Skocz do zawartości

[mrozy] Temperatury poniżej 10 stopni - jak chronić twarz


DarkoZZZZ

Rekomendowane odpowiedzi

Osobiście "używam" maski na twarz Rudy Project z membrany Windtex. 

Dokładnie takiej, jak poniższa:

23986.jpg

 

Napisałem w cudzysłowie, bo założyłem jej może kilkanaście razy w życiu. A kupiłem x lat temu kiedy jeszcze jarało mnie, że będę w niej super - niecodziennie wyglądał. Zresztą większość osób używających takich produktów myśli chyba podobnie. Wielokrotnie widywałem ludzi w maskach przy temperaturach rzędu 10-ciu (sic!) stopni na plusie. 

 

Rudy Project jest cieniutka i miła w dotyku. Ma duży otwór na nos i małe dziurki do oddychania ustami. Na twarzy leży pewnie i nie przesuwa się, ale ma wiele wad. Po pierwsze jak już wspomnieli Koledzy, para wodna skrapla się wewnątrz. Po drugie oddychanie mimo wszystko jest utrudnione. Po trzecie nie da się w niej jeździć w okularach, gdyż para spod maski przy każdym wydechu osiada na szybach. Po czwarte nos. Jeśli macie podobnie jak ja, czyli katar na rowerze, to już sami wiecie ;-)

 

Sama maska sprawdziła mi się bodaj 2 razy w życiu przy temperaturze rzędu - 15 stopni. Raz na rowerze a drugi w trakcie biegania. Miałem wówczas gdzieś parę wodną. Ważne, że było mi ciepło w twarz. Tak czy owak trzymam ją na dnie szafy i pewnie kiedyś tam jeszcze założę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam coś takiego, co prwada przez kilka lat użyłem zaledwie kilka razy bo aż takich mrozów nie doświadczałem, poza tym ograniczają widoczność trochę, nie wspominając o podejrzanym wyglądzie. Może kogoś zainteresuje xD http://archiwum.allegro.pl/oferta/maska-arktyczna-kominiarka-us-army-kontraktowa-i3972580896.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używałem tylko ustawienia "na babuszkę" (na filmie ze złożonymi rękami) z taką modyfikacją że więcej na twarzy a mniej na głowie (ale to trzeba przykryć czapką).

 

I takie ustawienie sprawdza się wyśmienicie, oczywiście z czapką. Dobrze chroni i nie ma żadnego problemu z piciem podczas jazdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od temperatury. Przy "mrozach" czyli temperaturze powiedzmy do 6 stopni jeżdżę w buffie "na babuszkę" i czapce rowerowej zimowej. Potem jak robi się zimniej zdejmuję bufa, bo zakładam kurtkę zimową, która ma wyższy kołnierz, więc chroni szyję, a czapka głowę. jak jest jeszcze zimniej to znowu kurtka zimowa z bufem i czapką, a jak jest super zimno to zakładam czapkę narciarską pod kask. Czyli czapkę z polaru która chroni głowę, oraz całą szyję, ale w przeciwieństwie do kominiarki nie ma ochrony twarzy. Kompletnie nie przeszkadza mi mróz nawet przy -10/-15. Szczególnie, że zamarzająca woda na czymkolwiek jest jeszcze gorsza niż samo ostre powietrze.
Jeżeli macie katar to dobrą metodą (podobno, bo jeszcze nie miałem okazji jej stosować) jest inhalacja z jakiegoś olejku eukaliptusowego. Leciutko nasączone chusteczki wkłada się do nosa, lekki rozruch z nimi i usprawnia się oddychanie i nie ma kataru. Nie wiem na ile to mit, a na ile potwierdzone info, ale chyba kiedyś się na to zdecyduję, bo zostawianie ścieżki za sobą przez ciągłe dmuchanie nosa jest irytujące :verymad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj przy -4 stopniach i nieprzyjemnym wietrze pierwszy raz wypróbowałem kominiarkę i szczerze powiedziawszy świetnie się spisała. Mimo, że nieraz musiałem jednocześnie zakryć nos i usta to nie miałem problemów z cięższym oddychaniem. Po zdjęciu nawet nie była wilgotna, jedynie w okolicach nosa i ust, ale tego nie da się ominąć. 

A kupiłem ją w 4F za 59zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja zimą zawsze pamiętam o tłustym kremie. I tak jak dziś w Krakowie przy +10, to nawet i to niepotrzebne. Ale jak w grudniu było -12, to znalazłam sobie taki śmieszny komin http://sporto.com.pl/p/245/4466/beardo-leop-maska-komin-na-chlodne-dni-buff-chusty-odziez-outdoor.html. Na stoku czy na rowerze wygląda to śmiesznie. Nie wiem, jak przy niższych temperaturach, ale na -12 zupełnie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z masek znalazłem swego czasu taki gadżet, opinie w necie są podzielone jak zwykle w przypadku tego typu produktów. Dokładnie chodzi o ColdAvenger Expedition Balaclava, kombo maski z.... no z balaklawą :)

Tak to się prezentuje:

https://www.youtube.com/watch?v=aWnmHS6B3Zo

 

A tutaj recka, pozytywna.

http://allseasonscyclist.com/2013/02/14/talus-outdoor-technologies-coldavenger-expedition-balaclava/

Cena jedynie 80 zielonych :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie zauważyłam kobiety, która wypowiadałaby się w tej materii. Panowie, pozwolicie:

1. Kremy. Nie stosujcie tłustych kremów bo dają dyskomfort,wszystko jest brudne, dodatkowo zapychają pory i zapalenie mieszków włosowych gotowe. Będzie problem z goleniem. Jest wiele kremów chroniących na mróz, które nie zostawiają grubego tłustego filmu. A jeśli już któryś będzie trochę tłuściejszy, to należy posmarować się, poczekać i tłusty nadmiar po prostu zetrzeć. Ochrona zostanie.

2. Ochrona twarzy. Jeździłam w kominiarce z wentylacją na nos i usta. Dobrze przylegała do twarzy i dość dobrze chroniła ale mimo wentylacji wydychana para wodna skraplała się nieco. kominiarka była softshell, nie było dobrej wentylacji na głowie i okropnie pociłam się, więc przestałam ją zakładać. Teraz jeżdżę w cienkiej czapeczce Odlo a na twarzy buff od strony wewnętrznej z polarem. Buff świetnie chroni twarz, odsłaniam nos, żeby nie było wilgoci, na nos krem i uwaga Panowie, mineralny make -up który dodatkowo super chroni skurę. Jak jest zimno, buff z tylu naciągam wysoko na głowę a jak jest bardzo zimno zakładam kaptur.

3. Okulary. Żeby nie parowały, proponuję nanieść cieniuteńką warstwę płynu do nabłyszczają do zmywarki albo coś przeciw parze - są takie do mycia luster, albo do szyb samochodowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Okulary. Żeby nie parowały, proponuję nanieść cieniuteńką warstwę płynu do nabłyszczają do zmywarki albo coś przeciw parze - są takie do mycia luster, albo do szyb samochodowych.

 

 

Iza, ale to chyba jednak paruje, a nie sądzę, żeby takie opary były dla oczu korzystne. Ja zarabiam na życie oczami, więc może jestem przewrażliwiony, ale chyba bym nie użył czegoś takiego. Ponadto - dobre okulary z powłokami dość łatwo uszkodzić i na ogół zaleca się do mycia tylko mydło z wodą. Także to chyba nie jest dość uniwersalna rada. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosuję płyn nabłyszczający do zmywarki w ten sposób, ze smaruje nim okulary a następnie poleruję ręcznikiem papierowym. Chodzi oczywiście o okulary przeciwsłoneczne z powłokami. Rozumiem, że Tobie chodzi o okulary optyczne. Nie noszę optycznych, więc trudno mi wyrokować. Jednak nabłyszczacz do zmywarki zostaje w pewnym stopniu na naczyniach i gdyby był toksyczny, to chyba wszyscy potrulibysmy się jedząc z takich naczyń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o okulary przeciwsłoneczne. Nie mam wady wzroku.

 

No wiesz, nie wszystko, co można zjeść można zbliżyć do oczu. Płakałaś przy krojeniu cebuli? Zdarzyło Ci się kapnąć sokiem z owoców cytrusowych lub wyciskanym czosnkiem do oka? To tak nie działa, że wszystko, co można spożywać, może być w pobliżu oczu. 

 

Kurde - płyn nabłyszczający do zmywarek do oczu - daj spokój  :bye2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. rozumiem Twoje obawy i wątpliwości, ale ja to robię, oczywiście, na własne ryzyko. Okulary mam wysokiej jakości i jak dotąd nic się z nimi nie stało. Jeśli chodzi o tę radę, to nie mój oryginalny pomysł. Wiem to od innych rowerzystów. Ale powtarzam, jeśli masz poważne wątpliwości, to po prostu zapomnij.

I jeszcze jedno. Żeby była jasność. Nie proponuję, dodawania płynu do nabłyszczania

do oczu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stosuję płyn nabłyszczający do zmywarki w ten sposób, ze smaruje nim okulary a następnie poleruję ręcznikiem papierowym. 

I jeszcze jedno. Żeby była jasność. Nie proponuję, dodawania płynu do nabłyszczania

 

Musiałem Cię zatem źle zrozumieć. Na swoje potrzeby zapominam o tych Twoich wynalazkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

stosujemy silikony na rzęsy, pod oczy i na powieki - w kremach, macsarach itp.

A potem na starość wyglądamy jak maszkary   :laugh: 

 

Ręczniki papierowe nie są wskazane przy czyszczeniu czymkolwiek jakichkolwiek szkieł, bo zwyczajnie rysują. Ale trochę odbiegamy od tej ochrony twarzy skupiając się zanadto na okularach. 

 

Ja do korekcyjnych używam dedykowanego płynu albo pianki do monitora i trochę parują ale szybkę w kasku motocyklowym zawsze czyściłem płynem do okien i odparowuje na tyle szybko że na pewno nie jest niebezpieczny dla oczu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hłe, hłe ale się obśmiałam jak norka. Maluję się ile wlezie bo i tak mi nic już nie zaszkodzi.

Co do ręczników papierowych, nie wiem o jakich mowa i jakiej jakości, ale ja używam często - najczęściej pod ręką - do przecierania okularów po zastosowaniu płynu i jeszcze nic się nie porysowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...