Skocz do zawartości

[Enduro]Gdzie jeździć ?


Rekomendowane odpowiedzi

Myślę nad kupnem enduro i czy ten rower jest tylko na tory i przygotowane zjazdy czy można wybrać się nim a dziką przejażdżkę ma jakichś łąkach lasach itp i czy w polsce idzie w ogóle jeździć w miarę regularnie mieszkając na obrzeżach Warszawy. Może ktoś mieszka w Warszawie i może mi powiedzieć czy to się opłaca i co można robić w wawie i okolicy (oczywiście będę jeździł w góry itp tylko nie codziennie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz do wyboru: kupić typowy rower XC i dobrze się nim będzie jeździć po Warszawie i okolicach, ale kiepsko będzie na wypadach w góry.

Możesz kupić enduro, AM, trail czy jak to  nazwiesz i jeździć dość wygodnie (wolniej niż na XC) po wawie czy Kampinosie ale za to masz wypas w górach.

Sam zdecyduj co Ci lepiej pasuje, podoba Ci się rower "enduro" to kupuj i się nie przejmuj opiniami innych.

Sama Warszawa nie oferuje jakichś wielkich rewelacji, ale zawsze się znajdzie coś ciekawego.

Pamiętam jak wybierałem pierwszy rower, wybór pomiędzy fulem 100/100 a 120/120, wszyscy doradzali brać 100/100. Wybór padł jednak na 120/120 ale potem i tak żałowałem, że nie kupiłem Mongoosa Teocali czyli 140/140. Obecnie mam 160/150 i to mi najbardziej pasuje z posiadanych jak do tej pory rowerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na enduro, AM, trail będzie podobne kiepsko jak na XC jeśli za mało czasu będziesz chciał spędzić w górach. I tu powstaje pytanie ile tego ma być. Dla mnie sens to min 2-3 tyg spędzone w trudnym terenie. Mowa oczywiście o sprzęcie powiedzmy 140-160mm skoku. Jeśli ma być inaczej czyli tylko kilka wypadów to będzie to tylko "sztuka dla sztuki" i nic więcej. Kompletny bez sens. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Enduro i przygotowane trasy? Tak, da się - patrz Rychlebskie Ściezki lub Sinletrack pod Smrkiem... Ale z definicji enduro to jazda po górach z dala od ludzi i utartych szlaków... Bez napinki I parcia na czas przejazdu... 2 dni temu słyszałem definicję, że enduro to downhill z podjazdami... Nie do końca ta definicja jest właściwa, ale tak, w enduro aby zjechać trzeba najpierw podjechać...

Jak praktyk powiem Ci, że jeśli w pobliżu nie masz terenu, gdzie w ciagu jednodniowej wycieczki zrobisz 40-70km z sumą przewyższeń 1000 - 2500m, a nawierzchnia to kamienie o wielkosci od drobnego żwiru do "telewizorów" to rower typu enduro wiele Ci nie da...

Może po prostu chcesz mieć rower z pełną amortyzacją? Jeśli tak, kup jakiegoś ścieżkowca w pełni amortyzowanego ze skokiem 100 - 120mm, kołem 27,5 lub 29 i nieagresywnym kątem głowki ramy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...