Skocz do zawartości

[napęd] Waga roweru a fizyka


szy_mat

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdzie nie znalazłem podobnej informacji w internecie, więc piszę aby wyprowadzić z błędu ludzi którzy mówią że "nieważne od okoliczności lżejszy rower lepszy". Otóż jest wiele zalet masywnego/załadowanego roweru - pozwolę sobie wymienić wady jak i zalety. Piszę to jako osoba która przemierza dystanse rzędu 60 km dziennie z ładunkiem od 1,5 do 6 kg w sakwach:

 

WADY:

 

- Zdecydowanie trudniej rozpędzić rower i zajmuje to więcej czasu

- Niższa dopuszczalna prędkość podczas pokonywania ostrych łuków - cięższy rower łatwiej się przewróci

 

ZALETY:

 

- Raz rozpędzony do powiedzmy 30km/h rower potrafi zatoczyć się bez pedałowania naprawdę daleko. Jest to mocno odczuwalne i pozwala robić długie przerwy w pedałowaniu. Jest to dla mnie kluczowa zaleta roweru z ładunkiem.

- Zdecydowanie trudniej wpaść w poślizg tylnego koła. Z racji dociążenia koła można ruszać zdecydowanie mocniej i nie ma szans na blokadę koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pindole kolejny domorosły fizyk, który zakrzywia rzeczywistość :)

 

Gdzie zasada zachowana energii ??

Żeby ten ciężki rower się rozbujać do tych 30 km/h aby potem "korzystać" w celu odpoczynku to najpierw nieźle się musisz urobić.

Więc gdzie tu sens ? 

 

Dlaczego twierdzisz że cięższy rower ma się łatwiej przewrócić jednocześnie pisząc o trudniejszym wprowadzeniu koła w uślizg ?

Rower się przewraca jak traci przyczepność ... jak się wywracasz z innych powodów to znaczy ze masz słabą technikę.

 

Nie ogarniam :)

 

Pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Raz rozpędzony do powiedzmy 30km/h rower potrafi zatoczyć się bez pedałowania naprawdę daleko.

 

Chyba że akurat jedzie się pod górę wtedy wyhamuje szybciej niż nieobciążony. :)

 

Jak chcesz łatwo się toczyć, to od tego są szosówki, gładkie opony i wysokie ciśnienia.

 

Głębokość przemyśleń powala.

 

Witamy nowego użytkownika, który napisze dla nas fizykę od nowa :D (była już taka pani, co chciała prawo pisać on początku... ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

- Raz rozpędzony do powiedzmy 30km/h rower potrafi zatoczyć się bez pedałowania naprawdę daleko. Jest to mocno odczuwalne i pozwala robić długie przerwy w pedałowaniu. Jest to dla mnie kluczowa zaleta roweru z ładunkiem.

Pozorna zaleta: zawsze będziesz musiał włożyć więcej niż wyciągniesz ;)

Więc lepiej w naszym przypadku prowadzić mniejszą masę niż większą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej, działa to w dwie strony, tak więc pod górę wyhamuje szybciej, ale z energii nabranej na zjeździe będę mógł skorzystać na dłuższym odcinku, choć pojadę wolniej. Nie widzę tu zakrzywiania rzeczywistości.

 

@porcelanowy - Wolę "pociągnąć" z większą siłą, potem zrobić przerwę i ponownie, niż kręcić cały czas jak głupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby to było takie proste to nikt nie dążyłby do zmniejszania masy rowerów, samochodów, motocykli... - wszystkiego co się porusza i potrzebujemy energii do poruszania się.

Normalnie każda fabryka produkowała by wielkiego kloca ze stosunkowo słabym silnikiem :-)

Dziwne? Nie? A jednak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moim najlzejszymi turlam się pod tą samą górę na kombinacji 34 - 28, prędkość 13 km/h. Na najcięższym mam z przodu 22 z tylu bywa że i 34 przy prędkościach poniżej 10 km/h. I jestem bardziej zmęczony. Wolę być mniej i dotrzeć do celu szybciej.

Zaletą tego ciężkiego jest małe prawdopodobieństwo kradzieży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rower się przewraca gdy środek ciężkości spadnie zbyt nisko

 

czyli

 

 

 

to znaczy ze masz słabą technikę.

 

Ponad to rower ma 2 koła i i czasem się wślizguje też przednie ... A że sakwy o których piszesz najczęściej wiszą w okolicy tylnej osi a często spora część ZA nią ... to masz zwiększone ryzyko uślizgu właśnie przedniego koła a nie tylnego, czytaj "gleba" ...

 

Co do wspinania się rowerem pod górkę ... ciężki rower skutecznie może ci uniemożliwić osiągniecie celu ...

Co z tego że ewentualnie możesz sobie dłużej jechać na luzie z górki skoro końcówkę przed szczytem musiałeś pchać.

 

Żyj w swoim świecie :)

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest taki polak (gdzieś czytałem jego opracowania) który odtworzył wynalazek sprzed "wojny" koła które gdy miało większe obciążenie, dawało więcej "energii" w napędzaniu pojazdu. Ogólnie wszyscy fizycy twierdzili, że nie może tak być, a wszyscy który na tym jeździli mieli subiektywne wrażenie poprawności tej teorii. Ale to była zupełnie inna konstrukcja niż klasyczne kółka.

Nie mogę sobie przypomnieć gdzie to widziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko brakuje, aby dopisać, że cięższy rower szybciej się rozpędza na zjeździe :)

 

To akurat prawda. Ale trzeba uściślić, że jest to efekt tego, że siła oporu powietrza mniej skutecznie spowalnia cięższy rower (przy tej samej powierzchni czołowej). Oczywiście różnica będzie zauważalna nie przy 1kg cieższej ramie, ale przy 30kg sakwach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenie dla ciekawych, potrzebna piłeczka do squasha x1 oraz piłeczka do pingponga x1 i krzesło x1.

Piłeczki równocześnie spuszczamy z wysokości 2,5, która pierwsza uderzy o podłogę?

Masa pierwszej to 25 gramów, druga waży w okolicach 1 gram, różnice w ich powierzchni praktycznie pomijalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenie dla ciekawych, potrzebna piłeczka do squasha x1 oraz piłeczka do pingponga x1 i krzesło x1.

Piłeczki równocześnie spuszczamy z wysokości 2,5, która pierwsza uderzy o podłogę?

Masa pierwszej to 25 gramów, druga waży w okolicach 1 gram, różnice w ich powierzchni praktycznie pomijalne.

Prędkość jednej i drugiej będzie jednakowa w tych samych momentach czasu (obie dotkną podłoża w tym samym czasie). Jednak ta większą przydzwoni w podłoże z większą siłą (energią). E=mgh. W przypadku zjazdu z góry energia potencjalna przekłada się na energię kinetyczną i dlatego cięższy zajeździe dalej. Jednak żeby wspiąć się na górę trzeba zużyć w świecie wyidealizowanym dodatkowo taką energię jak potem "uzyskujemy". W praktyce dochodzą opory, tarcie i elastyczność elementów roweru tak więc trzeba włożyć więcej energii wjeżdżając pod górę niż później odzyskamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piłeczki równocześnie spuszczamy z wysokości 2,5, która pierwsza uderzy o podłogę?

Masa pierwszej to 25 gramów, druga waży w okolicach 1 gram, różnice w ich powierzchni praktycznie pomijalne.

 

A gdyby obie spuścić z wysokości 2,5 kilometra, to też uderzyłyby o ziemię w tej samej chwili? Osiągnęłyby tę samą prędkość maksymalną?

 

rzezniol, prosta fizyka, więc Ciebie też zachęcam do odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cięższa osiągnie większą prędkość maksymalną (I zasada dynamiki newtona) więc szybciej doleci do ziemi.   Ale rozmawialiśmy o przyspieszaniu.

 

No ok. Jest tu nieścisłość z mojej strony. Przyspieszenie ziemskie jest stałe. Tak to trzeba pisać poprawnie od strony fizyki.

 

Z drugiej strony: obciążony rower rower uzyska większą prędkość maksymalną, co po nabraniu większej prędkości na zjeździe (np. 50km/h) potocznie odczuwane jest jako "lepsze przyspieszenie" ciężkiego roweru  (lub rowerzysty) na zjeździe, bo ten cięższy przy np. 50km/h wciąż jeszcze dość żwawo nabiera prędkości, w przeciwieństwie do tego lżejszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wyluzujcie, bo jak tak dalej pójdzie, to zaraz się zaczną egzaminy z fizyki  :laugh:

Autor tematu ma skromny bagaż ( chyba także doświadczeń ).

Niech dołoży ze 30 kg i zobaczymy, czy nadal będzie się tak upierał przy zaletach cięższego roweru :icon_lol:

PS

Mój sąsiad toczył się na rowerze - jak twierdził - ważącym 60 - 80 kg po załadowaniu i musiał uważać przy skręcaniu, bo zaliczałby gleby próbując skręcać jak na zwykłym lekkim rowerze.

Teraz śmiga na lekko i pewnie jest bardziej zadowolony ( rzadko go widuję, więc nie było jeszcze wywiadu środowiskowego, ale domyślam się że tak jest ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby obie spuścić z wysokości 2,5 kilometra, to też uderzyłyby o ziemię w tej samej chwili? Osiągnęłyby tę samą prędkość maksymalną? rzezniol, prosta fizyka, więc Ciebie też zachęcam do odpowiedzi. [/quote}

 

Panowie ale tych bredni czytać się nie da ... wytłumaczę i raz na zawsze zapamiętajcie.

Kolega @@radziuGD, przytoczył piłeczkę do Squasha i ping ponga aby były obie jednakowe pod względem wielkości i kształtu ... różnią się tylko tylko i wyłącznie masą ... i

Teraz wyobraźcie sobie że na obie działa te same przyspieszenie ziemskiej grawiracji ... łał niemożliwe prawda ?? :w00t:

Czyli obie będą przyspieszały w ten sam sposób ... co więcej na obie będzie działało to samo tarcie z racji poruszania się w tym samym ośrodku siłą ta potocznie się nazywa oporem powietrza !! NIESAMOWITE !!

 

Czyli obie rozpędzą się do tej samej prędkości i obie w tym samym momencie dotkną ziemi ! ... teraz wyobrażam sobie wasze rozdziawione gęby :D

 

W żadnym z wzorów na prędkość nie mamy powiązania z masą ... no ja pindole dalej nie wieżę że to piszę ...

 

A teraz wam powiem dlaczego wam się wydaje ze macie rację ... bo jak piłeczka pingponga was uderzy w głowę po locie z 2,5 km to jej "nie poczujecie" a Squash "zaboli konkretnie" ...

 

To prawda tylko to ma związek z inną częścią fizyki i czymś takim jak energia ... wynosząc piłeczki na wysokość nabierają energii potencjalnej ... a podczas spadania nabierają energii kinetycznej ... a wzór na energię zawiera masę i dlatego ciężkie bardziej boli !

 

Wracając do rowerów ... rower cięższy pojedzie dalej bo zmagazynował dzięki waszym 4`rogłowym uda, pośladkom i łydkom więcej energii gdy tak dzielnie targały go na ten szczyt, szybciej z górki pojedzie tylko i wyłącznie wtedy kiedy będzie stawiał mniejsze opory powietrzu i glebie ...

 

Tak więc jak chcecie jeździć dalej na "odpoczynku" z górki to załadujcie sobie kamieni do plecaka ... ale załadujcie je dopiero na szczycie tej góry bo bez sensu jest je wozić tam z doliny.

 

Ja na tym zakończę bo to niestety utwierdza mnie w przekonani że mimo przyrostu liczby ludności na ziemi to sumaryczna inteligencja niestety się nie zmienia ... smutne ale prawdziwe.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...