Skocz do zawartości

[Pompka] Awaryjna pompka rowerowa z montażem do ramy


kuku83

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka

Mam do Was taką prośbę, chodzi mi o polecenie pompki która będzie montowana do ramy w miejscu koszyka (chodzi o to, aby stabilnie się trzymała) oprócz tego, aby odpięcie i podpięcie pod wentyl nie sprawiało za wiele problemu, nie wiem co będzie wygodniejsze wężyk czy zacisk, dodam tylko, że obecnie mam w piwnicy Sigme Alpha Jet i jako z założeniem końcówki nie ma problemu, to już wypięcie wymaga nie lada cierpliwości i czasem mam wrażenie, że zaraz wyrwę ten wentyl. Jak wspomniałem będzie to pompka awaryjna i nie wiadomo ile razy ją użyję, ale cenowo fajnie by było jakby nie był to jakiś kosmos.

Może Polecicie coś sprawdzonego i godnego zainteresowania ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam malutką i wydajną pompkę z manometrem Beto http://allegro.pl/pompka-rowerowa-manometr-beto-cld-020pg-promocja-i5817977343.html ale nie da się jej założyć do ramy. Koniec końców wożę pompkę z decathlona, tą najtańszą  http://www.decathlon.pl/pompka-rowerowa-rczna-mnp-100--id_8056700.html jest razem z uchwytem. Nie ma co prawda manometru i pompuje średnio szybko ( co prawda nie najgorzej ale i nie najlepiej) ale przecież po kapciu i stracie czasu na wymianie dętki czas dojazdu do celu już nie ma większego znaczenia więc pompujesz na oko byle było twardo i jakoś się dokulasz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ale przecież po kapciu i stracie czasu na wymianie dętki czas dojazdu do celu już nie ma większego znaczenia więc pompujesz na oko byle było twardo i jakoś się dokulasz :)

 

Teoretycznie masz rację i ja też mam taką pompkę awaryjną, bez manometru, dokładnie zefal mini jet, ale z drugiej strony czym się różni wymiana dętki na trasie od wymiany dętki w domu/warsztacie? Jeśli jesteś od domu powiedzmy 100 km, to chyba warto by było napompować odpowiednie ciśnienie, niż dmuchać na oko, bo to co innego, niż gdy jeździmy po okolicy kilka km. Tak samo jest gdy ktoś jeździ np. po górach, jak napompować dętkę na oko? Od ok 2 bar już praktycznie nie czuć różnicy pod palcem, a "snejka" łatwo złapać gdy ma się za mało wiatru w kole.

 

Dlatego coraz bardziej rozglądam się za awaryjkami z manometrem i to nie takimi z lidla, a porządnymi, które faktycznie podadzą mi odpowiednie ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś od domu powiedzmy 100 km, to chyba warto by było napompować odpowiednie ciśnienie, niż dmuchać na oko, bo to co innego, niż gdy jeździmy po okolicy kilka km. Tak samo jest gdy ktoś jeździ np. po górach, jak napompować dętkę na oko? Od ok 2 bar już praktycznie nie czuć różnicy pod palcem, a "snejka" łatwo złapać gdy ma się za mało wiatru w kole.

 

 

Co do tego to zgadzam się z Tobą tylko na takie dłuższe wyprawy a nie jazdy "ze stoperem" gdzie liczy się to co masz ze sobą i to czym dociążasz rower to się już raczej bierze plecak do którego oprócz żarcia itp wrzucisz albo pompkę z manometrem taką choćby Beto o której pisałem wcześniej albo chociaż mały nic nie ważący manometr z kauflanda ;) oczywiście fajnie by było mieć fachową pompkę z manometrem i uchwytem na ramę ale ja akurat takiej nie mam bo wybrałem tańszą opcję z deca, napisałem po prostu o tym jak ja sobie radzę jeżeli chodzi o pompkę awaryjną :)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą Misio. Sam mam wspomnianą Sigmę Alpha Jet, którą dostałem od znajomego, niestety posiadała już zdemontowany uchwyt mocujący ją do ramy, przez co leży w piwnicy i aby zabrać ją ze sobą na wycieczkę muszę pakować się w plecak i nie ważne czy robię 10 czy 50 km. plecak muszę mieć specjalnie po to aby wrzucić do niego pompkę, oprócz tego dorzucę dętkę, spinkę, łyżki, ogólnie taki najpotrzebniejszy "sprzęt" na wszelki wypadek, ale ten problem z pakownością postanowiłem już rozwiązać zakupem torebki podsiodłowej (nawet mam już upatrzony model;)) W  moim przypadku na dystanse do 50km. nie zabieram nic poza wspomnianymi wcześniej akcesoriami, dopiero jak planuję dłuższe trasy, to wiadomo, że trzeba zapakować bluzę, dodatkową wodę, czy coś na ząb i wtedy plecak jest niezbędny, a tak poza tym, to zawsze wygodniej gdy plecy nie są obciążone.

Kolega z naszego forum zaproponował mi jeszcze model: Topeak Racerocket, Waszy zdaniem warto ??? Jeszcze chciałbym zapytać o pompki z manometrem, oczywiście również z montażem do ramy, są jakieś modele warte uwagi ???

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manometr w awaryjnej pompce do mtb to kompletnie zbędny gadżet. Ciśnienie takiego koła ocenia się ręką lub dosiadem.

 

Plastik z decathlona za 13zł ma bardzo solidny uchwyt, który nie wymięka na zimnie, a to też istotne jak ma to iść na ramę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Manometr w awaryjnej pompce do mtb to kompletnie zbędny gadżet. Ciśnienie takiego koła ocenia się ręką lub dosiadem.

 

Tak? To jak sprawdzisz ręką ciśnienie 2,20 bar? Albo skąd będziesz wiedział, że jest 2,4?

 

Ręką to możesz się co najwyżej podrapać po...... głowie :) Do mierzenia ciśnienia służy manometr i nie jest to żaden zbędny gadżet. Co za różnica czy zmieniasz dętkę na trasie czy w domu, niczym się to nie różni, więc skoro w domu mam pompkę podłogową z manometrem i co jakiś czas sprawdzam czy mam odpowiednie ciśnienie, to czemu nie mam mieć manometru w awaryjnej?

 

Bez manometru to jest tak, zmieniasz dętkę na trasie, pompujesz "na oko" wsiadasz i jedziesz. Za 200m się zatrzymujesz, bo jednak za mało, dmuchasz więcej, za 1 km się zatrzymujesz, bo jednak za dużo. A gdyby był manometr, to dmuchasz tyle ile masz zawsze i jedziesz dalej jakby nic się nie stało.

 

Jak ktoś nigdy nie mierzy ciśnienia, tylko zawsze pompuje "na oko", to faktycznie dla niego to będzie zbędny gadżet, ale cała masa ludzi (w tym ja) ma ustawione "swoje ciśnienie" w gumach i każda zmiana na + czy - jest odczuwalna i rower już nie prowadzi się tak jak powinien, a nie każdy po wymianie dętki jedzie prosto do domu, bo niby po co, napompować odpowiednie ciśnienie pompką stacjonarną z manometrem? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manometr manometr...

To może po prostu pompka z Decathlona + osobny manometr? Pompka się zgubi/zepsuje, to najwyżej kupi się nową i tyle za te całe 12zł, a manometr zostanie (a też się przyda żeby sprawdzić np. ciśnienie opon w aucie).
Póki co pompowałem nią tylko parę razy, ale bez wątpienia jest o wiele lepsza/wydajniejsza niż moja stara aluminiowa teleskopowa z Meridy z manometrem, która potrafiła się ładnie zagotować po dłuższym pompowaniu...

 

Edit:
Inna sprawa wygląda przy wyższym ciśnieniu, tego nie sprawdzałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio znalazłem ciekawy gadżet i zastanawiam się, czy nie kupić

http://www.szumgum.com/topeak-ninja-p-mini-pompka-chowana-w-rure-sztyce-siodelka.html

W sumie rozwiązanie ciekawe, nie szpeci roweru, nie ma ryzyka, że zgubimy. Pytanie tylko, jak się takim wynalazkiem pompuje, bo sądząc po wymiarach to chyba się trzeba namachać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manometr do mtb to objaw nerwicy natręctw. Grubej kiszce jest ganz egal czy ma 2 czy 2,5bara i da radę wyczuć to ręką lub naciskiem cielska. Pompowanie natomiast do terenowej opony mtb ponad 3 bary to użytkowanie roweru w stylu polskim, czyli góral jako rower na miasto.

 

Manometr przenośny ma natomiast duży sens w szosie, bo powyżej 4barów ciśnienia ręką nie ocenimy.

 

Pyro z gzikiem zbastuj bajerę i ogranicz łaskawie odpowiadanie na moje posty do zera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pyro z gzikiem zbastuj bajerę i ogranicz łaskawie odpowiadanie na moje posty do zera.

 

Pisząc na forum akceptujesz pewne zasady, więc mogę sobie cytować twoje posty ile mi się będzie podobało, a jeśli tobie to się nie podoba, to nie pisz na nim w ogóle. Zresztą za takie odzywki, to długiej kariery na tym forum ci nie wróżę. 

 

A wracając do tematu, mam kumpla, który waży ponad 120 kg i jeździ rowerem MTB, więc jakie ma mieć ciśnienie w kołach jak nie 3 bary albo i więcej? Jakby nadmuchał 2 bary to daleko by nie zajechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a może by tak dało radę wrócić do tematu i zamiast proponować ciśnienie w oponach i sprzęt do sprawdzania, polecilibyście pompkę;)

Powiem szczerze, że sam zacząłem się zastanawiać, czy nie lepiej kupić czegoś droższego, ale już na lata i pomyślałem o Lenzyne Alloy Drive, która była tu właśnie proponowana, ale po przeczytaniu jakiegoś testu z użytkowania jej, myślę, że dość wiarygodnego, skutecznie ją sobie odpuściłem, po prosu cena mnie powstrzymała, powiem szczerze 100-120zł. jeszcze dałbym radę zapłacić za coś naprawdę dobrego, ale 160zł. za pompkę awaryjną, to już dla mnie trochę przesada, więc zachęcony Waszymi propozycjami pojechałem do Decathlona i widziałem pompkę za 12zł. z akcesoriami do montażu przy ramie, ale sam nie wiem, pewnie nie będzie tak samo wytrzymała co Lenzyne, ale w końcu nie wiadomo ile razy ją użyję, myślałem jeszcze nad pompkami marki Topeak Race Rocket, ale póki co szukam jeszcze opinii w sieci o niej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ee tam nerwica natręctw ;) ja przez ponad pół roku używałem pompki tej najtańszej deca i manometru z kaufa ;) jakoś musiałem wiedzieć ile wynosi ciśnienie które mi odpowiada. Potem dopiero zaopatrzyłem się w pompkę z manometrem. co do ciśnienia, tył pompuję na niecałe 3, przód na 2.5 (83 kg) ale jeżdżę 50/50 beton/las bo innej opcji po prostu nie mam chyba że pojechać autem z rowerem w bagażniku pod las i kręcić się w kółko przez 2 godziny ;) także endurowcy na fullach jeżdżący po asfaltowych alejach to jedno a niedogodności miejsca zamieszkania to drugie ;)

 

Bez spiny bo idzie majówka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@kuku83,

 

Jeśli jesteś tak niezdecydowany czy kupić pompkę za 12 zł, 120 zł czy 160 zł, to kup tą za 12 zł. Jeśli naprawdę łapiesz mało kapci, to w zupełności wystarczy, a jak się zepsuje to ją wyrzucisz i kupisz wtedy lepszą, gorzej jak się zepsuje kiedy będziesz jej potrzebował na trasie :)

 

Ja sam mam pompkę awaryjną za 20 zł, która żyje już kilka lat, a kiedyś służyła mi nie tylko jako awaryjna, ale też jako podstawowa, bo innej nie miałem. Działa bardzo dobrze i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, jedyny minus to wg. mnie brak manometru i gdybym teraz kupował pompkę awaryjną z pewnością bym kupił porządną, raz a dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...