Skocz do zawartości

[Planowanie trasy] Zwierzyniec -> Lwów przez Hrebenne


rafal8

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

wybieramy się na kilka dni na Roztocze. Wstępny plan to przejazd ze Zwierzyńca do Lwowa i powrót do Zwierzyńca (alternatywnie start w Kraśniku). Mam jednak kilka wątpliwości:

 

1. Czy ktoś ostatnio przekraczał granicę w Hrebennem? Przepuszczają "sakwiarzy" czy robią problemy? Jedziemy w trójkę więc szukanie podwózki przez granicę może być kłopotliwe. 

 

2. Czy możecie polecić jakiś pewny nocleg we Lwowie gdzie można by spokojnie zostawić rowery i bagaż na jeden dzień zwiedzania? Wiele złego czytałem o poruszaniu się rowerem po Lwowie więc chyba wybierzemy opcję "pieszą".

 

3. Z braku czasu chciałbym przyśpieszyć drogę powrotną, a zaoszczędzony czas poświęcić na Lwów. Czy możecie polecić jakiś szybki i sprawdzony środek transportu z Lwowa do granicy? Między Hrebennem, a Zwierzyńcem kursują pociągi, ale nie wiem jak szybko przetransportować 3 rowery z sakwami do granicy.

 

Generalnie trochę mam wątpliwości co do tego wyjazdu - co moglibyście polecić: warto jechać na Lwów czy też lepiej odpuścić i w to miejsce pokręcić się dłużej po Roztoczu?

 

 

Rafał

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Lwów zaliczony. Podzielę się kilkoma uwagami, może się to komuś przyda.

 

Kilka dni wcześniej wykonaliśmy telefon na przejście i otrzymaliśmy informację, że nie ma już problemów z przekroczeniem granicy na rowerach. Niestety po dotarciu do Hrebennego pierwszy napotkany strażnik ostrzegł nas że wprawdzie Polacy nie robią problemów, ale Ukraińcy raczej nas nie przepuszczą. Mimo wszystko pojechaliśmy dalej. Ukraińcy rzeczywiście pokręcili nosem ale koniec końców nas przepuścili. Gorzej było podczas powrotu. Ukraińcy nie chcieli nas puścić tak po prostu, pierwszy strażnik wykombinował że "przypisze" nas do pierwszego lepszego busa i mamy przez granicę się go trzymać. Niestety kolejna napotkana strażniczka nie była już tak łaskawa i stanowczo zabroniła nam dalszej jazdy. Na szczęście okazało się że przydzielony nam bus jest pusty i udało nam się wrzucić nasze trzy rowery i na kolanach przejechać granicę. Summa summarum w Hrebennem trzeba się liczyć z problemami. W najgorszym razie trzeba będzie czekać i prosić kierowców o podwózkę. Przy większej grupie może to znacznie skomplikować przeprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...