Skocz do zawartości

[GreenVelo] Trasa turystyczna przez wschodnia Polskę


diaglab

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,


 


Interaktywna mapa szlaku


 


co o tym sądzicie? Wiem że taki temat był ale upadł. Sam bacznie obserwuje tą stronę. Szczerze powiem, że jesli sie to uda to moim zdaniem będzie to przysłowiowa "bomba". Całą traskę przejechać to już solidne wakacje rowerowe. 


 


Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Jakie macie obawy? Może ktoś z Was wie jak ta budowa wygląda w praktyce?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wschodzie macie całkiem sensowny Podlaski Szlak Bociani i parę innych. 

Długością i zasięgiem ustępują oczywiście linkowanemu projektowi, ale mają tę zaletę, że już są i działają. :) IMHO - fajny sposób na obejrzenie mniej znanego kawałka Polski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlak jest imponujący ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. W założeniach szlak ma pokazywać wiele interesujących miejsc. Ale czy faktycznie do tych miejsc dociera? A może tylko dojeżdża do granic miasta a póżniej radż sobie sam :whistling:

Tego nie mam pojęcia. Ścianę wschodnia mam przejechaną oraz część pogórza ale środkowa część jest na mojej białej mapie więc czeka na odkrycie. Niewątpliwie szlak ów będzie temu sprzyjał. Ale kiedy? Nie wiadomo. :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczona trasa prowadzi zarówno po asfaltach, jak i drogach gruntowych. Sporo na niej ciekawych miejsc, ale wiele też omija i trzeba by się zastanowić co bardziej chciałbyś zobaczyć. Tereny te mam przejechane od Suwałk, po Wolę Uhruską i na pewno miejscem w którym warto się zatrzymać na dłużej jest Puszcza Augustowska, również tereny od Kuźnicy Białostockiej i dalej na południe do Siemianówki warto zobaczyć, chociażby ze względu na Tatarów tam zamieszkujących. Trasa zaznaczona praktycznie omija Puszczę Białowieską. Jechać z Białowieży na południowy zachód drogą wojewódzką to zbrodnia. Są piękne szlaki, którymi dostaniesz się aż do Czeremchy - wiodące praktycznie ciągle przez puszcze. Z Czeremchy również droga wzdłuż granicy byłaby lepsza. Tamtejsze wioski to kwintesencja Podlasia. Niemniej Mielnik to punkt obowiązkowy. Jak tam trafisz, to dowiesz się dlaczego. Warto zastanowić się również nad Gminą Sarnaki, gdzie również są świetne miejsca do pojeżdżenia i niezapomniane widoki. Jak choćby w najbardziej na wschód wysuniętej części województwa mazowieckiego. Dalej na południe już nie mam zastrzeżeń :) Pozdrawiam! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebieg tego typu trasy zawsze jest jakimś kompromisem. Na północy odcinek Lidzbark Warmiński - Węgorzewo wyznaczono przez tereny Niziny Staropruskiej (przez Bartoszyce, Sępopol, Korsze, Barciany) przez co jest bardziej płasko ale tracimy sztandarowe turystyczne miejsca takie jak Święta Lipka, Wilczy Szaniec, Reszel, zamek w Kętrzynie czy Giżycko z twierdzą Boyen i Wielkie Jeziora. Wiem, że w początkowej fazie toczyła się dyskusja czy trasa powinna przebiegać wariantem centralnym (przez Olsztyn i Wielkie Jeziora) czy północnym (przez Ornetę - Lidzbark - Reszel - Kętrzyn) a koniec końców wygrała opcja "przez płaskie nieznane jeszcze dalej na północ ale za to będzie cisza, bociany i kilka kościołów". Na stronie projektu można poczytać o kryteriach przyjętych przy wyznaczaniu trasy a w poszczególnych przypadkach decydowała zapewne przychylność lub zaangażowanie ze strony tego lub innego wójta / starosty + najzwyczajniej w świecie koszt budowy (łatwiej i taniej postawić oznakowanie na nieuczęsczanej lokalnej drodze niż budować odrębny pas wzdłuż istniejącej powiatówki)

 

Koniec końców oficjalny przebieg greenvelo to tylko szkielet czy ogólny pomysł na wyprawę a na lokalnych odcinkach trzeba wybierać alternatywne połączenia, skróty i objazdy w zależności od zainteresowań (np. z Pieniężna przez Ornetę i dalej fajną tasą rowerową zbudowaną na dawnym nasypie kolejowym do Lidzbarka). Z czasem pewnie pojawi się więcej łączników i całość nabierze głębszego sensu - już dzisiaj istnieje ścieżka rowerowa z Kętrzyna do Srokowa, tak więc miasto ma nieformalnie połączenie z greenvelo, które wyprzedziło sam projekt a na mapie tego projektu nie istnieje jako oficjalny łącznik

 

Co do standardu w jakim budowana jest trasa na północny - miałem okazję przyjrzeć się odcinkowi Srokowo - Banie Mazurskie i wygląda to fajnie. Trasa jest wyznaczona na odrębnym nasypie wzdłuż lokalnej drogi i jedynie w niektórych miejscowościach na chwilę włącza się w drogę lub ją przecina. Bardzo fajnie udało się wkomponować stare nasypy kolejowe. Jedyne czego mógłbym się przyczepić to odcinki zabezpieczone okrutnie brzydkimi żółtymi metalowymi płotami ale nic nie jest idealne ;)

 

Podsumowując -  duży plus z małymi minusami kóre przy odrobinie dobrej woli można pominąć (czyli generalnie tak jak z wszystkim w życiu)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Na pewno będzie wokół tematu GreenVelo sporo się działo. W tej chwili można poczytać opinie jeszcze tu i tu:

 

http://kamiltimoszuk.pl/green-velo-wschodni-raj-rowerowy/

http://www.aleszprycha.pl/index.php/component/k2/item/312-jaka-piekna-tragedia-ech-czyli-sciezka-rowerowa-pod-lupa

 

Szczególnie ten drugi post jest ciekawy.

 

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

No, w końcu udało się otworzyć ponownie ten temat. Aż dziwne, że był zamknięty, bo Green Velo ma być ponoć skończony do końca tego roku, więc powinien tętnić życiem w 2016 i może pojawią się jakieś relacje forumowiczów.

Z tego co można już wyczytać obecnie, to na razie trochę mało optymistycznie to wygląda. Znaczy się szlak jest (we fragmentach), ale jakość jego wykonania/poprowadzenia są dalekie od zamierzeń szlaku (spójny, długodystansowy szlak przez Polskę dla każdego). Ale kładę na to razie cień swojego sceptycyzmu :-), bo raz że szlak nie do końca jest zrobiony, a dwa - większość relacji z jego przejazdu rowerami jest po prostu wycinkowa i ograniczona do +- 100 km (szczególnie wyjazdy studyjne dla blogerów organizowane przez ROTŚ, który zawiaduje projektem Green Velo). 
 
Poczytać możecie o szlaku m.in. tutaj 
Polska na Rowery
Biegun Wschodni
cały profil na FB GreenFailo gdzie wyłapywane są fuszerki szlaku wszelakiego rodzaju
Trasymasy.pl
Cyclingirl.pl
oraz na rowery.pl/wyprawy-rowerowe/1595-relacja-ze-wschodniego-szlaku-rowerowego-green-velo.html (nie wiem czemu wycina mi polinkowanie), gdzie pojawia się cudny cytat "Jest to projekt ukierunkowany głównie na turystykę rodzinną więc nikt z dziećmi nie będzie pokonywał setek kilometrów, stąd mniej atrakcyjne odcinki mogą zostać zaniedbane.")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Aż dziwne, że był zamknięty

 

dziwnie nie dziwnie, ale jak nikt nie interesuje się tematem przez kwartał, to temat jest zamykany automatycznie. Na przyszłość proszę kliknąć przycisk "zgłoś" i nie wyrażać swego zdziwienia publicznie. Vide regulamin forum 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczoraj, podczas targów turystycznych w Warszawie, byłem uczestnikiem konferencji rowerowej pt. "Czy turystyka rowerowa może być polskim markowym produktem turystycznym?". Tu program całości:

 

http://www.ttwarsaw.pl/pl/dla-zwiedzajcych/konferencje-prezentacje-i-workshopy-dla-brany-turystycznej/czy-turystyka-rowerowa-moe-by-polskim-markowym-produktem-turystycznym.html

 

Ze względu na nasze "branżowe" blogerskie spotkanie, słuchałem wystąpień dopiero od dyrektor świętokrzyskiego ROT-u, p. Wilk-Grzywny - kierownika projektu "Green Velo". Smutno dziś to napisać, ale wystąpienie i późniejsze wypowiedzi p. Wilk-Grzywny podczas luźnego panelu dyskusyjnego nie napawają mnie optymizmem co do realnych kształtów Green Velo i jego późniejszych losów.

 

Dotknęło mnie, że osoby, która ośmielają się mieć uwagi do jakości tras Green Velo i formułować je publicznie, wrzuca się do wora z "hejterami" (cytat z prezentacji p. Wilk-Grzywny). Pewnie samym faktem dopytywania o Green Velo na naszym fanpage'u spowodować można szczególną niechęć twórców GV, więc i Wy, domagający się dobrego produktu, spodziewajcie się, że traficie na czarną listę w świętokrzyskim rocie. 

 

Identycznie lekceważąco odniósł się do mnie prowadzący konferencję p. Jacek Janowski, wicedyrektor Departamentu Współpracy Regionalnej Polskiej Organizacji Turystycznej, który po moim pytaniu do pani kierownik Green Velo (o jego treści za chwilę) podsumował sprawę mniej więcej tymi słowami "no cóż, w naszym kraju już tak jest, że najpierw musimy narzekać..." - wiecie co, ręce mi opadły. Według p. Jacka udokumentowane relacjami i fotografiami rowerowych podróżników partactwa na Green Velo powinny w nas budzić euforię radości. Może realia nie są p. Janowskiemu znane?

 

A ja zapytałem jedynie - słysząc odwołania do zachodnich standardów i zapowiedzi obecnych na sali właścicieli rowerowych biur, że będą na GV przywozili turystów z Francji i Niemiec i mając własne rowerowe doświadczenia z Niemiec - czy projekt prowadzenia tras Green Velo był konsultowany z ADFC i czy teraz również, po wybudowaniu, znana jest ich opinia i czy pod Green Velo by się dzisiaj podpisali. Usłyszałem, że projekt był konsultowany - choć nie wiem z jakim skutkiem, ale czy dzisiaj by się podpisali - już nie. Ale mam ochotę sam zapytać ADFC o to.

 

Padło też kontrpytanie od p. Wilk-Grzywny pod moim adresem, czy widziałem już jakiś odcinek GV. Podałem za przykład katastrofalne płyty za Fromborkiem, co za chwilę, przy odpowiedzi na inną kwestię, p. kierownik przywołała słowami "jakiś szlak pod Elblągiem", czy "gdzieś pod Elblągiem". Szkoda, bo tak się składa, że nieszczęsne płyty leżą moim zdaniem na jednym z najpiękniejszych odcinków całego Green Velo.

 

Fatalne były jeszcze inne akcenty. Przede wszystkim ten, że rowerzystów, którzy zechcą podróżować na dłuższych odcinkach całego szlaku nazywa się - cytuję p. kierownik Wilk-Grzywnę - "hardkorowcami" i ich opinia jest kompletnie marginalizowana. Rozumiecie? Szlak rowerowy przez pół Polski w założeniu jego kierownik nie jest przeznaczony dla turystów-sakwiarzy! Trudno dzisiaj mi to wspominać inaczej, niż kompromitację pani kierownik. 

 

No i jeszcze stwierdzenie kogoś z sali, że gdy turysta z zagranicy przyjedzie na Green Velo i będą problemy z trasą, to "przewiezie się" go na inny odcinek... Prawda, że łatwe rozwiązanie problemu? Teraz niech każdy z Was, kto podróżuje rowerem, nawet na łatwych, niedługich weekendowych wycieczkach z jednym noclegiem pod dachem, skonfrontuje powyższe słowa z Waszymi doświadczeniami i własnymi oczekiwaniami wobec GV.

 

Najgorsze, że ta marginalizacja i lekceważenie następuje jeszcze przed pierwszym sezonem Green Velo. Że już teraz trwa zakulisowa "kampania" (vide uwaga @mazdu dwa posty wyżej), która w przeciwieństwie do ogólnego rowerowego PR-u, zdaje się komunikować: GV jest dla jednodniowego, niewymagającego rowerzysty, a nie prawdziwego rowerowego turysty. Straszne!

 

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też czasami odnoszę podobne wrażenie, że po pierwsze na tworzeniu szlaku ktoś musi nieźle zarobić. Rowerzyści są na drugim miejscu i mają cieszyć się z tego że w ogóle powstał :) 

 

Zadziwia mnie ogrom wydatków na promocję tego szlaku, masa wszelkiej maści gadżetów które przekazali np. naszej masie krytycznej, promocja szlaku na imprezach rowerowych, opłacanie celebrytów, wszędzie samochody Green Velo itd. I to w rejonach gdzie szlak przebiega. Cykloturyści na pewno dowiedzą się o szlaku, niedzielni rowerzyści nie potrzebują co lokalne tereny znają jak własną kieszeń. No chyba że chodzi o "Januszy" którzy pierwszy raz wsiądą na rower :) 

 

Jak to mówią "dobre broni się samo" więc ciekawy szlak nie potrzebowałby według mnie promocji żeby był uczęszczany. 

 

Mnie "nowoczesnego sakwiarza" dziwi ogrom tabliczek jakie postawiono w Rzeszowie. Żyjemy w takich czasach że ślady które są do pobrania ze strony wystarczą do sprawnej nawigacji. 

Rozumiałbym jeszcze gdyby tabliczki umieszczone zostały na skrzyżowaniach ale żeby stawiać tabliczkę "omiń wysepkę" przed przystankiem autobusowym za którym poprowadzono drogę dla rowerów to lekka przesada. 

 

Trudno oprzeć się wrażeniu że na ich tworzeniu ktoś nieźle zarobił. 

 

Ale są i plusy, w miejscu w którym przebiega szlak i odcinki dróg dla rowerów kończyły się przed przejściami dla pieszych wykonano przejazdy, których nie mogliśmy się doprosić. Mała rzecz a cieszy podczas codziennej jazdy do pracy :) 

 

A sam szlak? Ciężki mi stwierdzić czy poświęcę kiedyś urlop żeby go przejechać. Jeśli planowałbym wycieczkę wzdłuż wschodniej granicy a trasa pokryje się w części ze szlakiem to czemu nie. Ale nie sądzę żebym wybierał luksusy trasy szlaku kosztem atrakcji które akurat dla mnie będą interesujące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Szy - pozwolę sobie wkleić tu swoją wypowiedź którą umieściłem na Twoim profilu na fejsie:
 

 
Ad rem - moim zdaniem błędem było odcięcie Green Velo od dużych miast na północy takich jak Olsztyn, Kętrzyn i Giżycko. Ja rozumiem, że w zamyśle było poprowadzenie szlaku północnymi krańcami Polski, ale powiedzmy sobie szczerze - jak taki człowiek z Krakowa, Poznania, Wrocławia czy Lublina, chcący przejechać część szlaku ma się dostać do Fromborka, Pieniężna czy Lidzbarka Warmińskiego?
Pociągów nie ma, a na trasach w większości kursują 15 - 18 osobowe busiki bez przedziału bagażowego. Wiem co mówię, bo we wrześniu przejechałem na rowerze od granicy z Obwodem Kaliningradzkim do Elbląga wzdłuż brzegu Wielkiej Słonej Kałuży ;). W Elblągu dowiedziałem się, że do Fromborka i Braniewa jeżdżą w zasadzie tylko busiki oraz niewielkie autobusy z równie niewielkimi bagażnikami.
OK poradziłem sobie z dojazdem, bo kierowca był niezwykle sympatyczny, bus był pusty(5 rano) i poupychaliśmy tu i ówdzie rozłożony na części rower.
Proszę sobie wyobrazić gdybym chciał z grupką znajomych wystartować na Green Velo z Fromborka... Bez samochodu ani rusz!
Teraz pytanie - dlaczego nie zaplanowano nitek GV łączących szlak z dużymi ośrodkami miejskimi które posiadają dogodne połączenia z resztą kraju. Mam na myśli tu nitki od Giżycka, Kętrzyna i co najważniejsze z Olsztyna.
Nie marudzę, nie hejtuję i nie atakuję wspomnianą przez Szymona panią, ale mam wrażenie, że niektóre odcinki nie były konsultowane z szerszym gronem rowerzystów, a wystarczyłoby napisać temat na kilku forach rowerowych i wyciągnąć odpowiednie wnioski z dyskusji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym projektem jest trochę jak z boiskami orlik; można je wybudować za 700tyś zł, ale można dokładnie za ten sam obiekt wyłożyć 2mln, bo ktoś musi zarobić. Jadąc GV w Sandomierzu przejeżdżam przez most a tu niespodzianka koniec ddr i GV i znak zakaz ruchu rowerów. Wiem, że projekt jest w budowie, ale mogliby dociągnąć trasę np. pętlą pod mostem do ddr po drugiej stronie i miałoby to ręce i nogi już w fazie budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
Polecam relacje z niedawnego przejazdu audytorów szlaku (od nich są zdjęcia / lubimyrowery.pl)



 

Z tych relacji widać, że większość jest w całkiem OK zrobione (jeśli za takie przyjmiemy ubite szutry lub tabliczki wzdłuż zwykłych dróg publicznych), ale są też i takie jak ten ok. 35-cio kilometrowy odcinek Krasnystaw-Chełm, gdzie szlak Green Velo wygląda tak jak poniżej (wg. mapy prac na stronie szlaku jest to odcinek oddany do użytku)

 


 


 


 


 


 


 


 


 


 


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny pomysł, rzeczowy i konstruktywny, zupełnie jak nie Green Failo ostatnio ;)

 

* * *

 

No to ściągnąłem gpx-a z greenvelo.pl, otwieram w Mapsource, pozytywnie zaskakuje mnie podzielenie i opisanie odcinków, szybko zaznaczam kilka pierwszych... I tradycyjnie, po grinwelowemu, ręce opadają. Czy nawet odcinki w pliku gpx muszą być ponumerowane losowo?

 

Na załączonym obrazku widać, że fragmenty 1-7 to trochę koło Elbląga, trochę koło Braniewa i gdzieś za Bartoszycami. Takie drobiazgi, ale wszędzie człowiek trafia na niedoróbki.

 

Szy.

post-129915-0-69334700-1450774524_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon, może ściągnij sobie tracka z GPSIES ? Tylko nie wiem na ile aktualny jest to ślad, bo prace nad szlakiem były na końcówce tak nerwowe, że w paru miejscach po prostu zmienili planowany przebieg. 

A tak z drugiej strony - to po co Ci (w teorii) gpx? Przecież znaki szlaku powinny prowadzić jak po sznurku przez Polskę Wschodnią :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A tak zapytam - udało się już komuś przebrnąć przez zawiłości ich strony www i np zaplanować trasę od punktu a do punktu b?

Mi się nie udało. Chciałem sprawdzić jaką długość ma odcinek od Bartoszyc do najbliższej miejscowości gdzie zatrzymuje się pociąg do Olsztyna(Korsze) i nie udało mi się mimo założenia u nich konta i żmudnych poszukiwań. Nerwowo nie wytrzymałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A tak zapytam - udało się już komuś przebrnąć...
 

 

Nie. Właśnie przed ściągnięciem gpx próbowałem - nie dość, że musiałem się zarejestrować, to jeszcze wyskakiwał mi jakiś błąd systemu. Brak słów :/

 

 

 

 

Przecież znaki szlaku powinny prowadzić...
 

 

Ech :). Wiadomo, w planowaniu jest tyle radości, co w wyjeździe.

 

 

Chciałbym już móc wyrobić swoje zdanie na temat szlaku i jechac w końcu. A pogoda taka, że aż się prosi.

 

Wesołych Świąt! :]

 

Szy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam dwa słowa od siebie. Dziś przejechałem kawałek trasy na podkarpaciu. Odcinek od Dynowa do Jawornika Ruskiego (dalej skręca chyba na Piątkową i do Iskani, może ktoś czyta z okolic to skojarzy). Ogólnie to szału nie ma. Kilka słupów z tabliczkami GreenVelo po lewej i prawej stronie jezdni, przed podjazdem dodatkowa tabliczka z podanym kątem nachylenia podjazdu. Przez kilka kilometrów co kawałek (akurat dla mnie po lewej stronie) ścieżki rowerowe. Fajnie, szkoda tylko że co 2 minuty ścieżka się kończyła, trzeba zjeżdzać na prawo, a po chwili z powrotem. Palety z kostką brukową i wysypanego piasku na środku ścieżki nie komentuje, bo mentalności nie zmienimy. W końcu kto w wigilię na rowerze jeździ ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...