Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od 2 miesięcy odnawiam w sumie niestary rower (25 letni). Przez ten czas zebrałem trochę doświadczenia, którym chciałbym się podzielić. Oczywiście moja aktualna wiedza ma się nijak do doświadczenia sporej grupy stałych bywalców tego forum, dlatego zachęcam ich w szczególności do kontynuacji tego wątku. W piwnicach szopach i na strychach stoi jeszcze mnóstwo rowerów, które mogą przeżyć swoją "drugą młodość" i sprawić mnóstwo frajdy właścicielowi. Dobra, pojechałem za daleko, więc do rzeczy... ;-).

 

Zanim zaczniecie odnawianie starego roweru proponuję zacząć od podstawowego pytania: czy chcę odnowić rower w oryginale, czy też będzie to "współczesna wersja klasyka" ? Pierwsza opcja, niezależnie od producenta / modelu na pewno będzie bardziej kosztowna. Do większości starych ram można dobrać współczesny osprzęt naprawdę niewielkim kosztem, natomiast konieczność zakupu części oryginalnej może bardzo nadwyrężyć kieszeń. O kosztach odnowy w wersji oryginalnej wrzucę w tym dziale osobny temat.

 

Kolejna sprawa to sposób użytkowania odnawianego egzemplarza. Stare rowery technologicznie odbiegają od dostępnego obecnie sprzętu - sprawa oczywista. Jeśli więc potrzebujesz roweru miejskiego i uparłeś się na Ukrainę (bo modna), przeanalizuj czy najczęściej pokonywana przez Ciebie trasa nie ma przypadkiem paru górek... No chyba, że chcesz zrzucić kilka zbędnych kilogramów ;-). Montaż niekoniecznie współczesnej przerzutki w piaście na pewno pomoże... Jeszcze ciekawiej jest w przypadku rowerów szosowych - tutaj pytanie o sposób planowanego użytkowania jest zasadnicze. Wiem, wiem, starzy wyjadacze to doskonale wiedzą, ale dla kogoś, kto "przypalił się" na "ostre koło" moja rada może nie być tak oczywista. Jeśli chcesz tanio kupić swoją pierwszą szosówkę do ostrej jazdy i pokonywania setek kilometrów, nie porywaj się na Romety z czasu PRL; kup za kilkaset złotych gotowego "włocha" i będziesz zadowolony. Wyczyść, nasmaruj i baw się dobrze. Rowery z lat 70'- 80', zwłaszcza ZZR i Romet, to jak na tamte czasy rewolucja, ale do dzisiejszych standardów nie przystają. Jeśli zabierzesz się za odnowę takiego egzemplarza, pamiętaj o jego technologicznych ograniczeniach. Chwała Ci za uratowanie pięknego klasyka (jeśli odnowisz go w oryginale), lecz nie będziesz nim mógł robić 100 km dziennie (zwłaszcza na naszych drogach). To jak ze starym samochodem - raczej na niedzielną przejażdżkę. Z drugiej strony czytałem opinie, że rometowskie ramy z tamtego okresu były doskonale "narysowane", wyważone" i sztywne, a co za tym idzie są świetną bazą do eksperymentów ze współczesnymi podzespołami. Pamiętać jednak należy o ich wadze (to nie karbon, waga między 1,5 - 2 kg), a zatem jeśli zależy Ci na tanim i lekkim rowerze, tutaj nie masz czego szukać.

 

Kolejna sprawa to czas. Kiedy zabierałem się za renowację mojej kolarzówki, myślałem, że ją rozbiorę, wyczyszczę kilka pordzewiałych części, pomaluję ramę i w tydzień będzie po wszystkim... Po 2 miesiącach oceniam postęp prac na 60%. Zapewne wynika to z faktu, że w trakcie odnawiania włączył mi się tryb " perfekcjonista", którego na marginesie w życiu nie używałem (nawet nie wiedziałem, że taki mam) i teraz siedzę nad każdym elementem szlifując, polerując itd. Zakładam, że nie każdy tak ma ale planując odnowę roweru przyjmijcie założenia jak przy jakimkolwiek remoncie np. mieszkania. Myśleliście, że w 2 tygodnie będzie po wszystkim, a po miesiącu nadal nie macie zamontowanej muszli w łazience...;-). Dokładnie tak samo to działa w przypadku odnawiania roweru. Dodatkowa informacja: jeśli jesteś mężczyzną, który zdecydował się na taki krok, ma dziewczynę / żonę a wcześniej tego nie robił - masz przechlapane ;-))))

 

Na koniec kwestia miejsca - jeśli chcesz gruntownie odnowić rower potrzebny Ci będzie kawałek miejsca: piwnica / garaż / strych. Zapomnij, że będziesz to robił w mieszkaniu. Czyszczenie części i inne zabiegi po prostu brudzą, nie ma szans zrobić tego przy biurku z komputerem... Niby oczywiste, a jednak nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

 

Zapewne jedynie poruszyłem temat; aspektów jest wiele, dlatego proszę wszystkich, którzy mieli do czynienia z odnawianiem rowerów o aktywny udział w temacie i dzielenie się swoim doświadczeniem. Być może przedstawione powyżej zagadnienia dla zaawansowanych uczestników forum okażą się błahe. Ja jednak jako "młody" przedstawiłem je, ponieważ nie znalazłem ich wcześniej w żadnym z postów. I nikt w jednym miejscu nie napisał wcześniej co mnie czeka, jak sobie wymyślę odnawianie starego roweru... ;-)

 

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez Crisso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja bym chciała się dowiedzieć jak doprowadzić do piękności stare gumowe pedały? Tego typu
http://rowertak.pl/pol_pl_Pedaly-gumowe-klasyczne-z-odblaskiem-114_1.jpg
czy można wypolerować tą część pomiędzy gumami? A co do kolarek to jak radzić sobie z odpryskami lakieru na ramie? Podobno można lakierem bezbarwnym pociągnąć? I co z rdzą? Rdza zbiera mi się pod manetkami na ramie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym chciała się dowiedzieć jak doprowadzić do piękności stare gumowe pedały? Tego typu

http://rowertak.pl/pol_pl_Pedaly-gumowe-klasyczne-z-odblaskiem-114_1.jpg

czy można wypolerować tą część pomiędzy gumami? A co do kolarek to jak radzić sobie z odpryskami lakieru na ramie? Podobno można lakierem bezbarwnym pociągnąć? I co z rdzą? Rdza zbiera mi się pod manetkami na ramie.

 

Pedały rozkręć na części pierwsze. Najważniejsze to zadbać o wnętrze, czyli czyszczenie i przesmarowanie łożysk (ŁT43 wystarczy), a w razie potrzeby również wymiana kulek/wianków.

Metalowy korpus pedałów nie wygląda najgorzej. Jeśli nie ma głębokich wżerów to wystarczy wypolerować np. pastą K2 Aluchrom (najlepiej powtórzyć 2-3 razy dla uzyskania lepszego efektu). Gumowe elementy potraktuj preparatem do konserwacji opon.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra temat się rozwiną bo zakupiłam ramę pod singla, jest piękna ale :  

 

1. Walczę z klejem po starych naklejkach i wiem, że są sposoby na wd40, na ogrzewanie, na benzynę i aceton, nic u mnie nie zadziałało, etap ostatni, oliwa z oliwek i jest nawet dobrze:) macie inne sposoby o których jeszcze nikt tu nie pisał?

 

2. Korozja, rama dostała w pewne części chyba kiedyś i ma dużo odprysków zardzewiałych, czasem większe placki ja je przecieram papierem ściernym i potem po wyczyszczeniu z pyłu maluję lakierem bezbarwnym do paznokci:) Nie chcę na razie jej piaskować ani lakierować. Jak wy sobie radzicie z takimi małymi rdzami?

 

3. otwór na sztycę i na mostek w środku rdza, wiem. że można przetrzeć ale czy to wystarczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. generalnie tak jak pisałaś różne rozpuszczalniki. Najlepiej wg mnie działa benzyna lub spirytus. Są też zmywacze etykiet

https://www.google.pl/search?q=zmywacz+etykiet&biw=1600&bih=1078&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=mAWjVZesKabmyQPau574DA&ved=0CEEQsAQ#imgrc=HSKVNSlHu-sbuM%3A

ale wychodzi drożej. Jak są zaschnięte resztki kleju to pasta polerska do lakieru.

250g.jpgPasta_tempo_sklep_jasienica%20%282%29.jp

Ad 2 Dokładnie tak jak robisz. Rdzę na małych obszarach ładnie usuwa się taką szczotką obrotową

szczotka-druciana-ze-stali-tp_8065556460

z tym ze trzeba mieć do niej małą szlifierkę tzw. dremela. I nie zapominać o okularach! Bo stalowe druciki i rdza fruwają wokół. Po oczyszczeniu odtłuszczamy (spirytus, benzyna, zmywacz do paznokci) i malujemy farbą podkładową. Jak wyschnie to nakładasz lakier samochodowy (pędzelkiem). Jak podjedziesz rowerem pod mieszalnię lakierów to Ci dorobią buteleczkę pod kolor ramy. Po wyschnięciu (kilka dni) przecierasz bardzo drobnym papierem ściernym na mokro i malujesz jeszcze raz. Ponownie szlifujesz i polerujesz pasta lekko ścierną do lakierów.

Ad 3. Wyczyścić papierem ściernym albo szczotką drucianą i posmarować olejem (maszynowym, nie spożywczym)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. generalnie tak jak pisałaś różne rozpuszczalniki. Najlepiej wg mnie działa benzyna lub spirytus. Są też zmywacze etykiet

https://www.google.pl/search?q=zmywacz+etykiet&biw=1600&bih=1078&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=mAWjVZesKabmyQPau574DA&ved=0CEEQsAQ#imgrc=HSKVNSlHu-sbuM%3A

ale wychodzi drożej. Jak są zaschnięte resztki kleju to pasta polerska do lakieru.

250g.jpgPasta_tempo_sklep_jasienica%20%282%29.jp

Ad 2 Dokładnie tak jak robisz. Rdzę na małych obszarach ładnie usuwa się taką szczotką obrotową

szczotka-druciana-ze-stali-tp_8065556460

z tym ze trzeba mieć do niej małą szlifierkę tzw. dremela. I nie zapominać o okularach! Bo stalowe druciki i rdza fruwają wokół. Po oczyszczeniu odtłuszczamy (spirytus, benzyna, zmywacz do paznokci) i malujemy farbą podkładową. Jak wyschnie to nakładasz lakier samochodowy (pędzelkiem). Jak podjedziesz rowerem pod mieszalnię lakierów to Ci dorobią buteleczkę pod kolor ramy. Po wyschnięciu (kilka dni) przecierasz bardzo drobnym papierem ściernym na mokro i malujesz jeszcze raz. Ponownie szlifujesz i polerujesz pasta lekko ścierną do lakierów.

Ad 3. Wyczyścić papierem ściernym albo szczotką drucianą i posmarować olejem (maszynowym, nie spożywczym)

dzięki o oleju spożywczym a raczej o oliwie na ramę z zewnątrz przeczytałam też na jednym z for rowerowych i powiem wam, że klei się mniej. Ale mam jeszcze pastę polerską więc spróbuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klej po naklejkach najlepiej zmywa się benzyną ekstrakcyjną, można ją wcierać w lakier i niczego nie uszkadza, a klej się w niej rozpuszcza.

 

djzatorze najpierw przeczytaj mojego posta, napisałam

"1. Walczę z klejem po starych naklejkach i wiem, że są sposoby na wd40, na ogrzewanie, na benzynę i aceton, nic u mnie nie zadziałało, etap ostatni, oliwa z oliwek i jest nawet dobrze:) macie inne sposoby o których jeszcze nikt tu nie pisał?"

 

Benzyna ekstrakcyjna nie pomogła więc niestety rzucanie takich stwierdzeń byle je rzucić nie zawsze jest trafne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak serio, to trę już 3 dzień wszystkim i nadal się klei. Nawet próbowałam sposobu z podstawówki czyli ścieranie gumką taką do papieru:)

Może na to coś jeszcze poradzicie, nie wiem jak tam rdza wlazła?

2b74afe2ea5f2442cbfc03936391b376.jpg

0b092d36fbf641ec12257a3d94958861.jpg

 

przetrzeć to papierem i zalakierować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Może na to coś jeszcze poradzicie, nie wiem jak tam rdza wlazła?

Tak jest, papier ścierny, podkład, lakier. Jeśli rdzę trudno usunąć do żywego metalu to można użyć środka neutralizującego np Cortanin lub coś takiego:

http://www.leroymerlin.pl/warsztat/chemia-warsztatowa/odrdzewiacze-i-srodki-antykorozyjne/srodek-antykorozyjny-neutralizator-rdzy-presto,p144307,l969.html?gclid=CN6czayp2sYCFUPLtAodOj4PSQ&gclsrc=aw.ds

i na to lakier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam od siebie, że nawet najbardziej zniszczone siodło warto spróbować odrestaurować - a nuż wyjdzie z niego coś niezłego :)  Mowa o skórzanych modelach, ofc. A niektóre gumowe elementy (np. kapy klamkomanetek) będą wyglądały dużo lepiej gdy po umyciu  przesmarujemy je wazeliną (czystą, bez dodatków - tak, ona się wchłania).

 

 

 

A do Was mam pytanie - czy jeśli piasta ma lekkie wżery na bieżni, to czy wymiana samych konusów i kulek coś zmieni? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hej, czy wiecie może czy da się dalej rozłożyć to siodło, w sensie podważyć ten plastik by naciągnąć na nowo materiał i obkleić?

4bd93aa4a6017604cda684e91fb3d2e5.jpg

40ff0e828b80b82c2bab14dd1430460e.jpg

napis delta już zdjęty, siodło rozebrane i umyte z kleju, została tylko pianka ale chyba nie podejmę się jej formowania na nowo i teraz jak materiał podkleić  pod ten plastik ktoś coś takiego robił z was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku przestrodze.

Oddałem do piaskowania i malowania proszkowego ramę starego Ziffa (typ: Ukraina). Mufę suportu zabezpieczyłem nakrętkami ze śrubą i wyszło ok, tj. pomalowane i niezapaćkana.

Zawaliłem z widelcem. Nie miałem pomysłu jak zabezpieczyć gwint, a majster zapewniał, że zrobią to taśmą termoizalacyjną, także farby na gwincie nie będzie. Tak zrobili. Jednak po zdjęciu taśmy termo, było pełno syfu, którego za cholerę nie mogłem doczyścić. Nakręcając stery, niestety szło jak po grudzie, zajechałem gwint. Przy demontażu wszystko chodziło gładziutko.

Jakoś nakręciłem, trzyma się, ale jednak nie do końca. D... ze mnie. Nie wiem czy po ukończeniu zębów sobie nie wybiję.

Edytowane przez SpinDoktor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...