Skocz do zawartości

[2017] Shimano Deore XT DI2 M8050


lucass3

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc tak realnie,z ciekawości patrzyłem na ceny tego wynalazku,przerzutka tylna kosztuje 1800 zł.Nawet jeśli za parę lat,pięć,bo na pewno nie wcześniej,całą grupę będzie można za tyle kupić,to i tak jest to cena zaporowa.Druga sprawa serwis,ile dziś jest autoryzowanych serwisów Shimano?

Bo nie sądzę że Shimano pozwoli to serwisować bez udziału ich macek.Aktualizacje systemu,baterie,i inne w około tego sprawy.

Pozostaje pytanie ilu posiadaczy serwisów będzie chciało się w to bawić.Nie zdziwiłbym się jak by się podpisywało jakiś cyrograf lizingując sprzęt czy programy do tego.

Nie ufałbym im jak fałszywemu psu,to rządna naszej krwi i zysków bezwzględna korporacja,w której już nikt nie pamięta co to jest pasja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zapomnijcie o 5 letniej pracy tych przerzutek. Mowa o ewentualnym kupnie używanego setu. No chyba ze ktoś jeździ od święta i zarabia tyle żeby sobie na to pozwolić to owszem. 

 

Baterie padną a nowa chyba ze 400zł, mowa o ultegrze, nie wiem jak to będzie z xt. Baterie potrafią powodować problem z pracą przerzutek. Przerzutki same z siebie potrafią się pogniewać i przestać działać. A i nie zapominajcie że to jest komputerek, jak mu nakażesz zmienić bieg, to on zmieni, nie patrząc na to co się dzieje na korbie. Na korbie, bo na kasecie to jest stosunkowo nie groźne. Mając np na 2 z przodu, nie kręcąc korbą, naciśniecie zmiany biegu spowoduje po którymś razie pęknięcie klatki prowadnicy bo siłownik będzie ciągną aż sie przekręci, a nawet wtedy pędzie próbował ukończyć zadanie. Z tego co wiem nie ma to żadnych zabezpieczeń przed debilizmem użytkowników, bądź gapiów którzy to nigdy czegoś takiego nie widzieli. 

 

Oby shimnano wyciągnęło wnioski i zrobiło improvement grup di2. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc tak realnie,z ciekawości patrzyłem na ceny tego wynalazku,przerzutka tylna kosztuje 1800 zł.Nawet jeśli za parę lat,pięć,bo na pewno nie wcześniej,całą grupę będzie można za tyle kupić,to i tak jest to cena zaporowa.Druga sprawa serwis,ile dziś jest autoryzowanych serwisów Shimano?

Bo nie sądzę że Shimano pozwoli to serwisować bez udziału ich macek.Aktualizacje systemu,baterie,i inne w około tego sprawy.

Pozostaje pytanie ilu posiadaczy serwisów będzie chciało się w to bawić.Nie zdziwiłbym się jak by się podpisywało jakiś cyrograf lizingując sprzęt czy programy do tego.

Nie ufałbym im jak fałszywemu psu,to rządna naszej krwi i zysków bezwzględna korporacja,w której już nikt nie pamięta co to jest pasja.

Tych komponentów się nie serwisuje i nie naprawia. Żeby przeprowadzić diagnozę elektroniki nie potrzebujesz serwisu. Możesz ściągnąć aplikację i sam to zrobić. Serwis/warsztat może zrobić dokładnie tylko to samo. Shimano nie robi wyłączności dla nikogo. Komponenty mogą/muszą potrzebować aktualizacji oprogramowania, jest to banalnie łatwe.

Części zamienne? Teoretycznie niektóre są dostępne, ale realnie to samo jak w przypadku komponentów mechanicznych. 

 

Grupy szosowe są BARDZO dobre z wyjątkiem pewnych rzeczy:

- pękające wózki przednich przerzutek (ale to ten sam problem co w wersjach mechanicznych)

- niekompatybilność przerzutek 10/11 sp w ramach jednego roweru (w mtb ten problem nie istnieje bo di2 są tylko pod 11 biegów)

- ostatnio pojawiające się problemy z nowymi chowanymi bateriami. 

 

Problem pierwszy jest specyfiką szosowej niekompatybilności przerzutek z korbami kompakt, w mtb tego nie ma. Problem drugi nie ma miejsca w mtb, problem trzeci jest ewentualnie do rozwiązania, np przez zamontowanie w grupie baterii zewnętrznej, te są bardziej niezawodne (chyba że nowe wypusty będą zdychać). 

 

Weryfikacja bezproblemowości działania to kwestia mniej więcej roku - od momentu gdy obecnie zaczną pojawiać się rowery z xt di2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak jest.Ale co będzie potem?Shimano nie pozwoli na robienie czegoś co będzie działać bez żadnych problemów.

Ale  patrząc ogólnie,kierowców już ujajili,i to wiele lat temu,wpychając elektronikę wszędzie gdzie się da,a przecież już w latach 70-tych na zachodzie były samochody które długo wytrzymywały bez serwisów,teraz przyszła kolej na najbardziej wolnych użytkowników dróg,na nas.I na pewno nie chodzi tu o naszą wygodę.Teraz to faza eksperymentów,badań,i bicia piany,w okół tego,by jak najwięcej osób kupiło choćby tylko po to by sprawdzić.

Jedno wiadomo,chciałbym zarabiać tyle ile dni minie do kiedy sprzedadzą ostatnią linkę do przerzutki.

Pusty śmiech mnie ogarną jak przeczytałem że wkrótce minie koszmar mechanika rowerowego gdy nie będzie trzeba przeciągać linek do przerzutek,czy jakoś tak.Do jasnej cholery,co to za mechanik musi być...

Niech im tam ziemia lekką będzie...

Edytowane przez emremigiusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Shimano nie pozwoli na robienie czegoś co będzie działać bez żadnych problemów.

 

posiadasz jakieś dowody czy klepiesz legendy ludowe o celowym postarzaniu czy wręcz partaczeniu produktów?

 

 

 

a przecież już w latach 70-tych na zachodzie były samochody które długo wytrzymywały bez serwisów

 

Wiesz dlaczego dzisiejsze samochody nie są tak wytrzymałe jak w latach 70tych? Bo w obecnych czasach praktycznie nikt nie chce jeździć samochodem ponad te 150-200kkm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtas, a ty masz jakieś dowody, że tak nie jest? Ja na twierdzenie o postażaniu celowym mam choćby umieszczenie łożysk w suporcie stroną bez uszczelki na zewnątrz. Trwanie na siłę przy konusach, które przy mikro błędzie montażowym padną łacznie z miskami. Tego szary użytkownik nie wymyśla, to jest pomysł inżynierów działających pod naciskiem speców od marketingu. Przykładów można mnożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak jest.Ale co będzie potem?Shimano nie pozwoli na robienie czegoś co będzie działać bez żadnych problemów.

Ale  patrząc ogólnie,kierowców już ujajili,i to wiele lat temu,wpychając elektronikę wszędzie gdzie się da,a przecież już w latach 70-tych na zachodzie były samochody które długo wytrzymywały bez serwisów,teraz przyszła kolej na najbardziej wolnych użytkowników dróg,na nas.I na pewno nie chodzi tu o naszą wygodę.Teraz to faza eksperymentów,badań,i bicia piany,w okół tego,by jak najwięcej osób kupiło choćby tylko po to by sprawdzić.

Jedno wiadomo,chciałbym zarabiać tyle ile dni minie do kiedy sprzedadzą ostatnią linkę do przerzutki.

Pusty śmiech mnie ogarną jak przeczytałem że wkrótce minie koszmar mechanika rowerowego gdy nie będzie trzeba przeciągać linek do przerzutek,czy jakoś tak.Do jasnej cholery,co to za mechanik musi być...

Niech im tam ziemia lekką będzie...

Kierowców nie ujajili. Moja żona wybierając samochód zdecydowanie woli wersję niemechaniczną, choć mogła taką wybrać jeśli chodzi o wyposażenie samochodu.

Jak patrzę na lokalny rynek to praktycznie nie ma samochodów w podstawowych wersjach. A tu warunki użytkowania są ekstremalnie ciężkie i elektronika świruje bardzo często. 

Jaki musi być mechanik który ma koszmary z powodu przeciągnięcia linki? Niestety piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia. Chyba że np wymiana pancerzy i linek trwająca 2 godziny jest dla Ciebie czymś normalnym. 

Albo rower który trzeba oddać klientowi z napędem działającym na 90 procent jeśli je zamontuję tak jak to sugeruje producent.

Ostatnio w rowerze firmy X założenie okablowania trwało 4 godziny. Bo klient chciał wersję mechaniczną. Rower był na Campagnolo, które było niekompatybilne z wyprowadzeniem pancerzy z kierownicy. Ten sam zabieg na rowerze z di2, tym samym modelu, trwało godzinę. 

Spróbuj wytłumaczyć klientowi że ma zapłacić bez słowa wątpliwości trzy czy cztery razy więcej za wymianę głupiej linki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja na twierdzenie o postarzaniu celowym mam choćby umieszczenie łożysk w suporcie stroną bez uszczelki na zewnątrz

 

(poprawiłem ortografa bo oczy mnie bolą)

 

Ciekawe to co piszesz, jaki to rower? Jakieś zdjęcia? Producent celowo zamienia łożyska żeby szybciej padły?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jaki rower, o wkładzie suportu mówię. Łożyska szlifowane do niestandardowego rozmiaru 6mm, pozbawione przez to uszczelnienia, a te zastąpione niby osobnym, firmowym. Dobra firma tak nie robi, Campa daje łożysko podwójnie uszczelnione 2RS, a na dodatek od zewnątrz jest jeszcze jedna, dodatkowa uszczelka przez co powstaje system podwójnego uszczelnienia. I to jest w osprzęcie szosowym, a nie MTB przeznaczonym do tyrania w znacznie większym brudzie. Najzwyklejsza firma "krzak" w piastach daje podwójne uszczelnienie łożysk (te w łożyskach i dodatkowe w kapslu), a tu mamy do czynienia z potentatem, firmą mianująca się jako najlepszą na rynku. Śmiech na sali.

 

Inny przykład celowości, manetki Campagnolo Veloce/Centaur/Potenza/Athena - pazur i zębatka indeksu wykonane z plastiku, po ok. 10 tys. km pazur się wyciera i następuje przepuszczenie biegów. To nie jest celowe? Każdy inżynier wykonał by te elementy ze stali (tak jak pozostałe zębatki mechanizmu), cięższe o 5g, ale trwalsze wielokrotnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shimano wymyśliło "oryginalne" baterie za kilkaset złotych, a fsa jakoś nie miało przeciwwskazań żeby dać w swojej grupie elektrycznej do zestawu standardowe ogniwa, dzięki czemu jak już przestaną się ładować to wystarczy pójść do pierwszego lepszego sklepu modelarskiego...

Tak tylko sobie krytykuje ;)

 

Tapnięte z mojego Mi3. jeśli napisałem coś dziwnego to wina autokorekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Battery and charging
K-Force WE is powered by a single slimline tube battery that’s easily and securely mounted inside your bike’s seatpost. This position means no ingress of water or salt, so it’s well protected any effects of extreme temperature change are minimised. Because it does not need to be disturbed for recharging, it’s a case of fit-and-forget. Its minimised weight is carried centrally on the bike to ensure no adverse handling characteristics are introduced.

A single wire runs down through the seat-tube to the front derailleur and control box, and then through the chainstay to the rear mech. This protected routing ensures long-term reliability of performance with almost no weight penalty.

Battery-2-1024x406.jpg

K-Force WE’s battery connects to front and rear derailleur motors via wires; the shifters are wireless

The 7.4v Li-ion battery has a run-time of around 4,000 to 6,000km – depending on riding and shifting style.

Recharge time is around 1.5hrs from empty to full, with the charger provided. To charge, you detach the electronic cable from the back of the rear derailleur and attach it to the supplied charger. There’s a neat locking system for the cable’s entry point to the lead into the rear derailleur – a simple turn of one allen-headed screw, and you can’t pull it out – nor can it rattle loose on a rough road or track.

 

Ja tu nie widzę informacji o kompatybilności z czymkolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7,4V? To pewnie siedzą w środku 2x18650 :)

Stary numer, ale kto wie jak z wymianą? Mogą mieć wlutowaną jakąś elektronikę jak w latarce NAO u Petzla i szary Kowalski wymięknie przy próbie wymiany.

Polska logika przez Ciebie przemawia :)

Elektryczne grupy (a ta również nie jest klasy ultegry tylo raczej Dura Ace) kosztują grubych kilka tysięcy, parował ich też ktoś nie będzie raczej z byle korbą czy całą resztą. Więc jeśli to pełny zestaw FSA to gdybam że dycha albo i więcej.

W takim przypadku ktoś będzie się pałował z podmianą ogniw? :)

Wiesz jak to realnie wygląda?

Tacy ludzie przywożą rowery taksówką żeby im wymienić dętkę w kole. I zabierają rower również taksówką :) Zmiana gumy u mnie w tym przypadku to powiedzmy  500 do 1000 zł. 

 

Stwierdzam że jeśli kupując taki rower rzeźbiłbyś z ogniwami to byłbyś dziwny.

 

Wymieniłem przez kilka lat kilkadziesiąt przerzutek di2 z rozwalonym wózkiem. Właściciele rowerów nie powiedzieli ani słowa na cenę nowej ani na cenę serwisu. Nie powiedzieli ani słowa gdy dowiedzieli się że muszą wymienić obie przerzutki bo Shimano przy wgrywaniu oprogramowania rozwali mózg drugiej przerzutki :)

Nie pamiętam nikogo kto przyszedłby kupić taką przerzutkę i rzeźbił z jej wymianą sam, choć jest to o wiele prostsze niż podmiana normalnej mechanicznej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja nie kupił bym nawet takiego roweru, wiem jacy ludzie je kupują, odpowiadam jedynie na pytanie, co jest w środku, a w środku są pewnie dwa ogniwa 18650 za 30zł/szt w detalu.

 

Ale z drugiej strony, to kto wie kiedy ta elektronika trafi pod strzechy i szary Kowalski kupi ją za 2,5kzł/komplet? Wtedy zaczną się pytania, kombinacje itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, to co piszesz jest przerażające. To, że można wydać nawet 5-cyfrową sumę na napęd jestem w stanie jakoś zrozumieć (z trudem przyznaje), ale żeby później z byle g***em latać do serwisu? Nie chciałbym w typowym polskim stylu podważać czyiś wyborów, ale cieszę się, że jednak jest mnóstwo osób, które znają swój rower i potrafią coś zrobić samemu, a nie pakować do taksówki rower z Di2 z przebitą oponą :)

Edytowane przez Lumperator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, to co piszesz jest przerażające. To, że można wydać nawet 5-cyfrową sumę na napęd jestem w stanie jakoś zrozumieć (z trudem przyznaje), ale żeby później z byle g***em latać do serwisu? Nie chciałbym w typowym polskim stylu podważać czyiś wyborów, ale cieszę się, że jednak jest mnóstwo osób, które znają swój rower i potrafią coś zrobić samemu, a nie pakować do taksówki rower z Di2 z przebitą oponą :)

To nie jest przerażające. Tak działa sensowna gospadarka. Ty dajesz zarobić komuś a on daje zarobić Tobie. 

Jestem prawie pewien że gdybyś urodził się w innej rzeczywistości, jak ludzie tutaj, to czytałbyś instrukcję obsługi papieru toaletowego. 

Przeciętny Polak jest nauczony rzeźbić samemu, bo rzeźbił jego dziadek, potem ojciec i matka. Bo czegoś nie było albo nie było na to coś pieniędzy. 

 

Pomyśl że takiego człowieka nic nie zmusza do rzeźbienia na własną rękę. Ani brak pieniędzy ani sprzętu, bo takie bajki ma np dwa albo trzy. 

 

Czy zarabiając pięciocyfrowo miałbyś problem ze zrozumieniem wydania pięciocyfrowej sumy na zabawkę do roweru? Załóżmy że nie doszedłeś do tej kwoty zaczynając jako zmywakowy za grosze tylko całe życie "zasuwasz" za takie pieniądze. Wątpię że miałbyś polskie dylematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo prawdopodobne, że nie musiałbym nawet smarować łańcucha, tylko robiłby to ktoś za mnie.  :) Na szczęście (bądź nieszczęście) musze mieć dylematy, które skłaniają mnie do myślenia i podejmowania działań na własną rękę.

Edytowane przez Lumperator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...