Skocz do zawartości

[mandat] DDR po lewej stronie jezdni, NDM


encoria

Rekomendowane odpowiedzi

Nie każdy znak należy umieścić z prawej strony jezdni (choćby C-16 przychodzi do głowy jako oczywista oczywistość)

 

 

Znaki umieszcza się:

1) po prawej stronie jezdni lub nad jezdnią, jeżeli dotyczą jadących wszystkimi pasami ruchu;

2) nad poszczególnymi pasami ruchu, jeżeli dotyczą jadących tylko tymi pasami ruchu;

3) po lewej stronie jezdni:

a) samodzielnie, jeżeli dopuszczają to przepisy rozporządzenia w sprawie znaków i sygnatów drogowych,

 

Jest gdzieś w rozporządzeniu wzmianka o dopuszczalności stawiania c-13 c-13/16 po lewej stronie?

 

 

@encoria: na logikę z jutrem włącznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jest gdzieś w rozporządzeniu wzmianka o dopuszczalności stawiania c-13 c-13/16 po lewej stronie?

 

 

W tym samym rozporzadzeniu.

 

Rys. 4.2.13.1. Znak C-13

Znak C-13 „droga dla rowerów” (rys. 4.2.13.1) stosuje się w celu wyeliminowania z drogi innych niż rowery pojazdów. Znak ten umieszcza się bezpośrednio przy wjeździe na drogę dla rowerów.

 

 

 

Powtórzę natomiast pytanie wcześniejsze - jak chcesz umieścić przy krawędzi jezdni znak C-16, czyli na drodze, na której nie ma jezdni?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rozporządzeniu nie ma nic na temat strony drogi, po której znaki "rowerowe" się umieszcza. Z zapisu wynika jedynie, że umieszcza się je na początku DDR. Ponieważ mamy w Polsce ruch prawostronny, ów zapis jednoznacznie wskazuje, że znak DDR umieszcza się po prawej stronie drogi (zasada ogólna) i dotyczy on śmieszki po prawej stronie drogi. Gdyby ustawodawca chciał wskazać na obowiązek korzystania także ze śmieszki lewostronnej to by wyraźnie zapisał (bo łamie to zasady ruchu prawostronnego), że znak MOŻNA umieścić po lewej stronie drogi i rowerzysta musi się do niego stosować. Oczywiście w takiej sytuacji znak B-9 musiałby być stosowany "z zasady". Dodatkowo wymagałoby to stworzenia nowego znaku drogowego/informacyjnego, przekierowującego rowerzystę na lewostronną śmieszkę? Pomijam już rozwiązania, poprawiające w takiej sytuacji bezpieczeństwo (ograniczenia prędkości dla poj. mechanicznych, pasy do lewoskrętu dla rowerów itp.), bo - jak wiadomo - lewoskręty to jedne z najniebezpieczniejszych manewrów na drodze... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W rozporządzeniu nie ma nic na temat strony drogi, po której znaki "rowerowe" się umieszcza. Z zapisu wynika jedynie, że umieszcza się je na początku DDR. Ponieważ mamy w Polsce ruch prawostronny, ów zapis jednoznacznie wskazuje, że znak DDR umieszcza się po prawej stronie drogi (zasada ogólna) i dotyczy on śmieszki po prawej stronie drogi.

 

Rozporządzenia są i pozostaną niemerytoryczne. Mieszanie pojeć z różnych aktów prawnych, lub doczytywanie sobie nie prowadzi do żadnego rozsądnego wniosku, oprócz tego, że redagują je osoby nie władające ani logiką, ani jęzkiem polskim.

 

http://www.orzeczenia.com.pl/orzeczenie/acab3/sa,XIII-W-5228-13,wykroczenie_wyrok_sad_rejonowy_w_bialymstoku_xiii_wydzial_karny/

 

Obwiniony miał świadomość, że po drugiej stronie ulicy była wyznaczona dwukierunkowa ścieżka rowerowa, lecz zignorował ustawowy nakaz jazdy nią.(...) Mając zatem na uwadze treść art. 33 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który w powiązaniu z art. 97 kw penalizuje zachowanie polegające na wykroczeniu przeciwko przepisom tej ustawy, Sąd uznał A. K. (1)za winnego zarzucanego mu czynu, modyfikując jego opis poprzez doprecyzowanie, iż swoim zachowaniem naruszył wyłącznie obowiązek korzystania z drogi dla rowerów (zawarty we wniosku o ukaranie zapis "lub pasa ruchu dla rowerów" nie ma znaczenia w tej sprawie).

 

I dla porównania sprawa, w której rowerzysta został uniewinniony

https://www.saos.org.pl/judgments/238676

 

Sąd zwrócił również uwagę, że z miejsca, w którym wykonana została fotografia z k. 32 (górna fotografia), tj. z terenu chodnika znajdującego się bezpośrednio obok pasa ruchu, po którym poruszał się obwiniony przed skrzyżowaniem ulic (...) oraz ul. (...)/ul. (...) nie występuje żadne oznakowanie drogowe informujące, że po drugiej stronie jezdni występuje droga dla rowerów (nie widać znaku drogowego C-13 znajdujące się po przeciwnej stronie al. (...)) oraz nie jest również widoczny znak drogowy B-9 „zakaz wjazdu rowerów”, który oznacza zakaz ruchu na jezdni i poboczu rowerów. (...) Z przedstawionej przez obwinionego i świadka K. G. topografii skrzyżowania ulic (...)oznakowanie drogowe informujące o występującej po lewej stronie jezdni ul. (...) drodze dla rowerów było niewidoczne dla obwinionego (...)Obwiniony bowiem w czasie i w miejscu określonym w zarzucie kierując rowerem i jadąc po jezdni nie naruszył obowiązku korzystania z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów. (...)

 

Sąd uznaje za wiarygodne te wyjaśnienia i zeznania, które wskazują, że kierujący rowerem w normalnym ruchu ulicznym nie mógł dostrzec znajdujacego się za torowiskiem, dwoma pasami zieleni i 6 pasami jezdni znaku umieszczonego po lewej stronie, czyli w miejscu w którym się go nie spodziewał. Czyli obowiązek jazdy taką DDR dalej nie podlega wątpliwości, nie można natomiast oskarżonemu było przypisać winy.

 

W poście #58 masz zdjęcia omawianego miejsca. Znak jest dobrze widoczny. Szanse na wygraną sprawę przed sądem - marne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na marginesie Waszej dyskusji polecam uwadze sytuację rowerzysty ktory jedzie ulica Andersa na Żoliborz, wjeżdża na wiadukt nad tory i okazuje się że po lewej stronie ma ddr po prawej ma ddr tylko w żaden sposób nie może się tam dostać, co wtedy? Czy odpowiedzialny jest nadznakomistrz miasta st.w. i po przyjęciu mandatu trzeba go pozwać? Czy w przypadku opisywanym tutaj jest możliwość zjechania na ten pas dla rowerów na chodniku czy też jest potrzeba teleportacji? Wydaje się że w każdym przypadku gdy istnieje droga rowerowa równoległa ale bez wjazdu bezposrednio powinien być znak zakazu dla rowerów, ale tu oczywiście nie logika a bałagan prawny wyznacza wyroki, w praktyce zapewne stronniczo może zadziałać niezawisły sędzia. Do niedawna wierzyłem w sędziów w przypadku ruchu drogowego ale po niesamowitym przypadku mojego znajomego ( odwrócenie, po odwołaniu się, bez nowych faktów,kota ogonem za sprawą albo łapówki albo jakiejś mafii rodzinnej czy kryminalnej) raczej odradzałbym zatruwanie sobie życia sądem, szczegolnie ze w powszechnym osądzie jak jest "scieżka" to zakichanym obowiązkiem rowerzysty jest po niej jechać,tak uważa większość kierowców, niestety szosowcy wielu osobom dzialają na nerwy, szczególnie ze wystarczy ze zdenerwuje się samochodziarz raz na trzy miesiące jak mu ktoś blokuje szosówką pas na sobieskiego czy w tunelu wislostrady a nienawiść do kolarzy zostaje na lata...

Fatalne czasem ścieżki to katastrofa szczególnie gdy pojawiają się na jakiejś fajnej szosowej pętli, albo codziennej drodze praca dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na marginesie Waszej dyskusji polecam uwadze sytuację rowerzysty ktory jedzie ulica Andersa na Żoliborz, wjeżdża na wiadukt nad tory i okazuje się że po lewej stronie ma ddr po prawej ma ddr tylko w żaden sposób nie może się tam dostać, co wtedy?

 

Też mnie to zastanawia, rowerówkę widać dopiero będąc na górze i w sumie można by z niej skorzystać - z kierunku Żoliborskiego jest łatwiej, choć też nie idealnie. Chyba taki rowerzysta powinien z ramą na plecach skakać przez tory tramwajowe (i barierki), albo zapaść się pod ziemię. Rowerzysta to bowiem superman, wyposażony w sokoli wzrok, a najlepiej trzecie oko oraz znający układ infrastruktury rowerowej na fotograficzną najlepiej pamięć - i tu możemy sobie wybrać: by takową użytkować lub jej unikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...