Skocz do zawartości

[rower] B'TWIN ROCKRIDER 500 - opinie


Danio6477

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

co sądzą Państwo o rowerze B'TWIN ROCKRIDER 500?

http://www.decathlon.pl/rower-gorski-rockrider-500-id_8293150.html

 

Jest on warty swojej ceny? Warto go kupić?

Oczywiście plusem tego roweru jest dożywotnia gwarancja na ramę i to, że można sobie go "przymierzyć", ale może są lepsze do tej kwoty? (większa nie wchodzi w grę) Byłby to rower dla amatora.

 

 

 

Byłbym wdzięczny za wszelkie wskazówki i porady. Mimo wszystko jestem amatorem i każda uwaga będzie dla mnie cenna.

Z góry dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tej cenie to na pewno lepszym rozwiazaniem pod wzgledem osprzetu bedzie chocby kands

 

http://allegro.pl/niezawodny-kands-energy-1300vb-sh-alivio-okazja-i5177315890.html

 

praktycznie w kazdym wzgledzie osprzetowo wypada lepiej,( amortyzator, naped )  plusem tez na pewno sa pozytywne opinie uzytkownikow ( również na forum ) 

minusem ze ciezko znaleźć Kandsy w sklepie stacjonarnym ( gdzies na forum był temat gdzie mozna przymierzyć te rowery w sklepie ) i raczej trzeba je zamawiać online. 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem w którym miejscu ten Kands wypada lepiej niż Rockrider :P

 

I jak się mają v-brake do bardzo fajnych mechanicznych tarczówek jakimi są Hayesy MX-5!

 

Jeśli o widelec chodzi to w obu są tanie uginacze SR Suntour więc pracują podobnie.

 

Sram X4 to ta sama półka cenowa co Alivio, podejrzewam że kaseta w Rockriderze to podstawowy SRAM czyli PG-830 który według mnie jest klasę wyżej niż HG40.

 

Dorzućmy do tego lepszą gwarancję w przypadku BTwina czy możliwość przymiarki i nie widzę żadnych powodów żeby wybrać coś innego w tej cenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem dla mnie Kands lepiej wypada :P. Racja, hamulce ma gorsze, ale wydaje mi sie ze amor bedzie mial troche lepszy. Natomiast naped wg mnie wypada również na plus dla Kandsa. Ja mam akurat porownanie miedzy Sram X4 a Alivio i jezeli mam wybierać to wole Alivio. 

Po stronie plusów na strone Rockridera to na pewno gwarancja i to że można go sobie przymierzyć a nie brać przez neta jak w przypadku Kandsa.

 

Ale dla amatora oba beda dobre :D

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ci napisze z perspektywy zrobiłem w/w rowerem 2300km i mi osobiście się nim jeździ bardzo dobrze. W sumie nic się złego z nim nie dzieje. Prócz tego ze rozwaliła mi się prawa manetka która serwis wymienił bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

To jeszcze ja się podepnę i popytam was. Już raczej nie chcę kupić RR 340 (niedawno pisałem wątek w jego sprawie na forum), skłaniam się teraz ku RR 500.

Ten rower w DT w moim mieście kosztuje stówkę mniej (1190zł). Jakie na ten moment widzicie lepsze alternatywy ? Mam na myśli coś z tarczami, osprzęt może być dowolny (tzn, może nie najtańszy tourney, ale nie musi być sram - może być shimano). Czy ewentualnie coś z lepszym uginaczem w tej cenie się znajdzie (np. z blokadą, bo raczej większość jazdy to będzie po prostu środek transportu po raczej ubitych drogach) ?

Skłaniam się ku decathlonowi, bo:

1. mam bon na 500zł

2. DT ma dobrą gwarancję

Ale niebyłbym sobą, gdybym nie rozważył innych propozycji.

 

Jeszcze drugie pytanie: Czy widzicie sens aby ewentualnie ten rower rozbudowywać ? Np. wymiana uginacza, na coś normalniejszego może mieć sens ? Czy może rama/koła są na tyle przeciętne, że w razie czego lepiej kupić nowy rower ?

Trzecie pytanie:

Mam 182cm wzrostu. Nie mam zamiaru ścigać się na mtb (wtedy bym nie kupował tego btwina), więc być może ten rozmiar koła nie jest tak mocno istotny. Ale mimo to mam dylemat, czy wybór koła między 26/27.5/29 będzie mi robił dużą różnicę ?

Proszę wziąć też pod uwagę, że mój główny rower, to szosówka. Ten RR 500 ma być rowerem uniwersalnym-dojazdowym (do roboty), a także w teren. Niestety nie mam miejsca na 3 rowery, a z szosy na pewno nie zrezygnuje. Na wyjazdy szosowe na pewno nie będę brał tego rockridera. Czy w terenie (mam na myśli głównie las) przewaga kół 29 nad 26 jest taka oczywista ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 


1. mam bon na 500zł

2. DT ma dobrą gwarancję

 

 

To nad czym tutaj się zastanawiać?

 

Kupić, nie kombinować z ulepszaniem bo szkoda kasy (koła 26, prosta główka, zapewne przyciężka rama). Jeździć i zbierać fundusze na lepszy rower albo kupować sukcesywnie podzespoły do jakiegoś fajnego składaka np. na ramie Accent Peak albo Dartmoor Primal. Będziesz miał czym jeździć, więc nie będziesz miał ciśnienia. Graty można sobie wówczas kompletować i 2 lata, żeby fajny rower poskładać a przy nadchodzących wyprzedażach i sporej ilości używek na rynku o okazje nie będzie trudno :) 

 

Moim zdaniem rowery z tej półki cenowej to rozsądny zakup, żeby nabić trochę km, ale nie żeby później pakować w nie kasę i je ulepszać. Chyba, że swoją przyszłość wiążesz z kołem 26'' to można z czasem zakupić porządne koła, później wideł a na koniec wymienić ramę :) Chociaż pewnie zanim to nastąpi to i reszta podzespołów będzie się nadawać do upgrade'u, więc robi się błędne koło.

 

Ale to tylko moje przemyślenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździć i zbierać fundusze na lepszy rower albo kupować sukcesywnie podzespoły do jakiegoś fajnego składaka np. na ramie Accent Peak albo Dartmoor Primal.

Gdybym potrzebował, to bym kupił rower kilkakrotnie droższy. Ale nie potrzebuję takiego, bo ma ten rower służyć jako wozidło do roboty (wiem, że tu byłby lepszy cross, ale nie mogę mieć 3 rowerów).

 

 

 

 

Moim zdaniem rowery z tej półki cenowej to rozsądny zakup, żeby nabić trochę km, ale nie żeby później pakować w nie kasę i je ulepszać. Chyba, że swoją przyszłość wiążesz z kołem 26'' to można z czasem zakupić porządne koła, później wideł a na koniec wymienić ramę  :)

 Chociaż pewnie zanim to nastąpi to i reszta podzespołów będzie się nadawać do upgrade'u, więc robi się błędne koło.

 

No właśnie nie wiem, w ogóle jak to jest z tymi kołami 26. Kiedyś tylko takie były i nie było dylematu. Przeczytaj jeszcze mój poprzedni post (trochę do niego dopisałem).

 

 Edit://

Dobra, to już kij z tą rozbudową, bo faktycznie nie ma co tak wybiegać w przyszłość, skoro chcę kupić tani rower. Resztę pytań pozostawiam jako aktualne.

 

 

Ale to tylko moje przemyślenia  :)

O takie przemyślenia chodziło.

Być może za duże chcę, bo jednocześnie chciałbym coś dobrego jako woziło do roboty (więc nie może być to rower tani) i coś do terenu (raczej lekkiego - jakieś lasy).

Gdybym mógł sobie pozwolić na posiadanie 3 rowerów, to byśmy gadali inaczej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusje nad ewentualną przewagą koła 29 nad innymi (lub odwrotnie) toczą się na tym forum w kilometrowych wątkach :) Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć co będzie lepsze bo jest wiele zmiennych (waga, geometria, etc.). Przy obecnych wyprzedażach da się upolować już koło 29'' w podobnym budżecie. Pytanie tylko, czy nie kupisz w ten sposób ciężkiej kobyły :) Najlepiej przejść się do sklepu i przejechać się na obu. 

 

Np. taki Kands: http://allegro.pl/rower-gorski-kands-comp-er-29-kands-comper-mtb-i5587516606.html

 

Ja do miasta (krawężniki) i w lekki teren (leśne ścieżki) bardziej obstawiałbym 29. Trochę trudniej to napędzić, ale łatwiej później tą prędkość utrzymać. 26 jest zwinniejsze i lepiej przyśpiesza, ale trzeba się więcej napedałować :) Natomiast gdybym miał DT pod nosem i kupon na 500zł to po prostu wybrałbym coś w DT i nie kombinował za dużo :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej cenie niczego nowego na porównywalnych podzespołach nie dostaniesz. A jak masz bon to ja bym się nawet nie zastanawiał tylko kupił i jeździł, sezon letni ucieka :) 

 

Ani 27,5 ani 29 w tej cenie nie kupisz. 

 

Za to jak na tym sprzęcie pojeździsz i porównasz z innymi będziesz wiedział w jaki sprzęt pchać się docelowo. 

 

Duże koła na pewno byłyby lepsze na dojazdy do pracy ale dziwi mnie że mając szosówkę nie rozważasz wykorzystania jej właśnie w tym celu, no chyba że jakość dróg na to nie pozwala. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sezon letni ucieka :)

Na razie sezon ucieka mi na jeździe szosówką ;) Rower górski ma być także zimowy (szosówka po śniegu słabo idzie).

 

ale dziwi mnie że mając szosówkę nie rozważasz wykorzystania jej właśnie w tym celu

Szosówka ciut droga, więc boje się ją zostawiać w publicznym miejscu.

Brak osłonki na korbie - jeansy się wkręcają - trzeba kombinować.

Oponki 23mm nabite na 8 bar niezbyt dobrze się nadają na drogę do roboty (słabe chodniki, trochę drogi polnej między ogródkami działkowymi, DDR z kostką, która już jest kształtowana przez korzenie). Pozatym w zimie jest zbyt ślisko na te opony.

Pozycja na rowerze raczej zbyt sportowa jak na ten cel.

Dodatkowo tam mam pedały spd-sl - niby od biedy w trampkach można jeździć, ale raczej nie lubię

 

Do roboty teraz jeżdżę starą 13 kilową niby-szosą (ma baranka, opony ponad 30mm, 5 rzędowy wolnobieg) i chciałbym to wymienić na coś co nada się na lżejszy teren i nie będę się bał tym jeździć do roboty. Trochę już ten rower ma latek, niby działa, ale mam taki kaprys, żeby się go pozbyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie zostawiasz roweru w bezpiecznym miejscu a chcesz mieć coś fajnego do jazdy w terenie to IMO ciężko będzie to pogodzić. 

 

Upgrade tego Rockridera bądź ewentualna zmiana na 27,5/29 zwiększy wartość i taki rower średnio nadaje się do zostawiania pod pracą czy jazdy zimą. 

 

Do tego cały sprzęt cierpi a lepszy amor w szczególności. 

 

Ja bym na Twoim miejscu na dojazdy do pracy kupił coś na sztywnym widelcu, bez tarczówek, z szerszymi oponami (vide Kemmel z Deca) a oprócz tego myślałem nad jakimś rowerem w teren, z lepszym amorem, może na większych kołach. 

 

Wyjdą trzy roweru ale takie życie  :(

 

Nawet takiego RR 500 szkoda na zimę, tutaj lepiej mieć zimówkę - mieszczucha i problem z głowy.

 

Sam przerabiałem jazdę rowerem MTB w zimie i nic fajnego, amor dostał po dupie, napęd tak samo, do tego tarcze, koła.

 

A rower za 200 zł sprawdza się znakomicie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie zostawiasz roweru w bezpiecznym miejscu a chcesz mieć coś fajnego do jazdy w terenie to IMO ciężko będzie to pogodzić.

No wiem, że ciężko. Jeszcze żebym miał wystarczająco czasu, by objeździć i szosy i teren i mieć jeszcze trochę czasu na naukę i pozostałe zainteresowania ;)

 

Co do upgradu to na razie pomińmy. Wybiłem sobie ten pomysł z głowy.

 

Do tego cały sprzęt cierpi a lepszy amor w szczególności.

Nawet takiego RR 500 szkoda na zimę, tutaj lepiej mieć zimówkę - mieszczucha i problem z głowy.

Tzn. ? Amor nie lubi zimy ? Co tam się może popsuć ? Ten w tym RR 500 też będzie się psuł ? Bo raczej nie spodziewałbym się, że jest w nim jakaś rakietowa technologia.

To jeszcze bardziej komplikuje mi to sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie takie tanie uginacze cierpią najbardziej. 

 

Piach, woda z solą niszczą górne golenie dostając się pod uszczelki bo zakładam że nie będą najwyższych lotów. "Prowadnice" czyli ślizgi o których piszą prawdopodobnie będą plastikowe więc dość szybko złapią luzy. 

 

Dodatkowo w dolnych goleniach nie będzie żadnego oleju tylko smar a to też wpływa na podatność goleni na korozję. 

 

To wszystko to tylko moje domysły bo nie wiadomo jaki uginacz jest w tym rowerze ale spodziewałbym się jakiegoś taniego Suntoura z innymi naklejkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki za informacje.

Właśnie takie tanie uginacze cierpią najbardziej.

To jedziemy dalej, co sądzicie o btwin 520 ? Tzn. jeśli chodzi o trwałość np. amora, czy hamulców ? Czy ze względów "trwałości" warto dołożyć 5 stów więcej ? Czy może w tej cenie warto rozglądać się za czymś innym (choćby z kołami 29) ?

Wiem, że trochę wydziwiam... ale jak pisałem, chcę, żeby to był także rower zimowy i wolę zapłacić raz więcej, niż potem dużo wymieniać. Czy jest sens kupna wyższego modelu, z lepszym amorem, żeby lepiej radził sobie w zimie ? Czy może w tym przypadku lepiej kupić coś tańszego, żeby w razie jak się popsuje, nie było go szkoda ? Kompletnie nie znam się na tarczach czy uginaczach, bo od zawsze lubiłem szosówki, stąd takie moje głupie pytania ;)

 

Jeszcze drugie pytanie. Czy na amor szkodzi głównie sól, czy niskie temperatury także (mam na myśli te konkretne tanie modele w tych btwinach) ?

Bo raczej nie wydaje mi się, żebym miał cały rower ubabrany w śniegu (amor jest dość wysoko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego może napiszę Ci parę słów o rockriderze 500 którego kupiłem na początku maja. Kupiłem go bo potrzebowałem roweru a ograniczał mnie budżet na tamtą chwilę i rr500 wydał mi się najbardziej sensowną opcją w takiej cenie. Tani, dobry dla amatora ale kupiony z zamiarem późniejszej modernizacji, być może całkowitej. Nie mam środków żeby wydać jednorazowo na rower kilka tys. ale jestem nastawiony na wymianę części na lepsze co jakiś czas :) Jeżdzę trasy 40-60 km w terenie mieszanym ;) tzn asfalt w dojazdach na ubite i kamieniste ścieżki. W 3 miesiące przejechałem nim 1300 km. Amortyzator to nie amortyzator, to nie jest nawet uginacz i nie chce mi się opowiadać o moich przygodach z nim, to najsłabsze ogniwo tego roweru i to bardzo czuć przy jeździe, został wymienionym 2 tygodnie temu na suntoura raidona 100mm, wtedy dopiero okazało się że mechaniczne hayesy mx5 nie są złe lub nieprawidłowo ustawione bo tarcze trą o klocki na zakrętach, są ok bardzo fajne tylko poprzedni amortyzator był z plasteliny i widły gięły się przy pochyleniach roweru przez co przedni hamulec ocierał. wymieniłem również suport na lepszy (w ramach gwarancji) oraz ciulate opony na maxxisy ikon dla lepszej przyczepności oraz inne siodełko. Do tego fachowa regulacja przerzutek i oczywiście regularna konserwacja. Na dzień dzisiejszy z roweru jestem bardzo zadowolony, reszta osprzętu działa jak należy. Rower bardzo wytrzymały i bardzo wygodny, jednak musiałem dołożyć do niego parę groszy a po głowie chodzą mi dalsze wymiany. Taka moja krótka opinia, może ci się przyda ;) pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 2 miesiące temu...

Dzien dobry,

 

jako ze jest to jeden z pierwszych postow na tym forum, pozdrawiam uzytkowanikow.

 

Czy ktos moze wie, kto jest producentem rowerow z Decatlonu?

 

A co to za pytanie?

Co to takiego producent roweru? Amortyzatora, przerzutek, czy korby? Wszystko to są składaki pod którymi podpisuje się firma X czy Y. Cześć ram decathlon zamawia (droższe modele) resztę podobno klepie gdzieś w swojej fabryce.

 

Co do głównego wątku. Między tymi wszystkimi rowerami do 1500zł różnice są tak niewielkie ze szkoda się o nich rozpisywać ale z racji gwarancji, serwisu, itp na takie wynalazki jak Kands nawet nie chciał bym patrzeć. Tutaj Decathlon jest bezkonkurencyjny.

 

Amortyzatory "uginacze" raczej czy to amortyzator z logo decathlon czy XCM w tym Kandsie to produkty amortyzatoropodobne i z tym się trzeba pogodzić.

Amortyzatory zaczynają się od 1000zł w górę wiec o czym tu mowa.

Ogólnie rowery na krótkie wycieczki z rodziną i dojazd do pracy, nic więcej......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość amorów w  tańszych rowerach z deca to suntory z naklekkami deca. co do reklamacji to nie zadają zazwyczaj zbędnych pytań tylko wymieniają na nowe . jeżeli chodzi o zapis , że na niektóre elementy jest wieczysta gwarancja (np rama, mostek, kierownica) to obowiązuje ona po zarejestrowaniu roweru/paragonu na ich stronie www. w obecnej cenie czyli 999,99 dobry rower . 

 

pzdrower

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co to za pytanie? Co to takiego producent roweru? Amortyzatora, przerzutek, czy korby? Wszystko to są składaki pod którymi podpisuje się firma X czy Y. Cześć ram decathlon zamawia (droższe modele) resztę podobno klepie gdzieś w swojej fabryce.

 

wlasnie o to mi chodzi, moze jeszcze jasniej: u kogo/w jakim kraju zamawa je Deca?

czesc tanszych b-Twinow pochodzi z Niemiec, rowery dzieciece czesto sa z Wegier, ale watpie zeby byly produkowane na Wegrzech.

 

ale rzeczywiscie, to chyba pytanie do obslugi klienta.

 

 

 

większość amorów w tańszych rowerach z deca to suntory

tak, to suntory

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...