Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

A to nie jest już tak od dawna że większość drogich zabawek to tak naprawdę placebo?

 

Od dawna marzy mi się taki test:

 

Bierzemy dwa rowery tego samego typu: jeden zupełny "przeciętniaczek" a drugi właśnie jakiś bóg wie cud inżynierii. Sadzamy na nich rowerowego eksperta który pokonuje identyczną trasę na dwóch rowerach.

 

Cały psikus jest taki że ekspert nie wie na czym jedzie bo cały rower jest zakryty.

 

Ktoś kiedyś przeprowadził taki test na audoifilach: raz sprzęt był podpięty ultra drogimi kablami, drugi raz za pomocą metalowego wieszaka na ubrania. Podobno wieszak ma nieco lepsze niskie tony z tego co pamiętam....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki testu mogłyby pójść nie po myśli konstruktorów jak i właścicieli tych cacek. Co ciekawe po teście i tak znalazłoby się liczne grono grzmiące o gigantycznych różnicach we właściwościach we jezdnych, które czują rzekomo od pierwszych metrów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nic jak rowerowa biżuteria - no ale, trzeba jakoś ludzi przekonać, że te drogie błyskotki czymś przewyższają Treka, Scotta czy Gianta prócz ceny.

 

To bym zrozumiał. Ktoś chce rower "ręcznie" dla niego zrobiony z indywidualnymi kolorkami w manufakturze ale tu nie o to chodzi. Kij z Giantem, Trekiem to jest ponoć lepsze od Ibisa. To marka z tego co pamiętam, która jako jedna z pierwszych robiła w karbonie. I teraz co robią tam idioci a gostki z Krk ze swoją ramą przewyższają ich robotę?? Wszystko idzie sprzedać ale to już są dla mnie naprawdę herezje. Mam sobie sprawić za 23 klocki ramę tego Robota R160 bo mi go zrobią na miarę. Według jakich danych, opierających się na czym. Na tym, że tu dodam tam przytnę tu zmienię o trochę kąty?? Przecież to są jakieś kiepskie żarty. Aa no i jak to pięknie brzmi; " druk 3D, domieszka tytanu i robione a jakże w zakładzie lotniczo-medycznym". Czyli rozumiem, że jak rypnę tą ramą w świerka to podda się "iglak" a ja jadę dalej. Tak jak napisał @skom25 proszę zrobić taki test i wykazać to empirycznie. Bez tego to tylko stek bzdur i nic więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie Kolego, oni właśnie dyskredytują parówki a nie szynkę. Na tym zasadza się ich krytyka - że to wciąż parówki, tylko albo robione przez specjalistę od kiszki ziemniaczanej (KTM), albo z domieszką sproszkowanego kawioru, albo kręcone w 3D albo co tam jeszcze papier przyjmie. 

 

Inna sprawa, czy taka emocjonalna krytyka jak Kolegów ma sens... Jeśli znajduje się klientela, która chce "poczuć się wyjątkowo", to niech kupuje. Taka sama dobra metoda na "wyjątkowo-sie-poczucie" jak wiele innych. Nie każdego stać na to, żeby "poczuć się wyjątkowo" robiąc, dajmy na to, GSB w tą i z powrotem.

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie krytykuje, niech sobie robią, w przemyśle motoryzacyjnym jest podobnie.

 

Natomiast dorabianie ideologii że o jakiś niesamowitych właściwościach jest dość słabe. To nadal tylko rama do roweru. Jak ktoś ma zachciankę bo rama jest ręcznie robiona, idealnie wyszlifowana i dopieszczona w każdym milimetrze to droga wolna, tylko po co zaraz rzucać takimi hasłami?

 

No i powiedzmy sobie szczerze, podejrzewam że większość użytkowników tych rowerów pojeździ chwilę a potem będzie stało i śliniło się jaka to ona nie jest wspaniała i jak cudownie się na niej jeździ  :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w artykule nie ma o ideologiach, hejterzy powyżej sami się nakręcili że niby jakieś są.. przecież jest jasno napisane, raz że karbon czyli wyklejanie fikuśnego kształtu ręcznie, dwa że malowane ręcznie, a dodatkowo są pewne zastosowania których nie można spotkać w seryjnie budowanych rowerach (np. inaczej ustawiony damper, albo Pinion, albo 3D, albo w ogóle kosmiczny kształt). 

 

i tyle w temacie, rower wyjątkowo wygądający i zbudowany przez małą firemkę – włożone sporo pracy, i wolumen sprzedaży na poziomie dobra luksusowego, przecież to musi się im jakoś zwrócić...  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu normalna rozmowa zaczyna przybierać formę hejtu. Ja i piszę to do pewnych Panów nie wchodzę na pewne działy gdzie liżecie sobie jaja pierdyrliardem fotek różnego rodzaju kolorowych rowerków i spuszczacie się nad czerwoną śrubką. Nie macie nic do napisania to łaskawie dajcie sobie na wstrzymanie. Ja zadałem proste pytanie i nadal nie ma na nie odpowiedzi. Tym bardziej, że pytam bardzo serio. I to nie ja szanowny @bzx sobie wymyślam te słowa; "Ibis i Yeti wyglądają przy nich jak tajwańska masówka" a na końcu; " za wszystkimi z tych rowerów stoi imponująca inżynieria co stawia je na czele obecnych rozwiązań". To samo w opisach magazynowych i nie tylko tego typu rowerów. Więc co to jest jak nie dorabianie ideologii?? To, że potem zaczyna się schodzenie na tematykę "biżuterii" jak zegarek za pół bańki to już pochodna tego, że nie ma argumentów za wyższością techniczną a jedynie wizualną. Więc ponawiam pytanie w czym jest lepsza technicznie, mechanicznie rama Antidote od ram zaprojektowanych przez Ibisa czy Yeti?? Co powoduje, że "miażdzy mózg"??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 "Ale nie oszukujmy się — ich cenę w największym stopniu dyktuje ekskluzywność" . I tu jest pies pogrzebany. One wcale nie jeżdżą 4x lepiej od 4x tańszych rowerów. Ale są ciekawe , albo ze względu na design albo na zastosowane rozwiązania techniczne . I skoro jest klient który chce tyle zapłacić, to czemu mu nie sprzedać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to nie ja szanowny @bzx sobie wymyślam te słowa; "Ibis i Yeti wyglądają przy nich jak tajwańska masówka" a na końcu; " za wszystkimi z tych rowerów stoi imponująca inżynieria co stawia je na czele obecnych rozwiązań". To samo w opisach magazynowych i nie tylko tego typu rowerów. [...] Więc ponawiam pytanie w czym jest lepsza technicznie, mechanicznie rama Antidote od ram zaprojektowanych przez Ibisa czy Yeti?? Co powoduje, że "miażdzy mózg"??

 

Co do porównywania Yeti do tańwańskiej masówki, to znając styl pisania Wooyka, takie teksty trzeba od razu łykać z przymrużeniem oka, bo dla mnie to był zwyczajnie redaktorski zabieg porównawczy, oczywiście baaaardzo mocno przerysowany, a biorąc go dosłownie można go uznać za co najmniej obrazoburczo-heretycki ;)

 

Jeśli chodzi o "imponującą inżynierię"... hm, spojrzałem sobie na stronę Antidote i dowiedziałem się że rzeczony Carbonjack posiada między innymi takie oto rozwiązania:

  • FDS damping platform
  • Carbon \ Vectran composite monocoque front triangle
  • Carbon \ Vectran swingarm
  • DH derived geometry that maintains pedalling efficiency
Po kolei:
  • FDS, czyli Floating Damping System, to ichniejszy system zawieszenia, sami go sobie zaprojektowali i opatentowali, i według Antidote jest to super wydajne zawieszenie przekładające się na super przyczepność i czułość (ale czyż nie twierdzi tak każda firma mówiąc o swoim FSR, RVS, Maestro, etc. ?),
  • nie słyszałem nigdy wcześniej o vectranie ale najwyraźniej Antidote kupiło kawałek, zrobiło testy i stwierdziło że w połączeniu z karbonem podnosi to wytrzymałość i sztywność ww. elementów,
  • "DH geometry" odbieram jako wkład pracy i doświadczenia projektantów nad projektem ramy, podumali trochę nad ramami zjazdowymi i ładnie zaprojektowali.
Powyższe trzy punkty są dla mnie wystarczające żeby uznać to jako, może nie od razu imponującą, ale na pewno solidną inżynierię: autorski system zawieszenia, zastosowanie nowego materiału i nowy projekt geometrii. 

 

Powiesz zapewne, że naiwność mi z butów wystaje, bo:

  • jako właściciel jednego tylko roweru (made in Taiwan) nie mam punktu odniesienia do innych systemów zawieszeń i ewentualnie tylko z kumplami możemy se pogadać że "mi to nie buja pod górę, a jak u Ciebie?",
  • na karbonie nigdy nie jeździłem, nie będzie mnie na niego nigdy stać, a vectran to ewentualnie może kiedyś zobaczę w telewizji,
  • zjazdowa geometria, ta, ciekawe po co mi taka, przecież ja nigdy na zjazdówce nawet nie siedziałem...
.... i ja się z tym zgodzę i podpisuję pod powyższym ;) Ale jednak mimo wszystko uznaję, że taki Antidote to nie banda cwaniaków kopiująca żywcem projekty innych ram, wykorzystująca oklepane patenty, i ubierająca w ładne kolorki i świecący lakier po to tylko żeby sprzedać rower za grubą kasę debilom którzy nie mają co z pieniędzmi robić, i chcą tylko fotkę na Instagram z wypadu swoim wypasem na JoyRide, i niech się wszyscy zesrają z zazdrości... Nie, to nie banda cwaniaków, to są ludzie którzy jednak coś potrafią i to robią, i są dostrzegani na świecie.

 

A ten cały nadmuchany marketing wokół tego wszsytkiego to inna bajka, ale bez marketingu Antidote by nie istniał... 

 

Miłego weekendu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 I to nie ja szanowny @bzx sobie wymyślam te słowa; "Ibis i Yeti wyglądają przy nich jak tajwańska masówka" a na końcu; " za wszystkimi z tych rowerów stoi imponująca inżynieria co stawia je na czele obecnych rozwiązań". ,

Tak brzmi prawdziwy sens tych cytatów.

 

"Jeszcze niedawno marki takie jak Ibis czy Yeti były uważane za butikowe. Ale przy ostatnich nowinkach, wyglądają one jak tajwańska masówka. Jako punkt odniesienia weźmy ramę Specialized Enduro S-Works. "

 

Za wszystkimi z tych rowerów stoi imponująca inżynieria stawiające je na czele dostępnych w sprzedaży rozwiązań. Ale nie oszukujmy się — ich cenę w największym stopniu dyktuje ekskluzywność.

 

 

Nie ma porówna technicznego z Ibisem czy Yeti.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Nie każdego stać na to, żeby "poczuć się wyjątkowo" robiąc, dajmy na to, GSB w tą i z powrotem.

 

pzdr

Fawlty

 

Przepraszam, że się trącę z off topem. Robiłeś GSB w tą i nazad? I serio piszę, nie chcę dyskredytować czy cuś. Interesuje mnie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie tylko to wygląda jak "*" i na dole napisane małym drukiem. Po jakiego grzyba zatem ten patos o Superbike'ach, przemysł lotniczy, medyczny, NASA, Formuła 1, Moto GP i cholera wie co jeszcze. Takie bzdety czytałem w magazynach rowerowych na przełomie wieków i wcześniej. Też podniecali się finezyjnymi kształtami i cenami. Tylko wtedy to miało o tyle sens, że kształtował się rynek i projekty. Dzisiaj oczekuję czegoś innego. Nie da się normalnie napisać chcesz mieć ramę robioną ręcznie miesiąc, indywidualnie pomalowaną, wydrukowaną w 3D, limitowaną w x egzemplarzach, ... to płać jak za woły. Nie da się zachęcić czytelnika info jak zrobił to @bzx?? Podałem też wcześniej przykład bo czytałem dwa odmienne artykuły na temat tego typu sprzętu. W jednym chała typu "projekt z Marsa" gdzie szło puścić pawia a w drugim fakty z procesu produkcji, kwestie techniczne. Nawet grama patosu poza suchym faktem, że obok takiego roweru trudno przejść obojętnym. 

 

@clavdis to co napisałeś to jeszcze gorzej. Sory ale Spec jako masówka ma tu jakiekolwiek odniesienie?? Przez napis S-Works?? Musiał bym upaść na głowę by w ogóle brać się za składanie na takiej ramie jak mógłbym na Antidote. Jedno i drugie mam jako mieszkaniec Krk w porównaniu. 

 

Dobra ode mnie koniec idę myć auto :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przepraszam, że się trącę z off topem. Robiłeś GSB w tą i nazad? I serio piszę, nie chcę dyskredytować czy cuś. Interesuje mnie to.
 

 

Pochwalony :) Robiłem tylko "nazad" (W -> U), bez roweru i w kawałkach (za to szybko). Ale to nic nie zmienia dla mojej wypowiedzi. Jestem nowy w mtb, ale już zdążyłem zauważyć, że daje ono naprawdę duże możliwości dla przerostu formy nad treścią :) I tylko tyle chciałem wyrazić.

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle się wyraziłem. Na raz w sensie, że z noclegami. Słoń by mi radził to zrobić z jednym postojem na dwie drożdżówki i pół litra mleka. Chciałem się poradzić zwykłych ludzi nie mutantów z miechem kowalskim zamiast płuca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, człowiek wraca z majówki, a tu takie gorące emocje z powodu siedmiu drogich rowerów :D Jeszcze nie wiem, czy to inspirujące, czy smutne ;)

 

Żeby nie było, że ignoruję (choć koledzy już wytłumaczyli co i jak - czyli da się zrozumieć tekst bez doszukiwania się patosu, marketingu i bóg wie czego jeszcze): nie, te rowery nie jeżdżą lepiej od Speca/Yeti/Ibisa czy jakiejkolwiek innej dobrej marki. W artykule krótko i precyzyjnie jest napisane, za co się w nich płaci:

  • Technologiczna doskonałość i odjechana geometria poparta renomą głównego projektanta.
  • Niespotykany w branży rowerowej proces produkcji pozwalający na stworzenie roweru skrojonego na miarę.
  • Nietypowy system zawieszenia ubrany w perfekcyjnie — choć kontrowersyjnie — wyrzeźbione opakowanie.
  • Za ręczną produkcję w Stanach Zjednoczonych i samodzielnie dobrane kolory.
  • Perfekcyjne wykonanie w Polsce i design, jakiego nie ma żaden inny rower – z dodatkową możliwością personalizacji.
  • Bezkompromisowe podejście do spójności roweru i typowe dla Hope’a wykończenie w stylu „industrialne rokoko”.
  • Unikalne połączenie carbonowej ramy ze skrzynią biegów.

Ja tu za dużo patosu nie widzę - sam go sobie Beskid zbudowałeś. Trochę mniej nerwów i więcej dystansu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wow, człowiek wraca z majówki, a tu takie gorące emocje z powodu siedmiu drogich rowerów Jeszcze nie wiem, czy to inspirujące, czy smutne

 

Taa... Bloger, który smuci się, bo wywołał emocje  :laugh: Ale mniejsza z tym...

 

 

 

Ja tu za dużo patosu nie widzę - sam go sobie Beskid zbudowałeś. Trochę mniej nerwów i więcej dystansu.

 

 

...to natomiast mi się nie podoba. Wiem, że to niepopularna opinia, ale moim zdaniem autorzy powinni z nieco większym, hmm..., szacunkiem?, podchodzić do swoich czytelników (i nie mam tu na myśli jedynie blogerów).

 

Co innego, gdyby beskid Cię obraził, ale nie zrobił tego. Beskid ma taki a nie inny sposób wyrażania opinii :) , wiemy to nie od dziś, ale przy okazji ma coś do powiedzenia w temacie mtb. Dlatego nie podoba mi się protekcjonalne pisanie mu "trochę mniej nerwów", bo uważa, że przedstawiona przez Ciebie siódemka to wykwit czystego marketingu. Tym bardziej, że piszesz to na ogólnym forum, a nie w komentarzach na swoim blogu (choć w sumie nie wiem, czy to ma znaczenie...).

 

pzdr

Fawlty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...