Skocz do zawartości

[mandat] DDR po lewej stronie jezdni, NDM


encoria

Rekomendowane odpowiedzi

Eeee to jak takie śmieszne kwiatki wyciągamy to i mnie też się przytrafiały.Pojechałem z partnerką do jej rodziców do innego miasta.Na tamtejszym parkingu wsiedlismy do samochodu a tu ni z gruchy zajechali mi drogę tajniacy.Jeden wyjął broń i zastukał mi w szybkę abym zgasił silnik i wysiadał.Rozkroczek przy samochodzie i tak 15 min.Po czym oddali mi dokumenty i powiedzieli do widzenia.Ani me ani be nie wiem do tej pory czy byłem podobny do kogoś kogo szukali.Co i jak bez wyjaśnień.Trzeba to czasem brać na klatę i mieć wiarę że poważniejszej pomyłki nie zrobią bo z nimi ciężko wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mandat 50 dych

 

500zł??? :P

Tak czytam od jakiegoś czasu na forum tematy dotyczące przepisów,nawet czasem coś tam skrobnę i zaczyna mi się ulewać od tego bałaganu.Niedługo żeby prawidłowo poruszać się rowerem to będzie potrzebny doktorat z przepisów o ruchu drogowym.

 

Owszem, bywają takie przypadki...

Tyle że większość przypadków to wina pajaców nie potrafiących zrozumieć podstaw (nie piszę o tym przypadku) i nie potrafiących zrozumieć że np. "umożliwić komuś włączenie się do ruchu" to nie to samo co "ustąpić mu pierwszeństwa" albo dyskutujących nad tym czy należy włączać kierunkowskaz skręcając na rondzie w lewo... Przed egzaminem na prawo jazdy powinno się przeprowadzać testy na inteligencję z prostymi pytaniami typu: "z jakimi krajami graniczy Polska?" - to odsiałoby największych kretynów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Przed egzaminem na prawo jazdy powinno się przeprowadzać testy na inteligencję z prostymi pytaniami typu: "z jakimi krajami graniczy Polska?" - to odsiałoby największych kretynów.

A co z rowerzystami?

Pytam w kontekście traktowania czerwonego światła jak informacji a nie zakazu (jeden z postów na pierwszej stronie).

Mowa o inteligencji czy ignorancji?

Sami sobie kręcimy bat na d-pę a wylewamy żale na niebieskich i kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew twierdzącym, że z przyjętym (dla spokoju, 15 minut z nimi stałam...) mandatem nic nie mogę zrobić:

 

Jeśli jednak przyjąłeś mandat, natychmiast sprawdź podstawę prawną jego wystawienia i w razie wątpliwości najpóźniej następnego dnia skontaktuj się z prawnikiem lub lokalną organizacją rowerową. W wyjątkowych przypadkach (gdyby okazało się, że grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie, np. jazda po jezdni kiedy droga dla rowerów znajduje sie po lewej, przeciwnej do kierunku Twojego ruchu stronie) istnieje możliwość uchylenia prawomocnego mandatu. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpić należy w terminie 7 dni do sądu rejonowego właściwego ze względu ma miejsce wystawienia mandatu.

 

http://www.miastadlarowerow.pl/index_poradnik.php?dzial=3&kat=9&art=11&limit=0

 

 

Nawet  dokładnie mój przypadek... Chyba przejadę się wkrótce tym ciągiem i sprawdzę, czy nie ma tam na pewno zakazu dla rowerów (ale raczej na 100% nie ma) i chyba napiszę jednak wniosek. Ktoś czasem musi. Najwyżej zapłacę trochę więcej $ (zrobię zbiórkę na forum :P ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew twierdzącym, że z przyjętym (dla spokoju, 15 minut z nimi stałam...) mandatem nic nie mogę zrobić:

 

Jeśli jednak przyjąłeś mandat, natychmiast sprawdź podstawę prawną jego wystawienia i w razie wątpliwości najpóźniej następnego dnia skontaktuj się z prawnikiem lub lokalną organizacją rowerową. W wyjątkowych przypadkach (gdyby okazało się, że grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie, np. jazda po jezdni kiedy droga dla rowerów znajduje sie po lewej, przeciwnej do kierunku Twojego ruchu stronie) istnieje możliwość uchylenia prawomocnego mandatu. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpić należy w terminie 7 dni do sądu rejonowego właściwego ze względu ma miejsce wystawienia mandatu.

 

http://www.miastadlarowerow.pl/index_poradnik.php?dzial=3&kat=9&art=11&limit=0

 

 

Nawet  dokładnie mój przypadek... Chyba przejadę się wkrótce tym ciągiem i sprawdzę, czy nie ma tam na pewno zakazu dla rowerów (ale raczej na 100% nie ma) i chyba napiszę jednak wniosek. Ktoś czasem musi. Najwyżej zapłacę trochę więcej $ (zrobię zbiórkę na forum :P ).

Na pewno nie ma zakazu jeżdżę tam codziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki kwiatek:

 


 

Pamiętam też podobną sprawę opisywaną w poznańskich mediach (chyba). I się zastanawiam, czy to faktycznie nieznajomość przepisów PoRD przez tych konkretnych policjantów, czy może cyniczne parcie na wyrobienie normy mandatów, nałożonej przez przełożonych, w ramach akcji "bezpieczni niechronieni" (czyli piesi i rowerzyści) - na zasadzie, że "dziadek niekumaty, więc potulnie przyjmie niesłusznie nałożony mandat i nie będzie drążył dalej tematu"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem wkurzenie, ale skoro przepis mówi wyraźnie ze należy jechać DDR jeśli jest wybaczony w kierunku jazdy, że rower "ma mieć" odblaski i dzwonek, to w czym rzecz? Świństwo świństwem a przepis przepisem. Nie żebym bronił czepialskich policjantów, ale to oni byli "na prawie" i co im zrobisz? Niestety przepisy są jakie są ale nic nie zwalnia od ich przestrzegania. Mandat zapłać i na drugi raz uważaj. Co zrobić. Szkoda czasu na sad, gdzie i tak wątpliwe czy wygrasz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak swoją drogą to też mnie nie pouczono o możliwości nieprzyjęcia mandatu (mimo, że go kwestionowałam i policjant wyraźnie krzątał się w odpowiedziach), czego jednak nie udowodnię. Nawet jeśli przyjdzie mi zapłacić ten mandat to chciałabym się jednak dowiedzieć jak to naprawdę powinno być (w przyszłości nie przyjmę mandatu, dla mnie to pierwsza taka sytuacja w życiu, mimo, że mam prawo jazdy to nie do końca wiedziałam jak się zachować - mądry Polak po szkodzie). Na mandacie napisano, że jest "za naruszenie obowiązku korzystania z ścieżki rowerowej", co po głębszym zastanowieniu mi nic nie mówi bo nie ma takiej kategorii. Żeby zobaczyć po czym tak naprawdę nie jechałam (ciąg pieszo-rowerowy?) muszę się tam ponownie pofatygować i obejrzeć znaki (które są zapewne ustawione po lewej stronie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

(w przyszłości nie przyjmę mandatu, dla mnie to pierwsza taka sytuacja w życiu, mimo, że mam prawo jazdy to nie do końca wiedziałam jak się zachować

Weź pod uwagę, że po skierowaniu sprawy do stosownego sądu w przypadku jednak Twojej winy nie skończy się na 5 dyszkach. Więc jak nie masz pewności co do swoich racji to sprawa ryzykowna finansowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można (np.ww sądzie) zakwestionować "ścieżkę rowerową". Ścieżka to może być w lesie czy na polu...  Nie ma czegoś takiego w PoRD (jest Droga dla Rowerów), a uzasadnienie na mandacie musi być literalnie zgodne z tekstem/definicjami zawartymi w ustawie PoRD, bo policja na podstawie tej ustawy egzekwuje prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można. Tylko co Ci da uchylenia mandatu, jeśli tam faktycznie jest prawidłowo oznakowana DDR i sędzia (nie)rozbawiony czepialstwem, do 50zł kosztów postępowania nakazowego dorzuci 500zł grzywny?!

 

Na chłodno - 50 zł za naiwność i brak znajomości prawa (zarówno z zakresu uprd jak i kpow) vs minimum kilka godzin na weryfikację stanu prawnego (w tym tego spędzonego na forach), potencjalnie kilka kolejnych na składanie wyjaśnień i uczestniczenie w rozprawie, potencjalnie stres i nerwy osoby nieobeznanej z postępowaniem i potencjalnie grzywna do 3000 zł + koszty postępowania.

 

Załóżmy nawet, że wygra: jako absolutne minimum kilka zmarnowanych godzin i 2 listy polecone (wniosek o uchylenie i sprzeciw do nakazowego). Albo może z domu przelewem zapłacić i żyć dalej, okazyjnie flugając na system przy bąbelkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sygnału nie było - był samotny rowerzysta na jezdni i pęd za pieniądzem.

 

To tak jest źle w państwie, że mogę dostać 3k grzywny za chęć dochodzenia swoich praw / poznanie sądowej wykładni? Co Ci sędziowie żyją na prowizji, czy z Naszych podatków dostają pensję? Z tą nieznajomością prawa to bym nie przesadzała, nie wiedziałam (nadal nie wiem) jaka tam jest sytuacja, ale - uwierz mi - policjanci też nie wiedzieli (napisali "ścieżka rowerowa" na mandacie). Po prostu szkoda było gadać, bo widać było, że nie ustąpią bo dostali przykaz z góry na łapanie rowerzystów i na tym byli sfocusowani. Od razu dali mi do ręki bloczki przelewowe i tłumaczyli nawet jak je wypełnić, terminy itp. Nic o moim przewinieniu nie gadali, tylko, że będzie mandat, bo jest monitoring i ich kontrolują. Ja na miejscu podawałam argument w postaci DDR po lewej stronie i braku zakazu dla rowerów. Przytaczałam inne przykłady z okolic, które mogli znać (nie jestem z NDM, a dodatkowo ten chodnik i droga to relatywnie nowy twór), gdzie wiem dokładnie jak to wygląda - również jeśli chodzi o znaki, to Oni burczeli skonfudowani pod nosem, że "może". Nie było mowy, że dostaję mandat bo za rondem przy ul. Paderewskiego / Modlińska stoi po prawej stronie znak informujący o zaczynającej się po lewej stronie drodze dla rowerów, albo ciągu pieszo-rowerowym (przypuszczam, że takiego nie ma). Ja nawet nie muszę wiedzieć widząc kątem oka coś czerwonego, że to jest akurat DDR, bo w nieodległym choćby Czosnowie czerwone to akurat są chodniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąd nie jest zobowiązany ani taryfikatorem mandatów, ani wysokością proponowanego/uchylonego mandatu, ani proponowaną wysokością kary we wniosku o ukaranie. Ustawowa wielkość kary za wykroczenie z art 97 kw to "(...)podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany.". Nikt rozsądny nie będzie zgadywał jaką karę dostaniesz w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mi piszesz o trzech kołach? Nie proszę, żeby mi ktoś zgadywał kary. Jak chcesz być konformistą przy bąbelkach to Twój problem. Ja na pewno sprawdzę jak to tam wygląda, a i choćby skargę napiszę. Niektórzy rowerzyści to mają takie nastawienie, że ktoś ich potrąci, a oni jeszcze przeproszą, jak się ich postraszy kosztem zadrapanej karoserii, i wrócą grzecznie do domu na pogiętym kole. Jak mi sędzia spojrzy w twarz i karze zapłacić 3 koła - to zapłacę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem:

 

 

 

potencjalnie grzywna do 3000 zł + koszty postępowania.

 

Bo 3 tyś to maksymalna grzywna jaką można dostać za wykroczenie z art 97 kw i możesz taką karę dostać.

 

Ja Cię nie straszę, tylko oferuję dość prostą w swej logice radę - szkoda Twojego czasu na pierdoły. Co zrobisz to Twoja decyzja i Twoje konsekwencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dostaniesz żadnej grzywny, bo to tylko tryb kasatoryjny, albo skasują albo nie. Napisz mi maila na priv bez danych personalnych to sklecę Ci wniosek za jeden uśmiech. Niestety jest dla mnie za daleko żeby fatygować się osobiście, ale sprawa jest ciekawa i ma walor edukacyjny.

 

Daj linka do gugielmapy gdzie to było dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, przyda mi się pomoc, bo niestety gubię się w biurokracjach, a tu jeszcze mnie się straszy że dostanę nie wiadomo jakie grzywny, że nie warto się wychylać, albo że i w ogóle nie można bo mandat przyjęłam.

 

Odezwę się jutro, gdyż niestety ulica przy której jest ten DDR była niedawno przebudowywana i google maps jej nie widzi w obecnym stanie. Muszę tam ponownie podjechać, żeby zobaczyć jak to rzeczywiście wygląda (czy i jakie są znaki itd., zrobię zdjęcia - bo i tak chyba muszę, nawet dla siebie, żeby już tam w najbliższym czasie nie wracać). Nomen omen, tam gdzie mnie Panowie "złapali" rok temu (czyli wg dzisiejszego widoku gugla) faktycznie nie było żadnej drogi tylko rzeczona "ścieżka", nawet chyba polna :).

 

Tak łopatologicznie: jechałam ul. Paderewskiego (= wcześniej Wojska Polskiego i Morawicza, w ogóle nie pchałam się do miasta, ale musiałam podjechać do paczkomatu...), na rondzie skręciłam w lewo w Modlińską, gdzie po lewej stronie zaczyna się ten DDR.(oznakowanie sprawdzę jutro) i ciągnie się aż do następnego ronda (tu chciałam zresztą na niego wjechać, i tu też zatrzymała mnie policja)  i dalej w kierunku McD's i do połowy wiaduktu nad torami w kierunku Wisły (dalej zamienia się w chodnik). Policja zatrzymała mnie na pasach przed rondem, w punkcie który google nazywa Warszawską 43.

 

https://www.google.pl/maps/dir/52.4292058,20.7169044/52.4307945,20.7048275/@52.430198,20.7064534,16z/data=!3m1!4b1!4m2!4m1!3e1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Napisz mi maila na priv bez danych personalnych to sklecę Ci wniosek za jeden uśmiech.
 

Oj, raffik. Taką propozycją psujesz prawnikom opinię. Przecież powszechnie wiadomo, że prawnicy to chciwa korporacja, która widzi tylko pieniądze i okrada biedny lud z kamienic... ;)

 

Ja mam tylko prośbę o relacjonowanie sprawy do końca. Sam od dawna mam postanowione, że takiego mandatu nie przyjmę i będę bronił się w sądzie. Mam wujowy, niebezpieczny DDRiP na wylocie z miasta i wydaje się, że to kwestia czasu, aż zostanę uszczęśliwiony mandatem. Choć już 3 lata szosuję tamtędy i na razie nic. No ale widać jeszcze policja nie robiła stosownej akcji.

 

encoria, brawo za postawę. Nie-brawo w kwestii poszanowania sygnalizacji świetlnej. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...