Skocz do zawartości

[rower] Amatorka prosi o pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Ponieważ poprzedni post został usunięty ze względu na brak kwadratowego nawiasu, piszę raz jeszcze tym razem uwzględniając go :D

 

Napiszę jeszcze raz.

 

"Jestem zarówno na tym forum jak i w świecie rowerzystów nowa :)

Do tej pory jeździło się "za bajtla" a potem wedle potrzeb, przy czym owe potrzeby urosły ostatnimi czasy i zdecydował się na zakup "nowego" roweru.

Nowego w cudzysłowiu, ponieważ jest fanką jazdy w pozycji "wyprostowanej" przez co kryterium spełniają głównie rowery z lat PRL'u, typu Flaming, Romet, Wigry tudzież Diamant.

Stąd rodzą się pytania, jak bardzo trudna jest domowa renowacja takiego roweru, oraz ile w przybliżeniu można zapłacić za podstawowe naprawy w serwisie.

Na wielu stronach ceny uplasowały się w przedziale między 60-150zł za często dobry stan (okiem amatora), ale już zauważyłam, że z Diamantem jest problem tej natury, że w żadnym sklepie jaki odwiedziłam, nikt nie miał kół ani opon 17", które on posiada.

 

Co Wy polecilibyście osobie, która będzie przemierzała około 20km na rowerze? (Nieznoszę górali i rowerów z tak nienaturalnie pochyloną sylwetką, więc odpadają z góry :) )

 

Z góry dziękuję za pomoc

 

 

 

@Pablo59

wolałabym uniknąć rowerów gdzie sylwetka jest pochylona. Strasznie nie lubię tak jeździć. O wiele bardziej lubię jazdę na rowerach typu składak dlatego poszukuje roweru jak Flaming, Wigry, Diamant czy Romet, ale nie wiem jak będzie z naprawą.

 

Ważę 55kg przy 160cm zatem ciężki, wielki rower nie wchodzi w grę, bo się z nim zabiję :)

 

Ma służyć w drodze do pracy, ma mi towarzyszyć w miejskich zakupach (stąd w koszyczek tudzież bagażnik też muszę wyposażyć ów rower). Góry, dzikie eskapady i setki kilometrów nie wchodzą w grę, co najwyżej wycieczka po prostej leśnej dróżce. Drogi polskie jakie są to każdy wie, zatem musi to jakoś wytrzymać, szaleć nie będę :D

 

Ponieważ nie znam się na naprawach, to powiedzcie mi, jak to może wyglądać w tego typu starych rowerach? Cały czas przeglądam forum, czytam na ten temat, ale można się zgubić w natłoku informacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem poszukaj roweru miejskiego na kołach 26 cali lub 28 cruiser w wersji damskiej, pomimo że rower wygląda na duży lepiej sie toczyc na większych kołach. Jak chcesz stary rower to można poszukać rowerów ZZR (poprzednik rometa) mają koła 26 cali i są tanie a maja klasę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lPodpisuję się pod propozycją "holendra", koniecznie z kołami 28" i planetarką 7b. W granicach 500-600zl jest wybór na rynku wtórnym. Nie jestem pewien czy nowe konstrukcje będą lżejsze niż retro ale wagę trzeba tu przeżyć a do windy/schodów znajdziesz sobie silnorękiego sąsiada najwyżej ;) .

 

Jeśli dobrze pójdzie, to z całym zakupem zamkniesz się własnie w tej kwocie i żadne renowacje nie będą potrzebne. Renowacja wigrusa jest nieopłacalna, nie jesteś w stanie ani jej dopilnować ani sama zrobić. Przyjemność z jazdy na czymś "dużym" będzie zdecydowanie większa i jeśli się zdecydujesz, to za jakiś czas docenisz tą radę.

Z tego samego powodu nie proponuję tańszych rowerów jako okazji - nie jesteś w stanie ich dobrze sprawdzić i w razie kłopotu dopieścić samodzielnie. W Twoim przypadku lepiej dogadać się ze sprzedającym i dostać od razu dobry sprzęt, najlepiej z pakietem serwisowym w ramach gwarancji ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężar jednak ma spore znaczenie :/ Jestem osobą, która co chwile jest w nowym miejscu, więc liczenie, że wszędzie znajdzie się chętny do pomocy sąsiad jest znikome :) Do pociągu najczęściej wchodzą babcie, a siostra zaś mieszka na stromej górce. Nie chciałabym wyglądać po miesiącu jak kulturystka ;)

 

Cały czas się rozglądam za względnie tanim rowerze. Cudów kupować nie chce, bo nie są mi potrzebne na ten moment, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo rekreacyjno-użytkowy ma to być rower. W zasadzie to wolałabym rower używany, ale za niższą cenę :( I z tego co widzę, to najtańsze są właśnie owe stare składaki, które można złożyć na pół. W pełnym ludzi pociągu, ten fakt może być na wagę złota.

Ciężko o tym myśleć, kompletnie się nie znając i nie mając poglądu na to co się chce, a co jest realne do wykonania, także przepraszam za "wybrzydzanie", biorę wszystkie Wasze odpowiedzi do serca.

 

Zatem, czy jest może jakiś rower, który miałby tak duże opony jak 24-26 i łączył by w sobie funkcje składaka? Tj. wyprostowana pozycja i ew. skaładanie się na pół/lekkość? Chociaż nie wiem jakby to miało wyglądać przy takich oponach :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tani składany rower będzie cięższy od nieskładanego, rozmiar kół nie ma większego znaczenia. Inna sprawa że rowery projektowane do wyprostowanej sylwetki często są ciężkie ot, tak po prostu. Przykładowy Unibike Amsterdam 3C waży prawie 17 kilo, mimo że jest w miarę dobrym rowerem. Jedyne co przychodzi mi do głowy to Kross Flex, 12 kilo, koła 20", niestety cena około 1500 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W zasadzie to wolałabym rower używany, ale za niższą cenę

 

 

Ważę 55kg przy 160cm zatem ciężki, wielki rower nie wchodzi w grę, bo się z nim zabiję

 

 

Drogi polskie jakie są to każdy wie, zatem musi to jakoś wytrzymać
 

 

Dzisiaj znalazłem idealny cytat na tego typu pytania: "Części rowerowe sa: lekkie, wytrzymałe, tanie - zawsze mają te DWIE cechy."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, już Cię inni podsumowali ;) .

 

Złożenie starego wigrusa z dobrą planetarką ma nawet jakiś sens ale nie będzie tańsze niż podałem - szczególnie, że musisz zapłacić za serwis. Do pociągu wejdzie, do siostry podjedziesz zamiast pchać.

Tyle, że na normalnym rowerze 28" pojeździsz jeszcze przyjemniej i kulturalniej, mimo wagi która będzie porównywalna z takim składakiem.

 

Jeśli chcesz tanio, to zrób tanio. I nastaw się, że będzie tanio i... jakoś. Koła się będą kręcić, na pedały naciśniesz ale za jakiś czas przyjdziesz tutaj szukać czegoś następnego. Albo nie przyjdziesz, zniechęcona rowerami ostatecznie.

Podałem Ci rozsądny, górny pułap, którego nie przekroczysz. Może się uda urwać coś z tej kwoty ale musisz trafić na dobrą okazję i umieć ją wybrać.

 

A co do kulturystyki, to rozwijaj rzeźbę klaty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc :)

 

Pochodziłam po paru sklepach rowerowych, wymacałam chyba wszystkie rowery świata jakie są dostępne w lokalnych sklepach i waham się okropnie. Macie rację odnśnie swoich uwag i mam ogromny misz-masz w głowie. Składaki swoje ważą, a jeszcze do tego koszyczki, bagażniki i rower staje się potworem do przenoszenia z miejsca na miejsce. Zwłaszcza stare klatki schodowe to jakaś zgroza.

 

Rowery miejskie typu holenderskiego ku mojemu zdziwieniu były w większości najcięższe, a do tego jak dla mnie strasznie nie wygodne. Chyba powinnam przy moim wzroście odwiedzać dział dziecięcy :D

 

Póki co, koleżanka ma do oddania składak. Nie mam pojęcia jaki, ani w jakim stanie. Uważa, że wystarczy dętki wymienić, ale mam wrażenie, że na tym się nie skończy :/

 

Swoją drogą, czemu te stare składaki są tak bardzo nielubiane? Komu mówię, że chciałabym wigry, flaminga albo romet to się śmieje, a ja lubię te rowery. Kojarzą mi się z dzieciństwem, jak wspólnie z dziadkiem uciekaliśmy przed rozwścieczoną babcią, gdzie na łące w lesie zbieraliśmy jej kwiaty na przeprosiny (bo albo ja albo dziadek coś przewinęliśmy. A było ciężko jak weszło się do domu w ubłoconych butach... :) ) I taki rower jechał przez błoto, po kamieniach, po asfalcie, a pod górkę po prostu trzebabyło mieć kondycje.

Dziadek dawał radę :D

 

BTW @Hetman - nie potrzebuję więcej treningów klaty :P

Musze zobaczyć ile uda mi się wyciągnąć z własnego budżetu. Wiadomo, że lepiej kupić sprzęt na wiele lat, porządny i solidny. Tylko póki byłam świadoma, że są tylko składaki, górale, rowery miejskie z "koszyczkiem" to wybór był łatwy :D

 

W niedzielę jadę po tego składaka, dam znać :) Najwyżej zrobię sobię własną edycję "pimp my bike"


 

 

Dzisiaj znalazłem idealny cytat na tego typu pytania: "Części rowerowe sa: lekkie, wytrzymałe, tanie - zawsze mają te DWIE cechy."

 

 

Dobrze wiedzieć :D Miałam nadzieję, że może w przypadku rowerów sprawa wygląda inaczej, ale jak to się mówi

 

"Nadzieja matką głupich"

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia, czy ktoś kiedyś złożył takiego starego składaka, bo więcej widziałem pospawanych na stałe niż złożonych w pół.

Dlaczego taka niechęć do tych rowerów? Wpisz w yt: chłop z mazur :)

 

Można zapolowac na uzywanego dahon'a, jeśli musi to byc składak, niestety i tu ceny zaczynaja się ponad 700.

Nowy kros flex na alle zaczyna się na 699

 

Co do wyglądu kulturystki, bez dożylnego testosteronu nawet po 5 latach na siłowni nie masz większych szans tak wyglądać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałabym wigry, flaminga albo romet to się śmieje, a ja lubię te rowery. Kojarzą mi się z dzieciństwem, jak wspólnie z dziadkiem uciekaliśmy przed rozwścieczoną babcią,

 

 

zwróć uwagę że pamiętasz to co było przyjemne, tak działa ludzki mózg - dzieciństwo, beztroska itd. całkiem możliwe że teraz byś stwierdziła że ten składak to kupa złomu, bo taka jest prawda obiektywnie rzecz biorąc - produkcja lata 80te, materiały miękkie, nic niedopasowane do siebie, wszystko wręcz odpadało. Równie dobrze można tęsknić za PRL bo ludzie mniej stresów mieli, ale już ludzie nie pamiętają jak stali w kolejkach i zapisywali się na listach kolejkowych po zakup podpasek czy jeździli przez całe miasto żeby kupić na święta siatkę mandarynek, albo stali kilka godzin żeby srajtaśmę kupić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do wyglądu kulturystki, bez dożylnego testosteronu nawet po 5 latach na siłowni nie masz większych szans tak wyglądać.

 

To był żart ;) Taka hiperbolizacja ;)

 

@Wojtas

 

Z pewnością masz rację, chociaż większość tych rowerów jeździ do dziś bez niewiadomo jakich zabiegów. Natomiast moi znajomi z nowymi rowerami (zaznaczę, że nie z handlówek typu Biedronka czy Real) narzekają, że co chwile muszą coś wymieniać, naprawiać a jak wiadomo, nie jest to tanie. Więc można się tutaj sprzeczać i rzucać różnymi argumentami za i przeciw.

 

Na ten moment muszę wybrać coś co po prostu jeździ, bo jest mi to potrzebne, a budżet przewiduje jedynie drogie kursy zawodowe, zatem to co zostanie nie wystarczy na krosa za 700zł. Póki pieniążki nie rosną mi zamiast włosów, to trochę ciężko, zatem zrozumcie mnie ;)

 

Generalnie niespodziewałam się tak wysokich cen za "zwykły" rower. Jeszcze parę lat temu bywały rowery za 200-300zł w sklepach typu Decathlon, a teraz ceny zaczynają się od 500zł :/ Rowery, które mi się podobają kosztują 1200-1700zł. Konia bym za to miała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu? Wszystkie te wigry i jubilaty to ramy z rur szytych nawet a nie ciągnionych z St3S, technologia na miarę swoich czasów, Cała reszta w podobnym stylu.

Oczywiście jak patrzę na nową chińszczyznę, czasem drogą i markową to widzę celowy sabotaż :(  : mają materiały, mają technologię a składają źle i fabrycznie niszczą dobre podzespoły - trudno się w tym nie dopatrzeć zamierzonego działania...

 

Wigry czy jubilat mają nie za duże koła, pożenienie tego z dobrą przerzutką w piaście (7b) będzie kosztowało tyle, co zakup gotowego holendra (używanego) z taką własnie (albo jeszcze drożej) - byle dobrze wybrać. A bez takiej będziesz się męczyć, i na jednym, i na drugim. 

 

Łezka się w oku kręci na polskie retro ale myślę, że Cię to przerośnie. Żeby chociaż ta koleżanka miała rower do oddania a nie sprzedania, to zaczęłabyś bez wydatków... Jak masz wydawać pieniądze to raczej na coś gotowego, retro zagraniczne jest rozsądniejszym pomysłem.

 

Tak na start: zmienisz sobie te dętki sama? Czy też zlecisz serwisowi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

O dzięki! Ten pierwszy romet jest cudowny i cena też idealna :)

 

@Hemtn

 

O właśnie taką odpowiedź mi chodziło :) Czy części są drogie i jak z serwisem. Jeżeli mam wydać tyle samo, to rzecz jasna wolę kupić nowy rower. A odnośnie koleżanki - oddaje go za darmo :) Więc chociażby ze względu na sentyment wezmę go i jeśli nie będzie tak źle to będzie się opłacało dętki wymienić. A jeśli będzie tragedia, to kupie tymczasowo inny np. ten cudwny Romet z kołami 24'' a składaka "przy okazji" będzie się powoli robiło. Serwis serwisowi zapewne też nie równy, a ja kompletnie nie wiem co w moim rodzinnym mieście jest w tym momencie.

 

W Krakowie nie ma z tym takich problemów

 

Dzięki Wam za pomoc! :)

 

PS: dla ciekawskich mogę wrzucić zdjęcie składaka w niedzielę :) aż się boję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może was trochę zdziwię, ale nawet teraz firma Romet nadal trzaska wigry 3: http://www.romet.pl/Rower,WIGRY_3,10,480,13819,2014.html Oczywiście trochę się zmieniło ale ponoć ma aluminiową ramę, 3 przełożenia w piaście i waży ok 15kg. Dołożyli jeszcze kopię z 7 przełożeniami (Srama) i nazwali go wigry 7: http://www.romet.pl/Rower,WIGRY_7,10,480,622,13818,2014.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi czy ktoś pomyślał o doborze przełożeń, o ile korbę skrywa osłona i może tam się rzeczywiście zmieścić blacik 42T (w co wątpię), tak z tyłu jest chyba 19T - innymi słowy przy tak małym kole jest straszliwie miękko. No, chyba że ichnie planetarki są dedykowane kołom 20". W porównaniu z rowerami 26" przełożenia powinny być o około 23% cięższe (pi razy oko)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie rację, ja też wolę "twardsze" pedałowanie. Nigdy nie zwróciłam uwagi na to. Niemniej jednak takie ciężkie pedałowanie dobrze wpływa na tyle wypukłości ;)

 

Odnośnie roweru, to wstawię zdjęcie jutro. Nawet nie zdążyłam pstryknąć, bo zapakowałam rower do bagażnika i pojechałam z nim do serwisu na ostatni moment przed zamknięciem. Kółeczka do wymiany 20". Ma tradycyjny hamulec w pedałach (nie wiem czy to ma jakąś swoją nazwę) i ręczny, ale temu ręcznemu nie ufam. Dynamo nawet działa i generalnie spodziewałam się czegoś gorszego :)

 

Lakiery i papier ścierny już kupiłam, to pobawię się w malowanie go. Jest malutki, ale dla takiego krasnoludka jak ja idealny :)

 

Obiecuję, że jutro od razu po serwisie wstawie zdjęcia tego dziadka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga uwaga, staruszek już na posesji, czeka na dopieszczenie. Wyposażony w nowe opony i dętki :)

 

Właśnie rozkręcam śrubki. One wszystkie do wymiany bo zardzewiałe strasznie. Lakier do zdarcia, a reszta na następne dni "zabawy"

 

I co sądzicie?

post-188748-0-92471700-1436290100_thumb.jpg

post-188748-0-31645700-1436290111_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roboty jest bardzo dużo, a zdzieranie lakieru to mordęga. Niemniej jednak satysfakcja rośnie. Męczenie się z zardzewiałymi śrubkami działa lepiej niż siłownia :D

 

Rama jest prosta, ale niestety tylne koło jest lekko krzywe. Będę musiała chyba całe kupić na nowo :)

 

Dzięki wielkie :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rama jest prosta, ale niestety tylne koło jest lekko krzywe. Będę musiała chyba całe kupić na nowo

Jeśli kolo jest tylko trochę krzywe a poza tą krzywizną jest OK, to nie kupuj nowego tylko daj to stare do wycentrowania. Tym bardziej, że współczesne koła 20" różnią się sporo wymiarami od tych starych rometowskich i mogą nie dać się zamontować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...