Skocz do zawartości

[do 1600] Cross lub trekking do wożenia dziecka


Syfon208

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Na wstępie chciałbym przywitać wszystkich użytkowników i pogratulować wspaniałej pasji oraz ogromnej wiedzy, licząc jednocześnie na przyjazne nastawienie do moich pytań :)

 

Mam 186 cm wysokości, ważę ok 86 kg. Poszukuję roweru, którym będę poruszał się weekendowo i czasami popołudniami głównie po Wrocławiu (parki, ścieżki rowerowe, okoliczne atrakcje typu wały itd) oraz czasami po utwardzonych ścieżkach biegnących cześciowo po lesie (jazda w okolicach doliny baryczy) - nic wyczynowego, 1-2 godzinne wycieczki, bardzooooo sporadycznie coś dłuższego ale nie dłuższe niż 50 km. Co ważne, od późnej wiosny (maj, początek czerwca) chciałbym na krótkie wycieczki zacząć wozić w foteliku swoją córkę (na początku czerwca skończy rok). Poszukiwałęm roweru trekkingowego ale po wizycie w jednym ze sklepów zaczynam się także zastanawiać nad rowerem crossowym i ewentualnym doposażeniu go w stopkę, elektryczne oświetlenie i ewentualny bagażnik i plastikowe błotniki (choć błotniki i bagażnik nie sa dla mnie konieczne i spokojnie się bez nich obędę). Przemawia za tym fakt, że rower będzie lżejszy a przez to wygodniejszy - mieszkam na 6 pietrze w bloku z wielkej płyty z mała windą, gdzie aby nią wjechać, rower trzeba stawiać na jednym kole. Z drugiej strony w trekkingu przemawia do mnie pozycja jazdy - od kilkunastu lat jeździłem na typowych "dziabarynach" - starych używanych, cieżkich rowerach miejskich typu holenderka i bardzo mi to odpowiadało :). Więc nie jestem do końca ukierunkowany :)

 

Sprzęt powinien być nowy - kwestia gwarancji, ewentualnych rat itd. Budżet jaki chciałbym przeznaczyć na rower z ewentualnymi akcesoriami (oczywiście bez fotelika, to osobny wydatek) oscyluje w granicach maksymalnie 1500 zł - 1600 zł i raczej nie chciałbym go przekroczyć, bo będziemy kupować także fotelik oraz rower dla żony (ale o tym napisze w innym wątku, kiedy już znajdę coś dla siebie). Co więcej, przed zakupem chciałbym rower także zobaczyć i przymierzyć pod siebię, dlatego będę wdzięczny za propozycje rowerów, które są raczej ogólnodostępne. Mieszkam we Wrocławiu więc to tutaj będę czegoś szukał. Sklep stacjonarny przemawia do mnie także tym, że nie musiałbym się martwić o wstępne złożenie i regulację roweru, realizację gwarancji, przeglądy oraz ewentualne raty, które też rozważam. No chyba, że macie coś naprawdę wystrzałowego z bardzo uznanego i polecanego przez Was sklepu internetowego, który wyśle mi rower wyregulowany, a mi pozostanie jedynie dokręcić koło i pedały i w razie problemów nie bedzie jaj z gwarancją i reklamacją. Choć w pierwszym wyborze stawiam na sklep stacjonarny, także z powodu tego, że po prostu lubię kupować takie wartościowsze rzeczy na żywo samemu, porozmawiać ze sprzedawcą, cieszyć się z tego itd :)

 

Niestety, wchodząc do 3 sklepów we Wrocławiu na dzień dobry usłyszałem, że mogę zapomnieć o rowerze za tę cenę, jestem za duży, cieżki itd. itp. i musze mieć na rower co najmniej 2 tys więc będę bardzo wdzięczny za wszystkie Wasze propozycje, sugestie, opinie itd w kwestii tego co można za taką kasę zrobić. Tak jak pisałem - potrzebny mi rower do spokojnej jazdy rekreacyjno-turystycznej po mieście i ewentualnych utwardzonych ścieżkach (wały, ścieżki w lesie), i co jest priorytetem, wygodny i odpowiedni do wożenia dziecka. Cross czy trekking, w sumie obojętnie - obydwa mają swoje zalety. Jełsi cross, to skłaniałbym się ku czemuś co ma kierownicę, z odchylanym mostkiem (chyba tak się to nazywa) lub taką w miarę zbliżoną kształtem do rowerów trekkingowych, by moc jechac dość wygodnie :)

 

Z góry dziekuję za wszelkie sugestie i przepraszam, za takie rozpisywanie się :) Czekam na propozycje :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower crossowy Unibike spełni twoje oczekiwania możesz poszukać go we Wrocku albo kupić w internecie. Jest koniiec sezonu więć jak dobrze pogadasz ze sprzedawcą to możesz dostać do 20% rabatu. Rower wytrzymuje do 140 kg wagi rowerzysty i bagażu. Co do błotników to radziłbym je założyć albo dziecko w foteliku będzie zachlapane. Tutaj możesz wyszukać dystrybutorów we Wrocławiu http://www.unibike.pl/dystrybutorzy.php

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 Co ważne, od późnej wiosny (maj, początek czerwca) chciałbym na krótkie wycieczki zacząć wozić w foteliku swoją córkę (na początku czerwca skończy rok). Poszukiwałęm roweru trekkingowego ale po wizycie w jednym ze sklepów zaczynam się także zastanawiać nad rowerem crossowym i ewentualnym doposażeniu go w stopkę, elektryczne oświetlenie i ewentualny bagażnik i plastikowe błotniki (choć błotniki i bagażnik nie sa dla mnie konieczne i spokojnie się bez nich obędę).

Przemyśl swoje słowa. Córka jest bardzo mała i nawet na dość krótkie wycieczki będzie potrzebować oprzyrządowania w postaci kocyka, pieluch czy jedzenia. Gdzie to wsadzisz? W plecak? Nie bardzo. Plecak będzie się majtać po główce dziecka. Rozwiązaniem mógłby być koszyk albo bagażnik typu low-rider + sakwy przednie ale nie jesteś na to gotowy. Dlatego tylny bagażnik jest bardzo dobrym rozwiązaniem a przy odpowiednim usytuowaniu fotelika wszystko zmieścisz w tylnych sakwach.

Co do błotników, zwłaszcza tylnego, to ów nie jest konieczny gdyż sam fotelik skutecznie działa jako chlapacz. Wyczyszczenie fotelika z błota nie stanowi problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Poochaty,

 

roczne dziecko nie nadaje się do wożenia w siodełku! kup przyczepkę dla małych dzieci. Siodełko najwczesniej od 2 roku zycia.

 

A na podstawie czego tak twierdzisz? Tak się dzisiaj fusy w Twoim kubku ułożyły? :woot:

 

Niestety ale się mylisz. W foteliku wozi się dzieci dopiero wtedy kiedy dziecko trzyma pewnie główkę. W jakim to będzie wieku? Można zgadywać albo obserwować. Moje dzieci główkę trzymały pewnie w wieku 11 miesięcy i od tego momentu zacząłem wozić je w foteliku. Zapewne stwierdzisz, że zrobiłem im jakąś krzywdę, że póżniej będą miały problemy z kręgosłupem.... :whistling:

Nic podobnego! Oto jak kręgosłupy moich pociech prezentowały się po 10 latach ...

 

 

 

528653_348096025244048_1600030703_n.jpg?

 

:thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję za odpowiedzi. Byłem wczoraj w dwóch salonach i zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście jest sens kupować coś teraz, czy lepiej się wstrzymac do wiosny. Niby można teraz znaleźdź lepsze oferty, ale jakoś tego nie odczułem - może i jest trochę taniej ale rowery poprzebierane a sprzedawcy starają się wypychnąć to co mają... Jakie są wasze doświadczenia w tej kwesti? Nie mam parcia, żeby kupić coś teraz, więc choć wiem, że zaczynam przeczyć temu co pisałem w pierwszym poście - zacząłem się tez zastanawiać nad rowerem lazaro senatore v3 z osprzętem alivio. Czy nie sądzicie, że jednak byłby to lepszy wybrór? Cena ok 1300 pln z wysyłką więc zostałoby mi coś jeszcze na fotelik (pytałem o to wożenie w foteliku znajomego ortopedę, który stwierdził, że skoro w samochodach można wozić dzieci od powiedzmy 9 miesiąca to na rowerach na krótkie wypady też się nie powinno nic dziać, jeśli robi się to z głową :)). Wydaje mi się, że byłby to jednak chyba racjonalny w moim wypadku wybór, jedyny minus to fakt, że roweru nie widziałbym na żywo przed dostawą. Co sadzicie o tej propozycji? Czy sądzicie, że ceny lazaro senatore wiosną będa na podobnym poziomie? Przykładowy link poniżej (z tym, ze ta wersja to damka)

http://allegro.pl/lazaro-senatore-v3-mocny-trekk-na-alivio-lady-i4728087482.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Poochaty, Córka moje kumpla jeździła już w foteliku mając niecały rok.

 

Obserwując to, jak się z fotelika korzysta, wolałbym jednak zainwestować w przyczepkę. Kands, Lazaro - jedna chwała - ten sam producent. Można im zarzucić tylko dwie rzeczy. Ramy są bardzo duże. Rowerem jedzie się jak krążownikiem. Drugie ALE to Alivio, który jest lepem na klienta. Reszta komponentów to badziewie. Siodełka Vader, które stosują są szczególnie tragiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że roczne dzieci jeżdżą w fotelikach bo widzę. Ale jednocześnie jak widzę te śpiące dzieci z dyndającą głową na wszystkie strony, to mnie to osobiście przeraża. Ja wożę dziecko w przyczepce i to z dodatkowymi zagłówkami stabilizującymi kark. W przyszłym sezonie jak skończy 2 lata to ją pewnie przesadzę. I nie twierdzę, że coś się musi stać przez takie jeżdżenie, ale moim zdaniem niesie to ze sobą ryzyko. Pasy w samochodzie też zapinasz nie dlatego , że coś się zdarzy, ale dlatego, że może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie porównuj bezpieczeństwa w samochodzie z bezpieczeństwem na rowerze bo to są dwa różne światy.

 

Przyczepka czy fotelik? To jest dylemat. Jeśli jeżdzisz tylko leniwą rekreację po dobrych drogach to przyczepka jest ok. Jesli jednak jeżdzisz po mieście, po drogach o wiekszym nasileniu ruchu oraz po ścieżkach leśnych to fotelik wygrywa. No i oczywiście fotelik jest tańszy, lżejszy i zajmuje o wiele mniej miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od terenu i naszych umiejętności. Na potęgę obserwuję ojców którzy leniwą rekreację uprawiają odziani we wdzianka kolarskie z kaskiem na głowie włącznie. Albo to jest szpan albo brak umiejętności. Tymczasem jeśli warunki drogowe na to pozwalają to dzieckiem można jechać bardzo szybko. Co więcej szybsza jazda zapewnia nam lepsze panowanie nad rowerem z uwagi na stosunkowo wysoko umieszczony środek ciężkości.

Leniwą rekreację można z powodzeniem uprawiać w przypadku przyczepki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli dla Ciebie wysoko umieszczony środek ciężkości daje lepszą kontrolę nad rowerem, to nie bardzo jest o czym gadać... Z jednym i drugim można jeździć szybko i w terenie a ja jestem tego dowodem co nie zmienia postaci rzeczy , że ja nie jestem zwolennikiem jazdy z małym dzieckiem w fotreliku. A argument bo taniej w przypadku dziecka do mnie nie bardzo przemawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale brednie! Nie wysoko umieszczony środek ciężkości daje lepszą kontrolę nad rowerem tylko szybsza jazda.

 

Ścigałeś się kiedyś w wyścigach żółwia? I jak było? Wygrywałeś jadąc solo czy z partnerem stojącym na bagażniku?

 

To że nie jesteś zwolennikiem jazdy z dzieckiem w foteliku to jest Twój problem. Fotelik ma więcej zalet w trudnym terenie i w ruchu miejskiem. Z fotelikiem możesz poruszać się po naszych chorych ścieżkach a z przyczepką niekoniecznie. Przyczepka ma więcej ograniczeń.

Ale o zaletach i wadach wiedzą tylko praktycy a nie teoretycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednym się zgodzę. W przypadku dynamicznej jazdy faktycznie fotelika nie można porównywać z przyczepką. Ale moim zdaniem w momencie, gdy fotelik staje się bezkonkurencyjny, kończy się bezpieczeństwo. Kumpel urządził mi raz taki pokaz... Zacytuję Kazika: "Miałem serce w przełyku, lecz nic mi się nie stało" (dzieku nie stało).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie teoretyzuj tylko załóż przyczepkę i się przejedź, bo widzę , że wiedza o niej faktycznie u Ciebie tylko teoretyczna. A wszystko co jeździ na dwóch kołach i mas wysoko środek ciężkości ciężko przywrócić do stanu równowagi jak się raz z niego wybije niezależnie od tego, czy to jest rower, motocykl czy co innego. Przechylający się rower z dzieckiem w foteliku łatwiej utrzymać w pionie niż bez fotelika? Toż to nawet teorii przeczy a nie tylko praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...