Skocz do zawartości

[trasa] Łatwe i przyjemne trasy górskie.


offmarkus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

chciałem prosić o podanie ciekawych tras rowerowych, które mógłbym przejechać z żoną bez katowania nóg i reszty ciała :) Ja mam mtb, a moja druga połówka bardziej atb także nie poszukuję tras "wspinaczkowych", tylko takich które można raczej bez problemu przejechać. Znalazłem ostatnio na forum trase na Skrzyczne i teraz mi sie marzy tam pojechać :) Chciałbym jednak poznać jeszcze Wasze propozycje :) Preferuję raczej Beskidy i Jurę. Fajnie by było jakby po drodze było na co popatrzeć - krajobrazy czy ewentualne zabytki :) Zaproponowane trasy będę starał się porobić w mobac'u i wrzucić na trekbuddy do telefonu, bo jeżdżenie z sama mapą w wersji papierowej po lasach nie zawsze jest łatwe, a do tego jest bardzo nieporęczne - wiem z doświadczenia. Z góry dziękuję za odpowiedzi.

 

PS. Możliwe, że napisałem posta w nieodpowiednim dziale, za co z góry przepraszam, a nie wiem jak go przenieść do "tras rowerowych". Jeśli admin byłby tak dobry i przeniósł mój temat to byłbym bardzo wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskid Śląski jako całość jest bardzo trudny i w sezonie mocno oblegany. Jak Ci to nie przeszkadza to czemu nie. Od siebie jak zwykle moja ulubiona Zawoja z Babią Górą w tle. Włącznie z niezliczoną ilością szutrówek na Słowacji jest co robić na dwa tygodnie.

 

Łatwych tras to w Beskidach jest jak na lekarstwo. Nawet podjazd pod Skrzyczne z Lipowej jest wymagający.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Jurze, w okolicach Ogrodzieńca, właśnie błądziłem z mapą (całej Jury, a nie konkretnie Ogrodzieńca) i ze szczegółowym opisem trasy, ale niestety sprzed paru lat i chyba się tam nieco pozmieniało :) To co miałem napisane na kartce nie do końca miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości :D W każdym razie nawet błądzenie po Jurze było przyjemne, no i do tego praktycznie zero ludzi (pewnie jeździli po dobrych właściwych trasach:D). Tam też zdarzały się podjazdy i to takie nawet konkretne, z tym że nie ciągnęły się stale przez 10km. Podjazdów po górach nie odrzucam więc całkowicie, tylko żeby były w miarę przejezdne (bez luźnych kamieni czy korzeni), wiadomo że im więcej wysiłku tym większa satysfakcja z osiągnięcia celu no i widoki bez porównania ładniejsze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcecie się trochę pomęczyć to Beskid Śląski jest idealny, oczywiście nie wszystkie trasy.

- Klimczok ze Szczyrku można całość podjechać(bez kamieni, korzeni)

- Równica z Ustronia można całość po asfalcie, można mieszać, z Brennej gorzej, tak jak Błatnia tylko wyżej

- Skrzyczne, jak już pisałem

- Szyndzielnia z Bielska, trudniej i miejscami trzeba prowadzić

- Czantoria z Ustronia, można jechać i prowadzić troszkę

Szlaków jest dużo, niestety głównie piesze. Jak coś to mam fajną mapę na telefon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beskidy z zasady nie charakteryzują się łatwymi podjazdami mtb  ;)  Nawet wspomniany Niski potrafi dać w kość gdy wjedziesz do lasu, z tym że najgorsze trwa trochę krócej.

 

Jest jeszcze Sądecki z paroma szutrowymi podjazdami i ładnymi widokami na Pieniny/Tatry, chociaż dla mnie to takie motonne mielenie.

Można wjechać:

- Wielki Rogacz z Rytra (szuter, nie pamiętam koloru ale na pewno nie czerwonym, może w ogóle nie ma tam szlaku? z przełęczy widok na Pieniny i chyba Tatry też widać)

- przedłużenie szlakiem granicznym z Wielkiego Rogacza do Jaworek (rezerwat Biała Woda), głównie lajtowe ścieżki i pod koniec zjazd do rezerwatu trochę stromy, ale po łące więc luz

- to samo, tylko skręcamy w stronę Radziejowej i kończymy w schronisku na Przechybie

- Bacówka nad Wierchomlą (szuter - krajobrazy)

- Zamek w Rytrze (to na wstęp)

 

Wincyj nie pamiętam :) Po stronie Szczawnicy też coś znajdziecie, a w Pieniny rzut beretem gdyby rower się znudził. Sądecki wynagradza trudy świetnymi widokami, o ile macie pogodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Bierunia masz bardzo fajne trasy rowerowe nad Dziećkowice, Chełmek. Spokojne drogi o niezłych asfaltach, ładne widoki, spokojne trasy. 

Masz też z Bierunia fajną wycieczkę w Lasy Murckowskie - bardzo piękne trasy, łatwe, świetne widokowo - piękne bukowe monokultury, które skrzą się srebrnymi pniami i jaskrawo zielonymi liśćmi na wiosnę i są brunatno żółte późną jesienią. Idealne trasy na rodzinne przejażdżki. Czasem jeżdżę w tych okolicach z rodziną: 2 szkraby, 2 żony (spoko - jedna nie moja:), teściowie - wszyscy dają sobie świetnie radę i jest przednia zabawa. Stare Murcki też są ładnym przykładem architektury końca 19 i początku 20 wieku. A potem masz blisko na Giszowiec i Nikiszowiec - przepiękna wyprawa w krajobraz przemysłowy znany ze śląskich filmów Kazimierza Kutza. Możesz spokojnie w tych kierunkach zaplanować rodzinną przejażdżkę od 50 do 70 km. Wiosną taka jazda w weekend zajmie, przy rodzinnym tempie, postojach, zatrzymaniu się gdzieś na obiad i innych takich cały dzień. 

 

pozdr

 

EDYTA: o rany, przepraszam, miało być górsko. 

Zatem okolice Andrychowa, Zatora, Beskid Mały masz pod nosem. Trasy są tam łatwe pod względem technicznym, ale czasem badzo strome. Targanice, Przełecz Kocierska, a w terenie w miarę łatwy szlak z Kocierza na Potrójną. Fajna knajpa na Kocierzu, gdzie warto wziąć deser truskawkowy. Potem można się puścić szosą na dół w kierunku Kocierza Moszczanickiego i dalej na Żywiec, Zaporę w Tresnej, Porąbkę.  W okolicy jest sporo tras mtb, ale ja ich nie znam dobrze. Omijaj tylko wjazd przez Przełęcz Targanicką, bo mógłbyś zrazić żonę do jeżdżenia (droga asfaltowa niemal bez ruchu samochodowego, ale nachylenie dochodzi do 21% od strony Targanic i do 18% od strony Porąbki - więc raczej odradzam. Ale z kumplami możecie spokojnie się tam przejechać. W okolicy też fajny wjazd na górę Żar - w razie braku sił można dojechać do dolnej stacji kolejki, wjechać z rowerem na górę i zjechać sobie na dół. Od dolnej stacji droga zamknięta dla samochodów, świetny asfalt, więc można pojechać trochę szybciej. Wjeżdżając na Żar rowerem musisz się liczyć z odcinkami po ok 10-12% nachylenia. Widok z Żaru wspaniały - na cały Beskid Żywiecki. I jakaś pizzeria sieciowa na górze, więc można odpocząć i coś zjeść. 

 

pozdr2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te trasy mają być na gumkę czy aby dalej do przodu?

 

Nie ja mogę polecić nie tylko górskie trasy. Suwalszczyzna i Mazury to także tereny niezupełnie płaskie. Kolejny falujący teren to Ponidzie.

Jura i Baskid Niski był już wymieniany. Bieszczady są także dobrą opcją. Sporo jest tam łagodnych i mało ruchliwych dróg a jeśli nie wkopiesz się w termin turystyczny to nawet można miło pośmigać wielką czy małą obwodnicą.

Ja jeszcze ze swojej strony mogę ci polecić Słowację bo tam trasy masz od podzielone na łatwe, umiarkowane i eksperckie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do parmenides:

Po "równinach" też chętnie śmigam :) dosyć często jeżdżę przez lasy kobiórskie nad jezioro paprocańskie w Tychach i mam już też zaplanowaną dalszą trasę lasami do Pszczyny :) często odwiedzam też zbiornik Dziećkowice, o którym wspomniałeś. Ostatnio postawili "parę budek dla rowerzystów", w których można usiąść i odpocząć w trasie. Zlokalizowane m.in. przy hałdach (paciorkowcach) czy na Chełmeczkach.Pokazały się też nowe oznakowania tras, które mam nadzieję wytrzymają dłużej niż poprzednie, bezmózgo powyrywane lub poprzewracane przez idiotów. "Nowa władza" chce stawiać na rowery i mają w planach udostępnić wały przeciwpowodziowe rowerom :) Jednak co z tego wyjdzie to się okaże...


A te trasy mają być na gumkę czy aby dalej do przodu?

 

Nie ja mogę polecić nie tylko górskie trasy. Suwalszczyzna i Mazury to także tereny niezupełnie płaskie. Kolejny falujący teren to Ponidzie.

Jura i Baskid Niski był już wymieniany. Bieszczady są także dobrą opcją. Sporo jest tam łagodnych i mało ruchliwych dróg a jeśli nie wkopiesz się w termin turystyczny to nawet można miło pośmigać wielką czy małą obwodnicą.

Ja jeszcze ze swojej strony mogę ci polecić Słowację bo tam trasy masz od podzielone na łatwe, umiarkowane i eksperckie.

 

Raczej pętle, bo z rowerami dojeżdżamy samochodem i dopiero na miejscu zaczynamy pedałować :) Preferuje beskidy czy jurę z racji ich bliskiego położenia. Na jakieś ewentualne zagraniczne wyjazdy to się może skusimy jak pojeździmy po polskich szlakach. A z racji ich mnogości może to nie nastąpić zbyt szybko, aczkolwiek nie odrzucam takiej opcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...