Skocz do zawartości

[części carbonowe] opinie o chińskich carbonowych częściach


mikolajpod

Rekomendowane odpowiedzi

montell81 widzę ,że jesteś zachwycony chińskim carbonem i nie czytasz kto co pisze.

Właśnie taki rower cont. . jak pękł wie o nim cały świat i myślisz ,że takich wpadek by było dużo to firma by nie poszła z torbami? ( nie biorę też pod uwagę zawodników z pierwszej półki i ich rowery bo to inna bajka). Tak więc pisanie o braku testów itd. to lekka przesada. 

Druga sprawa piszemy ,że nie każdy chiński carbon jest zły wszystko zależy od kogo pochodzi i jak jest zrobiony.

Pisanie też o fantastycznym rozwoju chińskich dziedzin w czym kolwiek to śmiech. Co oni wymyślili ich siła polega na kopiowaniu wszystkich rzeczy od szczoteczki do zębów do samochodu itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ponownie - gdybasz czy wiesz?

W wielu przypadkach podróby są lżejsze od oryginałów (np słynne sztyce Bontragera z niedorobionym jarzmem), a wiele chińskich karbonów jest bardzo lekka - i to jest główną przyczyną ich rozjechania się w tym przypadku. Żeby robić na lekko trzeba mieć jednak pojęcie jak to robić. 

 

Ja piszę o chińskim karbonie sprzedawanym pod własną marką, a nie o podróbach z logo znanych producentów. Fakt, że te podróbki są zazwyczaj lżejsze od oryginałów. 

Co do tych pierwszych to przykładowo rama 29er 17" waży około 1330 - 1360 gr. Sztyca 31,6" 350mm około 200 - 220 gr. Więc jak na karbon nie są to super wylajtowane sprzęty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kidot, ja nigdzie nie napisałem, że rowery znanych marek nie przechodzą testów. Twierdzę natomiast, że te testy nie wyeliminują wpadek na co wiele przykładów podał Tobo.

Jak już wcześniej pisałem, prześledziłem wiele tematów odnośnie chińskiego karbonu (dla jasności nie piszę o chińskich podróbkach) i znakomita większość użytkowników jest z niego zadowolona, poleca i twierdzi, że drugi raz kupiliby to samo.

Więc jeśli za mocno zacisnę sztycę i pęknie mi rama, to 330$ jakoś przeboleję. Gdyby pękła mi rama za 1000$+ to bym się zapłakał.

 

A czy Chińczycy wymyślają, czy kopiują pomysły to nie o tym jest ten temat.


a możesz zdradzić pod jakim swoim logo bo ja tylko znam konwabike

 

hongfu

flyxii

niextie

A Marek Konwa najprawdopodobniej sprzedaje ramy od flyxii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pisanie też o fantastycznym rozwoju chińskich dziedzin w czym kolwiek to śmiech. Co oni wymyślili ich siła polega na kopiowaniu wszystkich rzeczy od szczoteczki do zębów do samochodu itd.

Zapewne spotkałeś się z marką Lenovo.

 

Chińczycy świetnie sobie zdają sprawę z tego że nie zapewnią rozwoju, nie inwestując w zaawansowaną technologię. Jest mnóstwo zaawansowanych projektów w przemyśle budownczym, zbrojeniowym, transportowym.

 

Uważam że produkcja ram karbonowych nie jest zbyt trudną technologią. Problem polega na tym, że bardzo trudno ją zautomatyzować, wymaga licznej ilości roboczogodzin . Dlatego produkcja została przeniesiona do Azji.

 

Obecnie na rynku porobiło się tak, że sam nie jestem pewny czy posiadam oryginalne, a co  jest  podróbką. Jedynie w przypadku produktów bez loga można mieć pewność. :)które też dzielnie się spisują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenovo zły przykład. Wógóle dobrego przykładu nie ma bo nie istnieje. Jak pisałem wcześniej są opóźnieni w rozwoju o ~50 lat względem czołówki. I póki co wszystko idzie w kierunku odtwórczym.

Co do np. ram z węgla produkowanych w Chinach to jeśli ktoś rozwinięty daje im prefabrykat, wzorniki do wycinania, formy, dokładne procedury jak układać kolejne warstwy, jakich temperatur i ciśnień używać itp. to jest szansa, że będzie to produkt najwyższej jakości. Natomiast jeśli to ma być własna myśl techniczna firmy, której rdzenną produkcję stanowią zabawki to ja bym na takie coś nie wsiadł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lenovo... akurat to tylko i wyłącznie obudowa laptopa... nic więcej.

Gdyby tak przyjąć to takie BMW nie produkuje samochodów? Blachy dostarcza im ktoś inny, koła, światła, szyby itd itp. Cały przemysł polega na poddostawcach. 

 

Lenovo to zdaje się chińska kontynuacja oddziału PC IBMa + komórki, tablety, itp. Telefony Motorola to obecnie także Lenovo. Jakaś innowacyjność pewnie w tym jest, ale na bazie know-how firmy od której na dzieńdobry kupione zostały odpowiednie rozwiązania i przejęta klientela.

Co to zmienia? Jaką robi to różnice skąd oni mają owe rozwiązania?

 

 

 

Co do np. ram z węgla produkowanych w Chinach to jeśli ktoś rozwinięty daje im prefabrykat, wzorniki do wycinania, formy, dokładne procedury jak układać kolejne warstwy, jakich temperatur i ciśnień używać itp. to jest szansa, że będzie to produkt najwyższej jakości. Natomiast jeśli to ma być własna myśl techniczna firmy, której rdzenną produkcję stanowią zabawki to ja bym na takie coś nie wsiadł. 

W pierwszym zdaniu piszesz o tym że Chińczycy posiadają prefabrykaty, formy, procedury(bo ktoś im dał) a w drugim zaprzeczasz, ze nie są zdolni do produkcji produktów najwyższych jakości. No to są zdolni czy nie?

 

Chinczycy posiadają gospodarkę i kapitał, a własna myśl techniczna? Wystarczy że zatrudnią. Nikt nie zabrania aby kadra naukowo-menedzerska dowolnego kraju nie pracowała w Chinach. Wraz z nią przyjdzie innowacyjność. 

 

Możesz podać przykład w jakiej dziedzinie Chińczycy są 50 lat za światową czołówka?

 

Taki jeden z przykładów jak się buduje trasę kolejową w chinach. Faktycznie całkiem nieżle jak na gospodarkę opartą tylko na produkcji zabawek. Takich przykładów można mnożyć mnóstwo.

 

 

Teraz przykład z naszego podwórka. Wystarczy kilka kliknięć na alliexpersie, aby otrzymać tą przysłowiową kierownicę z odległości kilku tysięcy km i czasem szybciej od naszego krajowego dostawcy. To przykład jak bardzo Chińczycy mają rozwinięte centra logistyczne, na nie spotykaną skalę w świecie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby tak przyjąć to takie BMW nie produkuje samochodów? Blachy dostarcza im ktoś inny, koła, światła, szyby itd itp. Cały przemysł polega na poddostawcach. 

 

Tutaj akurat BMW ma swoje własne rozwiązania i technologie, a komputer czy to laptop, to mobo na Intelu, procesor Ontela i grafika albo zintegrowana w procu Intela albo nvidia, oni to tylko składają do kupy w swojej obudowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z Alli bałbym się kupić cokolwiek z plastiku ALE są pewne marki chińskie które naprawdę dają radę. 

 

Przykładem jest wspomniany wcześniej Nextie czy Light Bicycle.

 

Od roku haratam w fullu ostro koła na szerokich obręczach LB i kompletnie nic się z nimi nie dzieje! Waga jeźdźca ~100kg

 

Obręcze kosztowały 185$/szt podczas gdy za takie Derby czy Enve musiałbym zapłacić 400-500$/szt. 

 

Podejście obu firm do Klienta jest lepsze niż większości sklepów rowerowych w PL.

 

am29_20.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez ten temat, z bólem ale się udało ;)

Co w nim znalazłem? Wiele mega opinii tobo na temat jakości nowoczesnej produkcji i podpisuję się obiema rękoma pod tym - o jakiej my kontroli jakości i o jakim testowaniu mówimy? Biznes, ma być tanio i szybko. Podejrzewam, że koszt produkcji takiego roweru za 20 tyś. zł zamyka się w 500/1000zł, reszta to zysk z którego trzeba opłacić to i tamto min. koszta reklamacyjne, ich na to zwyczajnie stać.

 

Reszta (90%) dyskusji to klepanie o niczym, o gospodarce Chin, erze atomu i innych pierdołach, które nikogo nie interesują. Przykłady? Jakie, gdzie foty, kolega kolegi miał i mówił? Mi kolega też mówił, że mu rama Gianta pękła, a kiera karbo zgniotła przy dokręcaniu. Konkrety poproszę, na 100 zakupionych kierownic chińskich ile złamało się od patrzenia na nie? To są dane interesujące.

 

Co dalej, padły nazwy firm (LB, HF itp.) produkujących ramy i obręcze. Tu akurat żadnych rewelacji, większość jest/była znana, wystarczy 5 minut w google i samo wyskakuje.

 

Co mnie interesuje? Linki do sprzedawców np. z Ali, którzy sprzedali błyskotki, a te sprawdziły się użytkownikom. Konkrety, od kogo kupiliście lub kogo omijać szerokim łukiem, może konkretny model, malowanie? Jedno co jeszcze wnioskuję, to fakt, by omijać brandowania znanych firm (3T, Zipp, Bontrager), a reszta?

 

Od siebie dodam, kupiłem od kitajców klocki hamulcowe, w sumie dwa modele. Jedne to metaliczne do hydrauliki, a drugie szosowe z wymiennymi okładzinami. Metaliki tragedia, ciągle piszczą z powodu brudu. 10km i od nowa. Wygląda to tak, jakby masła napchali w ten spiek. Tu odradzam kupna czegokolwiek od nich, może jakieś żywiczne, nie wiem. Ja dałem ok. 3USD więc strata niewielka, to był eksperyment :)

Drugie to już klocki szosowe i z tych jestem mega zadowolony. Wszystko jak w 2/3x droższych klockach znanych marek, guma jak guma, hamuje i tego się spodziewałem. Sama obudowa dosłownie niczym się nie różni od klocka Jagwire, wszystko jest takie same. Jak zetrę gumy, to wsadzę już sobie jakieś inne, kupione pewnie w naszym sklepie, bo chcę na mokre, ale reszta? Dobry zakup.

Wniosek? Część rzeczy jest zwyczajnie brandowana przez znanych producentów, część to pewnie pomysły własne. Problem w tym, by odróżnić ziarno od plew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehh Panowie (i Panie?) ja wiem, że założyłem "bardzo kontrowersyjny" temat, ale proszę bardzo o trzymanie się tematu. naprawdę ciekawostki o telefonach, komputerach i budowie chińskich mostów i autostrad (!) są bardzo interesujące, jednak rozmawiamy tutaj o częściach karbonowych chińskich marek, opiniach o nich i poleceniu bądź nie. Jestem bardzo wdzięczny za podanie kilku recencji chińskich produktów lecz niestety stanowią one ułamek wypowiedzi w tym poście. Wiem już, że należy unikać typowych podróbek, natomiast można śmiało kupować części of flyxii, nextie i innych wymienionych (swoją drogą szkoda, że nie widzę ich na ali). Śmiało zachęcam innych użytkowników chińskich karbonowych części do wypowiadania się na ich temat, natomiast wszelkich speców od materiałoznawstwa, przemysłu wysokich technologii, księgowości i testów laboratoryjnych proszę o powstrzymanie się od wypowiedzi, bo naprawdę niczego to nie wnosi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...