopisac że w przypadku MTB ktos różnicy nie poczuje przez opony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cervandes ja zaproponowałem aby kolega sobie zajrzał na tą stronkę i rzeczywiście ceny aż miło i zrobię to samo HA HA HA . Nigdy nie robiłem u nich symulacji pełnego roweru ale pytałem o ceny ram i widelca sztywnego. Komplet 2600 więc uznałem ,że cena w miarę przyzwoita jak na karbon i standardy w nich zrobione sztywna oś rama , widelec sztywna oś itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj do przyszłego roku. Ja,kupiłem pozna zimą rower w promocji za 5500 przecena z 9000. Karbon. Merida D-1200 team. Jak by nie patrzeć masz nowy rower tylko ze rocznikowo starszy ale to nie,ma znaczenia.

 

Wysłane z mojego LG-H960 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa z tą gwarancją dożywotnią a na pewno nie oznacza to tego, do póki żyje właściciel i połamie ramę może ubiegać się o wymiany na nową nawet po 50 latach.
Chodzi tutaj o żywotność materiału, czyli przez jaki czas zachowuje on swoje właściwości. w przypadku węgla jest to około 5lat. Nie jestem pewien czy w każdej marce tak jest, ale przed zakupem używki lepiej dokładnie sprawdzić co obejmuje gwarancja i na jaki czas. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam to co pisze Roxorloop. Zdarza się, że gwarancja wymaga corocznych przeglądów za niemałe $$$. Do tego uszkodzenia spowodowane czynnikami zewnętrznymi nie podlegają gwarancji. No i rzecz jasna chyba zawsze gwarancja jest tylko dla pierwszego właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatniej wpadce na używanym karbonie, wolę już alu. Na szczęście sprzedający oddał pieniądze. 

 

Różnicy wagowej nie odczujesz aż tak zbytnio. Osprzęt można wymienić ale nigdy nie wiesz jak była użytkowana rama a sprzedawca może mówić, że jeździł tylko po bułki. I przestańcie już opowiadać, że karbon jest tak wspaniały, bo nie jest a w 80% jest to czysty bełkot marketingowy. Amator nie odczuje tego wszystkiego.

 

Moim zdaniem, nigdy nie należy się decydować na używany karbon niewiadomego pochodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi. Chyba rzeczywiście skłonię się ku opcji nowy Superfly 6 z tego roku (mam okazję kupić nowego za 5,5) i później zainwestuję w koła. Jedyne co mnie zastanawia to osprzęt Srama, a do tej pory tylko Shimano. Trochę offtopic, ale co o myślicie o Sramie? Z tego co widziałem to jest chyba droższy. Jeśli chodzi o działanie to poczuję różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...