Skocz do zawartości

[ Rower ] Mycie roweru w mieście


Rekomendowane odpowiedzi

Witam :) Mieszkam w mieście , w bloku a jak wiadomo od czasu do czasu trzeba umyć rower. Teraz pytanie gdzie to robić ? Myjnie samoobsługowe na stacji odpadają z racji tego , że myjki wysokociśnieniowe tylko szkodzą rowerowi. Ogródka tez nie mam , a mycie w mieszkaniu również odpada . Czy jedyna opcja to mycie np. w piwnicy ? Dzięki za odp  :thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz pieniążki mozesz kupić różnego rodzaju specyfiki, najlepsze są te niemieckie( nie pamietam nazwy) ale są też właśnie drogie. Jak kasy brak to trzeba sobie radzić jakoś, rower mozesz myć wodą z płynem do naczyń, mydłem, a napęd naprzykład czyścić ropą. Co do myjni, z własnego doświadczenia zauważyłem że jeśli robi się to z większej odległosci a potem rower porządnie wyschnie to nie ma to aż takich negatywnych sktuków. Nie mniej jednak myjnia nie jest ogólnie polecana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz szybko, dokładnie i dobrze dla sprzętu umyć w mieście to weź wiadro takie z 10l, wlej trochę płynu do mycia naczyń, jakaś gąbka.

Umyj tak rower przed blokiem (nad jakimś odpływem, albo na trawniku, albo miejscem gdzie sąsiedzi nie będą kręcić nosem). Później przyniesiesz sobie drugie wiadro do spłukania i jest czysty.

 

Ja jadę albo na myjkę albo myję w wannie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój patent to samochodowe myjnie ręczne.

 

Podjeżdżam, zagajam czy mogę opłukać rower i ile to kosztuje. Czasami mam płukanie za free czasami nawet mi ktoś pomoże.

Oczywiście jak widzę, że na myjni jest ogień i kolejka samochodów kosmiczna to nawet chłopakom z myjni d..y nie zawracam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mój sąsiad myje na podwórku,przed blokiem.

 

Moje rowery nie zaznały nigdy mydła,płynu itp.,nie były też na myjni.

 

Bawią mnie nieco scenki typu : lekko przybrudzone rowery traktowane myjką wysokociśnieniową :laugh: .

 

Nawet po solidnym ubłoceniu ( może nie ekstremalnym,ale jednak ),czyszczenie ręczne - najpierw na sucho ( jak błotko wyschnie ),potem mokrą szmatką - jest najzwyczajniej w świecie możliwe

 

,tyle że wymaga więcej czasu i cierpliwości ( np.1g. czyszczenia ).

 

Gdzie czyszczę ?

 

Na klatce w bloku i oczywiście sprzątam po sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myję obok studni z pompą pod blokiem. Jest kratka ściekowa i kilka płyt chodnikowych. 

 

Oczywiście mycie roweru to wiaderko z ciepłą wodą i odrobiną Ludwika i mycie roweru szczotką a dopiero później płukanie to kilka wiader wody z tej studni. Można wynosić z bloku ale jest więcej zabawy. 

 

Nad wspomnianym przez @@crupeza opryskiwaczem myślałem ale póki co mam studnię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitać

korzystam z butelek po wodzie mineralnej i dziurka w nakrętce, jedna butelka z płynem, druga do płukania, do tego zestaw szczotek,  nie jakieś specjalne szczotki za 5 dych :sick:  tylko taka zwykła szczotka do naczyń za 3 pln, i jedna do mycia butelek o średnicy ok 2-3 cm, ew gąbka.

Łańcuch oczywiście szejk w benzynie ekstrakcyjnej (nie w oleju napędowym, ropa jest z rana w oku :yucky: , kaseta szczotką, a później zwinięty pasek (ok 2 cm) ze szmaty i pomiędzy trybami jazda.

Po jakimś czasie dojdziesz do wprawy i po 15 minutach masz rower czysty.

 

 

najpierw na sucho ( jak błotko wyschnie )

oj błąd, najgorsze co można zrobić to pozostawić do zaschnięcia, równie dobrze można po lakierze papierem ściernym jechać (takim drobniusieńkim, żeby nie byuo) :laugh:

pozdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@drchlubicz

 

 

oj błąd, najgorsze co można zrobić to pozostawić do zaschnięcia, równie dobrze można po lakierze papierem ściernym jechać

 

Wiem,że to niemądre z mojej strony,ale jak się nie czyści w wannie,albo na zewnątrz,to trudno byłoby się pozbyć błota przed wyschnięciem.

 

Z tym lakierem masz rację,ale że niecodziennie pakuję się w błoto,to jakoś daję radę,a drobne pojedyńcze odpryski lakieru w moich dwóch rowerach mogą pochodzić od kamieni.

 

 

kaseta szczotką, a później zwinięty pasek (ok 2 cm) ze szmaty i pomiędzy trybami jazda

 

Do czyszczenia kasety w przypadku lekkiego zapiaszczenia  używam pędzelka.

 

Twoja metoda jest bardziej kompleksowa.

 

 

Każdy ma swoje sposoby,a że mój rower nie musi zawsze błyszczeć jak psu j... ,to tak wygląda moje " czyszczenie " :laugh: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za kawalerskich czasów to w wannie, w innym mieszkaniu na sztorc pod prysznicem. Miałem nawet plan nad brodzikiem zamontować hak do podwieszania za koło.

Teraz okupacja nastała to już wszystko ma swoje określone zastosowania, zero improwizacji ;) 

 

A trawnik i detergenty odradzam, jeśli Tobie samemu to nie przeszkadza to może sąsiadowi i służbą mundurowym 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

 

Trawnik pod blokiem również odradzam. Podobno nie można/ nie należy nawet myć własnego auta na własnym podwórku, co ze względu na wpływ na środowisko może mieć uzasadnienie. Solidniejsze mycie w moim przypadku to wiadro, gąbka, szczotka, kaczuszka, szampon samochodowy i wyjazd na myjnię samochodową. W myjni chodzi tylko o dostęp do wody i miejsce (w którym można myć) z wysokiego ciśnienia nie korzystam. 

 

Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

^^ chodzi o nie spłukiwanie płynów do ziemi.  Drugie to detergenty.

Podobno biodegr. można używać, spłukiwać podobno też ale w przepisy sie nie zagłębiałem a jedynie wiem z rozmowy z sąsiadem który lubi dyskusje z SM

 

Zasadniczo nigdy na trawie płytach itd. Tylko w miejscu gdzie jest kratka ściekowa.

Na to też są jakieś przepisy i to jeszcze lokalnie różne.

Inna sprawa że jakby ktoś się do mycia roweru przyczepił to musiał by naprawdę nie mieć nic lepszego do roboty

 

Z tym ze ja myję na myjce samochodowej i rower jest czysty :)

Zapryskuje cały napęd środkiem do mycia silników oczekuje chwilę i dawaj....

Jedyne co to staram się do piast nie wtłaczać wody. Myje "do zewnątrz"  (choć zawsze przed jakimiś większymi robotami BARDZO dokładnie myje rowery bez zachowania w/w zasady i jak do tej pory wody w piastach nie znalazłem)

No i po myjce zdecydowanie smarowanie jest wskazane chyba że się chce żeby cała okolica wiedziała że jedziemy.

 

Największą wadą myjki jest to ze jak się nie wysuszy (a ciężko dokładnie wysuszyć) to się dojeżdża pod dom zasyfionym bo kurz siada ślicznie na mokry rower :(  Więc rower myję razem z autem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ludwik i inne płyny do naczyń odtłuszczają myte powierzchnie. Dożo lepsze są szampony samochodowe, najlepiej z woskiem. Z popularnych i łatwo dostępnych polecam: Nigrin, Sonax, Turtle wax.

Przez całe życie myłem roweru Ludwikiem ale spróbuję któregoś ze specyfików żeby mieć czyste sumienie że nic złego nie robię żadnej ramie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem zawsze, że własnie na tym polega mycie, żeby nie tylko brud zniknął ale i żeby odtłuścić?

 

Obecnie - mimo, że mam "warunki" aby syfić środowisko ile wlezie robię tak, że biorę trochę płynu do mycia naczyń, butelkę, pół litra styka aż nadto i pieluchę flanelową (bachora mam, więc i zapas jest). Ciepłą wodą z płynem z butelki nasączam pieluchę i przecieram tym wszystko, co niezwiązane z napędem i goleniami. Czyszczę tym felgi, opony jak i ramę. Oczywiście od ramy zaczynam, bo szmata początkowo jest czysta. Flanela świetnie zbiera brud, nasiąka mocno wodą i ją trzyma a na koniec daje się wysuszyć i wytrzepać albo wyprać nawet i jest wielokrotnego użytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja używam myjni ciśnieniowej i sobie chwalę. Trzeba być oczywiście świadomym potencjalnych konsekwencji przystawienia lancy w określone miejsca. Nie mniej jednak Armageddon wieszczony przez niektórych nie ma miejsca. Rower jest po to by czerpać przyjemność z jazdy, a nie pucowania i polerowania godzinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Robię tak samo czyli na samobslugowej myjni bezdotykowej. Najpierw spryskuje całość rozcieńczonym z ciepłą wodą szamponem samochodowym, następnie lancą z odległości ok. 1m żeby zrosić nie tyle wysokim ciśnieniem co mgiełką, następnie obręcze z oponami i wewnętrzną stroną błotników z nieco mniejszej odległości. Jeśli rower mocno zabłocony dodatkowo z mniejszej odległości spód ramy i suportu. Na koniec napęd traktując kasetę strumieniem z góry pomiędzy trybami obracając ją.

Środkiem do mycia silników nie polecam. Chrom na piastach brzydko zmatowiał po zastosowaniu rozcieńczonego dodatkowo z wodą środka do mycia!

Tak doradził mi pewien serwisant z Opola z tym, że zaznaczał, że trzeba to robić z głową :-) (uważać na suport, piasty, przewody itd.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mieszkałem jeszcze w bloku, to myłem rower na działkach rekreacyjnych czy jak one się zwą, na głownej alejce była studnia z pompą ręczną, gąbeczka, wiaderko, szampon samochodowy i jechane. A później przypomnialem sobie piękną miejscówkę do mycia i tam walczyłem ==> http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/67635542.jpg . Ogolnie jest to w lasku, cisza, spokój, ptaszki śpiewają :thumbsup:
A teraz mam tą wygodę, że pod domem mogę się bawić w czyściciela :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...