Skocz do zawartości

[Ekwipunek] Sakwy na weekendowe wypady


petina

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim

 

Od niedawna z mężem wkręciliśmy się w jazdę na rowerze. Do tej pory były to tylko wypadu jednodniowe, ale w planie na ten rok mamy już chęć na coś dłuższego. Na początek pewnie wypady weekendowe pt-niedz (2 dni jazdy) i ciut dłuższe tak ok.3-4 dni również. 

 

Czytałam już dość sporo o sakwach, wiem mniej więcej jak cenowo wyglądają, jakościowo i praktycznie, ale chciałabym poradzić się Was o wielkość sakw na takie wyjazdy 2-4 dniowe - zarówno z namiotem jak i bez. 

 

Ogólnie na wyprawy podróżnicze pakuję się zawsze w plecak 30L na nawet 3tygodniowe i miesięczne wyjazdy, wiec raczej minimalistycznie podchodzimy do tematu.

 

Myślimy nad czymś z średniej półki, profesjonalne sakwy to aktualnie nie na naszą kieszeń i nie są tak naprawdę nam potrzebne, ale też nie chcemy jakiegoś badziewia, myślimy nad:

 

Cross Dry 2x15L

Cross Dry 2x30L

MSX SLR 55 CX 2x25/30L

 

Zastanawiałam się, czy najlepszą opcją nie będzie np. wzięcie Dry 2x15L na tył + jakiejś torby na kierownicę, żeby mieć np. aparat itp. pod ręką.

 

Będziemy bardzo wdzięczni na porady ludzi doświadczonych w boju wyboru sakw i podrozy rowerowych :)

 

Pozdrawiam

petina

 

Co o tym myślicie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brałbym Dry Big-i bez zastanowienia ;)

 

Dry Small mają sens jedynie jako małe dodatkowe sakwy na przedni bagażnik. 

 

Dlaczego? Różnica w cenie jest niewielka, w wadze niecały kilogram a zawsze to dodatkowe 30 litrów na bagaż. 

 

Jak wspomniał poprzednik na krótsze wypady można jeździć z jedną i nie ma żadnego problemu ale na dłuższe nawet pomimo małej ilości bagażu polecam dwie sakwy. Przede wszystkim łatwiej się spakować a w konsekwencji dostęp do bagażu jest lepszy a po drugie zawsze jest zapas - czy to na jakiś prowiant kupiony pod koniec dnia czy na butelkę/dwie wody. 

 

Pustą przestrzeń można "zrolować" a powiększyć sakwy kiedy będzie potrzebne miejsce się nie da. 

 

Inną sprawą jest że ja nie lubię upychać sakwy do granic pojemności, wolę mieć niepełną więc realna pojemność z tych 60l na pewno nieco się zmniejsza. 

 

Dodatkowo jedną dużą sakwę biorę często na zakupy zamiast torby - sprawdza się wyśmienicie. 

 

Na kierownicę polecam jakiś mały worek nieprzemakalny Crosso np. Pocket 1. Po zrolowaniu przypinam go na kierownicy i bez problemu mieści się w środku aparat kompaktowy, portfel, telefon czy inne drobiazgi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Tom i Mike za odpowiedzi i cenne rady. Rzeczywiście ma to sens, żeby nie upychac na maxa i mieć zapas just in case, szczególnie że różnica cenowa to 20zl a sakwy 2 razy większe.

 

Czy wypinanie sakw dry jest szybkie i łatwe? Możliwe że też będą przypadki kiedy będę chciała na rowerze podjechać po zakupy lub do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim

 

Od niedawna z mężem wkręciliśmy się w jazdę na rowerze. Do tej pory były to tylko wypadu jednodniowe, ale w planie na ten rok mamy już chęć na coś dłuższego. Na początek pewnie wypady weekendowe pt-niedz (2 dni jazdy) i ciut dłuższe tak ok.3-4 dni również. 

 

Czytałam już dość sporo o sakwach, wiem mniej więcej jak cenowo wyglądają, jakościowo i praktycznie, ale chciałabym poradzić się Was o wielkość sakw na takie wyjazdy 2-4 dniowe - zarówno z namiotem jak i bez. 

 

Będziemy bardzo wdzięczni na porady ludzi doświadczonych w boju wyboru sakw i podrozy rowerowych :)

 

Pozdrawiam

petina

 

Co o tym myślicie? 

Minimalizm plecakowy już się nie sprawdza na rowerze.

Po pierwsze, 1 kg na plecach się odczuwa a na rowerze nawet 5 kg nie robi różnicy.

Po drugie, na wyprawach rowerowych musisz wziąć dodatkowy nadbagaż w postaci kilku części i narzędzi rowerowych.

 

Ja ci polecam sakwy Ortlieba. Model City jest niewiele droższy od najwyższego modelu sakw Crosso przy czym technologicznie i użytkowo to między nimi jest przepaść na poziomie około 30 lat.

 

Więcej o sakwach na moim blogu

 

http://poradyzbagazemprzezswiat.blogspot.com/p/blog-page_28.html

 

Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o bagażniku gdyż sakwy ortlieba założysz na dowolny bagażnik a sakwy Crosso wymagają specjalnego bagażnika lub specjalnego adaptera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym specjalnym bagażnikiem do sakw Crosso to bym nie przesadzał - pasują do większości. Niemniej przed zakupem trzeba się upewnić. Ortlieby czy MSX mają system mocowania regulowany. W Crosso jest tu faktycznie gorzej. Górne haki mają stały rozstaw - bagażnik nie może być zatem zbyt krótki (ale to naprawdę rzadkość, choć raz widziałem). Krytyczne jest umocowanie trzeciego, dolnego haka, wiszącego na elastycznej taśmie. Żeby sakwa nie wyczepiała się w czasie jazdy, taśma musi być napięta, co wymaga odpowiedniej odległości między górnym i dolnym punktem mocowania. Przy opisie sakw Crosso podawany jest zarówno rozstaw górnych haków, jak też minimalna odległość pionowa punktów zaczepienia. Duża część bagażników wyposażona jest w uchwyty dolnych haków sakw i tu nie powinno być żadnych problemów (ewentualnie takie uchwyty można dokupić za kilka zł i dokręcić). Jeśli natomiast dolny hak zamierzamy zaczepić o położoną wyżej poprzeczkę bagażnika, to tu odległość warto sprawdzić. 

Dla estetów wadą Crosso może być również to, metalowe haki pozbawione są jakiejkolwiek izolacji, przez co pewnie szybciej rysują lakier bagażnika (można stosować plastikowe podkładki pod haki).

Niemniej jeśli rozmiary bagażnika są odpowiednie system mocowania Crosso jest również wygodny i pewny.

 

Jeśli chodzi o pojemność, to oczywiście lepszym wyborem są sakwy większe  2x20-30 l. Ja bardziej z obawy o wytrzymałość roweru (sam sporo ważę) kupiłem sakwy mniejsze (Crosso Twist small - łącznie 35 l). Nawet na dłuższy wyjazd jakoś się pakuję, ale zdarza się, że brakuje miejsca na zakupy, duży napój itd. 

 

Jeśli liczy się każdy grosz, to sakwy Crosso są dobrym i sprawdzonym produktem (większość moich znajomych od lat z zadowoleniem używa różnych modeli). Jeśli dopłata rzędu 100 zł nie gra roli, to obejrzałbym Ortlieby lub MSX, które mają kilka funkcjonalnych udogodnień. Na pewno ciekawą opcją jest wewnętrzna kieszeń lub możliwość doczepienia zewnętrznej torebki przeznaczonej na drobiazgi częstej potrzeby, które wrzucone do dużego worka nikną w czeluściach ;)... Praktycznym rozwiązaniem może być torba na kierownicę, ale tu jakość naprawdę kosztuje - znajoma używa torbę Ortlieba, w cenie kompletu tylnych sakw (pewną niedogodnością, latem bez znaczenia, jest problem z montażem przedniego oświetlenia na kierownicy). W każdym razie przydaje się dodatkowa torebka (może być podsiodłowa, na ramę itd), żeby nie rolować sakw za każdym razem, gdy chcemy sięgnąć po portfel czy chusteczki...

 

Gdybym dziś kupował sakwy to optymalny dla moich potrzeb (urlopowe trasy wśród cywilizacji) wydaje mi się model Ortlieb Back Roller City 2x20 l. Ciekawe i ciągle niezbyt drogie są też wskazane przez autorkę wątku MSX-y.

http://www.centrumrowerowe.pl/prezenty/dla-turystow/p,sakwy-back-roller-city-czerwone-ortlieb,17801.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yarad

 

Ależ się chłopie rozpisał! :woot:

 

Jak już zacząłeś wymieniać zalety i wady zarówno Crosso i Ortlieba to mógłbyś pociągnąc temat do samego końca a nie tak urwać w połowie.

 

Materiał Crosso i Ortlieba jest bardzo podobny chociaż Ortlieb stosuje zdecydowanie wyższego sortu.

Oba materiały są klejone na gorąco chociaż Crossa spawy potrafią się rozszczelnić. Tymczasem o rozszczelnieniu spawów Ortlieba nie słyszałem.

Haki Crosso sa dość wąskie i trzeba je łopatologicznie rozginaćw przypadku bagażników o większym przekroju prętów a dokładniej rurek. Ortlieb stosuje adaptery, dołączane w komplecie,  dostosowane do każdej średnicy .

Haki Crosso potrafią się wyrywać a dolny hak uszkadzać. W przypadku braku dolnego haka można bardzo łatwo zgubić sakwę. Wymiana takowego jest mocno skomplikowana.

W przypadku haków Ortlieba wyłamanie praktycznie nie jest możliwe a jeśli się nawet zdarzy to wymiana jest dziecinnie prosta ...przy użyciu tylko jednego małego ampula.

 

To chyba by było wszystko :thanks:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@robertrobert1 nie wiem czym naraziły Ci się sakwy Crosso że tak po nich jedziesz przy każdej okazji i określasz jako podróbki Ortlieba gdzie są to całkowicie odmienne konstrukcje.

Ja używam swoich już dwa lata (i to nie tylko na wyprawach ale również na co dzień) i ani hakom nic się nie stało, ani materiał się nie rozkleił ani nic się nie urwało. I nic nie zapowiada żeby awarie miały zdarzyć się w przyszłości. 

Przeglądając forum czy czytając relacje z wypraw rowerowych można za to zauważyć że bardzo wielu rowerzystów z nich korzysta - gdyby faktycznie były tak kiepskie jak piszesz to myślę że ich popularność nie byłaby aż taka. 

 

 

 

W przypadku braku dolnego haka można bardzo łatwo zgubić sakwę. Wymiana takowego jest mocno skomplikowana.

Skomplikowana? Producent sprzedaje zapasowy naciąg za kilka złotych i jestem pewien że nie urywa się on "ot tak" tylko zawczasu widać że kwalifikuje się do wymiany. 

 

Biorąc pod uwagę że autorka tematu szuka sakw ze średniej a nie najwyższej półki dla mnie nie ma o czym dyskutować - Dry Bigi będą wystarczające a kupowanie dwukrotnie droższych sakw mija się z celem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też będę bronił solidności sakw Crosso. Przeżyłem spadające sakwy (z powodu niedopasowanego bagażnika - stąd wcześniejszy przydługi opis na podstawie własnych perypetii) - walały się po drodze i krzakach po kilka razy dziennie. Na koniec bagażnik się nieco zwichrował od dynamicznych obciążeń, a sakwy pozostały bez żadnego uszczerbku. Naprawdę jawią mi się jako niezniszczalne. Taśma dolnego haka jest wymienna, kosztuje chyba mniej niż 10 zł, kolega wozi ze sobą jedną zapasową na wszelki wypadek, ale nie słyszałem, żeby ktokolwiek wymieniał.

Jeśli chodzi o haki, to znowu kłania się prostota i brak regulacji systemu mocowania. Chyba i mnie się zdarzyło, że jeden hak był zagięty zbyt ciasno i trzeba go było "dopasować" do bagażnika... Można wykazać różne niedostatki Crosso w stosunku do "wiodących marek", w zamian jednak mamy niższą cenę i ciągle użyteczny produkt, dobrze spełniający podstawowe przeznaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Dzieki wszystkim za rady. Jako, ze dopiero zaczynamy przygode z wyprawami rowerowymi, to nie chcielibysmy od razu ładować duzej kasy w wyposazenie. Crosso, aktualnie przedstawia sie najlepiej pod wzgledem stosunki jakosci do ceny i mysle, ze na nasze potrzeby bedzie calkowicie ok. Bagaznika nie ma, wiec kupimy od razu crosso,zeby byl w 100% dopasowany i problem z glowy.

 

Jeszcze tylko pytanie, planujemy tez przemieszczac sie z rowerem pociagiem, czy jest jakas mozliwosc np. dopiecia szelek do sakw zeby choc jedna zarzucic na plecy? 

Tak samo np. przy dluzszym postoju, gdzie tracimy rower z oka. Jak sobie radzicie z przenoszeniem sakw?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Skomplikowana? Producent sprzedaje zapasowy naciąg za kilka złotych i jestem pewien że nie urywa się on "ot tak" tylko zawczasu widać że kwalifikuje się do wymiany. 

 

Biorąc pod uwagę że autorka tematu szuka sakw ze średniej a nie najwyższej półki dla mnie nie ma o czym dyskutować - Dry Bigi będą wystarczające a kupowanie dwukrotnie droższych sakw mija się z celem. 

 

Mi poszedł po 1 dniu - ale z mojej winy tzn gumowe kółko przesadziłem z naciągnięciem chyba lub po prostu jakaś wada była napisałem zrobiłem fotkę bez zbędnych pytań 2 dni później nowy element za free przesyłka również za darmo nic nie musiałem odsyłać - z crosso jestem mega zadowolony - przymierzałem też ortieba w intersporcie ale trochę małe były. Teraz przejechane mają z 3k w zeszłym sezonie deszcze, słona woda, przeładowanie i nie widać śladów żadnych zniszczenia uszkodzeń materiału, haków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są specjalne uchwyty do noszenia sakwy jak torebkę ale ja z nich nie korzystam - dużo wygodniej jest mi złapać za zrolowaną górę sakwy. No i z sakwami spaceruje się jak z dwoma nieco obszernymi sakwami. 

 

Z jedną sakwą na co dzień chodzę jak z damską torebką - czyli zwyczajnie w ręce bez paska na ramię czy szelek. 

 

Same szelki nawet uszyć sobie samemu z jakiegoś starego plecaka i zrobić na nich dwie pętelki do zawieszenia haków sakwy to według mnie żaden problem. Miałem takie szyć ale w końcu uznałem że i tak nie planuję nosić sakwy na plecach więc odpuściłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko pytanie, planujemy tez przemieszczac sie z rowerem pociagiem, czy jest jakas mozliwosc np. dopiecia szelek do sakw zeby choc jedna zarzucic na plecy? 

Tak samo np. przy dluzszym postoju, gdzie tracimy rower z oka. Jak sobie radzicie z przenoszeniem sakw?

 

Pas do noszenia sakwy na ramieniu widziałem chyba w Ortliebach. Crosso raczej takiego nie mają. Pytanie, czy taka rzecz faktycznie często się przydaje. Bo sakwy raczej dowozi się rowerem, a nosi kilkanaście metrów (do pociągu, na kwaterę, do knajpy...). Komplet sakw to odpowiednik wagowy plecaka 40-60 l. Na tak krótkim odcinku średnio krzepki facet złapie razem dwa uchwyty i przeniesie parę sakw w jednym ręku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku Ortlieb masz pas do noszenia sakwy na ramieniu, który możesz dowolnie dopinac lub odpinać. Nie dam sobie ręki uciąć ale wydaje mi się, że Crosso mają podobnie.

 

 

Szkoda, że nie udzielasz precyzyjnych informacji. Obecne modele posiadają owe paski ale w starszych modelach Packerów pasków brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku haków Ortlieba wyłamanie praktycznie nie jest możliwe a jeśli się nawet zdarzy to wymiana jest dziecinnie prosta ...przy użyciu tylko jednego małego ampula.

Czyli praktycznie jest możliwe. Ba, kilka razy tego doświadczałem i wciąż mam kilka blizn na nodze - tak samo wyglądały moje haki po kilku dniach jazdy: https://nhfobb.files.wordpress.com/2010/05/img_0467.jpg

I jeszcze dla równowagi :)

 

https://www.crazyguyonabike.com/pics/docs/00/00/32/59/small/20090624_broken_orlieb.jpg

https://bikehikesafari.files.wordpress.com/2014/05/img_1678.jpg

 

Klejenie puściły mi w sakwach MSX, wytrzymały u mnie trzy lata, teraz używam ich sporadycznie do takich przedsięwzięć:

IMGP2830.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrobiłem fotkę bez zbędnych pytań 2 dni później nowy element za free przesyłka również za darmo nic nie musiałem odsyłać

Widzę tylko jeden zasadniczy problem. Crosso ma charakter lokalny więc dostępność części zamiennych jest mocno ograniczona a nawet niemożliwa do zrobienia po za terenami Polski.

Ortlieb ma swoje przedstawicielstwa rozsiane po całej Europie i wymiana uszkodzonych elementów nie wiąże się z żadnym zamawianiem. Masz je od ręki więc wymieniasz i po pół godzinie jedziesz dalej w trasę.

Czyli praktycznie jest możliwe.

 

Jest możliwe. Ja w ciągu 14 lat eksploatacji Ortlieba uszkodziłem jeden hak w mojej sakwie codziennej podczas gdy z posiadanych 13 sakw wyprawowych uszkodzeń brak :thumbsup: .

. Na tak krótkim odcinku średnio krzepki facet złapie razem dwa uchwyty i przeniesie parę sakw w jednym ręku...

Problem jednak rodzi się podczas transportu środkami komunikacji zbiorowej. Wówczas przeniesienie wszystkich sakw na jednym razem jest bezcenne zwłaszcza jak masz ich ciut więcej niż tylko 2 podstawowe sztuki.

 

I tak się zastanawiam. Skoro sakwy Crosso są porównywalnym, pod względem zastosowania,  produktem do Ortlieba, chociaż rozwiązania konstrukcyjne są z XIX wieku to dlaczego z taką zaciętością bronicie tego produktu? Czy bronicie w ten sposób swojego wyboru? Zapewne tak bo mając do wyboru oba produkty to wybór byłby oczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurorka nie wspomina o wyjazdach za granice, podając ten :"argument" tworzysz  problemy zamiast pomóc,

 

Petina, jestem kolejną osoba która poleci Crosso, do zastosowań codziennych i na kilkudniowe wyjazdy są doskonałym wyborem i pod wzgledem finansowym i trwałości.

Korzystam z serii Twist,( nie potrzebuję w pełni wodoodpornej opcji) można wtedy rozbudować o klapę czy kieszeń zewnętrzną.

Części zapasowe są niedrogie ( łatki ok 15 zl,hak 10). Uchwyt do przenoszenia wygodny, nigdy nie myslałem że jest potrzeba paska czy szelek.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie udzielasz precyzyjnych informacji

Wychodząc z założenia, że koleżankę interesują sakwy nowe, informacja jest wystarczająca ;) Nie zmienia to faktu, że da się, a zdaje się takiej odpowiedzi szukała.

 

Wracając do sakw, ja po rozmowie z właśnie kolegą @@robertrobert1, zakupiłem sakwy Ortlieb Back City Roller czyli wersja Ortlieb 'na ubogo' ;)

Co mnie przekonało? Nie potrzebowałem 60 litrów które daje Crosso Dry Big, i stwierdziłem, że 40 L Ortlieba wystarczą na moje skromne wyjazdy 3-4 dniowe, przy czym sprawiały wrażenie zgrabniejszych na rowerze (porównanie 'na żywo' w sklepie rowerowym w Gdyni). Ortlieb, wg mnie oczywiście, wygrał z Crosso wykonaniem i konfiguracją zaczepów na bagażnik. Materiał (może wyjdę na laika) ale wydawał mi się bardzo podobny, więc po przebadaniu organoleptycznie padło na Ortlieb (zwłaszcza że dostałem ładny rabat i różnica w cenie wyniosła zaledwie 40PLN).

 

Moje Ortlieby przejechały na razie niewiele, około 2tys. km maks, więc wyglądają jak nowe i na razie (odpukać) narzekać nie mam na co.

 

Teraz patrzę na zdjęcia i Crosso Dry Big zdaje się nie mają tych plastikowych oczek bo bokach do zamocowania paska na ramię, więc dobrze że wcześniej nie zdeklarowałem się na ucięcie ręki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

I tak się zastanawiam. Skoro sakwy Crosso są porównywalnym, pod względem zastosowania,  produktem do Ortlieba, chociaż rozwiązania konstrukcyjne są z XIX wieku to dlaczego z taką zaciętością bronicie tego produktu? Czy bronicie w ten sposób swojego wyboru? Zapewne tak bo mając do wyboru oba produkty to wybór byłby oczywisty.

Cena panie kolego, cena. Skoro produkt za dwie stówki mi w zupełności wystarcza a do tego jest trwały i niezawodny to po co kupować lepszy? Żeby mieć?

 

Zapałki też wynaleziono w XIX wieku i nikt jakoś nie protestuje żeby używać zapalniczek ;)

 

Jak jeżdżę w terenie rowerem za dwa tysiące porównywalnym pod względem zastosowania z rowerem za tysięcy pięć i polecę go komuś szukającego taniego roweru jako w zupełności wystarczający to co, będę bronił swojego wyboru? Taka sama logika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie, dziękuję Wam wszystkim za pomoc. Decyzja została podjęta, bierzemy Crosso Dry 2x30L + na kierownicę dla mnie Sport Arsenal Expedice Art.310 (musi wejść bezlusterkowiec). A mąż podsiodełką torebkę na narzędzia głównie.

 

Jak sie wkrecimy w rowerowanie + bedziemy mogli zainwestowac w lepszy sprzet to na pewno to zrobimy. Aktualnie chcemy cos dobrego, ale tez w odpowiedniej cenie i po wielu opiniach, radach, crosso wypadlo najlepiej. 

 

Pozdrowionka!

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...