Skocz do zawartości

[ból krzyża] a jazda na rowerze, odpoczywać czy jeździć?


kosmonauta80

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj serwisowałem rower. W tym celu musiałem go ustawić do góry kołami - dźwignąc po prostu. Potem działałem przy napędzie i gdy po coś się schyliłem, to nagle mnie coś "strzyknęło" w krzyżu. Efektem było to, że do wieczora odczuwałem lekki ból w okolicy lewego pośladka i biodra. Ale poza tym nic się nie działo, czasami  musiałem podczas leżenia/siedzenia odpowiedno się ustawić, by nie bolało (nie naprężąć mięścnia?). Podczas schylania nic się nie dzieje. Coś odczuwam w momencie, gdy chcę wyprostować plecy. Teraz jak piszę ten post jest tak jakby troszkę lepiej. Jeżeli w ciągu paru dni nie przejdzie odwiedzę lekarza. Ale nie tym ten temat.

Czy w takim przypadku słusznie robię, że odpuszaczm jazdę na rowerze? Dzisiaj miałem jechać, ale tak sobe myślę, że lepiej będze jak posiedzę w ciepłym domu i dam odpocząć mojemu krzyżowi. Bo sam już nie wiem, czy jazda na rowerze by pomogła, czy zaszkodziła. Dodam jeszcze, że miesiac nie jeździłem na rowerze i nigdy nie miałem problemów z krzyżem z powodu roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako (niestety) doświadczony dyskopata zdecydowanie zalecam odpoczynek. Jeżdżąc teraz możesz wypracować sobie stan zapalny nerwu kulszowego, czyli twz. rwę kulszową. Absolutnie nie polecam.

 

Powinieneś się też poważnie zastanowić nad stanem swojego kręgosłupa i zidentyfikować czym sobie na kręgosłup szkodzisz (praca siedząca, dźwiganie w nieprawidłowy sposób?). Na Twoim miejscu rozglądałbym się za możliwością zdiagnozowania kręgosłupa (lekarz->badania obrazowe) lub poprawiania jego stanu bez szczegółowego diagnozowania, tj. ćwiczenia na odcinek lędźwiowy, najlepiej pod okiem fizjoterapeuty.

 

Pewnie nie jesteś jeszcze w złym stanie, ale trzeba mieć świadomość, że kręgosłup psuje się z wiekiem. Organizm dał Ci właśnie pierwszy (?) sygnał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy dyskopatii ćwiczenia i ruch jest jak najbardziej wskazany.Musisz wzmacniać mięśnie pleców aby kręgosłup był utrzymywany w w prawidłowej pozycji.Jazda na rowerze Ci na pewno nie zaszkodzi.Oczywiście najpierw skontaktuj się z lekarzem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 



Czyli co, nawet spacery nie są wskazane? Co do przyczyn to praca siedząca (biurko) + lekka nadwaga zapewne robią swoje. A może to po prostu zwykłe przeciążene?

Profilaktycznie jedank zrobię sobie  RTG...

Spacer nie zaszkodzi. Po prostu powinieneś odpocząć aż się nie ustabilizuje.
Praca siedząca to zło. Trzeba dbać o siedzenie w prawidłowej pozycji. Starać się nie siedzieć bez przerwy. Nadwaga nie jest wielkim problemem w dyskopatii wbrew pozorom (czytałem naukowy zeszycik na ten temat). Wzrost jest bardziej kłopotliwy od lekkiej nadwagi.
Zwykłe przeciążenie? A co to jest? Z promieniowaniem na pośladek - to musi być ucisk na nerw. Moja fizjoterapeutka powiedziałaby: lekki incydent korzeniowy.
 
 


Przy dyskopatii ćwiczenia i ruch jest jak najbardziej wskazany.Musisz wzmacniać mięśnie pleców aby kręgosłup był utrzymywany w w prawidłowej pozycji.Jazda na rowerze Ci na pewno nie zaszkodzi.Oczywiście najpierw skontaktuj się z lekarzem .

Tak, ale odpowiednie ćwiczenia i w odpowiednim czasie. Nie od razu. Rada o wzmacnianiu pleców jest bardzo złą radą. W moim przypadku miałem deficyt siły mięśni brzucha i to je muszę wzmacniać, aby kręgosłup trzymały w prawidłowej pozycji. Każda dyskopatia jest inna i to fizjoterapeuta najlepiej dobiera właściwe ćwiczenia po badaniu, nie internety.
 
 

 

Czy to dyskopatia, to na razie nie wiadomo.

 

 

 

Cóż innego mogłoby to być? No chyba że liczysz na guza rakowego uciskającego na nerw, ale pewnie raczej nie...

 

Dyskopatą jest prawie każdy człowiek po trzydziestce siedzący za biurkiem. Tylko niektórzy nie mają uciążliwych objawów. To co masz to wczesne stadium. Od 20 roku życia kręgosłup się już tylko psuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale na rowerze możesz jeździć, prawda? Bo mnie trochę nastraszyłeś... Miałem zacząć chodzić na siłownię (nie żeby być drguim Pudzianowskim, zbić wagę pod okiem instruktora), ale teraz mam obawy...

 

Ale póki co jest zdecydowanie lepiej.

 

Teraz jeżdżę. Ale w zeszłym roku byłem 4 miesiące na L4 a neurochirurgów chciało mnie kroić... Od maja do listopada zeszłego roku miałem przerwę.

 

Jeżdżę, ale musiałem nauczyć się tego od nowa i cały czas ćwiczę i rozciągam się, aby przykurczone mięśnie nie powodowały nawrotu problemów.

 

U mnie też kilka lat temu zaczęło się od "zwykłego naciągnięcia" (słowa ortopedy), gdybym wiedział czym to grozi w przyszłości, to zaprzyjaźniłbym się z fizjoterapeutą już wtedy. Teraz do tego namawiam Ciebie. Korzystaj z mojej wiedzy.

 

Siłownia - ryzykowna. Zwłaszcza wolne ciężary.

 

 

 

A nie jest tak, ze ból jest pierwszym sygnałem od naszego organizmu, ze coś jest nie tak?
 

 

Jest  tak. I z kręgosłupem trzeba wybitnie uważać, bo on niszczy się niepostrzeżenie. Dyski są nieunerwione, więc nie czujemy, gdy je niszczymy. O ich erozji dowiadujemy się, gdy już są mocno osłabione i zaczynają uciskać na nerwy. Ten ból odczuwa się poniżej miejsca ucisku - np. w pośladku przy dyskopatii lędźwiowej. Klasyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety moja hipochondria sprawy nie ułatwia... Mam 28 lat i już problemy z kręgosłupem? Od głupiego schylena się? Z drugiej strony bez bica się przyznaję, że czasami go nie szanowalem. Dopiero od dawna zwracam na to uwagę. Teraz chodzę i myślę co robić. Cudów od lekarza rodzinnego nie oczekuję.

 

crust, możesz opowiedzieć swoją historię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubie zadnych lekarzy w przypadku takich dolegliwosci. Robilem to kilkukrotnie z nienajlepszym wynikiem, w Polsce i poza nia.

Za to pare razy korzystalem z powodzeniem z pomocy fizjoterapeuty czy terapeutow manualnych, 100 procent skutecznosci. Urazy byly bardzo rozne od lekkich do ciezkich, moja zona rowniez nabawila sie kontuzji w pracy, jak do tej pory levende z calkowicie pozytywnym skutkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu zauwazyłem że mam problemy z ruchem, cos strzykało coś zabolalo, olałem bo mialem wtedy okres siedzenia na tyłku i doszedłem do wniosku że "zastalo sie".  Utwierdziłem się w tym bo faktycznie rozruszalem sie jak zwiększyłem aktywnosc. Później okazjonalnie pojawial sie ból, szedlem do lekarza dostawalem leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i po temacie (ból w okolicach tyłka to musi korzonki, przechodzilo jak odpoczalem więc nie drążyłem). Od 3 lat siedze w biurze i sprawa wróciła z niesamowitą siła, w ciagu niecalych 2  zacząlem miec problemy z chodzeniem,

W końcu trafiłem do ortopedy, diagnoza : zwyrodnienie stawów biodrowych, najprawdopodobniej na skutek wczesniejszecgo wywichniecia.

Pluje sobie w brodę że tak poźno poszedlem, zabiegu i tak bym nie uniknąl ale byłby mniej skomplikowany gdybym nie stosowal półśrodków ( fizjoterapia, basen i wizyty u rodzinnego, wmawianie sobie że to tylko przejściowe , że przecież jak robię kilkanaście tys w roku na rowerze to nic mi nie dolega).

Przebadaj się, idź do rodzinnego jak trzeba mieć skierowanię do ortopedy i sprawdź co jest, nie ma co gdybac.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

że mam problemy z ruchem, cos strzykało coś zabolalo

Ile wtedy miałeś lat? U mnie póki co problemu z chodzeniem nie zauważyłem...

 

Dobra, czyli nie patyczkuje się i idę do ortopedy. Oczywiście prywatnie, bo zanim się państwowo doczekam to chyba bym wylądował w wariatkowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tez radzilem. Dazyc do zrobienia rezonansu, bo on najlepiej pozwala ocenic stan kregoslupa. Tyle u lekarzy. Poza tym lekarze daja przeciwbolowe i kieruja na operacje, gdy jest juz bardzo zle.

 

Poki nie jest bardzo zle, nalezy stawiac na fizjoterapeutow, bo oni pomagaja poprawic motoryke i szanowac kregoslup. Wypracowane miesnie przejmuja czesc pracy kregoslupa i pozwalaja normalnie funkcjonowac. Ja przykladalem sie do cwiczen i dalo to rewelacyjne efekty. Wyszedlem ze bez operacji ze stanu, w ktorym lezalem na zastrzykach i dropsach przeciwbolowych.

 

Po prostu nie zlekcewaz tego zdarzenia tylko dlatego ze przechodzi. Jesli zlekcewazysz, to wroci z wieksza sila. To tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba niekoniecznie. Zadzwon i spytaj. Ja bym probowal rownolegle, bo mi lekarze przepisywali tylko leki przeciwbolowe i kierowali na badania a od tego sie nie zdrowieje. Dopiero cwiczenia przywrocily mnie do sprawnosci. Wiec. warto zaczac cwiczenia jak najwczesniej.

 

Napiete prostowniki grzbietu - kolejny klasyczny objaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj serwisowałem rower. W tym celu musiałem go ustawić do góry kołami - dźwignąc po prostu. Potem działałem przy napędzie i gdy po coś się schyliłem, to nagle mnie coś "strzyknęło" w krzyżu. Efektem było to, że do wieczora odczuwałem lekki ból w okolicy lewego pośladka i biodra. Ale poza tym nic się nie działo, czasami  musiałem podczas leżenia/siedzenia odpowiedno się ustawić, by nie bolało (nie naprężąć mięścnia?). Podczas schylania nic się nie dzieje. Coś odczuwam w momencie, gdy chcę wyprostować plecy. Teraz jak piszę ten post jest tak jakby troszkę lepiej. Jeżeli w ciągu paru dni nie przejdzie odwiedzę lekarza. Ale nie tym ten temat.

Czy w takim przypadku słusznie robię, że odpuszaczm jazdę na rowerze? Dzisiaj miałem jechać, ale tak sobe myślę, że lepiej będze jak posiedzę w ciepłym domu i dam odpocząć mojemu krzyżowi. Bo sam już nie wiem, czy jazda na rowerze by pomogła, czy zaszkodziła. Dodam jeszcze, że miesiac nie jeździłem na rowerze i nigdy nie miałem problemów z krzyżem z powodu roweru.

 

W przypadku urazu niezbedna jest na pewno konsultacja. Bardzo czesto aktuwnosc fizyczna jest wrecz zalecana - do poziomu obciazenia ktory wywoluje pogorszenie samopoczucia. Jesli sie przeciazyles to sposob "leczenia" jest inny niz w przypadku uszkodzenia.

Jazda rowerem obciaza w inny sposob niz (nieumiejetne?) podnoszenie.

Konsultacja powina zawierac rekomendowany sposob aktywnosci i rowniez rodzaj cwiczen ktore wzmocnia te partie ciala ktore sa oslabione z powodu np obecnego sposobu i pozycji w pracy.

Moim zdaniem fizjoterapia ma ta przewage nad leczeniem u ortopedy ze jest mniej inwazyjna i niepowiazana z leczeniem farmakologicznym.

Fizjoterapeuta u ktorego bylem praktycznie calosc leczenia przeprowadzil rekami, niechetnie rozmawial o jakichkolwiek lekach, zabiegi "na maszynach" tez ograniczal do minimum.

Wiekszosc zabiegow wykonywal BEZ patrzenia na mnie. Nawet nie wskazywalem dokladnie nadwyrezonych miejsc, sam je znalazl.

Co wazne - jest w takim przypadku spora stansa ze znajdziesz cos jeszcze czego nie jestes swiadom - w Moim przypadku np niedoleczone pozostalosci starych wypadkow rowerowych sprzed nawet 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na razie jest tak, że boje się wyjść na rower i dźwignąć czegokolwek  :whistling:  Czuję tylko "nadwyrężenie mięśni" z tyłu. Podczas schylana się czy wiązania butów, naturalnie bardzo się pilnuję, by uginać nogi, nie kręgosłup.

 

Ciekawe jest to, co tobo napisał: fizjoterapeuta pomógł bez patrzenia na RTG itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za kazdym razem u mnie problem byl latwo wyczuwalny prze napiecie lub deformacje mięśni dookola - one wspieraja oslabione lub uszkodzenie miejsce przed poglebianiem sie urazu. Moja zona ma w tym wzgledzie duzo wieksze doswiadczenie, jej dolegliwosci byly duzo powazniejsze niz moje - np wysuniecie dysku na odcinku ledzwiowym, uraz kregoslupa szyjnego, naderwanie miesnia obreczowy barkowej czy podobny uraz miesnia posladkowego. Tylko w przypadku ostatniego urazu fizjoterapeuta chcial dodatkowych badan/zdjec.

Wazne jest czas reakcji im krotszy od urazu tym mniejsze szkody, krotsza terapia z lepszym rezultatem.

W czasie wysilku obecnie starasz sie chronic kontuzjowane miejce, obciazasz w ten sposob inne, ktore musza na siebie wziac nienaturalne ustawienia ciala i wiekszy wysilek, co moze prowadzic do dalszych uszkodzen, tym bardziej ze odzwyczailes organizm od aktywnosci fizycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...