Skocz do zawartości

[picie i jedzenie] Odcina prąd na długich trasach.


BRO

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka razy miałem tak że na dłuższych trasach momentalnie odchodziły mi siły i chęci na pedałowanie. Musiałem co 10-15 min robić przerwy bo nie miałem siły jechać.Wydaje mi się, że źle się odżywiam po drodze, bo po powrocie do domu po porządnym posiłku wypoczęciu czuje się tak dobrze że mógłbym kolejną stówkę przejechać.
Zazwyczaj na kilkugodzinną jazdę biorę:
-3 litry wody niegazowanej
-kilka bułek
-z dwa banany
-i coś słodkiego(jakaś czekolada lub batony)

Zastanawiam się czy nie kupić jakiegoś izotonika w proszku i brać co najmniej litr w bidon.

Używa ktoś dobrych i w miarę tanich izotoników ?

Przydałby się jakiś porządny posiłek w połowie trasy, ale ja przeważnie jeżdżę po wioskach w których są tylko sklepy spożywcze.
A przecież nie będę z sobą schabowych czy makaronu woził smile.png
 
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może to nie jest kwestia tego co jest w trakcie samej podróży, ale też tego co jadłeś dzień wcześniej? Mając zaplanowaną dłuższa podróż zawsze staram się zjeść dzień wcześniej ze dwa posiłki na bazie ryżu czy makaronu.

 

Co do izotonika, zawsze możesz przygotować go sobie sam - na litr wody dodajesz po prostu 2-3 łyżki miodu, sok z całej cytryny i odrobinę soli morskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to dobry posiłek przed jazdą, najlepiej płatki owsiane z rodzynkami i orzechami zalane mlekiem lub jakimś sokiem lub dużą jajecznicę a na drogę batony lub żele energetyczne. Do picia na długie trasy najlepszy będzie izotonik a nie woda, która wypłukuje cenne minerały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o batony to w sumie Snickers moze być, ale w sklepach można dostać wiele rodzajów batoników z bakaliami, jakieś ryżowe itp. . Z izotoników to ja na zawody zabieram Oshee, ale na pewno wypowie się ktoś kto zna inne i wcale nie gorsze i droższe rozwiązania, ja piję to, bo mi smakuje (cytrynowe 1L).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izotonik w proszku z allegro, np Olimp ISO PLUS, 1,5kg za jakieś 40zł, lub saszetki od Activ Labs o nazwie Iso Active, 1 saszetka jest na 0,5l, ja rozpuszczam w 0,6, a kosztuje jakoś 15zł za 20szt, czyli po 75gr/szt.

Plus takich saszetek jest spory, bo kupując najzwyklejsza wodę możemy sobie na trasie zrobić izotonik.

 

Te droższe izotoniki w cale się dużo nie różnią i jak wyczynowo sportu nie uprawiasz to nie ma co przepłacać, bo różnicy i tak nie zauważysz.

 

Co do batonów czy żeli energetycznych, to same rodzynki też są bardzo dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest według autora wątku dłuższy wypad ?

 

Na 2-3 godziny (50 - 75 km) latania po lasach zabieram bidon napoju, no chyba że mocno praży słońce to 2 bidony ... jednego banana czasem do tego 1 max 2 paczuszki sezamków ...

Nie przygotowuję się jakoś specjalnie.

Może problem tkwi w tym ze jest tego za dużo, organizm pompuje krew w układ trawienny i odbiera siłę z nóg  ?

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy tylko ja jestem jakiś nienormalny, ze na 4 godziny/100km zabieram dwa bidony wody, zamiast kosza piknikowego, żeli energetycznych, wpieprzania owsianki przez 3 dni przed jazdą itd. jak niektórzy?

Też staram się brać jak najmniej, ale jednak coś jest nie tak

 

Co to jest według autora wątku dłuższy wypad ?

130-180km (183 mój rekord ) . niedługo urlop sie zaczyna chce zrobić z 2-3 wypady 200+ a tu noga nie podaje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100km robie w niecałe 5 godzin ( mniej więcej)

Moje wypady to zazwyczaj od 5 do 9 godzin samej jazdy

 

Jeżdżę rowerem crossowym kelys saphix z akcesoriami(błotniki,bagażnik,torba podsiodłowa,torba pod rame) wiec wszystko troche waży.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj na kilkugodzinną jazdę biorę:

-3 litry wody niegazowanej

-kilka bułek

-z dwa banany

-i coś słodkiego(jakaś czekolada lub batony)

Spróbuj tak:

- 3 lub nawet 2 litry wody niegazowanej ISO

- kilka bułek

z dwa jeden banany

- i coś słodkiego(jakaś czekolada lub batony)

- paczkę sezamków (nie, nie tą 48szt!) jedna mąłą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem problem tkwi nie w tym co jesz tylko z jaką częstotliwością.Przy dłuższej jezdzie należy jeść co 20 -30 minut niewielkie porcje i do tego łyk wody z miodem i cytryną.Organizm potrzebuje paliwa cały czas a nie tylko jak zgłodniejesz .Regularnie robię trasy 140 -160 km i nigdy nie miałem "odcięcia paliwa" .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z robert74 równie ważne jest kiedy się je. Ja nie czekam aż mi będzie burczało z głodu w brzuchu, bo wtedy jest już pozamiatane. Zanim organizm przetworzy to co zjadłeś mija trochę czasu, wtedy właśnie czujesz to odcięcie.

 

Poza rowerem chodzę również po górach na dłuższych dystansach (100 i więcej km bez spania). I właśnie tam nauczyłem się, że trzeba pilnować jedzenia. Ja mam tak, że przy dużym wysiłku dużo piję, ale głodu długo nie czuję. A jak poczuję to jest za późno. Więc jem regularnie, nie za duże porcje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeste picie to jest sposob na dluzsze wypady najlepiej po lyku a nie caly bidon naraz , generalnie 2,5 l plynow na 100 km minimum. Oczywiscie na jednym bidonie 0,7 tez sie da przejechac tylko jakos wydaje mi sie ze gorzej jedzie.

Osatnio oprocz banaow i bulek z kotletem zaczolem zabierac suszone owoce i to jest strzal w 10:) nie zajmuje miejsca i jest energetyczne , a kotleta najlepiej zostawic w domu;)

Jakiegos batona zbozowego mozna zabrac ale jenego, 3 kostki czekolady jak upalu nie ma :).

 

Na dluzsze wypady takie 150-200 km najlepiej zaplanowac z przerwą 2 godzina na obiad zupelnie inna przyjemnosc z jazdy:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roznie próbowałem 1L jednym tchem, pozniej sikanie po krzakach. Jedank picie co okolo 20 min moze upierdliwe ale daje efekty.

Oczywiscie z tym piciem tez nie ma co przesadzac i co jakis czas trzeba zlapac cos na zab bo przy samym piciu bole brzucha murowane (nawet jak za bardzo nie chce jesc to trzeba).

 

Jak dla mnie trasa MTB powyzej 150 km musi byc z przerwa na cos konkretnego (najlepiej jakis obiad, od biedy pierogi itp.). Umnie pierwszy kryzys jest gdzies na 70-80 km, pozniej moge juz jechac:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądząc po tempie to autor jeździ dość spokojnie. Ja bym wywalił banany i słodycze, a zwłaszcza te, które zawierają tylko cukry proste. Lepiej sprawdzą się już te bułki. Za to zamiast czystej wody, możesz lać do bidonu wodę z sokiem w proporji 1:3-4 (sok:woda). Nie trzeba pić od razu samych izotoników. 

 

U mnie jest tak, że jak podczas spokojnej jazdy zjem banana to momentalnie odcina mi prąd :P To samo z piciem czystej wody. Jak piję to zaraz czuję pustkę w żołądku i głód (choć jak nie jeżdżę piję tylko wodę). No, ale napisałem jak jest u mnie. U Ciebie niekoniecznie musi być tak samo. Na pewno nie jeździłbym 9 godzin na samych słodyczach czy czystej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na najbliższą dłuższą trasę wezmę z paczkę rodzynek,bułki,z litr izotonika , wodę. No i postaram się gdzieś w połowie lub 3/4 trasy zjeść jakiś konkretniejszy posiłek i zobaczymy jak będzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedzie dobrze:), dobre jedzenie to podstawa.

Ja mam przykald mam trase prosta okolo 100 km jak nic do zarcia nie wezme albo malo to osatnie 30 kmjade jak emeryt. Jak jest paliwo to zapierdzielam caly czas prawie wtym samym tempie:).Konkretny posilek w 3/4 trasy troche za pozno 60% calego dystansu:), zreszta zobaczysz jak sie bedziesz czul, musisz wyprzedzic głód:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że istotna jest nie tyle długość trasy co czas jazdy. Bo jadąc kilkadziesiąt czy ponad 100km góralem w terenie to zleci cały dzień, natomiast jadąc szosą to na 3-4 godziny nie trzeba brać całego bufetu. Ja biorę tylko wodę, bo nie chce mi się potem czyścić bukłaka po lepiącym izotoniku a w rezerwie mam galaretki isostara. Wczoraj miałem kryzys po 60km i jak possałem jedną to bez problemu przejechałem dalsze 20-może to tylko siła sugestii, ale uważam że jednak działają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...