Skocz do zawartości

[Korba] oddawać, czy dać sobie spokój?


hellfirez1

Rekomendowane odpowiedzi

No nie do końca. Protokół szkody to coś innego... chodzi raczej o widoczne uszkodzenia przesyłki lub tego co wewnątrz (rozbity ekran w laptopie, połamany stelaż drona, rozbity słoik) kurier nie jest rzeczoznawcą by oceniać kupiony przedmiot, czy był nowy, czy też nie...

 

Chociaż absurdów nie brakuje. Na innym forum widziałem wpis osoby, która chciała zwrócić telefon, który kupiony był jako nowy, ale otworzony w celu sprawdzenia czy działa, po czym spakowany. Jednak było widać, że folia, którą fabrycznie naklejają (ta z obrazkami) była do połowy odklejona i kupujący z tego powodu chciał go zwrócić.

 

Trzeba się czasami zastanowić nad sensem tracenia czasu i pieniędzy bo prawda jest taka, że za chwile wkręci swoje pedała, a po tygodniu będzie miał 10x więcej drobnych rys.

Kurier ma obowiązek sporządzić protokół na żądanie odbierającego przesyłkę. Nie trzeba być rzeczoznawcą żeby stwierdzić że przedmiot jest poobijany czy porysowany. Przecież tutaj właśnie chodzi o to co widać na pierwszy rzut oka. Wady ukryte można reklamować bez protokołu kuriera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kurde, zrozumiałbym gdyby to był TV, amplituner itp z rysami, który ma stać i ładnie wyglądać, ale korba do roweru która szybciutko łapie rysy i obtarcia? No, gdyby koszt zakupu był jak nowej z opakowaniem, ok. Tą samą korbę sprzedający ma po 428pln:

http://allegro.pl/shimano-slx-fc-m672-10s-175mm-40-30-22-korba-i6168533774.html?reco_id=1717d154-2427-11e6-baa2-56847afe9799&ars_rule_id=201

suport to 50pln, co daje 380 za ramiona z tarczami. Tutaj kupiona za 250. 130pln taniej za kilka rysek? Jak dla mnie dobry deal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja rozumię, ale w tym akurat przypadku uważam że nie warto się z tym szczypać, korba kupiona w dobrej cenie, mankamenty małe. Sezon jest, jeździć trzeba, dużo też innych ciekawych rzeczy można robić, po co tracić czas (i pieniądze, na wysyłkę w jedna stronę), potem jeszcze czekać i wreszcie zakupić to samo, drożej, co szybko dorobi się rys? Bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takim ludziom jak autor tematu potrzeba nauczki by nie zawracali dupy byle pierdołami. Coś w stylu kupiłem wychuchaną korbę prosto z taśmy ale zaliczyłem glebę i już jest szrama po całości. Swoją drogą ramiona za cenę x z otarciem są be ale jak by zjechać do ceny y to już jest cacy i nie ma tematu. Pytanie w tym zabawnym temacie jest takie ile powinna wynosić cena y by już ramię nie szpeciło swoim widokiem?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie mysle ze ktos tu z wypowiadajacych stosuje chyba ta sama praktyke co owy sprzedawca...gowno mnie to interesuje czy sprzedawca wzial korbe z demobilu czy z tasmy.jesli cos ma napis NOWE to znaczy nowe nie UZYWANE.a nie rysy i zadziory pedalami .to nie jest nowe tylko UZYWANE w stanie bardzo dobrym.tyle w temacie .sprzedawca to oszust i kreciel.

Mogl napisac korba zdjeta z demobilu wzieta. I bylo by glanz.

Tak jak odpuscic takiemu cebulakowi to oszustwo bedzie sie panoszyc .jak w drobnej rzeczy kreci to w duzych tym bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwzględnił w opisie, że rzecz nie pochodzi z pudełka, nie nazwałbym tego oszustwem, ale jest to praktyka co najmniej nieuczciwa względem kupującego. Widziałem ostatnio nawet oferty, w których pomimo, że produkt był nowy i naprawdę w   tip-top stanie to figurował w kategorii używanych. Podobnie jest na niemieckim e-bayu, część zdemontowanych rzeczy jest w kategorii nowe-inne z wyrażnym podkreśleniem, że produkt pochodzi z demontażu. Na miejscu autora tematu, nie chciałoby mi się odsyłać korby, przymknął bym na to oko, bo po pierwszym kontakcie z glebą korba wygląda 10x gorzej. Ewentualnie wystawiłbym komentarz neutralny, zaznaczając co jest nie tak, bo mimo wszystko może na przyszłość sprzedający napomknie o tym w aukcji (w co wątpię).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid, a myślę, że tobie się przyda, aby ktoś cię kiedyś oszukał. Myślę, że wtedy zmienisz podejście. Towar nowy to nowy, a nie półnowy.

 

Słowo oszust to dość mocny tekst nie sądzisz?? Co najwyżej zostałeś wprowadzony w błąd z możliwością odesłania towaru. Cały czas zaletą tego typu zakupów o czym przypominacie dość często jest taka opcja. Gość ani nie kręci ani nie miga się od kontaktu. Cała reszta mnie nie interesuje i za bardzo nawet się nie znam bo wszystko kupuje po znajomościach stacjonarnie. Od dawna już nie gadamy o delikatnym uszkodzeniu tylko fakcie czemu nie odesłałeś skoro byłeś o to proszony. Fakt, że ileś tam czasu będziesz bez korby nic do sprawy nie wnosi. To jest osobna sprawa. 

 

Mam w domu nówkę korbę z wersji box i ślady na gwincie takie same bo sam wkręciłem na warsztacie pedał by być pewnym, że wszystko gra. Nie robi się tego na smarze więc minimalne ślady są. Możesz mieć tylko zastrzeżenia co do ubicia na pająku ramienia. I jak powtarzam szpeja z wersji OEM mają czasem drobne ryski bo na ten przykład powstały albo przy demontażu albo przekładania roweru z kąta w kąt. Mają też minimalne ślady po łańcuchu na zębach i w dalszym ciągu są to nowe produkty. Przynajmniej ja tak podchodzę do tematu. Jak ktoś ma wysokie wymagania to powinien za nie płacić bo każda część z demontażu jest jednak tańsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszust/oszustwo czyli celowe wprowadzenie w błąd co do sposobu pojmowania sytuacji. Jedno i to samo. Sprzedwaca cwaniak i tyle. O ile te mikro ryski na gwincie to szczegół, o tyle te wgniecenie przy otworze na blat to już przeginka. Uczciwy człowiek piwinien o tym wspomnieć w opisie.

Zważywszy jednak na cenę zakupu i mało istotne wady, nie odsyłał bym korby tylko montował i jeździł. Szkoda na takie zabawy nie tyle czasu co kasy. Komentarz tylko negatywny.

 

Swego czasu też miałem doczynienia z takim cwaniakiem. Gość pracuje w sklepie rowerowym i robi takie przekręty. Demontują części pod klienta i sprzedają jako nowe. O ile u mnie napisał, że amor po demontażu, o tyle nie wspomniał że sprzedaje bez osi. Musiałem mu udowadniać, że oś jest integralną częścią amora itd. Skończyło się pizytywnie, ale nerwów gowniarz napsuł.

Tak, to są dzieciaki cwaniaki i myślą że rozumy pozjadali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiszę, że rozumowaniem niewiele się różnisz od tego sprzedawcy

 

 

 

Co najwyżej zostałeś wprowadzony w błąd

Bo to wcale nie jest oszustwo. Jak będziesz chciał kupić samochód (przez internet, głupi przykład :P ), i zamiast passata dostaniesz golfa, to zostaniesz wprowadzony w błąd a nie oszukany. Oczywiście

 

 

 

 Gość ani nie kręci ani nie miga się od kontaktu

Wcale, w ostatnich mailach które wklejałem nie wciskał mi, że to ja to poturbowałem. Umiesz ty wogóle czytać?

 

 

 

Od dawna już nie gadamy o delikatnym uszkodzeniu tylko fakcie czemu nie odesłałeś skoro byłeś o to proszony

Mam pokrywać koszta wysyłki, przez to, że sprzedający jest zwykłym oszustem? No niezbyt mi się to widzi. Jak jaśnie Pan taki bogaty, to nie widzę przeszkód, żeby pieniądze w błoto wywalać. Możesz nawet mi trochę podesłać, przepiję na twoją cześć.

 

 

 

Fakt, że ileś tam czasu będziesz bez korby nic do sprawy nie wnosi

Chyba sam nie wiesz co mówisz

 

 

 

Jak ktoś ma wysokie wymagania to powinien za nie płacić bo każda część z demontażu jest jednak tańsza. 

Stąd chciałem zwrot różnicy w cenie. Kupujący nie zaznaczył że część jest z demontażu. Jakbym wiedział, to może bym nie kupił, i co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Bo to wcale nie jest oszustwo. Jak będziesz chciał kupić samochód (przez internet, głupi przykład ), i zamiast passata dostaniesz golfa, to zostaniesz wprowadzony w błąd a nie oszukany. Oczywiście

Dostałeś inną korbę?! Nie. Porównanie z... kosmosu. Dostałeś passata ze śladem po kamyczku na masce i drobnymi ryskami.

 

Wcale, w ostatnich mailach które wklejałem nie wciskał mi, że to ja to poturbowałem. Umiesz ty wogóle czytać?

Po takim cwaniactwie też bym miał wątpliwości co do tego :) Sprzedający jasno Ci napisał, co już zaznaczałem, że możesz odesłać jeśli Ci nie pasuje, a Ty chciałeś wyciągnąć kasę, bo niby produkt ma zaniżoną wartość :D 

 

Stąd chciałem zwrot różnicy w cenie. Kupujący nie zaznaczył że część jest z demontażu. Jakbym wiedział, to może bym nie kupił, i co?

Może bym nie kupił... 

Wiesz co, tak się zastanawiam nad tym tematem... coraz bardziej mam wrażenie, że Ty przyszedłeś tu na forum, bo wyczułeś, że można od sprzedającego odzyskać parę złotych i dlatego tak uparty jesteś. Nie widzę kompletnie logiki, skoro kupiłeś tę korbę tanio, a po montażu i pierwszej przejażdżce będzie w dużo gorszym stanie. Chyba liczyłeś, że Cie ludzie zaczną po pleckach klepać i pomogą wymusić na sprzedawcy zwrot części kosztów.

No bo przecież jak sprzedający ma stracić powiedzmy 50zł (chociaż Ty pewnie byś chciał stówkę zwrotu) za kilka rysek, to nic się nie dzieje, ale jak Ty masz stracić 20zł by odesłać to, co jaśnie panu nie pasuje, to już krzyk i strata kasy. Ciekawe...
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, sprzedający to takie biedactwo, a ja zły klient do palpitacji serca go doprowadzam. Chyba zakończe tą dyskusję, bo to w złą stronę idzie


Dostałeś inną korbę?! Nie. Porównanie z... kosmosu. Dostałeś passata ze śladem po kamyczku na masce i drobnymi ryskami.

Nowy passat z salonu nie powinien mieć śladów po kamyczkach i drobnych rysek, tak gwoli ścisłości. Wtedy nie jest już nowym. A do tego powinien mieć jeszcze wielki, perfidny wgniot na drzwiach, o czym chyba zapomniałeś wspomnieć, żeby było ci wygodniej

 

 

 

Po takim cwaniactwie też bym miał wątpliwości co do tego  :)

Jakim cwaniactwie, możesz jaśniej? Sam jestem ciekaw. Rozumiem, że następnym razem jak ktoś kogoś wykiwa na allegro, to wg ciebie najlepiej jak kupujący będzie siedział cicho i się cieszył że w ogóle otrzymał cokolwiek.

 

 

 

a Ty chciałeś wyciągnąć kasę, bo niby produkt ma zaniżoną wartość 

Przysługuje mi takie prawo, jak ci się nie podoba, to napisz jakieś pismo do prezydenta, albo rządu. Nawet rzecznik zaproponował mi takie rozwiązanie, ale ty oczywiście wiesz swoje

 

 

 

 

Chyba liczyłeś, że Cie ludzie zaczną po pleckach klepać i pomogą wymusić na sprzedawcy zwrot części kosztów.

Tego to nawet nie skomentuje

 

 

 

 

No bo przecież jak sprzedający ma stracić powiedzmy 50zł (chociaż Ty pewnie byś chciał stówkę zwrotu) za kilka rysek, to nic się nie dzieje, ale jak Ty masz stracić 20zł by odesłać to, co jaśnie panu nie pasuje, to już krzyk i strata kasy. Ciekawe...

Stówke? Ubiegałem się o 20zł, bo za tyle miałem okazje kupić korbę używaną, Z WIADOMYM jej stanem. A wyglądała ładniej od tej. Ale najlepiej kłapać gębą jak się nie wie. A czemu ja mam tracić na odesłaniu, skoro sprzedający był nieuczciwy? Chyba coś ci się pomieszało kolego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ramiona pochodzą z nowej rozkręconej korby. Jeżeli chce Pan odstąpić od zawartej umowy proszę o odesłanie ich z odpowiednim formularzem i paragonem na nasz adres

pozdrawiam

Mariusz 

 

I tyle w temacie. To co jest dalej to już własne utrudnianie sobie żywota bez względu na to czy nazwiemy gościa cwaniaczkiem czy nie. Jak widzisz nie jestem sam w podobnym podejściu do tematu. Jeśli był bym aż takim estetą to ta korba mogła by kosztować i nawet 10 zł a z takim obiciem bym jej nie chciał. Tobie sądząc po tym co piszesz wystarczyła by cena 230zł byś przymknął oko. Innymi słowy robisz z kogoś oszusta, łazisz po rzecznikach konsumenta, drzesz szaty za 20zł. I jeszcze raz powtarzam co kogo interesuje, że nie masz ileś tam czasu korby?? Może jeszcze pozwij o to gościa bo chciałeś mieć urlop z rowerem. Właśnie wróciłem z roweru i szczerze Ci radzę wyszlifować to obicie drobnym papierem ściernym, zamontować ten blat, wkręcić SPD-ki i korzystać z ładnej pogody :thumbsup:

 

Odnośnie auta bo tak mi się przypomniała moja historia. Dopiero co podjechałem nówką z salonu i pech ciał, że na maskę już pod domem spadł kawałek kątówki. Odprysk do blachy a dzisiaj się z tego śmieję choć wtedy było zupełnie inaczej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, co wy pierniczycie z tym błędem? Powtórzę jeszcze raz, oszustwo to celowe wprowadzenie w błąd co do np. stanu technicznego części, materiału itp. Wprowadzenie w błąd jest właśnie oszustwem i osoba, która celowo ukryła wadę, wprowadziła w błąd nabywcę co do stanu faktycznego, a wszystko w celu osiągnięcia korzyści, dokonała oszustwa.

 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Oszustwo

 

W omawianym przypadku moim zdaniem coś podobnego miało miejsce czyli sprzedawca celowo nie opisał przedmiotu, nie wspomniał o uszkodzeniu pająka opisując przedmt jako nowy. Nowy w sensie czyli w stanie sklepowym, idealnym, pozbawionym wszelkich wad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat :) tyle stron o prostej sprawie. Prawda jak zawsze po środku - sprzedający powinien wady ujawnić, może po prostu jest ignorantem i nie sprawdził przedmiotu przed wysyłką. Jednak zaproponował zwrot - wiec jeśli kupujący nie chce przedmiotu zwracać to niestety powinien dać komentarz pozytywny. Nie każdy sprzedawca musi godzić się na zwrot części wartości przedmiotu - jest to jego osobista sprawa czy tak zrobi.

 

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże. Widzisz i nie grzmisz. Kłócisz się ze sprzedawcą o 1 ryske i 1wgniotke czy cokolwiek to jest,ktore ktoś zaułważy jak przyjrzy sie z odległosci kilku cm ? Ile razy będziesz na to patrzyłpodczas jazdy etc ? Więc rys narobisz sobie po paru jazdach niz teraz masz. 

 

Ludzie to mają problemy. Ja ***

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat od początku jest z tych z natury "dziwnych" , pojawił się problem znalazło się rozwiązanie ale autor i tak szuka dziury w całym. Na przyszłość proponuję sklep stacjonarny gdzie sobie wyciągniesz z pudełeczka , pomacasz i będziesz miał satysfakcję , że twoje ręce były pierwsze które macały ją na naszej ojczystej ziemi , ale ta przyjemność niestety kosztuje. A tak na marginesie to same korby w oficjalnej dystrybucji nie występują i to powinno już dać do zrozumienia, że jest to OEM albo demontaż , a tego typu rzeczy zawsze noszą jakieś ślady magazynowania .

Przyjemności z jazdy życzę na TEJ lub innej korbie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...