Skocz do zawartości

[rodzaj roweru] Jaki rodzaj lepszy na wyprawę?


  

36 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaki rodzaj roweru lepszy na wyprawę i jazdę po miescie?

    • Cross
      21
    • Trekkingowy
      15
  2. 2. Czy dobrze wyposarzać crossa w części na wyprawę?

    • tak
      28
    • nie
      8


Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem nowy w tym forum i za bardzo nie ogarniam tematyki rowerów. Jeżdżę ale nie wiem jaki jest do czego crossowy trekkingowy ale to nie jest moje pytanie.

Mam takie pytanie nr1 wybieram sie na dłuższą wyprawę i jaki rodzaj roweru proponujecie crossowy gdzie muszę prawdopodobnie dokupić (bagażnik, błotniki, itp) czy raczej ten trekkingowy. I dopowiem do tego że niemam zamiaru jeżdzić nim tylko w dalekie wyprawy ale równierz do szkoły i np. przejechać się. I słyszałem że lepiej kupić ten crossowy.

nr.2 czy do każdego roweru można zamontować bagażnik, sakwy i botniki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do codziennej jazdy dużo lepszy będzie cross. A wyprawę też powinien zaliczyć, podejrzewam że jakaś wymagająca nie będzie. 

 

I spokojnie możesz sobie do niego dołożyć dodatkowe akcesoria. Do każdego się da :) Czasem jest więcej kombinowania i koszty rosną ale się da. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to temat jest założony chyba nie w tym co trzeba dziale.

 

Na tak poważną wyprawę tylko i wyłącznie rower trekkingowy, cross ma bardziej sportową geometrię i do tak długich wypraw nie będzie się nadawał - na mordujesz się niemiłosiernie. Dodatkowo to nie moze być za bardzo budrzetowy trekking, musi znieść podwyższone obciążenie, wiele zależy od tego gdzie będzie ta wyprawa, jak będzie z dostępem do części (sklepów np. z oponami itp.) Na miesięcznej wyprawie moze się zdarzyć wszystko, pół biedy jeśli bedzie to podróż po Polsce - wtedy zawsze można wiąść do pierwszego pociągu i do domu. 

 

Przygotowanie srzętu od zera do takiej wyprawy to moim zdaniem co najmniej 5 tys. i do tego na wyprawę po Polsce. Rower, pożądny bagażnik, nieprzemakalne sakwy, oświetlenie, odzież, nie wiem - sprzęt biwakowy? 

 

Nie wiem czy z zerowym doświadczeniem (jak sam piszesz) do dobry pomysł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak wspomniałem - na co dzień cross będzie dużo lepszym rozwiązaniem.

Owszem, pozycja na nim jest bardziej męcząca i jeśli miałbyś jechać cały miesiąc bez przerwy to może być kiepsko. Także trzeba się zastanowić co jest dla Ciebie ważniejsze, bo rower na miesięczną trasę i rower do codziennej jazdy to dwie inne bajki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyprawa ok. 1 msc w wakacje będzie i bede potrzebował sakw :) i obciążenie będzie

 

Generalnie rowery na takie wyprawy buduje się prawie od zera. Rower z półki może stanowić bazę, ale zwykle koniczne są mniejsze lub większe zmiany. Generalnie jeżeli się jedzie z ładunkiem, to czy to rower crossowy czy trekingowy dyskwalifikuje korba. Producenci zwykle montują tam korbę 48T. Daje ona zbyt ciężkie przełożenia. Dobra opcja to korba MTB 42T i kaseta szosowa 12-28T. W 10-rzędowym napędzie taki napęd pozwala bardzo precyzyjnie dobrać kadencję do aktualnego samopoczucia. Trzeba unikać hydrauliki w hamulcach, oświetlenie z dynama, pełne błotniki Itp itd... Wątków traktujących o sprzęcie wyprawowym na forum kilka powstało. Trochę materiału jest.

 

Cross czy treking to też nie wszystko. Ludzie na wyprawy jeżdżą na mtb, uturystycznionych szosówkach (Kona Sutra). Każdy będzie twierdził, że jego rozwiązanie jest najlepsze i w sumie będzie miał rację, bo rower na taką wyprawę powinien pasować pod dany zadek i żaden inny nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że cross da radę na wyprawie jednodniowej, to spora przesada.Niby co, drugiego dnia się rozleci?

Po prostu goły cross nie ma bagażników na które można zamontować sakwy. Ani też oświetlenia.

 

Oczywiście montujesz i masz ale nie jest to rower, który przygotowany jest na wyprawy choćby z racji geometrii. Generalnie co komu pasuje ale o jakiej sporej przesadzie piszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej by było gdybyś się zastanowił na jakim rowerze ci jest najwygodniej: czy turysta, czy góral, czy jakaś pół-szosa, czy z kierą jaskółka a może motylkiem, etc A później dokoptuj do tego osprzęt, czyli bagażnik, dynamo i oświetlenie (pomyśl też nad ładowarką USB pod dynamo - mega przydatny wynalazek), błotniki, kapcie z bieżnikiem (choć widziałem w trasie kocura co popylał na slickach szosowych), przerzutki (single i ostre odpadają, choć pewnie i znajdą się tacy co...).

 

Wiem, że to taka rada, za preproszeniem, z dupy ale tak naprawdę do wypraw potrzebujesz jedynie bagażnika z sakwami i odpowiednich kapci. Reszta to już tylko twoja wygoda i dostosowanie roweru oraz ilości szpeju do długości wyprawy.

 

Ja na twoim miejscu bym brał jakiegoś turystę, dokupił do niego bagażnik (bo te fabryczne są cienkie i nadają się jedynie na wyprawy po bułki) i resztę osprzętu co będziesz chciał. Po mieście się całkiem przyjemnie jedzie takim traktorem a na treningi czy jakieś krótkie trasy to zmontował coś chudego i zwinnego, jak szosa czy przełajówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z konkretnych: Kands Maestro, Lazaro Integral, Lazaro Senatore cross, Spartacus Cross, Scud Crossline 
różnice pomiędzy poszczególnymi modelami są minimalne, więc bierz to co będzie w twoim rozmiarze (ew. jest dział o wyborze rowerów) 

 

do tego dokupujesz: bagażnik (jak już koledzy wspominali w tym przedziale seryjne bagażniki są dość słabe, więc i tak musiałbyś dokupić) 

pełne błotniki

oświetlenie (jest masa tematów + forum http://www.swiatelka.pl/; znowu w tej cenie nie dostaniesz porządnego seryjnego oświetlenia w trekkingu (chyba że bardzo zależy ci na dynamie)) 

coś na kierownice; jedni nie lubią się pochylać i wolą jaskółkę, inni stawiają na wielopozycyjność  i dokupują kierownice "motylek" lub gięte rogi, inni chwyty ergonomiczne zintegrowane z rogami 

sakwy i sprzęt turystyczny 
 


sakwy wejdą, montujesz do bagażnika który dokupujesz; lazaro v1 jest na wolnobiegu i nie jest to zbyt wytrzymałe rozwiązanie, na pewno nie polecane na miesięczną wyprawę, bierz v3 lub inne rowery na alivio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moim zdaniem kupowanie nowego roweru w tym budżecie mija się z celem pod taką wyprawę  , 

trzeba raczej złożyć, nie musi być drogo (bo to złożenie może polegać na kupnie używki sensownej i dopracowaniu pod siebie),

ważne żeby wybrać dobrą ramę  /  dawcę za minimum budżetu a resztę przeznaczyć na wymianę (w przypadku kupna całego roweru co bym polecał) niektórych komponentów (łańcuch / kaseta) 

 

ta Twoja wyprawa - wiadomo jakie to będą drogi, jakie opony chcesz zakładać?  bo często łatwo upchnąć do ramy trekkingowej opony nawet 700x42c  i spełni to nawet 'większe turystyczne wymagania'

 

 

 EDIT:

 

 

A masz jakieś konkretnecje  propozycje? Pod moje wymaganie

jeśli chodzi o używane to łatwiej będzie coś doradzić jak podasz wzrost i wewn. długość nogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie jeszcze dodam, że bagażniki i sakwy polskiej firmy Crosso są godne polecenia. W porównaniu do produktów innych firm nie kosztują dużo, a są dobrej jakości. Według mnie najlepiej jest kupić najniższy model ich sakw - Crosso Dry. Są mocarne, a przez to że są rolowane też i całkowicie odporne na wodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Ziemko, Piszę o tym, że sugerowałeś, że cross nada się najwyżej na jednodniowe wycieczki. Sam jeździłem więcej na mtb i jakoś dawałem radę. Są też ludzie podróżujący na szosówkach. Jeśli chodzi o bagażnik, to nawet taki za 40zł daje radę, więc ciężko twierdzić, że jest to duża wada crossa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

@Ziemko, Piszę o tym, że sugerowałeś, że cross nada się najwyżej na jednodniowe wycieczki. Sam jeździłem więcej na mtb i jakoś dawałem radę. Są też ludzie podróżujący na szosówkach. Jeśli chodzi o bagażnik, to nawet taki za 40zł daje radę, więc ciężko twierdzić, że jest to duża wada crossa.
 

 

Na bagażnikach nie należy oszczędzać - dętkę możesz wymienić, szprychę też, ale jak ci dupnie paka w trasie to kaplica i wycieczka do pociągu/telefon do przyjaciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj straszą na tym forum że padną i padną te tanie bagażniki a ja używam takiego skręcanego za 50 zł który w dodatku kupiłem używany - służy dzielnie już dwa lata i póki co nie protestuje, pod ciężkim obciążeniem pracuje przez kilka/naście dni w roku ale obciążony sakwami "na co dzień" jeździ cały rok. 

 

 

 

ale jak ci dupnie paka w trasie to kaplica i wycieczka do pociągu

Ja bym powiedział że do najbliższego sklepu rowerowego albo jakiegoś spawacza, no chyba że jedzie się do dżungli albo na pustynię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym się kierował niektórymi radami z tego tematu to nigdy w życiu na żadną wyprawę bym nie pojechał.... ;) Z tego co tu piszecie wynika, że niektóre rowery rozlecą się już po 1 dniu a najlepiej wydać 5 tysięcy na rower, który w założeniu ma służyć na wyprawy ;) Jakbyście zobaczyli na czym w latach 90 i początek 2000 ludzie jeździli na wyprawy po Skandynawii, Chorwacji, Czarnogórze czy Polskim wybrzeżu to pewnie uznalibyście nas za Science Fiction. Bez przesady, większość rowerów spokojnie ogarnie wyprawę po delikatnym przystosowaniu jak np. dołożenie bagażnika. Odnośnie Crossa to nie rozumiem co jest w tym rowerze złego jeśli chodzi o długie wyprawy, a już kompletnie nie rozumiem w czym ma niby przeszkadzać blat 48T w takiej wyprawie, chyba jestem z innej planety bo nie rozumiem tych wywodów. Ludzie ogarniają długie wyprawy na różnych rowerach, szosa, trekking, cross, mtb 26", 29" i to z powodzeniem więc nie sprzęt jest tutaj problemem a chęci. Brak możliwości montażu bagażnika w danym rowerze też nie jest jakimś kosmicznym problemem bo dzisiaj spokojnie można pożyczyć albo kupić przyczepkę rowerową, kiedyś mieliśmy dużo mniejsze możliwości ale dawaliśmy spokojnie radę a teraz ludzie wydziwiają i stwarzają sobie jakieś wyimaginowane przeszkody... eh ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

kiedyś mieliśmy dużo mniejsze możliwości ale dawaliśmy spokojnie radę a teraz ludzie wydziwiają i stwarzają sobie jakieś wyimaginowane przeszkody... eh

Kiedyś rozpalano ogień za pomocą dwóch kamieni - taż ma tak przystosować sobie kuchenkę w domu?

Nikt mu nie kazał kupować roweru za 5 tys. - pisałem, że wg mnie jest to rozsądna cena jaką będzie musiał wydać przygotować zabierając sie do tego tematu od zera. I dodałem, że w dużej mierze zależy to od tego czy to wyprawa w warunkach polskich, czy bardziej "dzika".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krism4a1 Faktycznie jakbym Ciebie słuchał wtedy to do dzisiaj siedziałbym w domu i oglądał z rozdziawioną miną zdjęcia z wypraw innych osób marząc o tym, że bez uskładania takiej kwoty nie mam nawet co myśleć o żadnej wyprawie rowerowej. 5 tysięcy to rozsądna cena - chłopie zejdź na ziemię, są ludzie którzy robią takie kosmiczne wyprawy i to przy takim śmiesznym budżecie, że pewnie z taką kwotą nie byłbyś w stanie wyżywić się tydzień czasu w mieście. Jeździło się w różne zakątki Europy na byle jakim sprzęcie i było dobrze, teraz tylko czekać aż będziecie polecać rowery z napędem elektrycznym bo będzie lżej i biedny człowiek nawet się nie spoci... :P Gdybym był takim początkującym żółtodziobem to faktycznie bym w to wszystko uwierzył i finalnie nigdzie nie pojechał. Autorowi tematu polecam pobuszować po stronach osób, które niejedno miejsce odwiedziły na rowerze - tam zdobędziesz potrzebną wiedzę i zobaczysz, że wcale nie trzeba mieć kosmicznego sprzętu ani wielkich pieniędzy aby jeździć na wyprawy rowerowe ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...