Skocz do zawartości
  • 0

amatorski trening rowerowo-biegowy


Gość Magda

Pytanie

Właściwie nie wiem, od czego zacząć... Może od tego, że przymierzam się do stworzenia czegoś w rodzaju planu treningowego na moje skromne, choć trochę ambitne potrzeby ;) Celowo piszę, że "czegoś w rodzaju", ponieważ na pewno nie zależy mi na biciu rekordów prędkości, mój rower też zresztą w tej materii trochę pozostawia do życzenia (w sensie, że mógłby być lżejszy i na przykład mieć semi-slicki), jakkolwiek komfort jazdy na nim jest dla mnie nie do przecenienia i nie chciałabym niczego zmieniać w samym sprzęcie. Siłą rzeczy nie zmienię też faktu, że mam raptem 165cm wzrostu, a natura nie obdarzyła mnie super długimi kończynami, więc raczej i to nie predestynuje mnie do zawojowania świata :P

Zależy mi jednak na tym, aby wreszcie pojechać gdzieś dalej, niż ciągle kręcić się wokół rodzinnego miasta i pewnie do tego wystarczyłaby sama systematyczność, ale nie leży ona w moim DNA i jak nie mam planu na tablicy, to zwyczajnie nigdzie nie pójdę (nawet jeśli rower sprawia mi frajdę). Dodatkowo zaczęłam biegać i tu też żadne rekordy mi nie grożą, ale sobie tam truchtam i szkoda mi to truchtanie rzucać (rower jednak tego nie zastąpi i w odwrotną stronę też, jak wszyscy pewnie wiedzą, niezbyt to działa, tzn. jeżdżenie bez kłopotów nie jest równoznaczne z bieganiem bez zadyszki).

Obecnie kończę realizować czwarty tydzień planu, który ma pewne wady, bo niestety z racji tego, że bardzo trudno było mi znaleźć cokolwiek z bieganiem i rowerem, po prostu wzięłam jakieś dwa różne plany ze znalezionej w telefonie aplikacji i połączyłam je w jedno ;) Na obecnych dystansach, czyli 1,5-3km biegu oraz 10-20km jazdy bezpośrednio po takim bieganiu, aktywność obecnie raczej nie sprawia mi kłopotu. Oczywiście, zdarzały się słabsze dni, ale to i dieta, i pogoda nie pozostają bez znaczenia, ale nie było to zjawisko niepokojące, ile raczej w normie, tymczasem przy zwiększaniu wartości nie chcę narażać się na jakieś kontuzje czy przeciążenia.

Mój cel? Zasadniczo w bieganiu nie mam jakiegoś konkretnego. Chciałabym kiedyś pokonać 10km, ale nie mam na to parcia w najbliższych 6-8 tygodniach (na tyle mniej więcej chciałabym ten plan rozpisać). Powiedzmy, że docelowe 5km by mnie satysfakcjonowało. Z rowerem jest znacznie ambitniej, ale też na rowerze jeżdżę od lat i mimo przerw nawet bez rozpisywanych treningów w szczycie sezonu raz na czas pokonywałam 60-80km dystanse, myślę więc, że z systematycznym, regularnym treningiem osiągnięcie ok. 150-180km byłoby do zrobienia.

Niestety, nie mam bladego pojęcia, jak to sobie rozpisać. Ile dni ćwiczyć (obecnie ćwiczę w cyklu 2 i 3 dni z jednodniowymi przerwami pomiędzy), czy nadal najpierw biegać, a potem jeździć, czy może podzielić te dni i uprawiać aktywności naprzemiennie? No i trzecia rzecz to dystanse, czyli jak je sobie powyznaczać i jak dać się organizmowi zregenerować, prócz rzecz jasna rozsądnej diety i snu.

Macie może jakieś sugestie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Nie udzielono jeszcze odpowiedzi na to pytanie

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...