Skocz do zawartości

[amatorskie MTB], czyli poziom niezawodowych pasjonatów


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ostatnio zacząłem się zastanawiać jak na tle innych krajów plasuje się poziom amatorskiego MTB w Polsce. Może macie jakieś szersze doświadczenia z innych krajów? Chodzi mi o amatorów, którzy regularnie jeżdżą w maratonach, ale nie walczą o pierwszą 10, chodzą do pracy, trenują sami po południu itd. 

I kolejne pytanie: czy nie deprymuje Was czasem, że na maratonach robionych dla amatorów (a przynajmniej w większości tak reklamowanych) główną rolę zazwyczaj grają ludzie z zapleczem od sponsora i trenujący praktycznie zawodowo? Amatorzy nie mają wtedy realnych szans na ściganie się o wysokie miejsca, a zwycięscy cieszą się z objechania amatorni i +/- 5 mocnych zawodników. Czy to nie szkodzi i jednym i drugim? Zawodnicy nie osiągną najwyższego poziomu siedząc ciągle w kraju. Maja Włoszczowska nie ściga się w bike maratonie dla zrobienia poziomu na Rio :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam Ci zawodowcy nie przeszkadzają. Nawet gdyby ich nie było i tak bym zajął takie se miejsce. Czasami jak jedziesz a gigowcy cię mijają bo mają petlę dodatkową czy na xc jak cię dublują to i tak z prędkością wiatru koło mnie przelatują. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...