Skocz do zawartości

[łańcuch] Konserwacja - prośba o poradę


LukaszB9

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim,

Postanowiłem zarejestrować się na forum z 2 powodów. 1 to zakup roweru dla brata, a 2 to konserwacja łańcucha :D

 

Jeżdżę na 2 łańcuchy HG53, aktualnie mam przejechane 1100km. Czyszczenie przez shake`a i smarowanie po kropli Finishline. Potem zostawiam na noc, wycieram i na rower. Kręcę korbą i znowu wycieram. 

 

Niestety łańcuch dość szybko robi się czarny od oleju.Czyszczę na luzie, ale już po kilku km smar zaczyna wyłazić na wierzch. Zaczyna też zgrzytać na dużych przełożeniach i dużym obciążeniu (nie przeskakuje, a zgrzyta). Nie wiem czy daje za duże te kropelki oliwy, czy też łańcuch trzeba przecierać co kawałek. w 80% jeżdżę po drogach utwardzonych. W poprzednim rowerze MTB łańcuch starczył mi na około 2kkm, po czym do wymiany cały napęd.

 

Niby prosta sprawa, ale nie daje mi to spokoju.

 

 

Łukasz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem oba Fl i testowałem je przez tamten sezon na dystansie 5k km i powiem Ci, że jak dla mnie nie robiły szału, dość szybko się brudziły i wszystko było zafajdane,  jeździłem 70% szosa 30 % teren. 
Teraz przy zakupach zamówiłem Rohloffa (tak wychwalanego przez dość dużą rzesze cyklistów).  
Miesiąc temu użyłem DIMER'a w odpowiednim rozcieńczeniu z wodą na swoim napędzie i w kolarce ojca, na której dziennie jeździ do pracy. 
Środek świetnie odtłuszcza, część ludzi twierdzi, że jest agresywny, no nie wiem ja zrobiłem roztwór 1:20 (zgodnie z tym co było na etykiecie) I powiem ci cud miód. Shake łańcucha 3 razy i cały syf znikł, tak łańcuch był suchy na wiór, ale bez piachu i smaru, podobnie jak zębatki. No i później po kropelce Rohloff'em i powiem ci ja jestem po przejechanych 450 km i łańcuch jak był czysty tak jest, ale czeka mnie kolejne smarowanie bo suchy się zrobił ostatnio, tak samo w kolarce brak syfu, czysty łańcuch i cały napęd.. 
Także od dziś polecam Rohloff'a, każdemu, nie wiem jak w mokrych warunkach, bo nie testowałem, ale póki co daje radę u mnie w domu i jestem zadowolony. 
Pamiętaj po kropelce na ogniwo, zostawić na noc niech wchłonie i przetrzeć dobrze szmatką  następnego dnia, mocno! I tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy zielonym Finishu kropla na rolkę to za dużo, daję mniej na styku rolki z ogniwami. Niestety o ile mniej to już trzeba dojść samemu metodą prób i błędów. W każdym razie mniej w przypadku tego smarowidła znaczy lepiej :)

 

Czerwony Finish - najlepiej nie używać go wcale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy zielonym Finishu kropla na rolkę to za dużo, daję mniej na styku rolki z ogniwami. Niestety o ile mniej to już trzeba dojść samemu metodą prób i błędów. W każdym razie mniej w przypadku tego smarowidła znaczy lepiej :)

 

Czerwony Finish - najlepiej nie używać go wcale...

Chyba o to mi chodziło, Wszędzie mowa o kropelce, potem wyłazi z łańcucha ten olej i zbiera brud. Zamiast zwiększać, zmniejsza żywotność. 

 

Będę testował. Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony Finish - najlepiej nie używać go wcale...

 

Ja używam i jestem zadowolony, ale chcę spróbować Rohloffa, podobno lepszy.

 

To wszystko zależy gdzie, w jakich warunkach i jak się jeździ. Jak jeżdżę tylko po mieście (do pracy) to czerwony Finish potrafi wytrzymać nawet miesiąc! Do pracy i z powrotem mam 6 km. Gdy jeżdżę w trudniejszym terenie, po nie groźnym błocie itp, ok. 1 tydzień. 

Generalnie ja unikam deszczu i błota, więc powiedzmy dojazdy do pracy + wypady weekendowe to tak co 2 tygodnie lepiej przesmarować.

 

Duże znaczenie ma też jak się łańcuch czyści i jak się go smaruje. Jeżeli zrobi się to starannie to wytrzyma kilka dni dłużej, niż na szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety łańcuch dość szybko robi się czarny od oleju.Czyszczę na luzie, ale już po kilku km smar zaczyna wyłazić na wierzch. 

 

Może nie domywasz łańcucha. Boski szejk w mojej opinii nie jest zbyt skuteczny, w butelce lata cały zwój łańcucha, rolki i piny nie poruszają się względem siebie. Czy po szejkowaniu zlewasz czysty, przejrzysty rozpuszczalnik ?  Jeśli nie, to pozostały w rolkach brud po odparowaniu rozpuszczalnika pozostaje źródłem czernidła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie szejkowania - sam jestem zwolennikiem bo moje doświadczenia są pozytywne - w sobotę zapytałem w "moim" sklepie we Włoszech o spinkę do łańcucha HG54, a pani (właścicielka, razem z mężem kilkanaście lat w branży) mnie pyta:

- A po co?

- Żeby umyć w benzynie - odpowiedziałem

- Nikt tak nie robi! Pędzelkiem sie czyści ....

 

Zapłaciłem za osłonę ramy od łańcucha i ździwiony wyszedłem.

Co kraj to obyczaj...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jackon15

Ogólnie włosi mają trochę lepiej z poziomem życia niż u nas a przynajmniej mieli. A jak się ma kasę to się rączek nie brudzi. Tylko zmienia się co jakiś czas napęd.

Świat się kręci na piniądzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodzimy od tematu, ale żałosny jest fakt, że rower i jego serwis (np. czyszczenie łańcucha) ciągle kojarzony jest z biedą. Jeździ rowerem, bo nie stać go na samochód a nawet na autobus. Masakra jakaś! :)

Sam musi ten rower naprawiać, bo na serwis też go nie stać... 

Czasem rower kosztuje więcej niż używany samochód, ale tego już nikt nie widzi :)
Reasumując, czyszcząc pędzelkiem, też rączki trzeba ubrudzić, więc we Włoszech d... nie urywa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafne spostrzeżenie niestety. Od czasu do czasu załatwiam drobne sprawunki przemieszczając się rowerem (przysłowiowe "po bułeczki") i niestety muszę potwierdzić powyższe. No ale ciągle jesteśmy społeczeństwem na dorobku, typowy Polak nigdy nie ruszył zadka zza swojej miedzy więc skąd ma wiedzieć że np. w o wiele bogatszych Niemczech jazda z sakwami to norma...

Czasami myślę że żeby kupić mineralną trzeba uderzyć do Lidla w Ferrari Testarossa...

 

Edit: Poprawiona literówka w offtopie. A złośliwy to ja mogę być jak powiem że zgodnie z regulaminem nie cytujemy postu pod postem :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, czyszcząc pędzelkiem, też rączki trzeba ubrudzić, więc we Włoszech d... nie

Dajmy spokój z tym pędzelkiem :). Shakiem zajmuje to mniej czasu i daje moim zdaniem znacznie lepsze wyniki.

Niezależnie od kraju i dochodów. Znajdę inny sklep z zawleczką !

 

do Lidla w Ferrari Testrossa

... i dodam tylko, że Lidl nie cieszy się zbytnią popularnością wśród Włochów, raczej obcokrajowcy je odwiedzają, choć oczywiście nie tylko...

a złośliwie poprawię literówkę: "Testarossa" - od czerwonej pokrywy głowicy silnika. :teehee: (w 1957r był tez model Test Rossa - właśnie wyczytałem w Wikipedii - do tył dopiero design...)

 

A kończąc już te dygresje i wracając do tematu Łukasza: proponuję wytrzeć łańcuch jeszcze raz, po przejechaniu małego dystansu. W czasie jazdy wyciska się troche oleju z brudem ze środka. Po każdym wytarciu wychodzi go coraz mniej. Może też warto nakładać mniej tego oleju na każde ogniwo?

Jeszcze jedno pytanie - czy dajesz czas łańcuchowi aby porządni wysechł po szejku?

 

Ten problem nie istnieje przy smarze ceramicznym na suche warunki - ale łańcuch wydaje mi sie wręczy suchy, pokryty tylko jakby parafiną, pracuje głośno i używam go bardzo sporadycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafne spostrzeżenie niestety. Od czasu do czasu załatwiam drobne sprawunki przemieszczając się rowerem (przysłowiowe "po bułeczki") i niestety muszę potwierdzić powyższe. No ale ciągle jesteśmy społeczeństwem na dorobku, typowy Polak nigdy nie ruszył zadka zza swojej miedzy więc skąd ma wiedzieć że np. w o wiele bogatszych Niemczech jazda z sakwami to norma...

Czasami myślę że żeby kupić mineralną trzeba uderzyć do Lidla w Ferrari Testarossa...

 

Edit: Poprawiona literówka w offtopie. A złośliwy to ja mogę być jak powiem że zgodnie z regulaminem nie cytujemy postu pod postem :devil:

Typowi Polacy milionami wybyli z Polski, przez ostatnie parę lat zwiedziliśmy niezły kawałek Europy. Wiemy więcej niż się wielu rodakom wydaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, po szejku, albo na słoneczko, albo na piecyk. W zasadzie przetarcie szmatką co jakiś czas poprawia sprawę. Do tej pory jak posmarowałem, 5km, wytarłem i dalej jeździłem. Teraz wycieram po każdej jeździe i jest bardzo dobrze. Spróbuje też mniej oleju dawać. A i po smarowaniu łańcuch też zostawał na noc, żeby olej ładnie się rozprowadził do wnętrza. 

 

Dzięki Wszystkim za porady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Ja używam na zmianę dwóch łańcuchów Wippermann Connex 808 na tej samej kasecie. Wymieniam co ok 500 - 700 kilometrów. W ten sposób zrobiłem na tym zestawie już ok 4000 kilometrów. Po zdjęciu myję łańcuch pod gorącą wodą z dodatkiem płynu do naczyń. Można się solidnie ubrudzić radzę zaopatrzyć się w gumowe rękawiczki. Uważam że wszelkiej maści rozpuszczalniki (benzyna ekstrakcyjna) są zbyt agresywne i zbytnio wysuszają łańcuch. Przecież zależy nam na usunięciu piasku i brudu a nie całkowitym wysuszeniu łańcucha. Potem przed zapakowaniem do pudełka warstwa brunoxa top kett w przypadku braku tego środka pod ręką, używam zwykłej oliwki do maszyn. Kropelka na każde ogniwo. Ważne jest aby po założeniu łańcucha na rower i naoliwieniu wytrzeć go do sucha. Łańcuch nie może ociekać oliwą ani kleić się. Warstwa "smarowidła" na zewnątrz łańcucha powinna być możliwie najmniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Jak już napisałem wcześniej, na tak konserwowanym zestawie zrobiłem już 4000 kilometrów, więc metoda może nie jest zła. Może źle stosowałem benzynę ekstrakcyjną, ale z tego co pamiętam większość łańcuchów po "szejkowaniu" w benzynie szybko dokonywało żywota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...