Skocz do zawartości

[Przepisy] Co można a czego nie można na rowerze


Extraks

Rekomendowane odpowiedzi

Popraw temat na zgodny z regulaminem (nawiasy kwadratowe w temacie)

 

Co do Twojego zapytania:

1) Dopuszczalna, pod warunkiem, że nie utrudnia się ruchu.

2) Niedopuszczalna. To chyba oczywiste.

3) Niedopuszczalna. To chyba oczywiste.

4) Niedopuszczalne. Żeby wyprzedzać/omijać, trzeba zachować odpowiedni odstęp. W przypadku przeciskania się w korku zachowanie bezpiecznego odstępu podczas wyprzedza (przeciskania) się rowerem jest niemożliwe. Trudno bezpiecznym odstępem nazwać praktycznie ocieranie się o inne pojazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jazda w słuchawkach?

2) Niedopuszczalna. To chyba oczywiste.

 

 

Nie ma przepisu, który tego bezpośrednio zabrania, nie ma również przepisu, który zabraniałby jazdy rowerem osobom głuchym. 

 

Dodałbym, że nie jest oczywiste, z 3 powodów wpływających na izolację od dźwięków otoczenia:

 

1 - jakiego typu słuchawek się używa - otwarte, półotwarte, zamknięte, 1 lub 2 słuchawki w/na uszach.

2 - jak głośno się słucha

3 - czego się słucha 

 

Nie porównywałbym głośnego słuchania metalu w słuchawkach zamkniętych (nie zdecydowałbym się), ze słuchaniem audycji radiowej, audiobooka lub wykładu jedną słuchawką ( co robię niemal zawsze na rowerze, ponieważ dziennie jeżdżę około 2,5 godziny, w ten sposób oszczędzam czas, a jazda i słuchanie w taki sposób zupełnie ze sobą nie kolidują. Obecnie w jednym zestawie "pchełek" uciąłem po awarii jedną słuchawkę i używam takiego zestawu na wypadek spotkania z nadgorliwym strażnikiem miejskim/policjantem, aby mu wybić z rąk argument o niezachowaniu należytej ostrożności) .  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

4) Niedopuszczalne. Żeby wyprzedzać/omijać, trzeba zachować odpowiedni odstęp. W przypadku przeciskania się w korku zachowanie bezpiecznego odstępu podczas wyprzedza (przeciskania) się rowerem jest niemożliwe. Trudno bezpiecznym odstępem nazwać praktycznie ocieranie się o inne pojazdy.

Motocykle mogą, a rowery nie? :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda w słuchawkach jak najbardziej spełnia wszystkie przesłanki, aby być niezgodna z Art 3. Słuchawki w uszach to tak jakby się było niesłyszącym - nieprawda. U osoby niesłyszącej mózg nie jest zajęty odbieraniem bodźców słuchowych... Ludzie słuchając swoich ulubionych utworów potrafią czasem zupełnie odpłynąć... I widziałem to nie raz. Także na rowerze.

 

@@Kiciok, Od kiedy motocykle mogą? Nie przypominam sobie takich zapisów prawnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od policjanta. Sporo osób jeździ w słuchawkach i nigdy nie spotkałem się aby Policja się tym zainteresowała. Jazda z słuchawką przy uchu jak najbardziej powinna być karana. Rozprasza i tyle. Ale też wiele osób ma to w nosie.

Wszystkie najważniejsze kwestie jeżeli chodzi o rowerzystów zostały zebrane w tym artykule: http://www.lifebox.pl/obowiazki-i-prawa-rowerzysty-o-czym-powinien-pamietac/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jazda w słuchawkach jak najbardziej spełnia wszystkie przesłanki, aby być niezgodna z Art 3.

 

To wyłącznie Twoja interpretacja, gdyby KAŻDA jazda w słuchawkach stanowiła zagrożenie, to przy pierwszej lepszej nowelizacji ustawy taki zakaz znalazłby się w Art. 45, tak jak to jest z telefonami trzymanymi w rece.

 

 

 

Słuchawki w uszach to tak jakby się było niesłyszącym - nieprawda. U osoby niesłyszącej mózg nie jest zajęty odbieraniem bodźców słuchowych.

 

W takim razie, kto stwarza większe zagrożenie? Osoba zupełnie głucha, czy słuchająca czegoś, z większą lub mniejszą głośnością ? Musielibysmy uznać, że niesłuszący z automatu spełniają Art 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@Kiciok, Od kiedy motocykle mogą? Nie przypominam sobie takich zapisów prawnych.

 

Od zawsze. Nie ma przepisu, który by zabraniał. Nie możesz tylko jechać po ciągłej. Wielokrotnie wyprzedzałem psiaków w korku - nikt nigdy nie zwrócił mi nawet uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę off-topic ale jestem motocyklista i dobrze wiem że jazda między samochodami jest niezgodna z przepisami. Nikt na to nie zwraca uwagi dopóki nic się nie stanie. Jeśli dojdzie do jakiegoś otarcia, zarysowania, wine ponosi kierowca motocykla (albo w tym przypadku roweru), gdyż nie zachował należytej ostrożności. Policja nie zwraca na to żadnej uwagi, za każdym razem cicho akceptowala takie manewry, ale to tylko z tego względu aby sobie nie utrudniać chyba niepotrzebnie życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do słuchania muzyki w słuchawkach podczas jazdy to na logikę nie ma to większego sensu.

 

1. wiadomo, ogranicza to kontakt z otoczeniem co każdy wie

2. jeżeli jednak chcemy jeździć w słuchawkach ustawiając głośność tak żeby słyszeć i muzykę i to co się dzieje naokoło nas - jaki sens ma słuchanie cicho ulubionych kawałków? :icon_confused: 

 

Ostatnio mijał mnie radiowóz kiedy rozmawiałem przez telefon podczas jazdy - nie było żadnej reakcji. Tylko też nie jechałem w ruchu ulicznym ale ścieżką rowerową. Oni też, samochodem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie podajcie konkretny przepis zabraniający wyprzedzania stojących samochodów w korku. Pojęcie odległości bezpiecznej jest względne. Czy jest ona gdzieś określona miarowo w przepisach?? ( ja się jeszcze nie spotkałem) . Jaki sens ma jazda rowerem/ motocyklem po mieście skoro nie możesz uniknąć korków w nim panujących. To już lepiej siedzieć w klimatyzowanym samochodzie i słuchać muzyki, jak i tak musisz w nich stać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To nie jest wykładnia prawa

 

Wykladnię podałem wcześniej.

 

 

 

Trochę off-topic ale jestem motocyklista i dobrze wiem że jazda między samochodami jest niezgodna z przepisami. Nikt na to nie zwraca uwagi dopóki nic się nie stanie. Jeśli dojdzie do jakiegoś otarcia, zarysowania, wine ponosi kierowca motocykla (albo w tym przypadku roweru), gdyż nie zachował należytej ostrożności. Policja nie zwraca na to żadnej uwagi, za każdym razem cicho akceptowala takie manewry, ale to tylko z tego względu aby sobie nie utrudniać chyba niepotrzebnie życia.

 

 

Mieszasz 2 roźne rzeczy. Jeśli zarysujesz to jest to nieostrożna jazda. Jeśli wyprzedzasz i zarysujesz, to też łamiesz prawo pomimo, że wyprzedzanie jest legalne.

 

 

 

Pojęcie odległości bezpiecznej jest względne.

 

Dokładnie. Określone liczbowo jest przy wyprzedzaniu roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W takim razie, kto stwarza większe zagrożenie? Osoba zupełnie głucha, czy słuchająca czegoś, z większą lub mniejszą głośnością ? Musielibysmy uznać, że niesłuszący z automatu spełniają Art 3.

 

Osoba rozmawiająca przez telefon nie powoduje wypadku, dlatego że nie trzyma jednej ręki na kierownicy, tylko dlatego, że jej mózg jest zaabsorbowany rozmową i nie jest w stanie odpowiednio wcześnie zareagować na zagrożenie. 

Osoba niesłysząca nie może stwarzać zagrożenia, bo nie słucha muzyki, ani nie prowadzi rozmowy, bo nie jest w stanie słyszeć - to przecież oczywiste...

 

@@kiszczu,@@Ink, Polecam uzupełnić swoją wiedzę w zakresie przepisów dotyczących wyprzedzania i zastanowienie się nad tym, czy motocykl (czy też rower) przeciskający się między pojazdami jest z nimi w zgodzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega @@mklos1, zapewniam Cię, że moja wiedza w zakresie prawa, także drogowego jest na wystarczającym poziomie.

W wątku mowa jest o przeciskaniu się w korkach. To w rozumieniu ustawy jest omijaniem, a nie wyprzedzaniem (samochody stoją) - pomimo potocznego użycia pojęcia wyprzedzanie. Takie dyskusje były na wielu forach motocyklowych z udziałem prawników, niezależnie od tego co Ci się wydaje.

 

 

 

Osoba rozmawiająca przez telefon nie powoduje wypadku, dlatego że nie trzyma jednej ręki na kierownicy, tylko dlatego, że jej mózg jest zaabsorbowany rozmową i nie jest w stanie odpowiednio wcześnie zareagować na zagrożenie.

 

To dlaczego można rozmawiać używając zestawu słuchawkowego/głośnomówiącego? Potraktuj to jako pytanie retoryczne, bo nie mam  ochoty na dyskusje z wszechwiedzącymi. I pokazujesz to nie tylko w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To dlaczego można rozmawiać używając zestawu słuchawkowego/głośnomówiącego? 

Potraktuj to jako pytanie retoryczne, bo nie mam  ochoty na dyskusje z wszechwiedzącymi. I pokazujesz to nie tylko w tym wątku.

 

 

@Ink

Trafiłeś w sedno, @myklos1 pewnie zestaw głośnomówiący/słuchawkowy nie powoduje "zaaobsorbowania mózgu". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Ink, Nie ważne czy omijasz, czy wyprzedzasz, odstęp bezpieczny odstęp musi być (warunek konieczny do podjęcia manewru). Skoro podpierasz prawniczymi opiniami, to zapytaj tychże jak należy rozumieć "bezpieczny odstęp" i tyle w temacie. 

I z jednym się zgodzę z Tobą. Wyprzedzanie/omijanie nie jest zabronione, ale manewr musi być wykonywany pod pewnymi warunkami, których według mnie zwykle nie da się spełnić, chyba że kierowcy będą na tyle uprzejmi, że zrobią margines (do czego wcale zobowiązani nie są).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie słuchawki stanowią izolację od hałasu generowanego przez samochody. Nie musi być muzyki, preferuję ciszę. Słuchawki są wygodniejsze od stoperów, a na wielu drogach jest po prostu za głośno. Te same pretensje można mieć do kierowców, że mają zamknięte szyby, słuchają muzyki i nic nie słyszą. Nie rozumiem powodów, dla których należałoby tłumaczyć rowerzystom, że nie mają mieć słuchawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam nad tą dyskusją dotyczącą używania telefonu, słuchawek itp...

Fakty wynikające z przepisów już zostały przytoczone...

 

Teraz troche faktów z doswiadczenia. Nie jestem zawodowym kierowcą ale zrobiłem już parę set tysięcy km. Jakie spostrzeżenia? Może w kolejności od najbardziej absorbujących:

 

Obsługa telefonu, odbieranie, trzymanie przy uchu jest najbardziej absorbująca - nie ma co dyskutować. Można się nieźle zdziwić ile "przeleciało" metrów pod kołami w pewnej nieświadomości podczas "zabawy telefonem". Co się dzieje z kierowcą widać to szczególnie na autostradzie - jadę za kimś 140km/h nagle prędkość poprzednika zaczyna spadać, z reguły samochód zbliża się do linii. Na 99% mogę wskazać jadących przede mną kierowców, którzy właśnie zaczynają nawijkę z telefonem przy uchu (z reguły weryfikuję to przy wyprzedzaniu). Co ciekawe spora część miszczów, jak zakończy gadać za wszelką cenę chce powrócić na "pole position".

Pisanie, czytanie smsów lub maili jest już poniżej krytyki... a takich jest coraz więcej

 

Rozmowa przez słuchawkę BT mniej absorbuje ale jednak koncentracja spada, szczególnie w sytuacji gdy słuchaweczkę trzeba werknąć w ucho i odebrać telefon. Raczej nikt, kto nie dzwoni cały czas nie ma w uchu słuchawki na wszelki wypadek.

 

Najmniej absorbuje rozmowa telefoniczna przez zestaw głośnomówiący.

 

W dalszej kolejności absorbowania jest muzyka przez słuchawki. Może dziwne ale mniej pszeszkadza niż rozmowa telefoniczna przez zestaw głośnomówiący. Warunek - nie można się tym odciąć od otoczenia, jeśli już to głośność na tyle aby dźwięki z zewnątrz docierały. Chyba trzeba być idiotą aby słuchawkami z głośną muzyką "pozbawić" się podczas prowadzenia pojazdu od dzwięków otoczenia. Ogólnie nie lubię sobie przytykać uszu bo dla mnie np. jest istotny szum opon po którym mogę wstepnie rozpoznać przyczepność do ulicy...

 

Słuchawek używałem jedynie przy dłuższych przelotach autostradowych motocyklem. Jak ktoś jeździ to wie, że szum silnika i świst wiatru po kilku godzinach potrafią nieźle zmeczyć i bardziej tu chodzi o izolację niż o muzykę. Można nawet kupić specjalne zatyczki z filtrami tłumiącymi tylko najbardziej uciążliwe częstotliwości (trochę to kosztuje).

 

Rozmowa z pasażerem nie odwraca uwagi o ile się z nim nie kłucę. Wynika to z tego, że pasażer, który prowadzi ze mną rozmowę w rozsądny sposób jest w stanie wyczuć kiedy przestać gadać aby pozwolić mi reagować na warunki drogowe a ja nie przejmuję się tym, że czegoś nie zrozumiem bo wiem, że osoba obok widzi, że odwróciłem uwagę na coś innego i za chwilę powtórzy.

 

Muzyka z radia - to już w zasadzie tło bez większego znaczenia. Probowałem słuchać audiobooków ale w efekcie pojawiały się "dziury" w wątku. Jeszcze przy monotonnych autostradach miały sens ale w normalnym ruchu zbyt szybko mi coś umykało.

 

Tak więc jeśli ktoś chce dyskutować o telefonie, słuchawkach itp. to może mniej teorii i wydumek co bardziej a co mniej a wiecej praktyki z doświadczenia.

 

Ktoś tu powoływał się chyba na jakiś art kodeksu, dotyczący używania rzeczy zakłucających uwagę kierowcy.

Do tego trzeba by jeszcze dorzucić jedzenie i picie oraz co ciekawe palenie papierosów (szczególnie jak komuś popiół spadnie między nogi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem powodów, dla których należałoby tłumaczyć rowerzystom, że nie mają mieć słuchawek.

 

Rowerzyści jadący w słuchawkach i nie reagujący na dzwonek. Powód wydaje się błahy, ale do momentu, gdy takowy nie padnie na pomysł by jechać środkiem w momencie gdy jest wyprzedzany. Skoro nie słyszy dzwonka, nie ma lusterek, to jak mam zasygnalizować swoją obecność?

 

 

 

Te same pretensje można mieć do kierowców, że mają zamknięte szyby, słuchają muzyki i nic nie słyszą.

 

Nie wiem jak trzeba mieć głośno rozkręconą muzykę żeby nie słyszeć klaksonu innego samochodu... Chyba gdzieś w okolicy progu bólu. A na temat przypadków, gdy ktoś słyszy i świadomie zlewa nie dyskutujmy. Takie są były i będą bez względu na przepisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie będzie to do końca poprawnie politycznie na tym forum...

 

Tak jak pisałem powyżej zrobiłem sporo km samochodem, trochę mniej motocyklem, rowerem bardziej rekreacyjnie.

 

Uważam, że ostatnie zmiany przepisów sformułowane na korzyść rowerzystów (i pieszych) mogą odwrócić się przeciwko nim samym.

Patrz - pierwszeństwo dla rowerzysty jadącego ścieżką rowerową gdy skręcam w prawo... Teoretycznie racja. Tylko czy jednocześnie ktoś dał pierwszeństwo wyprzedzania z prawej strony? Są rowerzyści, którzy jadą całkiem solidnie po ścieżce, która często jest za drzewami itp... Zwalniam przed skrzyżowaniem i skrętem w prawo, zachowuję ostrożność - co z tego, jak na rowerze leci ścigant 30km/h i jest na pierwszeństwie?

W efekcie mamy: winnego kierowcę, uszkodzonego rowerzystę bo w kontakcie z samochodem nie ma szans...

 

Prawo do jazdy obok siebie - super, sam tak czasem jadę ale po wiejskich drogach itp. Odnoszę wrażenie, że część z rowerzystów zapomniała, że tak mogą gdy nie utrudniają ruchu.

 

Dołóżmy do tego słuchawki na uszach, telefon w ręce, przeświadczenie o pierwszeństwie, brak doswiadczenia, umiejętności i rozsądku (przecież weryfikacja na kartę rowerową jest żadna a dorosłemu wystarczy dowód osobisty lub wygląd niezbicie świadczący o pełńoletności) no i mamy mieszankę wybuchową.

 

Tak apropos wszelkich przeszkadzaczy i plagi w tym temacie:

 

https://m.youtube.com/watch?v=crQurWbKHm4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...