Skocz do zawartości

[ubezpieczenie] pomoc w wyborze


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałem sobie sprawić OC do rowerowania po mieście. I teraz mam dwie opcje które mnie interesują:

 

1. PZU bezpieczny rowerzysta - jest oc od 10 do 200 tysięcy, jest nnw, ac bym nie brał. Tyle, że to nnw jest tylko od trwałych uszczerbków na zdrowiu oraz śmierci

2. PZU oc w życiu prywatnym dla osób fizycznych - bez nnw, ale ubezpieczenie obejmie żonę, no i działa poza rowerem.

 

Skłaniam się do opcji numer 2, ale tutaj mam pytanie do kogoś w temacie - czy zastosowanie obu w/w oc na rowerze nie różni się? W OWU opcji 2 jest napisane, że wchodzi w to amatorskie uprawianie sportów (poza wyczynowym), i obejmuje rażące zaniedbania. Czyli rozumiem że opcja 2 w zasadzie nie ustępuje opcji numer 1 pod względem ochrony na rowerze przed konsekwencjami jakiegoś wypadku z mojej winy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wyczynowo nie jeździsz, więc tak jak napisałeś OC w życiu prywatnym pokryje wszelkie szkody jakie uczynisz, jedząc na rowerze. Poza tym, jak słusznie zauważyłeś obejmuje członków rodziny, a poza tym można je poszerzyć zakresowo. Przy wykupie polisy majątkowej (np. ubezpieczenie mieszkania) zazwyczaj wychodzi dużo taniej, wiec wybór powinien być oczywisty. O dobre NNW, to bym się raczej zakręcił w miejscu pracy (też powinno być taniej, jeśli ubezpiecza się więcej osób ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ubezpieczyciele nie chcą partycypować w tak dużym ryzyku, bo im się to zwyczajnie nie opłaca. Zdarzają się na rynku jakieś pojedyncze oferty ubezpieczenia od kradzieży (poza stałym miejscem garażowania/przetrzymywania roweru) ale są one bardzo niekorzystne dla ubezpieczającego. Warunki zabezpieczania roweru, wysoki udział własny, amortyzacja części oraz szybki spadek wartości całości (często sprytnie zapisany w OWU) powodują, że powinniśmy się od takich ofert trzymać z daleka. 

No chyba, że masz jakiś wyjątkowo drogi/unikalny/zabytkowy/kolekcjonerski rower, którego wartość systematycznie rośnie, wtedy na nie ubezpieczenie tegoż nie powinno być Cię nie stać. No ale kto jeździ na takim rowerze na co dzień? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi głównie o kradzież z balkonu. czy jeśli ubezpieczę mieszkanie to obejmuje ono również balkon? Na mieście zapnę u-lockiem więc raczej go nic nie gwiźnie. Ale w mieszkaniu zostaje mi tylko balkon, myślę, że jest bezpieczniejszy od piwnicy. Też będę go zapinał u-lockiem, ale przez całą noc to razem z balkonem mogą go wynieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jak ubezpieczysz mieszkanie, to ono obejmuje też piwnicę. W sumę ubezpieczenia tzw. "ruchomości domowych" wliczamy wartość roweru.

Ogólne warunki ubezpieczeń regulują też, jak dane pomieszczenie gospodarcze powinno być zabezpieczone, abyśmy po kradzieży mogli ubiegać się o odszkodowanie.

Roweru na balkonie radzę z wielu przyczyn nie trzymać. Raz, że to dla wielu elementów roweru niekorzystne, a dwa taka kradzież nie będzie kradzieżą z włamaniem - możesz otrzymać odmowę wypłaty odszkodowania - jeśli balkon, taras, czy co tam bądź nie są zabudowane i zabezpieczone.

Co do zabezpieczania roweru u-lockiem (nawet najlepszym) na mieście, to radziłbym nie być przesadnym optymistą, bo to czy złodziej "gwiźnie" czy nie pozostaje tylko kwestią ile będzie miał na to czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chłopski rozum wydaje mi się, że na balkonie będzie dużo, dużo bezpieczniej niż w piwnicy. Z piwnicy pewnie po tygodniu już by zniknął a na balkonie zawsze to drugie piętro trochę odstrasza. No i przez okno zawsze ktoś może zobaczyć, a w piwnicy to hulaj dusza... Będę musiał zrobić rekonesans po ubezpieczalniach jak to wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W OWU opcji 2 jest napisane, że wchodzi w to amatorskie uprawianie sportów (poza wyczynowym), i obejmuje rażące zaniedbania.

 

Niczym w ustawie medialnej poseł Jakubowskiej :thumbsup:  jest tam również napisane "lub" uprawiana sportów wysokiego ryzyka. Mimo, że OWU OCwŻP definiuje te ryzyka, to mimo wszystko poprosiłbym PZU o szczegółowe stanowisko w sprawie kolarstwa górskiego - tak na wszelki wypadek, gdybyś zapuścił się wakacyjnie w góry lub na jakieś ostrzejsze mtb.

 

Wynika to z zapisów §17, który mówi o możliwości wypowiedzenia umowy lub zmiany składki w przypadku "ujawnieniu okoliczności pociągających za sobą istotną zmianę prawdopodobieństwa wypadku ubezpieczeniowego".

 

Dla przykładu - w tym samym towarzystwie PZU ubezpieczenie turystyczne Wojażer w definicji sportów wysokiego ryzyka uwzględnia właśnie kolarstwo górskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...