Skocz do zawartości

[Napęd] Korba ultegra w mtb - dobór kasety, manetki i przerzutki


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

mam obecnie 2 rowery (szosa i mtb) i zastanawiam się na zrobieniem z tego jednego dziwnego potworka, który bardziej odpowiadałby moim potrzebom. 

Wpadłem na pomysł, aby przerzucić suport i korbę szosową (ultegra fc-6700) do mtb. Pytanie brzmi: czy będzie ona współpracować z kasetą i łańcuchem 9s?

Druga sprawa, jaką przerzutkę i manetkę warto do tego dobrać - obecnie jest 3x9, a byłoby 2x9.

Czy wystarczy zmiana przerzutki i ograniczenie jej działania śrubami?

 

Przerzutka bankowo jest do wymiany przy takiej operacji ze względu na ciąg górny (w szosie jest dolny). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są standardowe blaty szosowe, a więc 53/39... zdaje sobie sprawę z tego, że mogłoby być ciężko, ale dolnego na mtb w ogóle nie używam, a dobierając dobrą kasetę w terenie to 39 powinno wystarczyć. Chyba :)

No i ja wiem, że to nie będzie to na asfalcie... ale ostatnio kupiłem mtb "tylko do tłuczenia" i tak mi się spodobał, że na 90% rezygnuję z szosy - bo jest nudna.

 

A co do dolnej rurki, jak to można sprawdzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o podkrecenie szybkosci na drogach innych niż asfaltowe, do czego idealnie nadaje się przełaj ;-)

Ja bym na Twoim miejscu wsadził do tego MTB korbe M591. chyba ze masz ta 6700 luzem ... to mozesz robic mutanta ;-) Jakie masz uzebienie w tym 6700 ? chyba typowo szosowe, bo w tamtym czasie byly tez  korbki cx50 i cx70 (odpowiedniki 105 i Ultegry) o uzebieniach 36/46T a teraz chyba to zostało zaorane i nie ma juz korbek dedykowanych do przelaju tylko szosowe o mniejszych blatach (ale pewnsci nie mam czy seria cx gdzies tam sie nie ukrywa w niszy.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO nie kombinuj skoro MTB to jest to ;)

Do czego Ci tam taka korba, bo przecież nie w żaden sensowny teren? Tak czy siak zostawiłbym sobie szosę do treningów na asfalcie o ile nic nie zmusza do odsprzedaży.

 

Co do dolnej rurki, to zobacz sobie ile jest tam obecnie miejsca między nią a środkową zębatką. Obstawiam, że max co tam wejdzie to 38T i to w takiej konfiguracji jak obecnie a nie jak w korbie 2-rzędowej, gdzie zębatka będzie jeszcze bliżej ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kupiłem 26" do tłuczenia i choć jak na mój wzrost (176) jest ok, to po prostu poszedłem po kosztach i nie jest to obecny szczyt marzeń - Scott Aspect 45 z 2009 do tego nieco dziwnie zmodyfikowany przez poprzedniego właściciela (np. mechanik tarcza + vbrake, był wolnobieg 7s + korba i manetki 3x9...) :) No ale miało być tylko tak o do wypadów, a okazało się, że jest bajecznie - ostatni raz jeździłem na mtb 3 lata temu, gdzie ja miałem 30 kg więcej a i rower to był "full marketowiec 21 kg" :)

Rozważam różne warianty - od powolnego "upgrejdowania" aktualnego roweru i ewentualnej wymiany ramy w przyszłości, aż po sprzedaż obu rowerów i kupno + dopicowanie konkretniejszego MTB.

I nie wiem kompletnie co robić - gdybym miał "na zbyciu" tak z dodatkowe 2-3 tysiące to by problemu nie było. 

 

Wiem, że szosa na treningi po asfalcie jest świetna, tym bardziej że ją już mam odpicowaną - niemal pełna ultegra, dobre opony, wszystko gra... a po prostu jak nią jadę to teraz z pewnym żalem spoglądam na liczne odbicia w bok - na łąki, szutry, do lasu. Pół roku jeżdzę po okolicy szosą, wczoraj zrobiłem 60 km na MTB i zobaczyłem więcej, niż przez te pół roku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wariant typu sprzedać wszystko i kupić jeden dobry rower wydaje się IMHO najsensowniejszy.

Tylko patrząc na to co piszesz, to może powinien być to przełaj a nie MTB ;)

 

Na pewno nie wkładał bym kasy w tego Scotta ani nie dosztukowywał do niego szosowej korby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełaja nie chcę - raz że kosztowo wypadają najgorzej, a dwa, sądzę że jazda sporoto-turystyczna na nich może być do bani ze względu na brak przedniego amortyzatora. 

Taki to ni pies nie wydra, jak crossy. 

Nie wiem, mogę się mylić bo nie jechałem jeszcze na przełaju, ale... karbonowy widelec, owijka itp. - to nie jest żadna amortyzacja nawet w porównaniu do amora za 200 zł który jakoś się tam ugina :) No a mi się zdarzy często kostka (na crossie było słabo, na mtb po prostu się sunie), a i "droga" typu: widzę trawę i jakiś ślad na niej który teoretycznie wskazuje gdzie mam jechać. 

Poza tym, z wygodą dostępu do hamulców też raczej słabo. 

 

Mam jakoś wrażenie, że one są i owszem, do szybszej jazdy, ale nie po takim terenie, gdzie da się wjechać mtb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity, nic więcej. Z powodzeniem można jeździć na sztywnym widelcu, tak jak to czyniono przez dziesięciolecia. Za to współczesne rozleniwienie i przerzucanie swoich niedostatków na sprzęt + marketing sprawiły, że mamy tanie rowerki z niedziałającymi amortyzatorami, a gawiedź kupuje „bo, panie, rączki bolo a asfalty dziurawe, no jak żyć?” i nawet nie czują że to nie działa, bo przecież od biedy „się ugnie” a tak naprawdę nie jeżdżą nigdzie tam gdzie byłaby potrzeba zastosowania amortyzatora. ;)

Zajrzyj sobie do mojego forumowego garażu na „potworka” jakiego zbudowałem do treningów/na zimę/do jazdy po bułki na bazie starych części MTB, sztywnego widła, z napędem 1x9. Na Mazowszu jestem w stanie na tym rowerze zrobić wszystko to co na swoim drugim, „lepszym mtb”, z super Foxem, napędem 2x9, itp. a na wszelkich szutrówkach i podobnych idzie jak wściekły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no wygląda fajnie, choć skoro pisałeś o przełajach to od razu miałem przed oczami baranek, tu mowa o czym innym :) W podobny sposób to mógłbym i scotta zmodyfikować, a że XCM ma niemal 3 kg, to pewnie różnica byłaby spora na asfalcie / dobrych szutrach. Ogólnie pomysł bardzo ciekawy, bo coś mi się wydaje, że w przełaj też byś tak szerokich opon w razie potrzeby nie wrzucił. 

No ale.. ja nie jeżdże tam, gdzie potrzeby na tego amora nie ma. Ostatnio kilka razy właśnie polną drogą jadąc tak się w nagłe dziury wbiłem, że bez w myślach było: "co byłoby z rękoma gdyby nie amor?" :) Może przesadzam, ale testowo wybierałem się też szosą jaką mam na szutry i co tu dużo mówić, różnica w komforcie to przepaść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wspomniałem atakuję tym ten sam teren co drugim rowerem, chociaż raczej z naciskiem na trening po twardej nawierzchni i wycieczki wszędzie tam gdzie szkoda mi używac drugiego roweru. Jazda daje masę frajdy i wymusza nieraz myślenie jak pojechać. Dlatego dziury na polnej drodze „wymagające” amortyzacji i „co by było z rękami ” może pomińmy milczeniem :)

Zresztą xcm przecież i tak nie działa, więc co z tego że się wreszcie ugiął jak wpadłeś w jakąś dziurę? I pewnie od razu odbił... A najbardziej jego „pracą” będziesz zachwycony jak temperatury spadną i okaże się, że daje realnie ze 20-30mm skoku o ile w ogóle się ruszy ;)

Co do opon to tak, tu jesteś w stanie zamontować praktycznie każdą terenową gumę o sensownej szerokości, ale w końcu bazą jest rama MTB więc trudno żeby było inaczej. Oczywiście ciśnienia w oponach odpowiednio niskie.

Moim celem było coś w rodzaju „terenowego fitnesa” i upchnięcie w tym starych części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na oku pewien rower z mojej okolicy, Cube Acid 29 - używany za 2600 zł.

Zastanawiam się teraz, czy by się nie szarpnąć i go nie kupić... ma amorek Manitou M30, który wypada z tego co widzę całkiem dobrze. No to... sprzedać go i za to kupić sztywnika, nawet karbonowego jakby wystarczyło. Efekt taki, że jest lepsza baza na przyszłośc (29), jest lekko (pewnie okolice 11 kg), a zarazem dzięki takim kołom i wygodniej niż przy podobnym wariancie z 26". Oczywiście aktualne rowery poszłyby wtedy na sprzedaż. 

 

Dorobiłeś mi teraz kolejnego dylematu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie główki nie byłem pewien, a ostatnio obił mi się o uszy termin taper i wiem, że to też trzeba uwzględniać.

Hm.. to cały misterny plan w... :) Wychodzi na to, że jednak lepiej kombinować ze scottem, powoli to czy tamto w nim wymieniać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne żeby rower odpowiadał wielkością i geometrią. Skoro chciałeś ewentualnie sztywny wideł, to naprawdę nie ma znaczenia główka tapered.

W tego Scotta nie ma sensu pakować nie wiadomo ile kasy, o ile w ogóle. Z jednej strony to nawet dobrze, że to 26” bo np. kół masz do wyboru do koloru i nieraz fajne rzeczy po taniości, bo stare, bo niemodne, bo leży, itp.

Z drugiej strony ja np. wolałbym już mieć ramę z mocowaniem zacisku pod tarczę niż z piwotami pod v-brake.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rama ma zaciski pod tarcze :) Ba, nawet na tyle mam tarczówkę, tyle że mechanika - fabrycznie wg. danych katalogowych powinny tam być hydrauliki M486, ale jak kupiłem było dziwnie:

- tył mechanik M465

- przód v-brake, do tego XCM 120 mm (vbrake + tarcza) zamiast katalogowego XCR 100 mm, koło natomiast pod v-brake...

No i manetki shimano pod v-brake.

 

Koło z przodu było bankowo wymieniane. Nie wiem jak na tyle, bo powinna być kaseta 8s a był wolnobieg 7s... sparowany z przerzutką Deore XT 9s, korbą Deore i manetkami też 3x9 :)

Takie bardzo "finezyjne" to połączenie - ktoś chyba nieco podmieniał, ale nie bardzo wiedział jak się za to zabrać.

 

Nie wybrzydzałem, bo i niczego konkretnego nie szukałem, dałem za niego 600 zł, dorzuciłem 300 zł na wymianę tylnego koła, kasety i łańcucha i teraz napęd jest ok.

Gdybym chciał inwestować to po tym jak mnie przekonałeś zrobiłbym tak:

 

- wymiana przedniego koła (tarcza)

- sztywny widelec

- hydrauliki - najpewniej M675 bo są bardzo polecane 

 

Jest to nieco do wrzucenia, acz co innego dorzucić 1000 zł + coś odsprzedać, a co innego wyrzucić na raz 3000 zł i nadal myśleć o tym, co się jeszcze będzie zmieniać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tylko doprowadził to do ładu i składu na używanych częściach + ewentualnie sztywny wideł jeśli chcesz spróbować takiej jazdy i tyle. m675 są bardzo dobre, ale to IMHO przerost formy nad treścią do takiego frankensztajna po taniości. A jak chcesz jeździć cały rok, to nie wiem czy nie zaryzykował bym czegoś na dot a nie na olej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z hamulców rozważam jeszcze Avidy BB5 - dużo to tańsze, a i w konserwacji linka łatwiejsza niż zabawy w oleje, odpowietrzanie itp.

Wtedy całość cenowo nie wyszłaby źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełaja nie chcę - raz że kosztowo wypadają najgorzej, a dwa, sądzę że jazda sporoto-turystyczna na nich może być do bani ze względu na brak przedniego amortyzatora.

Taki to ni pies nie wydra, jak crossy.

Nie wiem, mogę się mylić bo nie jechałem jeszcze na przełaju, ale... karbonowy widelec, owijka itp. - to nie jest żadna amortyzacja nawet w porównaniu do amora za 200 zł który jakoś się tam ugina :) No a mi się zdarzy często kostka (na crossie było słabo, na mtb po prostu się sunie), a i "droga" typu: widzę trawę i jakiś ślad na niej który teoretycznie wskazuje gdzie mam jechać.

Poza tym, z wygodą dostępu do hamulców też raczej słabo.

 

 

Bos nie jezdzil ;-)

Dobry karbonowy widel robi robote na kostce;-) przelaj to jest pancerna wyscigowka. Z hamowaniem nie ma problemu. Ja uzywam od pewnego czasu i jestem bardzo zadowolony. Po ddr w Waw zrobilem tym juz z tyska i szosa w takim trybie uzytku by mi sie pewnie rozpadla przy mojej wadze ;-) a dokrecam tym na kostce ile fabryka ;-)

Z tego co wiem to akurat bb5 są lepsze od tanich hydraulików.

Hmm chyba od tych co maja wady fabryczne i fartem przeszly przez Q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem na pomysł, aby przerzucić suport i korbę szosową (ultegra fc-6700) do mtb.

Tak jak ci modrzew napisał, nie zmieścisz najprawdopodobniej (obstawiam pewność 100%) tej korby w ramę MTB. Dwie przeszkody, już w miejscu 50mm linii łańcucha (środkowa zębatka korby 3rz MTB) wsadzenie zębatki powyżej 40z sprawia ogromne problemy i najczęściej się nie mieści. Ty masz korbę klasyczną, 2 rzędową o linii łańcucha 43,5mm. W tej korbie blat wypada w miejscu ok. 47,5mm, a więc jeszcze bliżej osi ramy niż środkowy w korbie MTB. Do tego jest tez znacznie większy, nawet nie 40 kilka zębów, a ponad 50. To nie ma szans na powodzenie. Najprawdopodobniej nawet 39z zahaczy ci o tylne widełki (jest o ok. 3mm bliżej osi ramy niż 22z korby MTB)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...