Skocz do zawartości

[energia] Premier odtrąbiła sukces na szczycie klimatycznym


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.biztok.pl/opinie/premier-odtrabila-sukces-a-my-zaplacimy-wiecej-za-energie_a18369

A ja chciałbym zwrócić uwagę na ten fragment

 


W całym zamieszaniu nasza premier zupełnie zapomniała, że mamy koronny argument, pokazujący zaangażowanie Polski w redukcję emisji gazów cieplarnianych. Skutecznie ograniczamy przecież emisję CO2 naszą demografią!

W latach 2011-2013 liczba Polaków zmniejszyła się o prawie 43 tys. osób. Człowiek wydycha ok. 600 kg dwutlenku węgla rocznie. Wysiłkiem systemu zniechęcającego do posiadania dzieci zredukowaliśmy więc emisję CO2 o 26 tys. ton rocznie! Niepotrzebnie umknęło to uwagi premier Polski, bo mógł być to ważny argument w negocjacjach klimatycznych w Brukseli. Kto wie, czy nie udało by się nam utargować jeszcze jakiegoś dodatkowego procent uprawnień, bo tendencje demograficzne mamy przecież imponujące.

Do 2030 r. ma ubyć 1,3 mln obywateli. Daje to redukcję 786 tys. ton emisji CO2 rocznie! Nie należy zapominać, że taki człowiek korzysta też chociażby z transportu, również emitującego gazy, redukcja może być więc de facto dużo większa niż wstępnie obliczony niecały milion ton. To wszystko powinno nam dać całkiem niezły pakiecik dodatkowych darmowych emisji.

 

Należałoby tu dodać , ze coraz więcej Polaków wybiera rower zamiast samochodu, a rower przecież nie emituje gazów, no może jego właściciel, zwłaszcza po grochówce :002:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rośnie to pojęcie bardzo względne. Jak spojrzysz do rocznika statystycznego to zobaczysz ile osób deklaruje posiadanie roweru. Posiadanie nie oznacza jednak jego używania, co też widać na ulicy. W Polsce rower jest głównie środkiem rekreacji w czasie wolnym, a nie środkiem transportu. I niestety jeszcze długo tak pozostanie, z powodu wielu czynników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W Polsce rower jako środek transportu odgrywa marginalną rolę: http://www.epomm.eu/tems/ Dla zużycia energii ma on takie znaczenie, że równie dobrze mogłoby go nie być.

Nie mówiąc już o takim szczególe, że większość pewnie przesiada się z transportu miejskiego albo przestaje chodzić pieszo więc spadek emisji dwutlenku węgla nawet jeśli występuje to w ilościach homeopatycznych :P

 

 

 

W Warszawie 1%, w Leiden (Holandia) 33%. Ale to na razie, a ja pisałem że liczba rowerzystów wzrasta. I chyba będzie dalej wzrastać

Wykorzystanie samochodu w Warszawie 24%, w Leiden (Holandia) 40% więc co z tego, że mają dużo rowerów  :teehee:

Tak swoją drogą, to opracowanie dobitnie pokazuje, że całe to holenderskie rowerowanie po mieście nie wpływa na liczbę przejazdów samochodem... Ciekawe kiedy zieloni w końcu to zauważą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam osoby, która przesiadla się z krakowskiego MPK na rower. Za to znam kupę ludzi, którym rower/motocykl został w garażu po przesiadce na rower. Przesiadka była spowodowana zdecydowanie krótszym czasem dojazdu do pracy rowerem niż samochodem lub MPK. Około 1/3 z nich jeździ rowerem także w zimie. Rozmawiamy o odleglosciach rzędu 10km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower jest wciąż synonimem, że nie stać kogoś na ... Samochód jest wciąż utożsamiany z oznaką statusu społecznego. Przeciętna osoba nie odróżnia LX'a od XTR'a, ani karbonu od alu... Czarny rower to czarny rower, przerzutka to przerzutka. Rowery są postrzegane binarnie. Z samochodami jest zupełnie inaczej. Ludzie, nawet nie w temacie potrafią odróżnić limuzynę od pojazdu klasy kompakt.

Ostatnio mój sprzęt został oceniony na kilka tyś PLN, mimo że w przeciągu 3 lat nie włożyłem w niego więcej niż 2000 PLN (+1700 PLN zakup).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nawet nie chodzi o to czy ktoś się zna na sprzęcie czy nie tylko o mentalność, a u nas w kraju na temat zdrowego trybu życia jest cieniutko. Stopniowo zmienia się to co jest na plus, ale znaczna większość ma to gdzieś woli przejechać się samochodem po bułki niż przejść się ;)  Na zachodzi podejście jest do tego zupełnie inne, ale tego nie da się u nas wprowadzić z dnia na  dzień to pokoleniowe zmiany. Za mało jest programów na temat zdrowego stylu życia i co to daje, że człowiek zdrowy mniej kosztuje państwo niż leczenie rzeczy chorych, którym nie chciało się wyjść na przysłowiowy spacer czy rower.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...