Skocz do zawartości

[5"] Dwa kilo gumy czyli pretekst do dyskusji na temat fatbike'ów


adriansocho

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

Czy ktoś jeszcze użytkuje fata w piaszczystym terenie? Jak sobie radzicie z zasyfionym napędem. Po 30km w piachu, następnego dnia ciężko korbą zakręcić do tyłu. Piach się ściera i tworzy taką zaprawę na łańcuchu, przerzutkach.

 

Zabawa jest super. Tworzę sobie trasy na podstawie zdjęć satelitarnych, zapisuję w gpx, wrzucam w oruxmaps i jazda. Jak na razie, żadnej trasy nie udało mi się przejechać dokładnie po wyznaczonej linii :w00t: Albo gęste zarośla, albo coś co wygląda na wycięty las, okazuje się bagnem :laugh:

 

Rower to Head Randall I. Hamulce zmienione na SLX, bo po 3 dniach w górach i błocie, nie nadawały się nawet do jazdy po płaskim :bye2: Ze sztycą amortyzowaną rowerek waży pewnie ponad 16kg, ale zanim zacznę rower odchudzać, zacznę od siebie ;)

 

yCjP0SS.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy ktoś jeszcze użytkuje fata w piaszczystym terenie? Jak sobie radzicie z zasyfionym napędem.

 

Ja oram swoim generalnie po wszystkim. Piachu na mazowszu nie brakuje. Zero problemów z napędem (w tej chwili zbliżam się do 9k). Jeden warunek - kup dobry "suchy" olej do łańcucha! Ja smaruje Squirt Lube, który jest dla mnie best of the best!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtas7

 

Też na początku myślałem, że to głupota. Ale wolę jednak ciut wyższe ciśnienie 0.7bar i amortyzowaną sztycę. O wiele przyjemniej(lżej) się jedzie, i mogę cały czas pedałować na dziurach ;) Zbieram teraz na amor bluto, ale wraz ze zmianą piasty drogo strasznie to wychodzi. Ja sam sporo za dużo ważę, więc wolę dbać o kręgosłup :)

Iai6GWu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@, zaraz pojawi się Ivan i napisze, że Ci na bańkę z tym Laufem siadło :] 

 

Blutosznik daje radę. Trochę ciężko go ustawić (mDNA) ale i tak ewidentnie przesuwa granicę możliwości fatów jeżdżących ostro, szybko i technicznie.

 

Z koleji do bikepackingu i rekreacji amor w facie to faktycznie overkill. Wszystko zależy od potrzeb danej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Jest jeszcze Carbonara od Lauf Forks z Islandi: Lauf Carbonara

 

Pomijając fakt, że ten wynalazek wygląda PRZEPASKUDNIE, wywalanie tak chorej kasy na niestłumioną laskę pogo, która na dodatek skoku ma tyle co kot napłakał to dla mnie więcej niż ekstrawagancja...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ten wynalazek wygląda PRZEPASKUDNIE

kwestia gustu, jak dla mnie wygląda ZAIŚCIE

 

 

wywalanie tak chorej kasy na niestłumioną laskę pogo

Generalnie idąc ta droga nie powinno się kupować fatów bo cenowo to one nie wypadają zachwycająco ;p na coś trzeba pieniądze wydawać lepiej na dziwne konstrukcje z Islandii niż na fajki ;p

 

Nie udało mi się dotychczas znaleźć jakiejś mega negatywnej opinii na temat tych widelców, maja swoje wady i zalety ciężko w ogóle porównywać fata do normalnego MTB i myśleć tymi samymi kategoriami, sam FAT jest już ekstrawagancją.

 

biorąc pod uwagę warunki w jakich używam FATA (zima, błoto, piasek) cechy tego widelca do mnie przemawiają, tzn. jego bezobsługowość.

 

Kupiłem Fata by więcej jeździć zimą i tak też się stało. Wcześniej żal mi było zawieszenia w fulu i ciągłego czyszczenia każdego zakamarka po jeździe w błotno zimowych warunkach, teraz ten problem się rozwiązał, więc nie chce dokładać do FATA amorka o konstrukcji klasycznej gdyż znowu pojawi się problem który został już rozwiązany.

 

Co do właściwości jezdnych tego amorka to wszyscy piszą że spełnia swoja funkcję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

piszą że spełnia swoja funkcję

 

Czyli ugina się. Wziąwszy pod uwagę jak mało oferuje za tę chorą kasę ciągle uważąm to za gruba pomyłkę.

 

No ale każdemu w/g potrzeb. Dla mnie fat to rower jak każdy inny, do jazdy okrągły rok. Jeśli ktoś nastawia się tylko na jazde zimową, to wtedy lepiej zainwestować w dobry, węglowy, sztywny sztuciec, który zaoferuje niezmieny performans w miejsce niby-zawieszenia. Dodatkowo niższa waga, o ile ktoś przy tłuściochach tym się przejmuje  :icon_cool:

 

Miałem okazję karnąć się na tytanowym Travers'ie z tym wynalazkiem. Nie dostrzegłem żadnych pożytków...

 

Oczywiście wybór należy do wyborcy a pieniądze do wydającego  :laugh:  

 

Szacunek..

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeśli ktoś nastawia się tylko na jazde zimową, to wtedy lepiej zainwestować w dobry, węglowy, sztywny sztuciec, który zaoferuje niezmieny performans w miejsce niby-zawieszenia.

 

True, na sypkich nawierzchniach sztywniak jest lepszy niż ugniacz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak odpuszczę sobie amortyzator. Też w sumie zależało mi na bezawaryjnej jeździe w zimie i na piasku. Obecny amor w crossie 2x musiałem wysyłać do serwisu, po ostatniej lekkiej zimie, więc jeździłbym na nim tylko w lecie. Lepiej będzie kupić rower górski, na ewentualne wyjazdy w góry <lol> I tak już sobie załatwiłem łożysko w suporcie, bo już szumi. Tylko nie wiem czy piachem, czy myjką po 3 dniach błota w górach. Na razie lekko chodzi, ale lepiej poszukam już sobie na zapas nowego suportu :(

 

Przylepianie piachu rozwiązał olej z teflonem do łańcucha, ale jeszcze muszę dojść ile go stosować, bo po 20km już słyszałem łańcuch :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Przylepianie piachu rozwiązał olej z teflonem do łańcucha, ale jeszcze muszę dojść ile go stosować, bo po 20km już słyszałem łańcuch

 

Przejść na singla sugeruję. Prosty, idiotodporny i dopiero po przejeździe przez tonę błota i piachu cośtam słychać :icon_cool:  

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jednak odpuszczę sobie amortyzator. Też w sumie zależało mi na bezawaryjnej jeździe w zimie i na piasku. Obecny amor w crossie 2x musiałem wysyłać do serwisu, po ostatniej lekkiej zimie, więc jeździłbym na nim tylko w lecie. Lepiej będzie kupić rower górski, na ewentualne wyjazdy w góry <lol> I tak już sobie załatwiłem łożysko w suporcie, bo już szumi. Tylko nie wiem czy piachem, czy myjką po 3 dniach błota w górach. Na razie lekko chodzi, ale lepiej poszukam już sobie na zapas nowego suportu :(

 

Przylepianie piachu rozwiązał olej z teflonem do łańcucha, ale jeszcze muszę dojść ile go stosować, bo po 20km już słyszałem łańcuch :)

 

Myjką trzeba z wyczuciem, bo przy zbyt bliskim/bezpośrednio w szpary skierowanym strumieniem można sobie napchać wody z brudem.

Masz zupełnie nowy rower, który dopiero co zaliczył rozruch, jak coś Ci się jeszcze rusza, warto skontrolować czy gdzieś dokręcić nie trzeba.

Lub rozłożyć zawczasu i wyczyścić zanim większa szkoda się stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...