Skocz do zawartości

[Wypadek] Ucieczka obcokrajowca


blakbery

Rekomendowane odpowiedzi

sprawę zgłosiłeś czy policja Cię zlała ?? Często bywa tak że zlewają, bo nie chce im się zajmować sprawą i koniec końców poszkodowany nie zgłasza sprawy. Policja ma obowiązek przyjąć zgłoszenie, dobrze by było gdyby był jakiś świadek, jakieś dane dla policji. Walcz o swoje, truj im dupy i zgłaszaj sprawę.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja i pogotowie było na miejscu zdarzenia, niby go szukają i zajmują się sprawą ale pewnie ciężko im to idzie. Świadek też był i są tylko nr rejestracyjne samochodu. Czyli do funduszu gwarancyjnego dzwonić? (Samochód nie potrącił mnie tylko osobę z rodziny ale to nie ma znaczenia, chcę się tylko dowiedzieć jak postępować w takiej sytuacji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku idź do przełożonego odrazu najwyższego w danej jednostce. Dalej jak nic to nie da pisz skargi na na policjantów gdzie się tylko da i od dołu jak najwyżej. Nawet do innej jednostki.

Takie skargi dobrze i sensownie opisane potrafią wiele pomóc.

Prawdopodobnie ma to też wpływ na premie i "święty" spokój prowadzących czynności.

W dzisiejszych czasach policjanci najbardziej nie lubią szumu i zwracania na siebie uwagi.

Powodzenia.

 

 

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja i pogotowie było na miejscu zdarzenia, niby go szukają i zajmują się sprawą ale pewnie ciężko im to idzie. Świadek też był i są tylko nr rejestracyjne samochodu. Czyli do funduszu gwarancyjnego dzwonić? (Samochód nie potrącił mnie tylko osobę z rodziny ale to nie ma znaczenia, chcę się tylko dowiedzieć jak postępować w takiej sytuacji)

 

to ja czegoś nie rozumiem, policja nie potrafi namierzyć sprawcy mając świadków i numery rejestracyjne nawet jak to był samochód na obcych numerach - nie bardzo wierzę, komuś się chyba czegoś nie chce ale zachce się pewnie, jak pójdziesz wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na początku idź do przełożonego odrazu najwyższego w danej jednostce. Dalej jak nic to nie da pisz skargi na na policjantów gdzie się tylko da i od dołu jak najwyżej. Nawet do innej jednostki. Takie skargi dobrze i sensownie opisane potrafią wiele pomóc.

 

Tak, będziesz szybko rozpoznawalny jako "ten co truje dupę". I tak właśnie będziesz traktowany. Jedyne co policja zrobi w Twojej sprawie to wypisze wniosek o umożenie śledztwa z powodu nie wykrycia sprawcy. Jak mawiała moja babcia "Więcej much złapiesz na miód niż na ocet.".

 

 

 

to ja czegoś nie rozumiem, policja nie potrafi namierzyć sprawcy mając świadków i numery rejestracyjne nawet jak to był samochód na obcych numerach - nie bardzo wierzę, komuś się chyba czegoś nie chce ale zachce się pewnie, jak pójdziesz wyżej.

 

Podejrzewam, że to nie żaden obcokrajowiec ale dopiero co sprowadzone auto. W związku z tym szukanie takiego kogoś jest utrudnione (choć nie mówię, że niemożliwe). Ale podejrzewam, że jedyne miejsce w którym jest nazwisko aktualnego właściciela to umowa kupna/sprzedaży znajdująca się u jakiegoś niemca który sprzedał to auto. A nasze procedury są tak zbiurokratyzowane i skomplikowane, że nie dziwię się, że policja twierdzi, że to niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko - sprowadzę auto, porozjeżdżam ludzi i bezkarnie odjadę. Dobra dzięki za informacje ale dla mnie to jest nie do ogarnięcia jak policja i urzędy nie mogą namierzyć sprawcy za pomocą numerów (przecież każda zmiana i nadanie numerów gdzieś zostaje). Popróbuję różnych rzeczy może coś z tego wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, będziesz szybko rozpoznawalny jako "ten co truje dupę". I tak właśnie będziesz traktowany. Jedyne co policja zrobi w Twojej sprawie to wypisze wniosek o umożenie śledztwa z powodu nie wykrycia sprawcy. Jak mawiała moja babcia "Więcej much złapiesz na miód niż na ocet.".

 

 

Podejrzewam, że to nie żaden obcokrajowiec ale dopiero co sprowadzone auto. W związku z tym szukanie takiego kogoś jest utrudnione (choć nie mówię, że niemożliwe). Ale podejrzewam, że jedyne miejsce w którym jest nazwisko aktualnego właściciela to umowa kupna/sprzedaży znajdująca się u jakiegoś niemca który sprzedał to auto. A nasze procedury są tak zbiurokratyzowane i skomplikowane, że nie dziwię się, że policja twierdzi, że to niemożliwe.

Nie interesuje mnie jak będę rozpoznawalny tylko walczył bym o swoje. Gdy skończą się metody kulturalne zaczyna się twarda gra. Znam kilku policjantów i ich realia pracy i nie chcesz to nie wierz ale takie skargi na nich działają.

Sytuacja ogólnie dziwna bo są świadkowie oraz numery rejestracyjne a rezultatów brak?

Może policjant poszedł na kurs językowy kraju z którego pochodzi autko i nim się nauczy języka i wyśle zapytanie o właściciela auta to może to poprostu zająć kilka miesięcy.

 

 

 

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie interesuje mnie jak będę rozpoznawalny tylko walczył bym o swoje. Gdy skończą się metody kulturalne zaczyna się twarda gra. Znam kilku policjantów i ich realia pracy i nie chcesz to nie wierz ale takie skargi na nich działają.

Sytuacja ogólnie dziwna bo są świadkowie oraz numery rejestracyjne a rezultatów brak?

Może policjant poszedł na kurs językowy kraju z którego pochodzi autko i nim się nauczy języka i wyśle zapytanie o właściciela auta to może to poprostu zająć kilka miesięcy.

 

 

 

Wysłane z mojego GT-N7100 przy użyciu Tapatalka

W kazdej pracy inaczej (lepiej) traktujesz klienta kulturalnego i grzecznego a takiego ktory sie awanturuje i wie lepiej traktujesz jak zlo konieczne i robisz tylko niezbedne minimum. Nawet na forum masz niezliczone tego przyklady w serwisach rowerowych. Policjant to taki sam czlowiek.

Dziwi Cie, ze nie mozna znalezc kogos jak w zasadzie wiadomo kto to? A ile jest przykladow, ze jest film z kradziezy i widac twarz sprawcy a i tak jest bezkarny? Policja musi trzymac sie kretynskich procedur i jesli jestes grzeczny to przymkna na nie oko ale jak sie awanturujesz to potraktuja Cie proceduralnie i nic nie wskorasz. Takie sa przynajmniej moje doswiadczenia.

 

Wysyłane z mojego GT-I5510 za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A najlepsze że takich i podobnych spraw jest kilkadziesiąt na dzień w większości dużych miejscowości i to na każdym posterunku. Ktoś kogoś uderzył, inny porysował samochód na parkingu, następny włamał się i ukradł radio na działce albo libacja sąsiada po 23 godzinie :icon_cool: . Każdą sprawę muszą przyjąć i się nie dziwię że na takie "błahostki" nie zwracają uwagi tylko zasłaniają się paragrafami. Ruszają się tylko tam gdzie można łatwo zarobić wlepiając mandat lub gdzie można dostać jakieś korzyści w postaci awansu. W przypadku grubszej afery jak morderstwa itp. to już kto inny przejmuje śledztwo, a nie zwykły dzielnicowy. Lepiej było by mieszkać w małym miasteczku lub na wiosce tam gdzie spraw policyjnych są 1-2 dziennie :laugh:
Składając jedną sprawę raczej dołożą do kupki setki innych o małym zagrożeniu dla życia i będzie leżeć aż się przedawni. Jak chcesz liczyć to licz tylko na siebie i sam musisz podjąć środki jeżeli chce ci się walczyć i masz dużo siły np. jak ktoś wspomniał pisząc skargi choć to głównie zależy od komendanta i od samych ludzi na posterunku. Jeżeli chce im się to coś poszukają, gdzieś sprawdzą monitoring, a jeżeli będą mieli dużo ważniejszej roboty to po prostu możesz zostać odesłany z kwitkiem. A jak będziesz się burzył i wyzywał to jeszcze ciebie zamkną za utrudnianie śledztwa na 24 godziny :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim właśnie małym miasteczku mieszkam... Ogólnie sprawa zaszła dalej a najlepsze jest to, że jeżdżąc rowerem trzy dni w tygodniu po dwie godzinki prawdopodobnie znalazłem auto tego kierowcy (już przerejestrowane). Dziwne bo policja miała postawić jakiś patrol ale cóż... Przy takim patrolu podejrzewam max 2 dni i by go znaleźli. W każdym razie koleś jest wytropiony i zrobię mu gnój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

W każdym razie koleś jest wytropiony i zrobię mu gnój :)

No ostroznie bo moze to nie jest ten sam koles. Gosc kupil auto a Ty zemscisz sie na nim za winy poprzedniego wlasciciela.

No i wlasnie - zemsta - myslisz, ze to dobre rozwiazanie? Moze pogadaj z nim. A jak to nic nie da to powiadom policje, ze znalazles winnego (pisemnie, bo ustnie to ktos moze nie doslyszec i w aktach sprawy nadal sie nie pojawi).

 

Wysyłane z mojego GT-I5510 za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Co znaczy "policja powiedziała ze jest nie do znalezienia" ? 

 

Cały wątek pomstowania na policje szukanie  i to "zrobię gnój"

Policja ma swoje procedury i nie może sobie dwie godzinki pojeździć i domniemywać ze podobne auto na innych blachach to to.

Muszą mieć potwierdzenie informacji. W tym wypadku muszą wystąpić do urzędu niemieckiego o ustalenie sprawcy.

Jak potwierdza sprzedaż to dopiero mogą w Polsce szukać. Pytanie czy nasze cudowne systemy umożliwiają namierzenie auta po blachach niemieckich poprzedniego właściciela.

Kolejna sprawa czy blachy były prawdziwe czy jak w wielu wypadkach wyrejestrowanych w Niemczech aut "jakieś".

Wymachiwanie szabelką jest fajne ale uważajcie żeby ktoś wam kiedyś nie przypisał wypadku bo mieszkacie w okolicy i macie takie samo auto...

 

A gadanie z "podejrzanym" to najgłupsze co można zrobić.

Jak się zorientuje to może zdążyć jeszcze tak namieszać ze nigdy sprawcy się nie ustali.

Policja czasem celowo nie spieszy się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

 

Podejrzewam, że to nie żaden obcokrajowiec ale dopiero co sprowadzone auto. W związku z tym szukanie takiego kogoś jest utrudnione (choć nie mówię, że niemożliwe). Ale podejrzewam, że jedyne miejsce w którym jest nazwisko aktualnego właściciela to umowa kupna/sprzedaży znajdująca się u jakiegoś niemca który sprzedał to auto. A nasze procedury są tak zbiurokratyzowane i skomplikowane, że nie dziwię się, że policja twierdzi, że to niemożliwe.

 

Słusznie. Większość samochodów u nas na niemieckich tablicach, to Polacy. Ale jakby nie było jest duża szansa na ustalenie sprawcy. Chyba, że jest bardzo sprytny. Dzwoń do prowadzącego sprawę i pytaj jakie są ustalenia. Będzie widział, że pilnujesz i nie odpuścisz piratowi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...