Skocz do zawartości

[rama] utleniające się aluminium


Vixi

Rekomendowane odpowiedzi

Mam okazję kupić fajną ramę jednak mankamentem jest utleniające się aluminium w niektórych miejscach. I tu moje pytanie, na czym to dokładnie polega? Czy ma wpływ również na stan techniczny i wytrzymałość ramy czy jest to tylko aspekt wizualny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Na czym to polega, więc pokrótce : utlenianie to proces w którym stop metalu ( nie tylko) zmienia strukturę chemiczną. Stom materiału przemienia sie w tlenek tego materiału, traci integralność, właściwości - kruszy sie.

 

A czym grozi ? a tym właśnie :P

61abc425f34a55c9.jpg

 

Użytkownik tejże ramy maił wywalone na dbanie o cokolwiek, jak niemal każdy w okolicy i jaki wielce był oburzony ze taka dobra rama pękła, jak śmiała i on w ogóle żąda ... inaczej ŻĄDA nowej tu i teraz natychmiast.

 

Tak sie kończy tępota, niewiedza, i nadmiar pieniędzy :P

 

Jak dla mnie można było temu zapobiec bardzo szybko i łatwo. Wystarczy zedrzeć farbę w miejscu korozji i zabezpieczyć ramę. Na pewno nie kupił bym ramy przed jej dokładnym obejrzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy utlenianie ramy alu ma miejsce w każdym miejscu, gdzie odpadł lakier? Tzn. jak mam poobijaną ramę to od razu trzeba zakładać, że ona się w tych miejscach utlenia? Ile lat miała ta rama ze zdjęcia? Zakładam też, że caanondale szosowy alu to dosyć wycieniowana rama. Czy należy się obawiać podobnej sytuacji w paździerzu MTB? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy utlenianie ramy alu ma miejsce w każdym miejscu, gdzie odpadł lakier? Tzn. jak mam poobijaną ramę to od razu trzeba zakładać, że ona się w tych miejscach utlenia? Ile lat miała ta rama ze zdjęcia? Zakładam też, że caanondale szosowy alu to dosyć wycieniowana rama. Czy należy się obawiać podobnej sytuacji w paździerzu MTB? :)

Moja rama gianta xtc jest porysowana i podbijana do żywego amelinium.. I nic się nie dzieje.jeśli masz niższej klasy ramę to jest ciężka więc może mieć grubsze ściany. Tu masz foto grubości ścianki rury podsiodlowej xtc ramy-mysle że szosa ma 3 razy ciensza ściankę, więc erozji nie można zaniedbywac w szosie, szczególnie w Norwegii.

 

http://www.fotosik.pl/zdjecie/474def02177afd03

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dużo zależy od stopu z jakiego jest rama, jeżeli jest to scandium z dużą ilością magnezu będzie sie sypać jak łupież ... Ja np mam korbę aluminiową, nie zabezpieczoną. Nie koroduje, tylko z czasem zmatowiała.

 

Samo aluminium utlenia sie natychmiast, ale jak bardzo i jak destrukcyjnie to zależy od stopu. Tak czy inaczej warto zabezpieczyć ogniska korozji chociażby bezbarwnym lakierem do paznokci, lub lakierem w kolorze ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie- aluminium w normalnym środowisku jest odporne na korozję- powierzchniowo pokrywa się warstwą tlenku, która zabezpiecza strukturę materiału przed dalszym utlenianiem. Co innego w środowisku kwaśnym lub zasolonym- wtedy proces utleniania mocno przyspiesza. A co do fotki, mam wrażenie że przedstawione pęknięcie ma raczej charakter zmęczeniowy, niż będący efektem procesu utleniania, choć ekspertem od metali nie jestem, więc głowy nie dam.

 

Edit. 

W świetle tego, co bardziej doświadczeni w temacie piszą, przyjmuje do wiadomości że przyczyną jest utlenienie. Ciekaw jestem, jaki to stop aluminium i z jakim dodatkami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cannodale - amerykańskie badziewie i wszystko jasne :P

 

A tak na poważnie to co mają rysy do utleniania? Przecież ramy od środka są z dokładnie takiego samego aluminium co pod lakierem z zewnątrz tylko bez lakieru i tam dopiero by się sypały. Tak więc każda rama powinna pękać po czasie. Przykład ze zdjęcia to jakiś ekstremalny przypadek albo ktoś doprowadził do tego celowo ku przestrodze a według mnie to wygląda bardziej na przegrzanie niż utlenienie. Nie wierze że niedbanie o ramę doprowadza do czegoś takiego bo jak wygląda dbanie o ramę? Spłukać woda i poczekać aż wyschnie - tyle. Wątpię żeby były osoby które psikają specyfiki do ram aluminiowych żeby je chronić od środka co innego ramy stalowe ale to osobny temat. Dla aluminium nawet dobrze jak się zrobi warstewka tlenku glinu na powierzchni bo odcina tlen i zapobiega dalszemu rozwojowi korozji. Rozumie że to może zależeć od stopu ale to w takim razie cała rama ze zdjęcia by się posypała a nie tylko w jednym miejscu. Ale to tylko moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam:

http://www.pinkbike.com/u/tomaszb/album/job/

http://bespokecycles.blogspot.com/2011/06/dont-let-this-happen-to-you.html

http://www.pushingthepedals.com/2011/04/heres-why-you-should-change-your-bar-tape-regularly/

 

Ewidentnie materiał zaczał korodować tam, gdzie miał najbliżej do rąk i potu.

 

Owszem, aluminium ulega pasywacji. Ale w niesprzyjających warunkach potrafi rozsypać się, dosłownie, w proch. Jak widać wyżej.

 

Pytasz, co mają rysy do utlenienia i czemu ramy nie pękają od środka. Po pierwsze, jak zauważyłeś, aluminium pokrywa się warstwą tlenków. Po drugie, do takiej degradacji potrzebne są pewne okoliczości. Gdybyś zalał ramę od środka np. solanką, raz dwa ją zniszczysz. Ale nikt przecież nie wpada na takie pomysły. Przy normalnym użytkowaniu naprawdę ciężko jest doprowadzić sprzęt do takiego stanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie materiał zaczał korodować tam, gdzie miał najbliżej do rąk i potu.

Ale na zdjęciu które wkleił @@Puklus, uszkodzenie nie jest w miejscu najbliżej rąk i potu. Tak jak napisałem albo ekstremalny przypadek albo ktoś to zrobił celowo. Do głowy przyszła mi jeszcze jedna rzecz ale równie szybko wypadła a mianowicie jakiś nieodpowiedni materiał ale to wtedy by padła cała rura. Dla mnie najbardziej racjonalnym wytłumaczeniem jest przegrzanie bo występuje wokół spawu i nigdzie indziej. Przegrzanie mogło osłabić materiał albo w jakiś sposób zmienić jego strukturę co doprowadziło do większej podatności na korozję. Nie wiem czy jest to fabrycznie czy doprowadził do tego użytkownik ale tak to wygląda na moje oko ;)

Gdybyś zalał ramę od środka np. solanką, raz dwa ją zniszczysz.

A to to nie podlega dyskusji nawet :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaczorak dobrze kombinujesz. Materiał mógł być niejednorodny, spawanie też mogło mieć wpływ. Dodatkowo obciążenia mechaniczne przyspieszają proces korozji. Stawiałbym na jakąś wadę materiałową bo nie wiem co trzebaby robić z ramą aby w normalnych warunkach tak ją usmażyć. Swego czasu miałem do wypalenia kretem sztycę która zapiekła się w stalowej ramie. Rewelacji nie było. Dopiero podlewanie sztycy wrzątkiem i podsypywanie świeżym kretem przyspieszyło proces na tyle, ze rurka puściła po kilku godzinach. Gdybym chciał aby proces sam się dokonał nie wiem czy bym się doczekał.

Co do tematu to przyglądnął bym się porządnie tej ramie. Alu to nie stal, że rdzewieje samo z siebie od byle odprysku lakieru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
ale jak trzeba zaniedbać sprzęt, by doprowadzić go do takiego stanu?

Jeżlei zaniedbaniem jest wyjechanie na drogę ... ja rozumiem że nie wolno rzucać, pukać młotkiem itd. Ale widziałem do ntej potęgi ram z pryszczami jak w aucie. Lakier nawet zdarty nie był, ale już kisło pod spodem, Prawda to ze tutaj klimat niszczy wszystko, karbony, metale, plastiki czy ludzkie psychiki ...

 

Czy w polsce tak będzie? Zdecydowanie nie, ale przezorny zawsze ubezpieczony, zwłaszcza jak nie wiemy dokładne z jakiego stopu jest rama a im lżejsza, tym bardzie podatna.

 

 

 

Ale na zdjęciu które wkleił @Puklus, uszkodzenie nie jest w miejscu najbliżej rąk i potu.

Osobiście nie posiadam takowego jednak przeżarte na wylot i złamane przez to baranki się widywało ...

 

 

 

Stawiałbym na jakąś wadę materiałową bo nie wiem co trzebaby robić z ramą aby w normalnych warunkach tak ją usmażyć.

Nie sądze ... przypatrz sie, cała rura blisko spawu az pływała w korozji ... jest wada materiałowa ? Rama stara bo jeszcze HMIUSA czyli ręcznie robiona w stanach, zaprzestano robienia ok 2008 roku.

 

Rozmawiałem z co najmniej kilkoma klientami gdzie na powierzchni ram pokazywałem ślady korozji i radziłem by sie tym zająć. Widziadłem odpadnięte płaty farby z koron widelców, przegniłe mocowania, zjedzone zaciski hamulcowe....myślicie ze to wszystko wady materiałowe ?

 

Jak ktoś myśli że 'rdzewienie' dotyczy tylko stali i jak ma alu to może spać spokojnie to jest w wielkim błędzie. Oczywiście w kalifornii mu nic nie grozi. W nadmorskich rejonach ... sami widzicie.

 

No ale nie wpadajmy w panikę. Tutaj ludzie, jak napisałem to debile, nie dbają i nie umieją dbać. Maja kasiorę wiec ktoś robi to za nich, o ile pomyślą by to komuś lecieć ... często jest za późno. Tu sie jeździ cały rok, a zimą ... wiadomo.

 

Przykład ramy to skrajny przypadek olania zmian na powłoce lakierniczej. Jednak pokazuje co sie może stać gdy sie zlekceważy objawy.

 

W naszym dziwnym klimacie jest spokojnie. Jak sie pojawiają strupki pod lakierem trzeba zedrzeć i naprawić i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeżarte na wylot i złamane przez to baranki się widywało ...

Wierzę. Jednak dalej miejsce na zdjęciu nie jest barankiem przeżartym na wylot  :whistling: Kombinuje co się mogło stać w tym specyficznym miejscu gdzie łączą się 4 rury. Może rzeczywiście siły działające w tym miejscu osłabiły strukturę metalu? Ale Norwegia i zima i olewactwo bogatego użytkownika - kto wie. 

Jak ktoś myśli że 'rdzewienie' dotyczy tylko stali i jak ma alu to może spać spokojnie to jest w wielkim błędzie.

Oczywiście. Każdy metal ulega korozji. Ale żeby alu w takim stopniu to jestem w szoku muszę przyznać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koła to już inny produkt, inna technologia, praktycznie 2 różne materiały. No i koła są znacznie grubsze więc raczej się nie rozlecą. Nie zmienia to faktu, że gorsze koła potrafią się po zimie łuszczyć na równi z nadkolami i progami :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Same przerażające historie. 3 sezon latam na aluminiowej szosowej ramie, która bóg wie gdzie i ile lat przeleżała na magazynie (miała zacieki rdzy, więc stała gdzieś w mokrym miejscu i z czegoś rdzewiejącego leciała na nią woda). Latam cały rok, w błocie, soli itp. Traktuję ten rower naprawdę ostro. Zalicza przełaje i singletracki. Nigdy go przez 3 lata nawet nie umyłem. I uwaga!!! Werble! Nigdy nie była polakierowana. Gołe alu od fabryki. I.... I nic. Alu natychmiast się utlenia i koniec. Nic strasznego się nie dzieje. Możliwe, że jeżeli rama ma ścianki, jak puszka od coli, to skoroduje. Moja ma stosunkowo grube ścianki i prędzej wieloryb przejdzie przez oko igielne, niż ona zgnije. Wylajtowane alu przy ostrej jeździe i tak w końcu pęknie. O wiele szybciej, niż zgnije. Przejmowanie się odpryskiem lakieru jest śmieszne, bo w ramie roweru od środka nie ma zabezpieczeń. A przecież tam woda, sól i błoto dostaje się bez przerwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Mateusz30, Panie, jo to kiedyś mioł składaka, panie, taśmą rame pokleił i jeździł aż kurz lecioł! Rdza? Panie, żadna rdza składaka na ruszy!

 

Z tych dwóch opcji, czyli jazda "póki działa" albo martwienie się odpryskiem, to jednak wolę tą drugą. Dużo bezpieczniejsza. No i z takimi teoriami byłbym ostrożny. Może nie z powodu obaw przed pozwem sądowym, ale nawet zwykłą wiadomością typu 'dzięki za Twoje rady, dziś rama pękła a mnie ledwo kask i miękki rów uratował".

 

Pozdrawiam i życzę szczęścia, obyś tu nie wrócił z ramą w dwóch kawałkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję najpierw poczytać o korozji aluminium, a potem opowiadać niestworzone historie o korozji.

 

Aluminium utlenia się powierzchniowo i to zapobiega dalszej korozji. Tlenki trwale przylegają do powierzchni. Nie następuję korozja penetrująca, jak w przypadku stali. Uszkodzenie powierzchniowe nigdy nie zostanie spenetrowane na grubość materiału. Chyba, że ktoś mieszka na dnie słonego jeziora.

 

Naprawianie uszkodzeń to zwykła strata czasu.

 

Szczególnie w przypadku mtb, gdzie po kilku wyjazdach otarć i uszkodzeń są setki.

 

 

Oczywiście, że ta rama pęknie. Jak nie w tym, to w przyszłym roku. Alu rama pod moją nogą żyje nie dłużej, niż 2 sezony. Rekord to 13mcy. Wszystko jeżdżone poniżej XC z książki gwarancyjnej. Jestem za stary na dropy itp. Ważę 85kg i dbam o sprzęt. Nie niszczę go, ale jeżdżę zgodnie z przeznaczeniem, trenuję, czasem startuję w zawodach. Teraz męcze dwie ramy i obie straciły już na sztywności, pewnie ulegną w przyszłym roku najdalej. Takie życie. Niestety będzie już po gwarancji. No coż kupię kolejną.

 

Współczesne wylajtowane ramy alu nie są wieczne. Pękanie nie jest spowodowane korozją, a zmęczeniem materiału. Każdy, kto przejeździ sezon zauważy, że rama nie jest już tak sztywna jak na początku. W przypadku carbonu nawet w połowie sezonu to widać. Za każdym razem, kiedy pękała rama na gwarancji nie miałem problemów z wymianą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mateusz30 Sprzedają ci jeszcze rowery? XD

 

Czyli raz inwestujesz a potem masz ramy za free, często na stanie już nie mają to albo oddają kasę, albo ci nowszy rocznik dadzą. Ciekawe, ja swojego stalowego "górala" przez 10 lat nie wykończyłem, a tak go eksploatowałem, że teraz o życie bym się bał. Jedynie raz widełki do wymiany no i ciągle koła pocentrowane albo pęknięte obręcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...