Skocz do zawartości

[uraz kolana]Chondromalacja II'


Grathon

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Jeździłem dużo. Trasy różne, od 20 do 140km. Aż w zeszłym roku, w październiku, wracając z Wrocławia (trasa 90km) odczułem ból pod lewą rzepką. Jakoś dojechałem do domu. Poleczyłęm maściami, i przeszło. W listopadzie, ok 3tyg później, na trasie 100km, znów. Ale tym razem nie byłem w stanie wrócić do domu. Lewa noga zwisała z roweru, a prawą pedałowałem (mam SPD). po 8km, dojechałem do izby przyjęć. Oczywiście lekarz nic nie wie, nie zna się, "leć Pan do ortopedy" Wtedy odstawiłem rower. Po drodze kilka małych tras 20-30km (tak na wyrwanie się z domu) Aż w końcu trafiłem do ortopedy. Wybaczcie, a dużo pisania, dodam foto opisu. 

nk79j4tf7tct_t.jpg

Informacyjnie, incydent zdarzył się 2 razy, 1 raz bez SPD, normalne pedała, drugi raz w SPD. Mogłem stać na nodze, nie bolało. Ból pojawiał się przy zginaniu, nie mogłem wejść ani zejść ze schodów. No i oczywiście przy ruchu pedałowania. W momencie nacisku na pedał.

 

Zrobiono mi USG. Lekarza wybrałem przez wywiad środowiskowy. 2 wyleczone w pełni kolana, z mocnych urazów u znajomych. Jeden piłkarz, drugi skręcone kolano. 

Dostałem zalecenie jazdy na wolnym kole, czyli z dużą kadencją, aby odciążyć rzepkę. Ale nie wiem czy mogę jeździć w SPD, i to moje pierwsze pytanie.

 

Drugie pytanie, czy ten lek, Arthryl, ponoć jedyny w Polsce o takim działaniu, łykają go sportowcy na odbudowę tego śliskiego na kościach, jest coś warty? Cena jest 100% płatna. Mam zalecenie na 6 tygodni leczenia. 40 saszetek. A dlaczego pytam? W tym roku mam zamiar kupić lepszej klasy rower. Ale jeżeli nie będę mógł jeździć, to rower będzie stał, zmarnowana kasa.

 

Pozdrawiam, i dziękuję za sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może najpierw przeprowadź leczenie i dopiero kup rower jak skończysz i okaże się, że zadziałało? 6 tyg to do połowy marca to nawet się sezon nie zacznie, zdążysz kupić :)

A co do SPD'ków, jak to są problemy z chrząstką wątpię żeby system pedałowania miał większe znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Wylecz się najpierw, bo rower nie zając, nie ucieknie, a jak raz załatwisz kolana to przed emerytura bedziesz wszedzie poruszał sie o kulach lub na wózku.

 

Z kolanami nie ma żartów. Ortopedałów niespecjalnie lubie, gdyż źle zdiagnozowali mi (3 różnych lekarzy) zerawnie wiezadła krzyżowego ale ostatecznie to są specjalisci.

 

W końcu jak zepsuł Ci sie samochód to nie pytasz hydraulika o poradę, nie?

 

Szacunek...

I.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Dzięki za rady. Odnośnie jady, chodziło mi o krótkie trasy. Mam siedzącą pracę, i lubię wyskoczyć na godzinkę na rower, po mieście, bez ciśnienia. Tak na dotlenienie i przewietrzenie się. A na siłownie nie zawsze jest z kim iść.

No i przede wszystkim ten lek. Czy jest skuteczny, tego też nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że ze swoim kolanem sporo przeszedłem a i studiuję kierunek medyczny może jakoś pomogę :) Jeśli chodzi o ten lek to jest to siarczan glukozaminy, sam go brałem przez rok (trudno powiedzieć czy pomaga, ja nie widzę różnicy). Kiedyś był refundowany z tego co wiem ale wycofali to właśnie ze względu na brak konkretnych, udowodnionych działań. Na chłopski rozum powinien działać, dlatego ja brałem. Aha i nie jest to jedyny lek o tym składzie :) Ludzie polecają też animal flex (szczególnie na siłowni, tam mają ciągle problemy ze stawami). 

Jeśli chodzi o chondromalację II stopnia to wg ortopedów, których odwiedziłem połowa ludzi taką ma, a z uprawiających sport praktycznie wszyscy, tylko większość bezobjawowo. Jazda na rowerze z wysoką kadencją to często polecany sposób na przynajmniej częściową regenerację chrząstki (oczywiście jeśli nie boli), mi się poprawiło od kiedy wróciłem na rower. Ciągły ruch rzepki względem kości udowej stymuluje regenerację, a i siła mięśni czworogłowych jest niedocenianą, bardzo ważną częścią ochrony kolana. Buty spd mogą tu tylko pomóc, ale muszą być dobrze ustawione. Ja bym uczył się na Twoim miejscu jeździć z dużą kadencją, jeśli zaczyna boleć zsiadasz z roweru i idziesz. Jak Cię ostro złapie to na taki wypadek możesz sobie kupić diklofenak ( to taki przeciwbólowo-przeciwzapalny), ale stosuj go jak najrzadziej. Jak mimo to nie przejdzie to możesz spróbować zastrzyku dostawowego z kwasu hialuronowego (koszt zależnie od jakości 200-800pln z tego co wiem). Robienie nóg na siłowni możesz pożegnać :D Praca biurowa wcale nie pomaga, a wręcz szkodzi (ciągle przyparta rzepka na zgiętym kolanie), ja teraz siedząc po 12h przy biurku odczuwam, że brakuje mi ruchu w stawie. 

Mam nadzieję, że trochę pomogłem :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie. Też miałem problem z kolanami. Mocno je zajechałem na dwudniowej imprezie. Długi czas biegałem po lekarzach i badaniach. Myślałem że rower już pożegnam, a bieganie tym bardziej. Ale nastąpił "cud". Znajomy znajomego polecił mi żelatynę w proszku dostępna tylko w Niemczech. Moja narzeczona często tam bywała więc mi przywiozła. Po kilku miesiącach znaczącą różnica. Codzienne rano łyżeczka do rozpuszczenia. W tamtym sezonie wróciłem na rower, kupiłem SPD i gitara. Czasami po długich dystansach bolało, wtedy robiłem większą przerwę. Generalnie teraz nic nie boli, strzelaja bo strzelaja od zawsze w sumie. Siłownię odpuszczam na bank. Ale jestem dobrej myśli z nowym sezonem.

 

Preparat firmy Abtei, preparat: Gelatine Pulver.

Link: http://www.apo-discounter.pl/abtei-elatyna-proszku-p-5851.html

 

Można przez neta zamówić, na allegro też jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziś rano zorientowałem się, że siedzę na kolanie. Wcześniej nie zwróciłem uwagi na to. Zginam nogę w kolanie, i stopa pod udo/pośladek. I tak potrafię 2-3h siedzieć...Po turecku, ale jedną nogą...może to to? Kolano mi się wygina, i stąd ten uraz? Hmm. A moja mi powiedziała, że praktycznie zawsze tak siedzę...Ciekawe, nie zdawałem sobie sprawy z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Znajomy znajomego polecił mi żelatynę
Żelatyna to jeden z budulców stawów, ale tak na chłopski rozum to po przejściu przez enzymy trawiące co z tej żelatyny trafia do krwiobiegu, a później co z tego ląduje w rzepce?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Też mam chondromalację. Żarłam glukozaminę ale w mojej opinii to nie pomaga (chyba nie tylko w mojej, po prostu nie da się glukozaminy dostarczyć w miejsce urazu poprzez jej żarcie). Ortopeda z ORTOREH powiedział, że jedyną metodą są cykliczne zastrzyki w kolano z kwasu hialuronowego ale nie skorzystałam z tego.

 

U mnie chondromalacja ujawniła się po ciąży. Ważyłam dobre 10 kg więcej niż przed ciążą i kolana były mocno obciążone a ja zaczęłam trochę znowu biegać po urodzeniu dziecka. I nagle trzask - napier... mnie kolano. Ledwo łaziłam przez prawie 2 tygodnie.

Pomogło kilka rzeczy: 

- zaprzestanie biegania (niestety, ale ponieważ dawno mnie nic nie bolało to rozważam ponowną próbę)

- odpowiednie ćwiczenia na wzmocnienie niektórych mięśni (wyrównanie wyćwiczenia wszystkich mięśni trzymających kolano)

- plastrowanie.

W tej chwili trochę mnie boli kolano po dłuższych (2h) powolnych spacerach. Na rowerze mnie nic nie boli.

 

Polecam Ci przejść się do fizjoterapeuty (nie ortopedy), niech Ci zaproponuje zestaw odpowiednich ćwiczeń. Dwa-trzy tygodnie codziennych ćwiczeń o wiele więcej dają niż żarcie glukozaminy.

Plastrowanie też jest fajne bo stabilizuje rzepkę. Plastry trzymają około tydzień i jedno plastrowanie (1 kolano) kosztuje około 35 zł. U mnie jeden tydzień już sporo pomógł.

Chondromolacja z reguły bierze się z nieprawidłowej pracy rzepki - u mnie na przykład rzepka podczas zginania kolana przesuwa się trochę na bok (a nie powinna) więc stabilizacja rzepki plastrami + wyrównanie pracy mięśni poprzez odpowiednie ćwiczenia dużo dają.

Pozdrówki, Marta

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam.

 

Dziękuję za rady i sugestie. Poczytałem trochę o tym Arthrylu, większość opini jest na "skuteczny". Więc kupię. A rower daruję sobie w tym roku, przerobię swojego Focusa, i zacznę podnosić kadencję. A ten rok spędzę na leczeniu kolana.

 

I teraz taka ciekawostka. U mnie w mieście jest 7 aptek. Obdzwoniłem każdą. I co ciekawe - ceny od 44zł do 89zł za 20 saszetek. Więc przed kupnem warto popytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróć jednak uwagę, że większość opisów dotyczy subiektywnego odczucia poprawy. Mając do czynienia z różnymi preparatami sam bym tego np nie potwierdził. Niektórzy lekarze mówili np, że bardziej opłaca się odpowiednio dobrać dietę i nie przeciążające ćwiczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ nie. Lek wezmę, bo mam receptę, i "subiektywnie" działa. Warto spróbować. Przelecę się do fizjoterapeuty, znajomy jest, więc pokaże mi ćwiczenia. Dieta...no i tak już mam od roku, waga cały czas w dół. Styczeń 2014 120kg, grudzień 2014 93kg. Aktualnie 96kg. Zastanawiam się jeszcze nad plastrami jak będę wsiadał na rowerek. Oczywiście delikatnie, po mieście, bez ciśnienia. Wzbogacę dietę o Vit.D, i więcej wapnia. Tak analizując, wapna ekstra dodatkowo nic nie jadam. Czasami jakiś jogurcik, ale bez szału.

Będę się sugerował tą stroną http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/lecznicze/dieta-dla-stawow-pomoze-na-stany-zapalne-i-bole-stawow_34556.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak widzisz każdy tu miał inną radę. Ja mam ten problem w dwóch kolanach. Ciągle mi strzela, ale bywały okresy, że bardzo bolało przy wchodzeniu po schodach i oczywiście też podczas jazdy na rowerze, także stacjonarnym. Czytałam dużo na ten temat, byłam u ortopedy i wylądowałam u fizjoterapeuty. Jakie są moje wnioski i co robię, żeby sobie pomóc:

1. Skąd się to wzięło. Zbyt nisko ustawione siodło w rowerze. W rowerze stacjonarnym też siodło było za nisko, a prócz tego zbyt do przodu. Na rowerze stacjonarnym, na którym trenuję, gdy jest kiepska pogoda i nocą, ustawiałam też zbyt wysokie obciążenia. Prócz tego mam wadę w rozwoju mięśni decydujących o prawidłowej pracy kolana, ale to, podobno, często się zdarza.

2. Co robię. Oczywiście, najpierw była korekcja siodeł. Podstawą jest rozciąganie mięśni po rowerze - teraz profilaktycznie, ale w sytuacji kryzysowej, kiedy nie jeździłam, codziennie 1,5 godz. w domu. Zestaw ćwiczeń dostałam od fizjoterapeuty. Chodziłam też na masaże.

3. Suplementy. Glukozamina - jadłam. Jadłam też coś takiego co nazywa się Ligamento. Specyfik zawiera min. hydrolizowany kolagen. Jest ukierunkowany na więzadła i ścięgna, ale też na stawy /to od ortopedy, który sceptycznie mówił o glukozaminie, sceptyczny był też co do zastrzyków z kwasu hialuronowego/.

4. Leki przeciwbólowe. Tylko w sytuacji kryzysowej. Żeby zdecydowanie przestało boleć najlepszy jest zastrzyk, doustnie może pomóc skondensowana dawka NLPZ, oczywiście, w ramach jednorazowej dawki dopuszczalnej. Ale te najmocniejsze NLPZ są na receptę. Trzeba bardzo uważać z NLPZ /np. przywoływany wyżej diclofenac/,ponieważ działają one w ten sposób, że hamują tworzenie w organiźmie substancji odpowiedzialnych za powstawanie bólu, ale jednocześnie odpowiedzialnych też za regenerację błony śluzowej żołądka. Jeśli ktoś regularnie stosuje NLPZ może rozwalić żołądek i również doprowadzić do nieswoistego zapalenia nerek. Piszę o tym, ponieważ miałam kłopot z nerkami właśnie przez NPLZ. Kiedyś wydawało mi się, że skoro można dostać bez recepty, szkodliwość jest niewielka. Niech kogoś nie zwiodą czopki NPLZ - też źle wpływają na żołądek i nerki. Czasem stosuję żele przecwbólowe NLPZ

bezpośrednio na kolana.

Teraz nie mam stanów kryzysowych ale przestrzegam rozciągania mięśni i czasem chodzę na masaże. Co jakiś czas biorę suplementy. Myślę, że najbardziej pomogło mi rozciąganie i masaże, suplementy - trudno powiedzieć.

Jeszcze co do siedzenia "na kolanie". Też tak siedziałam, często też przy biurku. Kolana mnie po tym nie bolały. Natomiast zaczął boleć kręgosłup. Zwróć uwagę jaki jesteś wykrzywiony właśnie siedząc na tym kolanie. Już nie mówiąc o tym, że upośledza to przepływ krwi w nogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NLPZ-ty wszystkie I generacji powodują problemy z żołądkiem itd bo wszystkie działają na ten sam enzym :) a diclofenak akurat najmniej uderza w żołądek, za to mocniej w wątrobę (a przynajmniej tak twierdzą w książkach do farmakologii).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już muszę, biorę paracetamol wzmocniony kofeiną, który nie jest przeciwzapalny, a przynajmniej bardzo słabo, ale jest przeciwbólowy. Diclofenac należy do NPLZ , a na NPLZ mam zakaz, w tym na diclofenac, który znam i kiedyś stosowałam. Z paracetamolem problem jest taki, że stosunkowo łatwo go przedawkować, bo znajduje się w wielu preparatach. Mają inne nazwy i wydaje się, że bierze się co innego. Trzeba czytać skład ! Jak przedawkuje się paracetamol - nie pamiętam jaka jest dobowa bezpieczna dawka - dochodzi do uszkodzenia wątroby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Dzięki za kolejne wskazówki. W środę idę do masażysty, tydzień łykam Arthryl. Tydzień jem fasole, buraczki, więcej mleka i białego sera. Byłem 2 razy na siłowni. 2x2km bieżnia, 15km na stacjonarnym rowerku, kilka ćwiczeń siłowych.Chłopaki z siłowni, polecili mi produkt Olimpa z glukozaminą. Ale to jak skończę kurację Arthrylem. Kupiłem sobie stabilizator na kolano, taki na treningi, przynajmniej tak mówi ulotka.   W środę kumpel powie mi co to warte. Zacząłem jeździć. Spokojnie. pierwszy dzień ledwo zrobiłem 20km, bolały oba kolana, ale to na 80% przeciążenie. 3 dzień 30, 4 - 40, dziś 50. Kolana bolą, ale nie jest to to. Po prostu przemęczone. Wstępnie mogę uznać że objaw się nie pojawia. Jak pogoda dopisze, za tydzień spróbuje zaatakować 80km. I wtedy będę wiedział czy kolano zdrowieje. 

 

I rozciąganie. Tu przyznam się bez bicia. Nie robię tego. Wsiadam na rower, po mieście robię ok 7km na rozgrzewkę i w trasę...

 

Siodełko mam dobrze ustawione. Ewentualnie może być problem z rowerem dojazdowym do pracy. To zwykły miejski. Więc sprawdzę to. Może faktycznie tu będzie problem. Robie na nim 4km do i 4 z pracy + w pracy po fabryce kilka km w ciągu dnia. Nie pomyślałem o nim wcześniej.

 

Pozycja siedzenia. Nie odczuwam dyskomfortu przy siedzeniu na kolanie. Jestem wyprostowany. Po jakiejś godzinie muszę nogę wyprostować, bo zaczyna lekko kłuć i boli przy prostowaniu. Uczucie jakby się zastała.. Staram się nie siedzieć, ale siadam nieświadomie. Staram się to zmienić.

 

Co do leków przeciwbólowych, mam z tym problem. Miałem kiedyś operacje. I uodporniłem się na leki. Żeby zbić ból, muszę łyknąć pół opakowania. Więc staram się nie brać tabletek, tylko w kryzysach.

 

Dziś zauważyłem, że lewa stopa ucieka mi na zewnątrz (palce, a pięta do ramy, coś a'la kaczka :)). I wtedy czuję coś w kolanie. Gdy wyprostuję jest git. Ucieka mi sama. Mam SPD. To chyba mam za luźne sprężyny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że rozciąganie jest zaniedbywane. Uważam, że mnie najbardziej pomogło rozciąganie, przy czym podeszłam do tego na poważnie, regularnie, odpowiednia liczba powtórzeń, ściśle wg wskazań. Większość osób skupia się na samym stawie. Ktoś tu napisał, że nie docenia się roli mięśni w prawidłowym działaniu kolana i ja się z tym absolutnie zgadzam.

Co do siedzenia na kolanie: być może "na pierwszy rzut oka" wydaje Ci się, że kręgosłup jest prosty i wszystko OK. Pomijając fakt, że jak zwróciłeś uwagę, to pewnie bezwiednie wyprostowałeś się. Ale nawet przy takim wyprostowaniu, gwarantuję, nie jest OK. Prędzej czy później odczujesz to tak jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam.

 

Miałem rezygnować z kupna nowej szosy, ale okazja.....no i mam. Wstępna jazda wyszła pięknie. Wygodniej, i pewniej się czułem.

Ustawianie siodełka jest jeszcze w trakcie realizacji. W niedziele zrobiłem 51km, a 3 razy ustawiałem siodło. Już jest prawie prawie. Kolano nie bolało (to z którym mam problem) ale czułem zmęczenie w nogach. Nowa pozycja, geometria. Aż chciało się mocniej pedalnąć :) Ale wstępnie mogę powiedzieć, że na nowym jakby problemu nie ma. O ile pogoda dopisze, za kilka naście km powiem czy coś lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech kolega zainwestuje w opaski na kolana które chronią przed zimnem (żadne stabilizatory i takie tam wynalazki!). Na razie jest zimno i mimo że wydaje nam się że jest ciepło stawy marzną a to wydłuża czas regeneracji chrząstki oraz zwiększa ryzyko kontuzji. I broń Boże siadać na rower po diclofenaku, maskuje ból przez co możesz doprowadzić do większego problemu.

Teraz tylko wysoka kadencja oraz szamanie galaretek (wieprzowych) ;)

Życzę dużo zdrowia i udanego sezonu na nowym rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opaski mam. Takie zwykłe, z apteki. Wystarczające, kolano nie jest zimne jak wracam z trasy. Więc wydaje mi się że są ok. Niczym nie smaruje przed jazdą. Ale wbiłem sobie w głowe, aby się rozciągać po powrocie.

Galaretki? Zastanawiałem się, kiedy ktoś o nich wspomni :) Ile ludzi, tyle o nich opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...