Skocz do zawartości

[wypadek] miałem wypadek na rowerze i co dalej ?


BartZ

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie - na przejściu /ścieżka rowerowa/ dla pieszych na zielonym świetle zostałem potracony przez samochód skręcający w prawo - nie zatrzymał sie na strzałce. Wina ewidentna kierowcy - świadkowie, policja itd. - postępowanie w toku. W wyniku wypadku podupadłem troszke na zdrowiu ale nie o to chciałem zapytać. Mianowicie interesuje mnie naprawa roweru. Będzie realizowana z OC sprawcy ale jak będzie wyglądać tok postępowania. Mam uszkodzone koło przednie - ósemka, trafiona opona, krzywa kiera - nie wiem czy trafiona czy nie, z amorka FOX widoczny wyciek na goleni. Nie widać za bardzo krzywizny. Na ramie nie widać uszkodzeń ale podrapana jest sztyca siodła. Sam nie wiem czy rower sprzedawać w takim stanie jak jest czy naprawiać ? Rower to CANYON GRAND AL SLX 8.9 z 2014 roku. Dziękuje z góry za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli sprzedasz rower w takim stanie w tym momencie, w razie zbyt niskiej wyceny, będziesz miał podstawę do roszczenia wartości równej przywrócenia stanu poprzedniego, tj. np. rower warty 1000zł dają 500zł ty sprzedałeś za 200zł. Z dowodem sprzedaży pojazdu możesz żądać brakujących 300zł. Pamiętaj, że jest jeszcze udział własny poszkodowanego, więc od tych przykładowych 1000zł za nowy rower potrącą 10-20% za rysy powstałe na skutek normalnego użytkowania. Inna opcja to naprawiasz rower na własny rachunek i dostaniesz dokładnie tyle ile zapłaciłeś w serwisie.

Oprócz naprawy roweru powinieneś dopisać uszkodzone ubrania, a także żądać zadośćuczynienia za szkodę na zdrowiu - tutaj będzie pomocna kancelaria odszkodowawcza. Pobierają ileś procent ale i tak będziesz miał więcej jak byś samemu się domagał.

 

Jeżeli wystawisz rower na allegro od złotówki i nikt nie kupi, to masz szkodę całkowitą. Inna opcja to dwa, trzy tygodnie z rzędu ogłoszenie w lokalnej prasie że sprzedasz rower powypadkowy poważnie uszkodzony - efekt ten sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za pomoc. Zgłoszę wypadek w firmie ubezpieczeniowej i po oględzinach oddam do serwisu na kompleksowy przegląd i naprawę. Tylko bede musiał wyłożyć pieniądze za naprawę. Z odzieży to nie znalazłem rękawa od bluzy - prawdopodobnie rozcięli ratownicy i mam porysowaną klamrę od butów. Kask raczej nie uszkodzony - nie widzę przynajmniej.

Nie wiem czy amortyzator zakwalifikują na wymianę czy naprawę ? Po takim uderzeniu na pewno nie jest taki sam jak przed.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Sam nie wiem czy rower sprzedawać w takim stanie jak jest czy naprawiać ?


Poczekaj na rzeczoznawcę, oględziny i wycynę, od której zawsze się możesz odwołać. Oczywiście podaj wszystkie szczegóły uszkodzeń (widelec, sprawdź czy rama nie ma żadnych, na pierwszy rzut oka widocznych pęknięć i czy jest prosta, sprawdź hamulce, napęd).

 

Pamiętaj, że jest jeszcze udział własny poszkodowanego, więc od tych przykładowych 1000zł za nowy rower potrącą 10-20% za rysy powstałe na skutek normalnego użytkowania.


Nie myl udziału własnego z potrąceniami amortyzacyjnymi. To zupełnie dwie odrębne rzeczy w ubezpieczeniach. Poza tym, przy odszkodowaniach za uszkodzone części zamienne rowerów z reguły się ich nie stosuje, tylko równa do cen nowych, rynkowych i o takie należy się starać w postępowaniu odszkodowawczym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Hej pozwólcie że podepnę się do tematu. rok temu  jadąć na rowerach zostaliśmy ja i szwagierka potrąceni przez samochód i czekaliśmy rok czasu bo tyle trwała sprawa karna bo szwagierka miała uraz powyżej 7 dni, mi sie nic nie stało takiego tylko uległ uszkodzeniu hamulec tarczowy tylni wgniecione pedała uszkodzona blokada amortyzatora i pęknięta rama .u szwagierki rzeczoznawca był tydzień wcześniej mimo że razem składalismy podanie o rowery i jej wycena juz przyszła ona miała uzkodzone przednie koło błotniki  widełki i przerzutki nie miała pragaonu na rower to ubzepieczalnia sama oceniłą że jest to 8 letni rower i odjeła potem od całej sumy 80% wyceny.... wycenili materiały  na jakies 280 zł i robocizne na jakies 120 zł i od tego odjeli te 80% plus podatek wat i wyliczyli jej 93zł ..... co najlepsze explotacje czesci przez wiek roweru moge zrozumieć ale aby od robocizny 120 zł odjeli 80% i wyszło ze ktoś jej ten rower zrobi za 25 zł??? boje się juz o wycene mojego Krossa a 8 z 2007 r nie wiem czy policzą mi też 80 % czy 70% bo szkoda stała się rok temu 7 lat po zakupie tylko nie mogliśmy wczesniej nic zrobić bo była sprawa karna. za taką sume nie da sie naprawić jej roweru....

 

O jeszcze pisma nie dostałem z wyceną a już mi przelali za mojego krossa 306zł..... ledwo na połowe ramy starczy a co dopiero hamulec blokada amortyzatora i cała robocizna przełożenia całego  roweru na inną ramę . co teraz robić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jakto co zrobić odwoływać sie do skutku, najlepiej starać się wykazać że cena jaką przyznali nie jest adekwatna do kosztów jakich musisz ponieść za naprawde roweru. Możesz spróbować oddać na serwis oni wystawią rachunek a ty przedstawisz ubezpieczycielowi ile kosztowało przywrócenie roweru do stanu sprzed kolizji.

To co Ci przelali to jakaś kpina.

Jest jeszcze jedna opcja, swoj rzeczoznawca (około 30-50zł potem i tak zwraca za niego ubezpieczyciel) + do tego odwołanie. Walcz bo na pewno uda Ci się coś więcej od nich wyskubać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

O jeszcze pisma nie dostałem z wyceną a już mi przelali za mojego krossa 306zł....


:huh: ???

Wypadek rok temu, jeszcze nie dostałeś żadnego pisma z wyceną szkody, a przelali odszkodowanie?

Żadna ubezpieczalnia tak nie działa.

Poza tym, przy odszkodowaniach za rowery nie praktykuje się potrąceń amortyzacyjnych, tylko wypłaca do wartości rynkowej nowej części zastępczej. Robocizna też nie może być pomniejszona, bo niby z jakiego tytułu?

Coś tu kręcisz.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zle troche zrozumiales nie dostalem pisma z ta wycena za jakie czesci ile wyszlo szwagierka tylko na razie dostala mi pewnie dojdzie na dniach . A sprawa nie toczy sie rok o rowery tylko jakies 2 tygodnie bo dopiero zlorzylismy o odszkodowanie bo sprawa karna rok trwala i sie nie dawno zakonczyla i wina kierowcy samochodu byla. No a z ta amortyzacja to mi tak ten facet na wycenie nagadal tez mi sie nie chce w to wierzyc bo jak samochody maja stuczke to nie pytaja sie ile lat ma samochod czy tez te czesci . Bo co ja kupie za czesci za 20% ich wartosci . A z ta amortyzacja za robocizne to juz calkowicie przegieli :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co sobie wylicza ubezpieczyciel, chociazby bylo poparte superwskaźnikami to jest tylko propozycja, równie dobrze sam poszkodowany może w tym samym tonie napisać do ubezpieczyciela że żąda pierdyliard złotówek w ramach zadośćuczynienia 'bo wartość sentymentalna i straty moralne' ;)

 

propozycje ubezpieczycieli są naturalną koleją rzeczy, oni żyją z tego że większość ludzi się poddaje i przyjmuje ich śmieszne oferty, lub po prostu popełniają jakieś proceduralne błędy uniemożliwiające dalsze odwołania

 

przyjmuj wszystko na spokojnie - z Twojego punktu widzenia  masz dostać rower co najmniej w takim stanie jak był przed kolizją, to że ktoś sobie wystawia fantazynen wyceny to jego sprawa - Ty chcesz w pełni sprawnego sprzętu, jeśl nie są w stanie zapewnić części zużytych w takim stopniu jak Twoje przed kolizją ;)  to niech wyceniają nowe części...z Twojego punktu widzenia nie interesuje Cię jak to zrobią, chcesz mieć sprawny rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a do kiedy mozna sie odwylywac ? dostalem smsa w poniedzialek ze decyzja została wydana w srode dostalem przelew na konto . Myslalem ze kase dopiero przelewaja jak sie zgodze na ich warunki. A pisemna jeszcze nie dotarla poczta a juz piatek mamy . Ale szwagierce tez od smsa doszlo po tygodniu wycena poczta. Wydaje mi sie ze musze czekac na pisemna wycene prawda ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy było zgłoszone roszczenie? TU ma 30 dni na wypłatę odszkodowania, więc zapewne wypłaciło wg ich oszacowania żeby móc spełnić ten warunek. Odpisać, że wycenia nie wyrównuje strat, zrobić przegląd z wyceną naprawy w serwisie i też im wysłać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli przysłali pieniądze na konto, to raczej na coś się już zgodziłeś. Więc nie jesteś w najlepszej sytuacji. Sugerowałbym jak na spowiedzi i bez skrótów: na co się zgodziłeś, o co wnioskowałeś zgłaszając szkodę, co mówili?

 

Realizacja ubezpieczenia może być realizowana drogą kosztorysową (dostajesz kasę i się martw: naprawiasz sam, albo możesz olać sprawę), albo poprzez naprawę.

 

Amortyzacja części (uwzględnianie ich zużycia) nie może miejsca przy ubezpieczeniach OC. Może być uwzględniania przy AC (w tańszych wersjach).

 

Biorąc pod uwagę, że dostałeś kasę, pewnie wybrałeś drogę pierwszą i teraz czeka Cię kopanina o zaniżenie kosztorysu. Tak, jak pisał Boldwyn: zostaw rower na zaufanym serwisie, poproś o pisemną wycenę ze wszystkimi pieczątkami i wyślij do nich (sugeruję @ bo szybciej, jak pocztą - licz kasę za koperty, znaczki, bo to też Ci się należy, ale to znowu kopanie się). W liście, ze względu na zaniżenie wartości kosztorysowej, wnioskujesz o podwyższenie kwoty do wysokości ___ na podstawie załączonego kosztorysu naprawy. W zależności od odpowiedzi: masz kasę, przeleją po naprawie do serwisu, piszesz do Rzecznika, odwołujesz się znowu, robisz kolejny kosztorys na potwierdzenie gdzieś indziej, udostępniasz rower do oględzin... wszystko zależy od tego, co odpowiedzą.

 

Ale mój typ, to że w pewnym momencie nieroztropnie powiedziałeś "dobrze" (bo skąd mieliby Twój numer konta do zwrotu), albo nie odpowiedziałeś na jakąś propozycję, pod którą była klauzula "brak odpowiedzi w ___ dni oznacza zgodę". Jeżeli to drugie, a numer konta podałeś im z rozpędu, to możesz próbować argumentować, że nie dostałeś pisma, ale, znów zgodnie z prawem, list wysłany pocztą uznaje się za dostarczony w momencie wysłania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Numer konta na który będzie przekazane ewentualne odszkodowanie podaje się podczas oględzin rzeczoznawcy, ale na wypłatę odszkodowania po wycenie trzeba się zgodzić lub nie.

Kolega przesłał mi na skrzynkę tę wycenę (niewiele tak naprawdę tam widać), ale jak poprosiłem o lepsze foto oraz uzasadnienie takiej, a nie innej wysokości odszkodowania, to już tego nie zrobił. Ciekawe dlaczego? :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mialem jak zrobic zdjec bo juz mnie nie bylo u szwagierki a to na razie jej wycena byla ja swojej na pismie jeszcze nie dostalem . Jak bede w domu to zrobie zdjecie jeszcze i wysle ale nic tam takiego nie pisze tylko to ze bez przestawionych paragonow policzyli sobie w ciemno ze rower ma 8 lat i odjeli to 80 % po 10 za kazdy rok . A konto podalem jak facet na ogledziny przyjechal . Wogole facet odrazu powiedzial ze niezna sie na rowerach bo jest od budowlanki... i sam zasugerowal aby nie czekac nawet na wycene i odrazu isc do serwisu rowerowego i od nich wyslac jakies kosztorysy.

 

I na nic sie nie zgadzalem bo nawet jeszcze tej wyceny nie dostalem tylko smsa dostaLem ze zostala podjeta decyzja i po 2 dniach kase mi przelali. Ale slyszalem ze nie pierwszy raz jak tak odrazu kase przelewaja bo u mnie w pracy facet walna w brame i tez odrazu przelali 150 zl ale sie odwolywali i dostali 3000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 2 lata temu przygodę na motocyklu, przewrotka z winy innego kierowcy. Błotnik do lakierowania, parę części do wymiany- z ubezpieczenia sprawcy w PZU. Była wycena z amortyzacją, bez vatu, po cenach PZU, dość szybko zwrot pieniędzy - ok. 30% rzeczywistej szkody. Przyjąłem jako kwotę bezsporną, złożyłem odwołanie z rachunkami i informacją, że jako osoba prywatna nie jestem płatnikiem VAT. Po paru tygodniach dostałem odpowiedź i wyrównanie kwoty. Części wg moich rachunków, robocizna wg stawek PZU, VAT odzyskałem. Nie pamiętam dokładnych kwot, ale szkoda wg rachunków była ok.1000 zł, pierwsza wypłata ok.300, w sumie odzyskałem ok. 920. Ponieważ udało mi się odsprzedać uszkodzoną część za 100, nie kłóciłem się więcej.

Tak więc ubezpieczalnie na początek rzucają jakiś ochłap poparty ich wyliczeniami i liczą na to, że nie będzie się chciało dochodzić więcej, a wcale nie trzeba iść do sądu, tylko przedstawić swoje racje. Nie potrzebują też twojej zgody na wypłatę - bierz co dają, a najwyżej jak się nie zgodzisz z ich wyceną pisz odwołania. Wszystkie potrzebne informacje i wzory pism znalazłem na www rzecznika praw ubezpieczonych. W przypadku PZU mają swój portal gdzie posługując się numerem szkody wysyła się wszystkie pisma czy skany faktur, więc nawet na pocztę nie trzeba chodzić-na szczęście nie musiałem sprawdzać jak jest w innych firmach.

Trochę dużo mi się napisało, ale mam nadzieję, że pomoże to wszystkim w podobnej sytuacji - powodzenia! [emoji2]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policzyli sobie w ciemno ze rower ma 8 lat i odjeli to 80 % po 10 za kazdy rok

Bo rower rzeczywiście się starzeje i jest to jakoś usprawiedliwione, ale mas prawo domagać się tzw/ wartości odtworzeniowej, czyli doprowadzenia do stany sprzed uszkodzenia. Co jest droższe, bo zawsze naprawa wychodzi drożej niż różnica wartości nowe/uszkodzone, ale masz do tego prawo (o ile wcześniej nie wybrałeś innej opcji).

Mogłeś wybrać bezgotówkowy sposób usunięcia szkody (zapłacą serwisowi), ale skoro podałeś numer konta podczas oględzin, to raczej tego nie zrobiłeś.

 

Powtórzę raz jeszcze: zrób wyceny naprawy w serwisie. Bez tego z niczym nie ruszysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
Napisano · Ukryte przez Mieciu, 26 Stycznia 2016 - spam
Ukryte przez Mieciu, 26 Stycznia 2016 - spam

Hej pozwólcie że podepnę się do tematu. rok temu  jadąć na rowerach zostaliśmy ja i szwagierka potrąceni przez samochód i czekaliśmy rok czasu bo tyle trwała sprawa karna bo szwagierka miała uraz powyżej 7 dni, mi sie nic nie stało takiego tylko uległ uszkodzeniu hamulec tarczowy tylni wgniecione pedała uszkodzona blokada amortyzatora i pęknięta rama .u szwagierki rzeczoznawca był tydzień wcześniej mimo że razem składalismy podanie o rowery i jej wycena juz przyszła ona miała uzkodzone przednie koło błotniki  widełki i przerzutki nie miała pragaonu na rower to ubzepieczalnia sama oceniłą że jest to 8 letni rower i odjeła potem od całej sumy 80% wyceny.... wycenili materiały  na jakies 280 zł i robocizne na jakies 120 zł i od tego odjeli te 80% plus podatek wat i wyliczyli jej 93zł ..... co najlepsze explotacje czesci przez wiek roweru moge zrozumieć ale aby od robocizny 120 zł odjeli 80% i wyszło ze ktoś jej ten rower zrobi za 25 zł??? boje się juz o wycene mojego Krossa a 8 z 2007 r nie wiem czy policzą mi też 80 % czy 70% bo szkoda stała się rok temu 7 lat po zakupie tylko nie mogliśmy wczesniej nic zrobić bo była sprawa karna. za taką sume nie da sie naprawić jej roweru....

 

O jeszcze pisma nie dostałem z wyceną a już mi przelali za mojego krossa 306zł..... ledwo na połowe ramy starczy a co dopiero hamulec blokada amortyzatora i cała robocizna przełożenia całego  roweru na inną ramę . co teraz robić ?

 

Witaj. Zajmuję się odszkodowaniami  i czytając Twoją wypowiedz śmiem twierdzić, ze Towarzystwa kpią sobie z osób poszkodowanych. To nie jest tak, ze Tobie nic się nie stało zarówno Tobie jak i wszystkim poszkodowanym w wypadku należy się zadośćuczynienie , odszkodowanie, zwrot kwoty za zniszczone ubrania, kasku, zwrot kosztu naprawy roweru, lub kwoty na jego naprawienie. Pamiętajcie, ze to nie jest łaska ubezpieczyciela a obowiązek zwrócić wszystkie utracone dobra po wypadku. Pamiętajcie, że należy się zwrot za leki, za dojazdy do lekarza, rehabilitację, badania,  za to że byliście na zwolnieniu, ze wasze życie uległo zmianie , że przeżywacie traumę. Nie mówimy tu tylko o zdrowiu fizycznym bo jak prowadzę sprawy osób poszkodowanych na rowerach czy motorach to na pewno nie wygląda to ta

k jak przed wypadkiem i za to się należy zadośćuczynienie.

Jak wiecie większości z was posiadacie rowery nie za 500 zł a za dużo wyższe kwoty i macie prawo się odwołać. Pomogę w weryfikacji a możemy się cofnąć do trzech lat wstecz i sprawdzić czy was jawnie nie oszukano.

Odnośnik do komentarza

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...