Skocz do zawartości

[Opona]Jak często zmieniacie opony?


fala77

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Użytkuje nowy rower od około 2 miesięcy.Jest to cross Lazaro. Wszysko jest oki ale mam zastrzeżenia do znikającego wręcz w oczach bieżnika opony z tyłu.Opony to CST Servant 700x38C. Przyznam szczerze że hamulce żyleta pomimo że to tylko V-brakei ale te mi wystarczą w zupełności.Jazda raczej po asfalcie, kostce brukowej ale nie "dziadkowa".W tym tempie na przyszły sezon już będę musiał robić przekładkę z przodu na tył a za kolejny sezon kupować opony.Chciałem zapytać jak sprawa wygląda u Was?Proszę nie pisać że zbyt agresywnie jeżdżę i przez to się zużywają bo zdaję sobie z tego sprawę  :thumbsup: Bardziej mnie interesuje co ile faktycznie wymieniacie opony w swoich rowerach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zdzierasz opony hamowanie to nikt innej rady niż "naucz się hamować" nie da :yucky: Można jeździć szybko i nie hamować dużo, a jak już to jak bóg przykazał w większości przodem i opony nie uciekają... Każdy kto się cokolwiek ściga powie Ci, że im mniej hamujesz tym szybciej jedziesz - każdy poślizg to marnotrawienie energii.

 

Opony do jazdy po asfalcie to spokojnie powinny wytrzymać kilka tyś km. Opony terenowe to inna sprawa, bo one do tego nie są, ale crossowe są z twardej gumy. Do tego raczej nie zakładaj zużytej opony na przód, bo można kiedyś przez brak bieżnika z przodu zęby stracić i tyle oszczędności :bye2: Przednia zawsze wytrzymuje minimum drugie tyle co tylna (taka sama).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robie ok 300-350km miesięcznie więc dużo to może nie jest.Co do opony przedniej może faktcznie być za szybki uślizg ale co do hamowania przodem na asfalcie to mnie raczej nie namówisz :) Chciałem poprostu wiedzieć czy tylko ja tak zużywam szybko tego typu opony czy są też inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie marna mieszanka tej opony powoduje że bieżink ginie Ci w oczach.

Schwalbe Tyrago (nie jest to król wytrzymalosci schwalbe) w rozmiarze 700x40C z tylu starczylo mi na 4 tys km, i wylysialo centralnie, dokupilem 1szt w rozmiarze 700x35C wsadzilem na przod, stary przod przesczepilem na tyl, pociagnol jeszce 2tys km i bieznik tez wylysial i złapałem gume.

Dokupilem 1szt Marathon Mundial 700x35C, wsadzilem do tylu, zobaczymy ile da rade, powinno byc duzo lepiej przynajmniej wedlug schwalbe. Co ciekawe Tyrago jakos podrozało w sieci, wczesniej kupoalem je za ok 50pln ... teraz róznica miedzy Tyrago a Mundialem to jakies 20pln wiec postanowilem sprobowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boisz się, że przelecisz przez kierownicę hamując przodem?

To tylko kwestia wprawy i wyrobienia sobie odruchu odchylania się w tył przy hamowaniu, a naprawdę warto, bo podczas hamowania przednie koło jest dużo mocniej dociskane do podłoża niż tylne, więc można użyć dużo większej siły i go przy tym nie zablokować, a to oznacza dużo wydajniejsze hamowanie.

Nie bez powodu wszystkie pojazdy (samochody też) mają zawsze mocniejsze hamulce z przodu.

 

Można też (jeśli masz V-ki) zaopatrzyć się w klocki, które zapobiegają blokowaniu się koła i będziesz miał swoisty ABS. Nie miałem z nimi doświadczeń, ale wiem, że takie istnieją i nie są jakoś kosmicznie drogie.

 

Co do opon to tanie opony typu CST i Kenda zwykle zużywają się dość wolno, ale nie grzeszą za to przyczepnością (twarda guma). Ja w crossie mam Schwalbe Marathon Sport 700x38C i po 4000 km u mnie (kupiłem używane) na tyle ubyło może 1 mm bieżnika, a przód jaki był taki jest. Tył niestety parcieje i pęka coraz bardziej, więc to pewnie będzie powód do wymiany :icon_confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz trochę racji:) wczoraj popróbowałem wieczorem i jak na razie zęby mam całe.Kwestia wyrobienia nawyku bo zmieniać oponę co sezon to jakaś masakra.No i patrzeć na czym hamuje bo z piechem na asfalcie mam złe wspomnienia nawet hamując tylnim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też (jeśli masz V-ki) zaopatrzyć się w klocki, które zapobiegają blokowaniu się koła i będziesz miał swoisty ABS. Nie miałem z nimi doświadczeń, ale wiem, że takie istnieją i nie są jakoś kosmicznie drogie.

Np. Merida Green Anti-lock - ABS lub AUTHOR ABS-3CC jest tego o wiele wiele wiele więcej ale zarówno te meridy jak i authora moge polecić. Przejeździłem na nich już jakieś 15kkm (oczywiście nie na jednym komplecie) i sprawdzają się często nawet w dość ciężkich mokrych i błotnistych warunkach (jasne gorzej niż tarcze ale trochę wprawy i będzie ok)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fala77 ja w swoim Lazaro zmieniłem opony CST po ok. 5000 km bo...bo tak mi się chciało. A tak na poważnie po 2 kapciach wymieniłem na budżetowe Kendy Khan (700x35C) z wkładką antyprzebiciową. Na razie po 3500 km jest ok, tylna opona minimalnie zjechana, za 1500 km zamienię z przednią. I tak do 10k km powinny wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy założeniu, że nie hamuje się na zblokowanych kołach, opona klasy średniej powinna wytrzymać minimum 8 tyś km na asfalcie pod znamionowym obciążeniem. Mam różne opony, najbardziej zużyte są Schwalbe Big Apple Plus w rozmiarze 2.0". Mogą mieć w okolicy 8-9 tyś km. Mieszanka Endurance. Podejrzewam, że jeszcze 4 tyś spokojnie zrobią. Dla porównania Schwalbe Smart Sam na mieszance Performance jest zużyty blisko 50% na dystansie o ponad połowę krótszym i pod mniejszym obciążeniem (masa). Tak więc ogólnie nie da się powiedzieć ile powinna wytrzymać opona, bo na zużycie wpływa kilka czynników. Kształt bieżnika, mieszanka, klasa i styl jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamuj obydwoma, naucz się tego. Hamowanie z blokowaniem tyłu jest amatorszczyzną, i od tego właśnie się opona zdziera natychmiast. 

 

A co do płaczu z powodu wymiany opony raz na rok, to Ty lepiej całkiem przestań jeździć. Lada moment się dowiesz, że łańcuchy (zwłaszcza te tanie) się zużywają błyskawicznie i trzeba będzie kupić nowy.. A może i razem z kasetą... To dopiero będzie płacz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płaczu raczej nie będzie bo nie mam z tym problemu żeby coś wymienić w rowerze tym bardziej że lubie robić to samemu :).Bardziej takie przemyślenia mi się nasuwają że jakimś podrzędnym rewerkiem kupionym w szkole średniej 20 lat temu przejeździłem bez żadnego grubego wydarzenia do tej wiosny.Wymieniłem raz dętki z oponami i klocki hamulcowe.Tłukłem na nim na wycieczki terenowe,takie czy inne,ogniska,pieroły,skoki ze skałek pomimo że to rower bez amortyzacji,jak to dzieci.Wiadomo nie oszczędzało się i w tamtych czasach nie było tak daleko rozwiniętej myśli serwisowej...Teraz to tamto sramto,że niby łańcuchy,kasety to ma taką żywotność to ma inną.Ktoś by powiedział że narzekam.Nie jest przeciwnie.Dobrze że się to wszystko rozwija w dobrym kierunku ale nikt mi nie powie że produkty w PRL-u były na gorszym poziomie produkcyjnym niż te produkowane w dzisiejszych czasach głównie w Chinach.Abstrahując już od tych opon bo może i technikę muszę poprawić...Bardziej boli mnie to że wciska nam się ten kit że tak to powinno wyglądać a to tylko "celowe postarzanie produktu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mklos, muszę ową tezę zdementować, Wprawdzie roweru nie przechowuję na balkonie lecz w garażu za to mój rower jest w ciągu dnia przez wiele godzin wystawiany na słońce, deszcz, mróz i tego typu warunki atmosferyczne, a także ze względu na długie przeloty asfaltowe zawsze pompuję je na max limit a mimo to  żadnych pęknieć nie zaobserwowałem od ponad 12 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przechowuję rower na powietrzu praktycznie 24/365. Spękania pojawiły się się na Schwalbe Silento, Marathon Dureme (tu akurat niewielkie), Lugano. Big Apple oraz Smart Sam spękań nie mają. Jedyna różnica to ciśnienie użytkowania.

 

Silento wyglądały tak: http://www.forumrowerowe.org/blog/220/entry-539-opona-stan/

Potem jeszcze na nich jeździłem i spękania się powiększyły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Schwalbe Marathony i potwierdza się, bo przednia której nie pompuję nigdy na maksimum jest w idealnym stanie, a za to tylna, która czasem dostaje 5 barów jest pięknie równo spękana po obu stronach. Rower trzymam nieizolowanym garażu, tak więc zimą zamarza, ale jest osłonięty od słońca.

 

A nie martwiłbym się zbytnio tym dopóki opona nie zacznie tracić kształtu - przecież to nie guma trzyma oponę "w kupie" tylko oplot, który jest naprawdę mocny. Zapewniam Cię, że na raz to nie strzeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie ciśnienia.Sam juz niewiem jak pompować te moje oponki.Juz drugiego kapcia złapałem z tyłu.Nie od przebicia czymś ostrym a od uderzenia w krawężnik.Na oponie jest do 5 barów z tego co wyczytałem.Pompuje tak do 4-4,5 bo nie chce przesadzić.Może jednak dobić na maxa by koło było na kamień to wtedy obręcz nie dobije do krawężnika?sam juz nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...