Skocz do zawartości

[kolizja] Co mogło ulec uszkodzeniu w rowerze?


firefoks

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Niestety mnie też spotkało nieszczęście :( Jechałem sobie na szosówce z dosyć dużą prędkością (ale jeszcze dopuszczalną ;) ) Nagle z podporządkowanej wyjechał mi samochód. Nie mam pojęcia czy hamowałem czy nie (ale raczej nie zdążyłem) ale instynktownie uciekłem na bok ( i jednocześnie prawdopodobnie spod kosy :) ) i przejechałem przez dosyć wysoki i ostry krawężnik (dopiero co położony a więc nówka). W każdym razie w tylnym kole jest przecięta opona, dętka i wgięta i wyszczerbiona obręcz -  nie do naprawienia, scentrowane koło. Później rower jeszcze wylądował na jakichś kamieniach,które leżą zazwyczaj w trakcie budowy drogi na poboczu. Efekt to zarysowana przerzutka tylna, zarysowana klamkomanetka i uszkodzona guma na klamkomanetce. Dokładnych oględzin jeszcze nie zdążyłem zrobić. Natomiast zastanawia mnie to,że przednia opona i dętka nie uległy uszkodzeniu, natomiast obręcz jest tylko porysowana z boku, tak jakby od tych kamieni przy upadku, a nie jest centralnie wgięta tak jak tylna. Czy to możliwe,że przednie koło nie miało kontaktu z krawężnikiem?Może instynktownie uniosłem koło przed krawężnikiem? A może jednak miało, tylko z racji mniejszego obciążenia nie uległo takim uszkodzeniom jak tylne? Dodam,że rower to aluminiowa szosówka z aluminiowym widelcem. Nasuwa się pytanie czy widelec przedni mógł na tym ucierpieć i czy tylne widełki mogły się uszkodzić od przyjęcia takiego uderzenia (masa jeźdźca ok.90 kg)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekspertyza to płatna usługa wyceny szkód w takim przypadku jej cena powinna być wliczona w kwotę zwrotu.

 

dokładnie.

 

co do ekspertyzy, idź tam gdzie kupowałeś rower, powinni zrobić za darmo, jeśli u nich naprawisz / zakupisz nowy (pogadaj, a myślę ze się dogadasz). Co do ramy i pęknięć, rama uderzona przez samochód od razu kwalifikuje się do wymiany (czy jest pęknięta czy nie), żaden rzeczoznawca nie będzie tego oceniał i nie będzie robił ekspertyzy, zrobi tylko zdjęcia. Tu jest trocha inna kwestia jak napisał autor. Jeśli masz dane oc kierowcy (nie napisałeś ale przypuszczam że masz), masz prawo domagać się stanu roweru sprzed wypadku, tj jeśli rama jest porysowana / pęknięta , jej malowania / wymiany (a raczej nikt się w malowanie nie będzie bawił, tylko od razu wymienią)

 

Co do faktur, nie musisz posiadać - wystarczy ze znasz cenę orientacyjną bądź podasz za jaka był kupowany rower (wszystko idzie sprawdzić)

 

Jeśli kwota naprawy roweru będzie nie opłacalna (wyższa od zakupu roweru) - wypłacą za rower pomniejszając o amortyzację (chyba że jest nowy, bądź mało używany - zależy od rzeczoznawcy)

 

Aha, jeśli doznałeś jakiś uszkodzeń ciała / bądź zniszczenia ubrań - również masz prawo domagać się kosztów leczenia / zwrotu za ubrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dzisiaj podjadę na oględziny do serwisu. Tylko ciekawe czy ubezpieczalnia zaakceptuje kosztorys czy będzie się starała go zaniżyć?

 

 

rzeczoznawca sam oceni szkodę i zrobi zdjęcia, natomiast to do osoby która będzie zajmowała się likwidacją szkody będzie zależało wypłata takiego czy innego odszkodowania.. dlatego robi się ekspertyzy, która będzie bardzo pomocna (potwierdzi szkodę / jej kwotę)

 

jeśli zgłosiłeś szkodę z oc kierowcy (sprawcy) który wymusił, na 100% będą chcieli jego potwierdzenie zdarzenia / uznania winy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Serwis wycenił szkodę na ponad 600 zł a PZU wypłaciło kwotę bezsporną w wysokości 300 zł. Napisali w uzasadnieniu,że mogą dopłacić więcej po przedstawieniu faktur za naprawę. Problem w tym,że na razie nie zamierzam wymieniać tych obręczy bo kiedyś zakupiłem na allegro całe koła i mógłbym je teraz wykorzystać. Zarysowania na klamkomanetce i przerzutce i uszkodzona guma klamkomanetki to tylko kwestia estetyczna. Boję się też,że ja powymieniam te części a oni się znów na mnie wypną.

Druga sprawa jest taka,że nie zgłosiłem się do lekarza a po tym wypadku spuchła mi trochą stopa, podejrzewam lekkie skręcenie stawu. Teraz minął miesiąc, po opuchliźnie nie ma śladu choć odczuwam jeszcze ból od czasu do czasu lub przy pewnym kącie zgięcia.

Tak więc nie wiem czy bujać się z nimi dalej czy odpuścić temu molochowi. Na szczęście ani ja ani nikt z mojej bliskiej rodziny nie jest i nigdy nie będzie ubezpieczony w PZU ;)

A może zlecić sprawę jakiejś kancelarii, która zajmuje się takimi sprawami i ma doświadczenie? Ponoć można się jeszcze ubiegać o odszkodowanie za doznany uraz psychiczny? Teraz jak dojeżdżam do drogi podporządkowanej i stoi lub jedzie na niej samochód to mi się podnosi ciśnienie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co sie orientuje nie musisz naprawiac szkod - a TU musi Ci wyplacic za szkody ktorych doznales (najlepiej dopytaj rzecznika ubezpieczonych)

 

co do obrazen, zle zrobiles ze nie poszedles do lekarza odrazu, mialbys wieksze szanse (100%) na uzyskanie odszkodowania (szkody osobowej), jedyne co Ci pozostaje to isc teraz do lekarza i przedstawic co i jak - moze zleci przeswietlenie, ale ciezko bedzie udowodnic ze bylo to spowodowane kolizja, no chyba ze przeswietlenie cos wykaze...

 

co do kancelarii - oczywiscie ze mozesz sie posilkowac, ale to kosztuje - ja zalatwialem wszystko sam, o odszkodowanie za "doznany uraz psychiczny" (zadoscuczynienie) oczywiscie tez mozesz walczyc podkladajac sie kserokopia karty lekarskiej (u lekarza niestety nie byles, wiec szanse spadaja - nie masz zadnej podkladki)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...