Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, 

 

Po 10 latach wyjąłem wreszcie z piwnicy mojego Rometa Sport, rocznik 1989. Obejrzałem dokładnie i stwierdziłem, że w takim stanie jeździć na nim nie sposób. I nie chodziło o fabryczne, spękane opony i brak powietrza w sparciałych dętkach. Potencjalnie od strony mechanicznej rower był sprawny, ale.. Żal było patrzeć na porysowaną ramę, pokryte brudem i rdzawym nalotem szczęki hamulcowe, osprzęt, chromy, pogięte obręcze i przetartą miejscami owijkę. Nie zastanawiałem się długo - odnawiam !!! O ile to możliwe w 100 - procentowym oryginalnie, bez dzikich przeróbek, "ostrych kół" i osprzętu z karbonu. Problem polega na tym, że nigdy wcześniej tego nie robiłem :-) No i się zaczęło...

 

Na dzień dzisiejszy rower został rozebrany, części posegregowane w woreczkach czekając na dalszą obróbkę czyli czyszczenie, uzupełnianie zużytych elementów itd. Większość bez poważniejszych ingerencji wróci na swoje miejsce, rower zachował się w naprawdę dobrym stanie. Udało mi się zamówić w Romecie dwa nowe kompletne koła stalowe w rozmiarze 27 x 1 i 1/4 ! Do tego nowe gumy (niestety już tylko czarne, bez charakterystycznych brązowych boczków) i dętki, ochraniacze oraz parę drobiazgów (łożyska, nowe oryginalne stery, kulki wolnobiegu itp.). Już nie mogę doczekać się na paczkę :-). Dalszy plan obejmuje malowanie ramy na możliwie oryginalny kolor i tu mam dylemat. Opinie są podzielone czy oddać ramę do "proszkowania" czy też do tradycyjnego lakierowania. Będę wdzięczny za sugestie. Udało mi się namierzyć oryginalnie oddany w rozmiarze i kolorze komplet naklejek do tego modelu, więc powinno być nieźle. Jeszcze nie mogę się zdecydować na kolor owijki i pancerzy linek. W oryginale były czarne, ale widziałem ten model odnowiony w wersji z białymi elementami i wyglądał fantastycznie. Może pozwolę sobie na odrobinę "szaleństwa". 

 

Założyłem ten temat dla wszystkich miłośników starych rometowskich "wyścigówek", ze szczególnym naciskiem na model Sport (bliskie są mu wcześniejsze ZZR Huragan i Jaguar, oraz bardziej "cywilizowany" Wagant z tego samego okresu lat 80-tych, a także wiele podobnych "klonów). Również dla osób, które miały dotychczas do czynienia z renowacją takich rowerów. Będę bardzo wdzięczny za rady, wskazówki i komentarze. Postaram się również w miarę na bieżąco informować o postępach prac oraz pokazać efekt finalny. Na początek chciałbym prosić o radę w kwestii malowania (wspomniałem wyżej) oraz co zrobić ze skórzanymi paskami do "nosków" (nie zniszczone ale bardzo brudne) zespolone z klamerkami (brudne i lekko zardzewiałe). Może oddać to do kaletnika ? Obawiam się, że próba czyszczenia klamerek chemią zniszczy skórę i na odwrót. Będę wdzięczny za jakąś radę. W załączeniu zdjęcie przed rozbiórką. Przepraszam, że nieostre, trochę mnie trzęsie bo dopiero teraz to zauważyłem a to niestety jedyne "w całości" :-(((

Mam jeszcze kilkadziesiąt super ostrych zdjęć detali... Życie jest średnie ;-) Zapraszam do komentowania i radzenia.    

 

post-183255-0-25679300-1425586183_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower naprawdę w dość dobrym stanie, przynajmniej z perspektywy widocznej na zdjęciu. Ja na Twoim miejscu oddałbym ramę do piaskowania i do malowania tradycyjnego. Z tego co wiem, to cena za lakierowanie kolo 200-250zł, wtedy rowerowi powróciłby "blask" sprzed lat :)

Edytowane przez kristofer123456
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja preferuję proszek. Bo tańszy, daje mocną, odporną na odpryski powłokę, zero zacieków. Malownie "mokre" zaleciłbym, gdybyś chciał pomalowac rower na kilka kolorów, mial chromowane części widelca czy ramy itp. (choc dobry fachowiec potrafi też to zrobic proszkiem). Gama kolorów przy proszku jest ogromna, od tradycyjnych, przez metaliki na brokatach, młotkowych itp skończywszy.Oczywiście przed malowaniem piaskowanie. Zanim zlecisz sprawdź kilka malarni, bo rozrzut cen bywa ogromny. Ja osobiście przygotowuję ramę do piaskowania i malowania, bo czasami malarz się spieszy i nie zabezpieczy wszystkiego jak trzeba. Dobrze mieć stare miski suportu, sterów i założyć je jako zabezpieczenie gwintów. W małe otwory gwintowane wkręc śruby. Daj malarzowi dodatkowo do malowania kilkucentymetrowy pasek stali . Będziesz miał porządny wzornik koloru jak trzeba będzie w przyszłosci dobrać lakier zaprawkowy.

Co do pasków od nosków, to zależy do czego je potrzebujesz. Jak rower ma być ozdobą i ma byc w stanie oryginalnym, to wyczyść i zakonserwuj skórę przeparatami do skóry (kupisz w sklepach motoryzacyjnych). Klamerki wyczyść szczotką druciana, włóknina scierną i albo pomaluj srebrną farbą, albo psiknij WD40 i wcieraj folię aluminiową (taką do pieczenia). Potem zakonserwuj woskiem do lakierów. Efekt ładny choc mało trwały. Jak chcesz używać roweru do normalnej jazdy, to wywal te paski i jeździj na samych platformach albo kup spd (z butami oczywiście). Dobrze zacisnięte paski na bucie to najlepsza metoda na zaliczenie gleby w razie niespodziewanego zatrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszkowo jest bardziej odporne na ścieranie,z trwałością na uderzenia (proszkowego malowania}bym polemizował ale nie o to chodzi.Taki rowerek odnowić to tak ,jak byś  doprowadził do stanu używalności trzydziestoletniego "malucha".Siana z tego nie ma,ale satysfakcja ogromna.Tudzież w oczach tych co mają o tym pojęcie, zasłużony szacunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lakier masz ok, naklejki czytelne, ja bym go nie malował, dobrze wyczyść, papier wodny 1500 lub 2000 i zakonserwuj bezbarwnym. Oryginalny jest wart więcej niż malowany. Polecam też stronę "chlopcyrometowcy", poczytaj tam o odbudowie rowerów.

Pozdrawiam i powodzenia w odbudowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie rady. Ja też skłaniam się w stronę lakierowania proszkowego. I nie chodzi o cenę. Zakładam, że tradycyjny lakier nawet położony w profesjonalnym zakładzie lakierniczym będzie mniej trwały. A rower to nie samochód, zawsze się gdzieś oprze lub wywróci i nieszczęście gotowe. Chciałem się tylko upewnić, czy tradycyjne lakierowanie nie da bardziej "oryginalnego" efektu niż proszek. Jeśli większej różnicy nie ma, zastanę przy proszku. Zależy mi na jak największej wierności, ale zamierzam czasem tym rowerem się przejechać w niedzielne popołudnie. Proszę zatem osoby, które odnawiały podobne klasyki i widziały efekt malowania proszkiem i tradycyjnie o jeszcze kilka opinii, w najbliższych dniach muszę podjąć ostateczną decyzję. Jeśli proszek daje znacząco gorszy efekt "oryginału", pomaluję rower tradycyjnie i po prostu będę bardzo uważał.

 

"slawek" - nie da rady uratować lakieru, jego "dobry wygląd" to tylko kwestia kiepskiego zdjęcia. Rama jest w kilku miejscach wytarta do "żywego", mnóstwo obić, naklejki też podrapane. Nie sądzę, żeby coś dało polerowanie papierem gołej stali, lakieru to nie wróci. I dzięki za link do stronki rometowców.

 

"Garlock" - dzięki za rady dotyczące pasków. Spróbuję coś zdziałeć samodzielnie. Pytanie czy są jakieś preparaty do czyszczenia bez pocierania (zanurzam w jakimś świństwie i robi się samo) ? Klamerka ma tak "ażurową" konstrukcję, że nie mam jak jej "pocierać" ;-).

A o ich wyrzuceniu nie mam mowy, są bardzo charakterystycznym elementem tego modelu Rometa. To tak, jakbym odnawiał 30 - letniego malucha, ale nie zamontował stalowych zderzaków...

 

Na marginesie, przepraszam, że nie w temacie ale czy możecie mi podpowiedzieć jak mogę wrzucić zdjęcia aby wyświetlały się w treści postu ? Albo podrzućcie link do jakiejś bezpłatnej a sprawdzonej galerii. Będę mógł zamieścić zdjęcia detali, dzięki czemu łatwiej Wam będzie oceniać, co zrobić z danym elementem.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Crisso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli cena nie gra roli to dałbym zwykły lakier. Proszek nigdy nie będzie taki ładny jak tradycyjny, z resztą zależy też od malarni.

 

Ja swojego sporta malowałem proszkowo na niebieski metaliczny i wyszło super.

14.jpg

 

 

Ale kilka następnych ram na zwykły proszek już tandetnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nieborak" - rzeczywiście, wyszło fantastycznie. Przy okazji, bo pytałem wcześniej, jak wrzuciłeś zdjęcie ?


Udało mi się założyć galerię, link poniżej:

 

Romet Sport

 

Przy okazji proszę o próbę identyfikacji przerzutki tylnej. Oryginalnie powinien być Favorit, a ja mam takie dziwne coś czego nazwy nie mogę odszyfrowć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji proszę o próbę identyfikacji przerzutki tylnej. Oryginalnie powinien być Favorit, a ja mam takie dziwne coś czego nazwy nie mogę odszyfrowć. 

 

Ta przerzutka to Jóka produkowana w Rudzie Śląskiej. Takie też były oryginalnie montowane w Rometach (obok Favoritów i przerzutek rometowskich).

Paski do nosków możesz roznitować (nity kaletnicze kupisz bez problemów)

540x405_nity-kaletnicze-nikiel-mm-srebrn

skórę wyczyścić a części metalowe dać np do cynkowania elektrolitycznego (tak były zabezpieczane oryginalnie). Tylko, ze po takim galwanizowaniu części ruchome nie będą sie ruszać, bo je ocynk pozlepia. Musiałbyś roznitować te zaczepy (zeszlifowac te płaskie końcówki) pocynkowac elementy i znowy złożyć dorabiając nowe sworznie, zaklepac końcówki sworzni. Kupa roboty, nie wiem czy warto. Tak jak pisałem wyżej ja bym sie w to nie bawił. Zostawił bym paski jako elementy "wystawowe" (metal możesz pomalować na srebrno) a do jeżdżenia zakładał inne pedały albo jeżdził bez nosków. Zresztą sądząc po stanie skóry pasków poprzedni właścicel też ich zbyt wiele nie używał.

Co do malowania, to ja po pierwszej próbie malowania mokrego (niezbyt udanej) przerzuciłem sie na proszek i przy nim zostanę. Fakt, że zawsze wybierałem kolory metaliczne. Ale ty też w oryginale chyba masz metalik.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Garlock" - czyli kolejny głos za proszkowaniem. Tak, rama ma lakier lekko metalizowany, choć tego nie widać w tym stanie.

 

Dzięki za identyfikację przerzutki, jak rozumiem mogę ją śmiało odnawiać i zakładać. Z Twojego postu wynika, że to oryginalnie montowany element w tym modelu.

 

Co do pasków - będę dalej uparty jak osioł ;-). Spróbuję znaleźć jakiegoś speca (kaletnika, galwanizera). Zapewne mało kto będzie się chciał podjąć tematu, bo to rzeczywiście będzie koszmarna dłubanina. Równolegle rozpoczynam intensywne poszukiwania, może ktoś ma takie paski w lepszym stanie.

 

Jeszcze raz wielkie dzięki za rady i zaangażowanie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam będę niedługo oddawał swojego Sporta do proszkowania u speców do malowania rowerów. Jak dla mnie lakier samochodowy może być, ale trzeba znaleźć zakład który zna się na malowaniu rowerów i dobrze ci go przygotuje. Już wyrzuciłem w błoto trochę złotówek u fachurów na malowanie Orkana.

 

Swoją drogą mam do ciebie gorącą prośbę - mógłbyś zmierzyć jakie śruby regulacyjne wchodzą do tylnych haków? Kupiłem do swojego śruby Campagnolo ale coś nie bardzo chcą się wkręcać i nie wiem czy to kwestia nieodpowiedniego skoku gwintu, minimalnie za dużej średnicy śruby czy po prostu syfu na gwintach i potrzeby ich przegwintowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolejne pytanie, proszę o opinię. Znalazłem na aukcji skórzane siodełko do Huragana w naprawdę dobrym stanie. Czy myślicie, że będzie pasować ? Moje siodło to oryginalny Romet obity skajem, powyższe nadałoby pozytywnego "sznytu", ale to już nie oryginał. Co sądzicie ? Proszę o szybką odpowiedź, bo aukcja się kończy za 2 dni.

 

"Venec" - sprawdzę długość śruby i średnicę gwintu oraz wrzucę zdjęcie do galerii. Postaram się dzisiaj.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Venec" - śrubka ma średnicę 3 mm w miejscu gwintowania, poniżej łebka to jakieś 2,7 mm (fragment bez gwintu). Nie potrafię Ci podać "gęstości" gwintu, bo nawet nie wiem, jak to zmierzyć. Zdjęcia na suwmiarce znajdziesz w galerii (dalej nie potrafię dodawać zdjęć w treści postu):

 

Galeria Romet Sport

 

A teraz ciekawostka. Odebrałem dzisiaj (po tygodniu) przesyłkę z Romet-u i... załamka. Opony z "eleganckim", czerwonym napisem (nawet nie pamiętam jakim ale w stylu "high performance"). Obręcze są owszem stalowe, nawet wykute przez kowala - to pewne. Spaw fabrycznie nowych obręczy powoduje wybrzuszenie bocznych krawędzi (wyglądają jak po wjechaniu na dziurę) i jeszcze ma zadry na obydwu krawędziach. W efekcie odsyłam część zamówienia, bo to do... niczego niepodobne. No i teraz pytanko za 100 punktów. Moje obręcze nie są w najlepszym stanie. Oczywiście mogę je oczyścić i wypolerować (przednia została już "odłączona od piasty"). Mają niestety kilka "uderzeń" - jakieś 1 - 2 mm odkształcenia od normy po natrafieniu na krawężnik. Czy sensowny fachura mi to wyklepie (serwisant rowerowy) ? Zakładam, że tak, tym bardziej, że zakładamy nowe szprychy więc z centrowaniem nie powinno być problemu. W razie potrzeby wrzucę zdjęcia do galerii.

 

No i zamówiłem opony Schwalbe HS 159 27 x 1 i 1/4 z beżowym bokiem ;-). Tu mam kolejną drobnostkę, bo moje obecne obręcze mają szerokość 280 mm (licząc po zewnętrznej krawędzi - zmierzone organoleptycznie). Oryginalne ogumienie miało oznaczenia: 25 - 630 (27 x 1 1/4 x 1 1/16); obręcz 20 x 630. Otrzymane z Rometa obręcze są o 4 mm węższe. Nie mam czasu na zabawy z odpakowywaniem i przymierzaniem chińskich syfów, pytanie tylko, czy Schwalbe się w takiej szerszej obręczy ułożą. Będę wdzięczy za info.

 

"Garlock" - o siodełko walczę ;-)

 

Z góry dziękuję jak zwykle.

Edytowane przez Crisso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacje na bieżąco:

 

- udało mi się kupić NOWE (jeszcze nie nitowane) sidło do Huragana, wstawię zdjęcia do galerii jak tylko przyjdzie. Mam tylko nadzieję, że żona nie czyta tego forum... Do tego nową manetkę Favorit, drugą mi ktoś sprzątnął sprzed nosa :-(

 

- rama poszła do malowania proszkowego

 

- znalazłem w Krakowie fantastyczny serwis, który pomoże mi w kilku problemach. Prawdziwi pasjonaci, duża wiedza na temat starych rowerów, ogromna przyjemność współpracy i jeszcze nie drą z ludzi. Żeby nie robić bezpośredniej reklamy, jeśli ktoś chce namiar, napiszę prywatnie.

 

- dopiero dzisiaj zacząłem na serio odnawiać poszczególne części, a właściwie część. Klamkę hamulca. Po 3 godzinach jestem w połowie odnawiania jednej ale już wiem jaką metodę wybrać ;-) I tym się pocieszam...

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Crisso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej link do zdjęć siodełka:

 

http://img.gg/o9qGanc

 

Naprawdę jestem oczarowany. I teraz dwie kolejne prośby:

 

 

- Czym to zakonserwować, bo widać już pęknięcia schnącej skóry

 

- Czy znacie w Krakowie speca, który mi to zanituje.

 

 

Takie samo zagadnienie wrzuciłem w dział "konserwacja", ale raczej nie spodziewam się odzewu.

 

Dodatkowo kończę walkę (nierówną) z klamkami. Na zdjęciach widać stan "sprzed" i "po":

 

http://img.gg/C6VcIN9

 

Nie jestem do końca zadowolony z rezultatu. Czyściłem je papierami wodnymi od gramatury 600 - 3000, potem płyny / środki polerskie (ręcznie i tarczą bawełnianą). Nie jestem w stanie pozbyć się widocznych na zdjęciach rys. To nie jest efekt grubego papieru (każda kolejna gramatura pokrywa poprzednią). Albo pasta / środek polerski jest nadal za "gruby" (tylko co może być "cieńsze") albo nie potrafię tego robić... Z odległości kilkudziesięciu centymetrów klamka wygląda pięknie, ale z bliska pod światło dzienne lub na zdjęciach z lampą błyskową widać te rysy. Jestem chyba lekko walnięty i mi to przeszkadza, a jak się nad tym zastanowić, to kto zwróci na to uwagę... Jeśli macie jakieś rady, lub uważacie, że przesadzam - walcie śmiało.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam,

pora na aktualizację statusu renowacji, bo widzę że temat przygasł. Wszyscy pewnie myślą, że dałem sobie spokój albo zjadły mnie koty. Nadal działam aktywnie, jest już bliżej niż dalej (tak się przynajmniej pocieszam).

 

Na początku dziękuję za rady dotyczące polerowania aluminiowych części; bardzo pomocne i na pewno skorzystałbym, gdyby się pojawiły. Na razie mikrorysy spędzają mi sen z powiek...

 

Na dzień dzisiejszy rama jest pomalowana proszkowo (efekt zadowalający ale twarzy nie urywa). Panowie po raz pierwszy eksperymentowali z "metalikiem". Wyszło nieźle, ale klękać przed tą ramą nie będę. Gotowe (wyczyszczone / wypolerowane) są klamki, tylna zębatka, i korbowód. Mam do tego 2 pięknie dopieszczone piasty ale po ich wypolerowaniu udało mi się kupić nowe, rometowskie obręcze aluminiowe 27", tyle, że na 32 szprychy. Efekt jest taki, że czeka mnie polerka kolejnych 2 piast... Zakładam, że jak wszystko dobrze pójdzie, wsiądę na rower 1 maja. Grunt to optymizm...

 

Nadal będę wdzięczny za rady dotyczące wypolerowania nieszczęsnego aluminium. Siodełko też czeka na podjęcie działań, jeśli możecie pomóc, wątek jest tutaj:

 

http://www.forumrowerowe.org/topic/179100-siodlo-skora-konserwacja-skorzanego-siodla/

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Crisso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

No i powoli zbliżam się do końca. Kupione nowe obręcze rometowskie (w oryginalnym "opakowaniu")

 

 

item.JPG?rot=1

 

item.JPG?rot=1

 

 

poszły do zaplatania na wypolerowane piasty

 

 

item.JPG?rot=1

 

 

Jeszcze tylko kilka detali i kończę / zaczynam moją przygodę ze Sportem. Wkrótce sesja zdjęciowa i małe podsumowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...