Skocz do zawartości

[Zieleniec lub Muszyna] -trasy na rower szosowy. Pilne.


Darek14

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym jechać pojutrze, stąd sprawa jest pilna.

Planowałem Bieszczady (Cisna), ale nonstop są tam jakieś imprezy (typu Zlot Miłośników Bieszczadów) i boję się czy znajdę miejsce

noclegowe -jechałbym w ciemno i szukał noclegu na miejscu. W Muszynie znalazłbym coś na pewno.

Czy ktoś miał okazję jeździć szosówce w okolicach Zieleńca lub Muszyny? Czy warto tam się wybrać? Czy można znaleźć dobre trasy  z małym ruchem samochodowy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie długie te trasy? Jakie przewyższenia?

 

Z ruchem różnie, ale jest trochę wariantów - np. Muszyna-Tylicz-Muszynka i dalej na Słowację - albo na Bardejów, albo w 2 stronę do Mniszka (choć tą trasę chyba lepiej w 2 stronę - Muszyna-Piwniczna-St. Lubovna (fajny podjazd z Mniszka w stronę St. Lub).. Generalnie z Muszyny latałbym chyba bardziej po słowackiej stronie właśnie - ale można też uderzyć w Beskid Niski (tyle że tu nie kojarzę jak z jakością asfaltów, byłem jedynie na MTB). Można też śmignąć aż do Starego Sącza, dalej np. Krościenko, Sromowce, Czerwony Klasztor. Generalnie krajówki po polskiej stronie (DK87, DK75 nie są specjalnie ruchliwe - przynajmniej od Sącza czy od Krynicy). DK75 ma o ile pamiętam na odcinku Mochnaczka-granica średnią nawierzchnię. Za to widoki rewelacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

Nie pamiętam już jakie tam były przewyższenia. Ostatni raz rowerem (z sakwami) przejeżdżałem przez Muszynę klilanaście lat temu. Trzeba robić takie, jakie są.

Przestudiowałem mapy i wydaje mi się, że trochę mało jest bocznych dróg. W lipcu jeździłem szosówką w Górach Sowich i bocznych asfaltowych dróg często wręcz

ze śladowym ruchem samochodowym jest sporo.

Chyba spróbuję okolic Zieleńca (może czeskiej strony) a Muszynę na razie odłożę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę klika słów, może komuś się przyda.

Wylądowałem w Zieleńcu, pojeździłem 3 dni - tylko tyle udało mi się wygospodarować.

Trasy bardzo fajne zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie. Jedyny minus jest taki, że prawie zawsze trzeba zaczynać tym samym kilkunastokilkumetrowym odcinkiem. Jest sporo długich podjazdów.

Asfalty są różnej jakości od wyśmienitych po tragiczne (ale te są w zdecydowanej mniejszości).

I największa zaleta: wręcz szokująco mały ruch samochodowych. Zdarzało się, że na odcinku 20 km mijało mnie jedno auto.

W lipcu byłem w Górach Sowich i wydawało mi się, że tam jest mały ruch, ale w Zieleńcu jest znacząco mniejszy. NIe wiem czy to standard czy akurat tak trafiłem

(wydaje mi się, że to pierwsze).

Upał był okrutny - ostatniego dnia temperatura dochodziła do 40 stopni. Całe szczęście, że po czeskiej stronie jest pełno gospód gdzie można było się

zregenerować od czasu do czasu ich wyśmienitymi produktami.

Pierwszego dnia miałem małą eksplozję w przednim kole - nie wiem czy to wybuchła opona  czy dętka czy na czymś oponę przeciąłem.  W każdym razie

w oponie (Continental Grand Prix 4000 II S) zrobiła się mała dziura. Całe szczęście, że miałem oponę zapasową.

Coraz bardziej skłaniam się ku zmianie opon na 28 mm (mam 25 mm) tylko nie jestem pewien czy zmieszczą mi się w rowerze - muszę sprawdzić. 

Natomiast wydaje mi się, że będą słabo "leżeć" na aktualnie używanych wąskich obręczach Ultegra.

Jeśli ktoś zna podobne miejsce czyli fajne trasy plus mały ruch samochodowy to proszę o informację.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...