Skocz do zawartości

[opony] Usuwanie zaschniętego mleczka z opony- poszukiwanie odpowiedniego sposobu


12719780

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Koledzy cykliści,

 

Szybko i na temat, przejrzałem forum ale nic nie znalazłem przełomowego w tym temacie. Pacjent to Racket Ron EVO.

Próbowałem usuwać mleczko z opony ciepłą wodą, szorstką gąbką do naczyń, płynem  do mycia szyb, mleczkiem CIF, rozgrzanym nożem. Efekt przyniósł jedynie rozgrzany nóż, ale trochę odbiło się to na oponie- miejscami uszkodziłem cienką warstwę gumy i odsłoniły się "włókna" opony. Nawet pojawiła się jedno rozerwane włókno(nie wiem czy używam odpowiedniej terminologii). Czy według waszej oceny ta opona jest jeszcze coś warta? Dodam, że ma być używana z dętką. Co mogę zrobić aby wygładzić powierzchnię domowymi sposobami? 

Poniżej zamieszczam prześwietlenia pacjenta(przepraszam za tasiemca ale chciałem pokazać faktyczny stan opony bez linków zewnętrznych): 

d2be38a2b1133.jpg5f11b1c0a2b3d.jpg4bc80e5b9d054.jpgf94c27c4977cb.jpg302c7468beacf.jpgec533474259ba.jpg64d68e799c91e.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie sie nie czysci, to co zejdzie pod palcami to zejdzie... A juz na pewno nie nozem :) Ja jak wymieniam opone po miesiacu to mleczko wystarczy splukac, to co zaschniete schodzi pod palacami. Jak nie zmieniam opony dluzej i zaschnieta warstwa jest grubsza i trudna do usuniecia to opona i tak jest na tyle zuzyta ze moge ja wywalic..

 

Jest jakis srodek Trezado do czyszczenia opon, poszukaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli całkowicie jest to bezpieczne? Zasypuje to talkiem aby dętka się nie zakleiła do mleczka i jeżdżę bezpiecznie? Czyli swoim czyszczeniem spowodowałem więcej szkód niż dobrego?  :verymad: mleczko i jego nierówności nie będą powodować nagminnego przebijania dętki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, że się sklei! jak opona poleży kilka dni w oczekiwaniu na moje kolejne działania to nawet ciężko rozkleić. Działają w tym dość spore siły adhezji. Oponę kupiłem i tak naprawdę nie wiem co to za mleczko i czy to na pewno mleczko... Kupię talk, założę i po sezonie postaram się napisać czy kończyło się kapciami co kilka km czy jednak bezproblemowa jazda. Pozostanie dla kolejnych osób posiadających ten dylemat co i ja teraz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak obiecałem, odzywam się po kilku przejechanych kilometrach, a dokładniej około stu. 

Starą oponę zdjąłem, w Schwable nasypałem talku (z apteki) i założyłem z opaską antyprzebiciową(nawet nie wiedziałem, że znajduję się w oponie).

Po wspomnianym wcześniej dystansie- żadnych problemów. Teren był różny od asfaltu przez miejskie krawężniki do polnych dróg i błotnistych ścieżek.

A więc, mleczko najlepiej usunąć po zdjęciu opony z roweru a jeżeli nawet zaschnie zostawić bez interwencji. Na pewno nie polecam temperatury i chemii po swoich doświadczeniach!  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...