Skocz do zawartości

[budżetowo] stara stal czy mniej stare alu


siimon

Rekomendowane odpowiedzi

Od dłuższego czasu rozważam kupno budżetowej szosówki, ale jedna myśl nie daje mi spokoju.

Czy rower trzydziestoletni poza wyglądem coś jeszcze oferuje? Czy na takim rowerze można śmigać na co dzień lub komfortowo robić dłuższe trasy?

Manetki na ramie, hamulce z trzewika, wolnobieg 5 i stara stal? Czy jazda na takim rowerze może sprawić przyjemność? 

dsc-0153.jpg?1464040255

lub

367397979_2_644x461_romet-sport-kolarzow

 

Czy może lepiej odłożyć na bok sentymenty i oczywiste zalety wizualne i wybrać coś na alu ramie, z klamkomanetkami i bardziej nowożytnym osprzęcie?

 

Rower nie będzie do ścigania ale chciał bym, mając komfort psychiczny wyskoczyć na przejażdżkę powiedzmy 200km, nie bać się czy koło nie strzeli, czy biegi się zmienią a może odpadnie widelec, że o hamowaniu nie wspomnę :)

 

pozdrawiam

Sz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rower jest w dobrym stanie to można śmiało śmigać i na co dzień i dłuższe trasy. Nawet na takiej starej kolarce można na szosie konkretnie pocisnąć w porównaniu do MTB. Chciałbym zobaczyć dzisiejszy osprzęt działający za 30 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy chciałbyś jeździć Porshe 911 z lat 70-tych?

Bo ja chętnie☺,analogiczna sytuacja na takim rowerze osiągów mieć nie będziesz,ale taki rower można pięknie odpicować w wolnej chwili się przejechać. Mój syn miał Gianta z przełomu lat 80-90-tych stalowa rama,z tyłu była już kaseta na 7 biegów,

manetka tylnej przerzutki z indeksem ale jeszcze na ramie,

wszystko chodziło że aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jazda na takim rowerze może sprawić przyjemność?

Takie samo pytanie mozna chyba postawić tym którzy jedza samochodami z poprzedniej epoki. Przeważnie są to sprzęty cięższe, toporne, głośne (w przypadku roweru chyba sie nie zalicza), wolniejsze. Trzeba chyba mieć w głowie to czym się jedzie i z tego kompensować sobie sprawy techniczne  żeby było przyjemnie. ;-)

Jakos nie wyobrazam sobie jak można przyjemnie smigać na szosie majac wajchy od zmieniarki gdzies na ramie i jeszcze np bez indeksowania. O kołach, korbach wolnobiegach czy hamulcach się nie wypowiadam, na starej szosie jezdziłem sto lat temu wiec nie bede zaciemniał ale domyslam się że nie chodzi to w wiekszośći przypadkow  tej samej lidze co np współczesne  Shimki 105 czy ultegy (chociaż i tu takie np Trimowanie jest czymś zupełnie nie fajnym ;-PP)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cinol123 - rozważając pod kątem praktycznym to oczywiście jazda 30-to , nie mówiąc już 40 letnią szosą to mija się z celem.

To raczej rower dla pasjonata który wyjedzie sobie na niedzielną przejażdżkę.

siimon - jak chcesz budżetowo a nie interesuje Cię zabawa w kolekcjonerstwo czy grzebanie,to niestety 1000 zł trzeba dać minimum i masz już wtedy manetki w klamkach, jazda jest wtedy wygodniejsza,a jak się coś zepsuje to nie szukasz po starociach tylko idziesz do sklepu i kupujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolekcjonerstwo i zabawa w odnawianie i szukanie części jest jak najbardziej w kręgu moich zainteresowań. Z braku miejsca i fuduszy chciałem to połączyć z praktycznością. W przypadku miejskiej damki sprawdza się to świetnie. I wyglada i jeździ. Ale szosa to już chyba trochę inna sprawa. Inne obciążenia, inne prędkości, inne dystanse.

 

Inna sprawa, że za 1000 mozna1 jakaś tam w miarę współczesna szosę kupić. W przypadku klasyka, można by się juz w tej cenie pokusić o ramę na markowych rurkach. I jeszcze na skórzane siodło wystarczy.

 

Jeżeli chodzi o przyjemność z jazdy to mam na myśli przyjemność nazwijmy to sportową ;) Bo ta z jazdy klasykiem jest oczywista i mi dobrze znnana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że kolega już w zasadzie w temacie☺

W niedzielę byłem na targowisku gdzie jest mnóstwo rowerów,

była tam fajna szosa Raleigh,trzy blaty z przodu 6 rzędów z tyłu,ale głowy bym nie dał że wzzystko było oryginalne,

ale była fajna ,indeks też miała,manetki na ramie,linki do klamek pod owijką,ciężka nie była,rama stal,z wyglądu do odświeżenia,za 500 zł w sumie się opłacało,takim czymś jazda jest już w miarę wygodna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeżeli chodzi o przyjemność z jazdy to mam na myśli przyjemność nazwijmy to sportową

 

Odpowiedzi na to pytanie szukał Simon Richardson z GCN porównując Orbea Orca M Limited z 2016 r. z modelem Orbea, który wygrał Vueltę w 1985 r. Rowery porównał w tych samych warunkach, wjeżdżając pod tą samą górę, zważył, zmierzył czasy i opisał wrażenia - tutaj

 

A tutaj jest porównanie kół współczesnych i takich z touru sprzed 30 lat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... rozważając pod kątem praktycznym to oczywiście jazda 30-to , nie mówiąc już 40 letnią szosą to mija się z celem.

To raczej rower dla pasjonata który wyjedzie sobie na niedzielną przejażdżkę.

... jak chcesz budżetowo a nie interesuje Cię zabawa w kolekcjonerstwo czy grzebanie,to niestety 1000 zł trzeba dać minimum i masz już wtedy manetki w klamkach, jazda jest wtedy wygodniejsza,a jak się coś zepsuje to nie szukasz po starociach tylko idziesz do sklepu i kupujesz.

Witam, nie do końca się z tym zgodzę, sam jeżdżę starą szosą tego typu sklecona za grosze w porównaniu do tego co teraz współcześnie można kupić, i wcale nie mija się to z celem, tłuc km można ile wlezie z sensownymi prędkościami, nie tylko można wyjechać na przejażdżkę, wajchy na ramie jakoś mi nie przeszkadzają, podregulowałem wszystko jak należy, i nawet nie muszę patrzyć na ramę, aby zmienić palcem bieg, koła mam rigda na 36 szprych z kasetą HG 7 rzędów 28-11, starcza mi to, mimo że stopniowanie nie jest za ciasne,  i piastami exage, stara stalowa rama, korba biopace 52-42 shimano 105, przerzutki exage 300, trwałe to jest i hula aż miło po asfalcie, sporo tysięcy już tym natłukłem, maratonów kilka też przejechała, za grosze w porównaniu do ciułania na owszem, nowocześniejszą i lżejszą wygodniejszą szosówkę, ale faktycznie, stare szosy najczęściej maja wolnobieg 5 rzędów i do tego szytki się zdarzają, kaseta jednak lepsza, do mojej szosy systematycznie wymieniam tylko łańcuch, oraz od czasu do czasu oponki, gdy się już zedrą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...