Skocz do zawartości

[Dojazd do pracy] Jak się ubieracie na dojazdy do pracy


DarkoZZZZ

Rekomendowane odpowiedzi

Jak jeździcie do pracy? Ja będę miał ok 15 km i zastanawiam się jak robić żeby jeździć bez przebierania, albo z jakąś małą opcją. Pracuję w biurowcu w Wawie, więc obowiązuje tutaj Francja-Elegancja, nawet jak ktoś przyjeżdża autobusem spocony jak świnia:) Ja mam całe szczęście dobrą pozycję, więc mogę sobie pozwolić na chodzenie po biurze w obuwiu sportowym, jeansach i bluzie, dlatego myślę o takim zestawie:

 

- spodnie jeansy

- buty - trekkingowe, albo sportowe jakieś stonowane kolory - szary lub czarny

- jakaś bluza sportowa ale jednokolorowa ewentualnie jakiś dyskretny napis np coś takiego http://www.decathlon.pl/polar-turystyczny-mski-forclaz-20-id_8225496.html lub w lecie jednokolorowy T-shirt

-koszulka sportowa  pod bluzą np http://www.decathlon.pl/koszulka-ekiden-id_8325704.html

- kurtka soft-shell

 

Jestem raczej wytrenowany, jeżdżę trasy ok 50-70 km, więc myślę że te 15 km mnie nie zmęczą i nie przyjadę mocno spocony. Najgorzej będzie z plecakiem na laptopa, bo plecy mogą się spocić, ale to najwyżej zmienię koszulkę. Później zamierzam domontować bagażnik do roweru i kupić sakwy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie nie jeżdżę w niczym innym niż rowerowy ciuch z "lajkry". W pracy "na dziko" zorganizowałem sobie szatnię w serwerowni. Pracodawca nie ma nic przeciwko, więc kontynuuję ten proceder już trzeci sezon. Do pracy mam 13 km. Nie wyobrażam sobie nie przebrać się po jeździe. Poza tym "lajkra" ma swoje zalety. Szybko schnie, przylega do ciała i nie wchodzi podczas jazdy tam, gdzie nie powinna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Do pracy jeżdzę codziennie, gdy nie pada ;-) Nie jestm hardcorem. Mam tę możliwość, że w pracy przebieram się w... nazwijmy to ciuchy 'robocze'. Więc, jeśli aura pozwala, to śmigam w bermudach (musi być przynajmniej 10 st. na pluz z rana), koszulka termoaktywna na narcioszki (z Decathlona), Kurteczka sofshetowa (także Dekatlonik) - na szczęście jest taka, że mogę ją wcisnąć do mplecaka, gdy się ociepli, a buciki kupiłem na www.butyzakupy.pl - takie bardzo uniwersalne. Najeczki w czerni, choć kusiły jaskrawe barwy. ;-)

Oczywiście kask - i tu zaskoszę ludzi z Lidla. Się sprawdza ;-)

A, i jeszcze dodam, że jeżdże tylko 5 km w jedną stronę... bardzo łagodna trasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę codziennie do pracy 10 km. Podstawa to sakwa dry big 30 l crosso do której pakuję spodnie, koszulę, buty, lunchboxa, czasami laptopa z ładowarką.

Jeżdżę w ciuchach rowerowych. Góra koszulka nike dry fit + softshell, dół długie cienkie spodnie trekkingowe z Lidla. Do tego kask i obowiązkowo okulary bezbarwne z Decathlonu. Są świetne na muchy (kto jeździ w pobliżu rzeki wie o czym mówię) i sprawdzają się przy dużym wietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciuchy na rower muszą być odpowiednie. Sam jeżdżę rowerem 8 km w jedną stronę. I z życia wzięte. Czas ruszać do pracy. Święci slonce. W połowie drogi zrywa się wiatr. No i ulewa... Do pracy przyjechałem mokry i oblocony. Weź pod uwagę taką sytuację. Ja na szczęście sie przebralem. Ciuchy rowerowe lidl i biedra ale dają radę. Szybko schna i przewiewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie odpowiedział na moje pytanie...A może możecie polecić jakiś sklep ze tego typu odzieżą?

 

Sporo z tego dostaniesz w Decathlonie albo nawet Go-Sport.

 

BTW Przetestowałem już trasę i jadę te 10 kilometrów bez większego wysiłku. Poza plecami które pocą się pod plecakiem jestem suchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, mam ten plecak od 6 lat.  Jestem z niego zadowolony, ma miejsce na bukłak(+wyjście na rurkę i gumy na rączki pozwalające zaczepić tą rurkę), wrzucić niezbędne rzeczy potrzebne w trakcie wycieczki(dętki, narzędzia, ciuchy). Dodatkowo jak zapewne widziałeś na zdjęciach posiada ochronkę przeciwdeszczową, która jest chowana w spód plecaka. Jest łatwy w utrzymaniu, ścierka + woda i błoto elegancko schodzi z każdego elementu. Polecam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawalam w dżinsach, koszulce z bawełny i softshellu Monatne Velo, buty Merrell (przewiewne aż cywilne). Do pracy jest zimno, więc się nie pocę jakoś szczególnie, a z powrotem to już i tak pod prysznic od razu. Dodatkowo zabieram opaskę odblaskową, którą zakładam na nogę, by się nogawka nie wkręcała w łańcuch.

Nie ma co kombinować, jak przyjdzie lato, to będzie trzeba jeździć wolniej i co najwyżej brać koszulki termoaktywne, bo to można szybko i dyskretnie zmienić. A jeżeli zwyczajnie masz się gdzie przebrać, to nie widzę sensu w ogóle rozpatrywania kwestii pod tym kątem, bo jeździsz w tym co zwykle na rowerze, tylko że do pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@DarkoZZZZ, Według mojej oceny plecak na codzienne dojazdy do pracy to kiepska opcja. Lepszą opcją są sakwy. Nie obciążają pleców. Plecak w obecnych temperaturach jeszcze daje radę, ale jak przyjdzie lato, to niewiele jest konstrukcji na rynku, które dadzą radę. Z tego co widuję na ulicy, ludzie wożą plecaki raczej większe niż mniejsze. Około 25l to typowy plecak. Widuję czasami osoby z plecakami ponad 30l wypchanymi po brzegi. To już jest dramat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkoZZZZ  ja śmigam co prawda nieco dalej bo jakieś 28km w jedną stronę , ale nawet jakby to było 15km to nie wyobrażam sobie żeby nie skorzystać z prysznica - chyba że siedzisz sam w biurze i możesz sobie pachnieć i przyklejać się do fotela;)  W sumie jeśli byś jeździł 15km/h to może i się nie spocisz , ja jakoś nie umiem się powstrzymać i zawsze cisnę ile wlezie, nie mam czasu na inny sport  ;)

 

spodnie i buty na zmianę można zostawić w pracy, a w plecaku/czymkolwiek wozić tylko koszulkę/bokserki na zmianę i cienką kurtkę przeciwdeszczową

 

testowałem sakwy , plecak zwykły - pływał , plecak rowerowy z lidla - pływa mniej , ale pływa.

ja z racji upodobania szosy/przełaju raczej nie mam gdzie montować sakw, z plecakiem łatwiej mi się pokonuje przeszkody , poza tym sakwy zawsze skłaniają do pakowania tam ile wlezie, wtedy dopiero robi się ciężar - o ale co kto lubi.

 

na tegoroczne lato czeka mnie kupno sensownego plecaka i pewnie będzie to Deuter Air Exp, chociaż nie mam pewności czy nie będzie za mały - średnie (25l jak wynika z Lidlowego opisu)  plecaki mają swoje zalety, chociażby takie że ostatnio przewiozłem w nim laptopa 15" w oryginalnym kartonowym pudełku, oczywiście nie zapiął się do końca ale dało się to jakoś wszystko 'powiązać'.  Z połowe mniejszym pojemnościowo Air Exp by się to zapewne nie udało - no ale nie codziennie wozi się laptopy ;)  W zasadzie w ogóle wyrosłem z wożenia laptopa na codzień - w imię wygody też go zostawiłem w pracy ;)

 

Ja najchętniej obadałbym organoleptycznie wielkość tego Dutera czy jakiegoś konkurencyjnego plecaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, 28 km to już spory dystans - pewnie też bym się spocił :) No ale te swoje 10 km to robię bez większego zmęczenia, a po przyjeździe z pracy - czyli po rannej jeździe 10 km, całym dniu w pracy i powrocie kolejne 10 km, to czuję że koszulka nie śmierdzi nawet pod pachami. Oczywiście po powrocie z pracy już biorę prysznic w domu i się przebieram.. no ale w domu nie jest to już problemem.

 

A co plecak vs sakwy, to niedługo w pracy będzie przysługiwać mi zmiana torby na laptopa. Stara jest jeszcze OK i można z niej korzystać, więc postaram się namówić szefa na zakup plecaka zamiast torby..najlepiej Deutera. jak to nie da rady żeby plecy były suche, to kupuję jakiś tani bagażnik i torbę na laptopa z możliwością mocowania a bagażniku. Z sakwami nie powinienem w ogóle przyjeżdżać spocony o ile tempo będę trzymać ok 17-18 km/h.Taką średnia mam jak jadę z dziewczyną i robimy dystanse ok 30-40 km, po których nigdy nie mam potrzeby się kąpać. No ale wystarczy że jadę sam albo z kolegami to przy wyższej średniej już się pocę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

o ile tempo będę trzymać ok 17-18 km/h.Taką średnia mam jak jadę z dziewczyną i robimy dystanse ok 30-40 km, po których nigdy nie mam potrzeby się kąpać. No ale wystarczy że jadę sam albo z kolegami to przy wyższej średniej już się pocę.

Wierzysz w to że będziesz trzymał niską średnią tylko po to żeby się nie spocić? :)
A co jak będziesz spóźniony i pojedziesz szybciej albo ubrudzisz się podczas jazdy?

Dla mnie za duże ryzyko tego że potem cały dzień trzeba spędzić w tych samych ciuchach. 

 

Ja mam do pracy tylko kilka kilometrów także prysznic jest zbędny ale przebranie się z dresów w jeansy i zmiana koszulki zajmuje dosłownie moment, dodatkowo jak pada deszcz to jadę w butach trekkingowych (bo nie przemakają) a adidasy wrzucam do plecaka, ważą bardzo mało.  

Poprzednio miałem podobny dystans ale jeździłem w tym w czym później chodziłem cały dzień (nawet jak spodnie wysychały na mnie) i już bym do takiej opcji nie wrócił. Nawet z racji jedynie wygody podczas jazdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak koledzy: po przyjeździe ściągam dosłownie wszystko i zakładam "świeże". Kupiłem torbę ortlieb (za namową kolegi robertrobert1) i jestem bardzo zadowolony. Mieści się tam laptop i cały zestaw ciuchów. Nieraz upchnę też jedzenie.

Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie przyjechać w ciuchach i w nich chodzić. Do pracy mam jakieś 10 km.

Tak się zastanawiam, jak wolno musiałbym jechać, aby się nie spocić. Chyba max to jakieś 15 km/h (bez wiatru). Chyba nie dałbym rady tego kontrolować. No chyba, że zabawiałbym rozmową jakąś czarującą rowerzystkę  :laugh:.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...