Skocz do zawartości

[wypadek] Nie ustąpienie pierwszeństwa


kregiel

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich,

 

W dniu 13 grudnia ok godziny 11.00 jadąc w Łodzi drogą rowerową na ulicy Rokicińskiej zbliżając się do skrzyżowania z ulicą Transmisyjną doszło do wypadku. Jechałem z prędkością ok 35km/h. Na mniej więcej 7/10 metrów przed skrzyżowaniem Pan wjechał na przejazd rowerowy. Niestety nie widziałem go wcześniej ponieważ jest takie ogrodzenie betonowe na rogu. Pan niestety nie ustąpił pierwszeństwa. Zacząłem hamować, lecz przy mokrej nawierzchni za dużo to nie dało... Wylądowałem na samochodzie. Dobrze że miałem kask bo cały czas czuję nadwyrężony kark od uderzenia głową. Oczywiście po chwili jak już ogarnąłem co się dzieje okazało się że rower został nieco skasowany. Ja miałem lekkie bóle w paru miejscach. Założyłem że to tylko siniaki ale jeszcze zobaczę czy nic mi nie będzie ;] Doszliśmy do porozumienia że spiszemy oświadczenie i tak się stało. Pan oczywiście przyznał się do winy. Dostarczył nr polisy i resztę niezbędnych dokumentów. Jeśli chodzi o rower to przednie koło nieźle skrzywione, klamka od hamulca w strzępach, kiera też wygięta, rama wgniotła się i pękła, amorka nawet nie sprawdzałem zakładając że na pewno coś jest z nim nie tak. Rower został oddany od razu do serwisu na pełną ekspertyzę. Wszystko zostało zgłoszone do TU. Rzeczoznawca ma się pojawić w czwartek w serwisie rowerowym. Rower był o wartości ok 4k. Wizualne oględziny mówiły o ok 2.5k strat. Proszę powiedzcie na co powinienem się przygotować? Czy ktoś z was miał może podobną sytuację? Nie wiem na co uważać by nie zostać bez roweru i kasy. Na początku przyszłego tygodnia odbieram ekspertyzę ze sklepu.

 

Z góry dziękuję za pomoc :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli np rzeczoznawca wyceni części używane to przecież za taką kasę nie kupię nowych... Czytałem o takich przypadkach w sieci. Mam nadzieję że tak nie będzie,  ale na pewno nie będzie skory do wypłacenia paru tysięcy, tak myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem. Nie dać się spławić. Różne towarzystwa mają różne podejście do klienta i może się okazać, że nie będzie problemu, ale jakby co, to nie bać się ich straszeniem sądem. Jeżeli masz podpisane oświadczenie, to nie ma takiego pojęcia, jak "wycofać sie". Sprawca nie może powiedzieć, czegoś takiego, że to nie on. Prawo jest po twojej stronie i należy walczyć o swoje. Jak będą cię chcieli po sądach ciągać, to powiedz, że proszę bardzo. Jedyne co w ten sposób osiągnął to dodatkowe koszta, więc wątpię, żeby do tego doszło. Ale w razie czego, to już wiesz co:p

Moja mama miała jakiś czas temu kolizję, tzn ktoś w nią wjechał. Jako, że potrzebowała samochodu, to wzięła auto zastępcze, co nie spodobało się TU. Straszyli sądami, nawet sprawę w tym temacie w sądzie otworzyli, ale oświadczenie, że mama potrzebowała samochodu wystarczyło. Nie musiała nawet iść do sądu i TU w końcu zapłaciło.

Miałeś taki a taki rower przed kolizją i chcesz mieć nie gorszy po fakcie. Proste.

 

P.s. dzisiaj sprawy o odszkodowanie załatwia się tylko i wyłącznie przez takie oświadczenie. Policja tu nie ma nic do gadania. Jeżeli sprawca nie chce podpisać oświadczenia, to wtedy się dzwoni na policję. Ale dlatego nie istnieje takie pojęcie jak wycofanie się z oświadczenia o winie.

 

P.p.s. pamiętaj jednak, że oczekujesz uczciwości, więc sam bądź uczciwy. Zniszczeniu uległ rower i jakieś akcesoria, które faktycznie zostały Zniszczonee - ok, ale jak poświadczysz nieprawdę, na przykład, że jeszcze miałeś w plecaku komputer za 10k, który się rozpadł na proszek to może się to na tobie odbić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę walczyć o swoje :) Tylko z tego co napisał "beskid" to szkoda całkowita mogłaby być wyceniona w niekorzystny dla mnie sposób tzn. nowy rower + akcesoria = ok 4k z tym że rower był kupiony jako gotowy set, wiadomo że składając osobno takie części będą droższe. Zatem licząc wartość rzeczy po cenie sklepowej da nam większą wartość niżeli ja za nie zapłaciłem przez co obniżamy tym wartość sprzętu który się uszkodził. Przy szkodzie całkowitej jest to różnica ceny całego roweru - to co jest dobre = kwota którą dostaję. Zatem jeśli chodzi o wycenę to nie wiem jak prawidłowo do tego się powinno podejść, bo z jednej strony nie wypłacą więcej a niżeli rower jest wart z drugiej strony liczenie dobrych części po cenie sklepowej jest też błędne. Według mnie powinno się policzyć uszkodzony sprzęt po cenie sklepowej gdyż nie kupię sobie takiej samej używanej ramy jak sprzed wypadku tylko nową z półki więc to ma jakąś logikę, aczkolwiek policzenie całego sprzętu po cenie sklepowej != wartości jaką zapłaciłem. Wiem, wiem trochę pokrętna logika ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu chyba nie chodzi o to na ile oni wyceniaja złom, co ci został i że mają oddać różnicę od wartości. Ci z serwisu wydają opinię: "rower z takim osprzętem jest na złom. Żeby kupić taki rower, z takimi akcesoriami trzeba wydać tyle, więc dokładnie to samo "tyle" należy się poszkodowanemu", a ten złom mogą sobie wsadzić. Rzeczoznawca nie zawsze się zna na sprzęcie i zawsze zaniży wartość, dlatego dobrze zrobiłeś dając do serwisu rowerowego. Przy okazji dowiedz się, czy w razie czego skompletują ci rower za tą kwotę.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Analogiczne jak w przypadku zdarzenia z udziałem dwóch samochodów, biorą pod uwage wartość w chwili zaistnienia szkody a nie w chwili zakupu. Czyli jak rozwalą ci rocznego Golfa to dostaniesz równowartość rocznego a nie nowego Golfa, czyli w tym przypadku minus jakieś 30 procent. Ja bym pomyślał o naprawie bezgotówkowej...najbezpieczniejsza finansowo. No ale wiadomo że kazdy chce na takich incydentach zarobić i myśli że wypłacą mu za nówke..itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezgotowkowo najlepiej, ale czy z rowerem tak się da? Poza tym naprawa samochodu to trochę inna sprawa, bo oni wyceniają auto na podstawie wartości rynkowej, a nie wartości części samochodu, a jak wyceniasz rower jak nie w ten sposób? A o ile wartość rynkową rocznego auta łatwo jest sprawdzić, tak jaka jest wartość rocznej manetki przerzutki w porównaniu do nowej? Jedyne do czego mogliby się przyczepić to stan napędu w tym przypadku, ale powiedzmy sobie szczerze, ze kaseta/łańcuch/suport mają się nijak do 4tys za rower. 

Poczekaj i zobacz co ci serwis powie. Prawdopodobnie będzie na twoją korzyść, bo ludzie w serwisie się raczej znają na temacie i wiedzą, że z powypadkowego roweru nie da się poskładać nowego, a w razie czego, nie bać się sądu.

 

P.S. tak jeszcze a'propo samochodów. Koleś po zmianie świateł na zielone się zagapił, czy cuś i walną z praktycznie żadną prędkością w tylny zderzak, który to się połamał. Jeszcze tam jakieś drobne uszkodzenia, ale pas tylny nienaruszony. Naprawa po takiej stłuczce w autoryzowanym serwisie (załatwiona oczywiście bezgotówkowo) kosztowała 7,5tyś zł, więc z drugiej strony patrząc, TU zrobiłoby sobie straszną antyreklamę jeżeli by się o rower za 4k wykłócało. Nie martw się na zapas, tylko poczekaj na opinię ekspertów. Jeżeli ci się nie spodoba, to zawsze się możesz odwołać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieważne ile samochód lub rower był warty podczas wypadku.

To raczej do AC. Przysługują ci nowe części koniec kropka a jak ktoś jest nie mądry i się zgadza na obniżoną wycenę to jego strata. Nawet jak ci kasa będzie pasowała to nie podpisuj ugody bo zawsze będziesz miał ileś tam czasu na korektę.

Bierz paragony lub faktury i to będziesz miał do podparcia w sądzie w razie potrzeby.

Możesz też dać w łapę likwidatorowi żeby za raz wycenił jak trzeba, ale moim zdaniem niech się wali i pracuje uczciwie.

Możesz jeszcze brać paragony na taksówki lekarzy itd i to też mają pokryć. Ja bym nawet spodni nie podarował czy kasku jak obity.

Pamiętajcie że w takich przypadkach po to jest te oc aby z niego korzystać a nie się patyczkować.

A i należy ci się odszkodowanie za wypadek. Jeżeli się boisz teraz jeździć rowerem, to idź do psychologa psychiatry i bierz rachunki na leki itd.

Ja bym się jeszcze przebadał przy okazji na kręgosłup. Oczywiście jeżeli coś boli.

A następnym razem wzywaj miśków. Bo będą kontaktować się z gościem i pytać co ci uszkodził w razie niejasności może być różnie.

Nie wiem po co ci ta wycena sklepu.

Jeżeli oni nie będą naprawiać bezgotówkowa to raczej zbędne.

A w sądzie i tak rzeczoznawca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieważne ile samochód lub rower był warty podczas wypadku.

To raczej do AC. Przysługują ci nowe części koniec kropka a jak ktoś jest nie mądry i się zgadza na obniżoną wycenę to jego strata. Nawet jak ci kasa będzie pasowała to nie podpisuj ugody bo zawsze będziesz miał ileś tam czasu na korektę.

Bierz paragony lub faktury i to będziesz miał do podparcia w sądzie w razie potrzeby.

Możesz też dać w łapę likwidatorowi żeby za raz wycenił jak trzeba, ale moim zdaniem niech się wali i pracuje uczciwie.

Możesz jeszcze brać paragony na taksówki lekarzy itd i to też mają pokryć. Ja bym nawet spodni nie podarował czy kasku jak obity.

Pamiętajcie że w takich przypadkach po to jest te oc aby z niego korzystać a nie się patyczkować.

A i należy ci się odszkodowanie za wypadek. Jeżeli się boisz teraz jeździć rowerem, to idź do psychologa psychiatry i bierz rachunki na leki itd.

Ja bym się jeszcze przebadał przy okazji na kręgosłup. Oczywiście jeżeli coś boli.

A następnym razem wzywaj miśków. Bo będą kontaktować się z gościem i pytać co ci uszkodził w razie niejasności może być różnie.

Nie wiem po co ci ta wycena sklepu.

Jeżeli oni nie będą naprawiać bezgotówkowa to raczej zbędne.

A w sądzie i tak rzeczoznawca.

Bez ekspertyzy sklepu sam nie jestem w stanie wycenić wszystkich szkód. Np rozebrać amortyzator i sprawdzić stan goleni. Dzisiaj chłopaki wycenili szkody na kwotę ponad 3k. Jestem ciekaw co na to rzeczoznawca który ma się pojawić na dniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest pare tematow w ktorych wypowiadalo sie pare osob wlacznie ze mna...

 

przedstaw wycene serwisu / sklepu TU, najlepiej daj rzeczoznawcy ktory bedzie robil ogledziny dolaczy do papierow, czekasz na odpowiedz / wyplate, w razie pomniejszonej kwoty odwolujesz sie od kwoty / sprawe kierujesz do sadu

 

nie zapomnij o osobnym odszkodowaniu zdrowotnym, oraz ewentualnym zadoscuczynieniu - poczytaj w innych tematach

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy miał bardzo podobny przypadek i ustalenia "po" były miej więcej takie:

_ musisz być obecny podczas oględzin rzeczoznawcy w serwisie, jeśli trochę ogarniasz temat sprzętowy to nie dasz sobie w razie czegoś nic wcisnąć.

_ W razie "ściemniania" rzeczoznawcy od T.U. możesz zasugerować coś takiego jak mój znajomy: "... jeśli ocenia Pan, że amortyzator jest sprawny, to proszę bardzo wysyłamy go do producenta i prosimy o gwarancję, że jest w pełni sprawny i bezpieczny po takim zderzeniu z samochodem..." Żaden producent ci nie da takiej gwarancji, a taką miałeś używając nawet stary rower.

_ co do kwot odszkodowania. Nie ma znaczenia że części były stare/używane. Ubezpieczenie ma ci odtworzyć stan z przed wypadku, ponieważ nie znajdą identycznie "zużytych" części (to jest po prostu fizycznie niewykonalne) muszą ci zakupić nowe. Nie ważne ile kosztowały ciebie i czy kupowałeś je oddzielnie, czy były z rowerem. Mają ci oddać rower taki jak miałeś, ile to będzie kosztowało nie jest ważne. Ma być taki jak przed wypadkiem i już.

_ w roszczeniu możesz np. ująć ceny biletów komunikacji którą teraz musisz się poruszać itp.

_powinieneś się przygotować, że prawdopodobnie pierwszą propozycję od TU będzie trzeba odrzucić. Druga powinna być bardziej dla ciebie korzystna.

_najlepszym sposobem jest wziąć jakiegoś sprawdzonego doradcę ubezpieczeniowego, oni wiedzą jak pisać wszelkiego rodzaju wnioski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat ma pozytywne doświadczenia z PZU, co prawda dotyczące samochodu, ale zawsze. Może to zależy od miasta/delegatury.?

 

Oczywiście możesz żądać odszkodowania za wszelkie poniesione szkody: rower, ciuchy, zdrowie itp. Z doświadczenia wiem, że najbardziej opłaca się mieć doradcę, trochę sobie liczą, ale i tak bardziej się to opłaca niż samodzielnie prowadzić taką akcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...