Skocz do zawartości

[Lampa przednia] Solarstorm/pro x obsluga


wushu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
zakupilem ostatnio lampe przednia Pro x dual power, znana jeszcze jako Solarstorm x2.
Nie wiem czemu nie mialem instrukcji w opakowaniu, mimo ze kupowalem nowa w sklepie stacjonarnym. Nie mniej jednak wszystkie funkcje sa intuicyjne, ale mam problem z diodami sygnalizujacymi. Mianowicie chodzi o ich swiecenie podczas nieuzywania lampy. Gdy lampa sie nie pali, a jest polaczona akku to diody te sygnalizuja caly czas stan baterii. Widaomo nie sa one jakiejs wysokiej mocy ale swiecenie trzech na raz przez powiedzmy 5 dni nie uzywania roweru spowoduje dosc spore zuzycie mocy akumulatora.
Ma ktos moze instrukcje albo wie jak to "czuwanie" wylaczyc? Jak na razie rozlaczam kabelki ale mysle ze jest to niekorzystne dla szczelnosci i przewodnosci calego zlacza.
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, wiec moze wyzwanie fizyczno-intelektualne moze stanowic fakt ze kazde takie polaczenie (jak wszystko inne) ma okreslona zywotnosc, to okreslona czasem pracy, to liczba cykli. Mozna powiedziec ze owszem jest tez wlacznik ktory tez ma ograniczona zywotnosc, jednak charakter jego pracy jest zupelnie inny, i liczba sprawnych cykli jest nieporownywalnie wyzsza niz dla zastosowanego polaczenia. Kazdorazowe wlozenie/wylozenie powoduje wyrobienie sie, szczegolnie plastikowych kapturkow majacych zapewniac szczelnosc, a takze blaszanej tulejki stanowiacej gniazdo.
Co wiecej, podczas gdy nie mamy ochoty uzywac lampy podczas jazdy, polaczenie jest otwarte i narazamy je na dzialanie czynnikow atmosferycznych, pylu, blota co chyba nie musze tlumaczyc jaki ma wplyw na jakosc pozniejszego polaczenia wtyczki z gniazdem.
No i trzecia sprawa, ze w dzisiiejszych czasach coraz wiekszy nacisk kladzie sie na ekologie i to w kazdym aspecie zycia, stad pomysl ciaglego swiecenia diod powodujacy uciekanie energii jak i szybsza utrate wlasciwosci akumulatora ktorego utylizacja jest problemowa, uznaje to za DUZY blad projektanta lub celowosc tego zabiegu w kierunku redukcji kosztow produkcj, co i tak wnioskuje ze jest to niewlasciwa konstrukcja.
Moze dla kogos zrozumienie tych trzech punktow to "wyzwanie fizyczno-intelektualne", ale dla mnie nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zużycie prądy tych 3 diodek jest na bardzo niskim poziomie.

2. Lampka jest montowana na gumkę, więc jaki problem schować ją do plecaka, kiedy akurat nie będzie nam potrzebna.

3. Jak zamierzasz ładować pakiet, skoro nie chcesz odłączać go od lampki, aby przedłużyć żywotność?

4. Z tą ekologią to już tak nie przesadzaj. Sam nie zmienisz zbyt wiele.

5. Skoro wg ciebie ta lampka ma same wady, to po co ją kupiłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jest niewielkie ale gdy przemnozysz to przez kilka dni straty beda odczuwalne
2. Sam montaz gumka jest do kitu bo promien zaokraglenia na mocowaniu jest mniejsze niz promien zewnetrzny rury kierownicy przy mostku
3. pakietu nie ladujesz co wyjazd rowerem, a odlaczasz i owszem
4. po co segerujesz odpady, czemu chodzisz na wybory w takim razie? Ale tu nawet nie chodzi o mnie, chodzi o konstruktora ktory wydal x sztuk tych lamp
5. W przeczytanych testach niezaleznych nie bylo nic wspomniane do niedopatrzeniu z diodami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, wiec moze wyzwanie fizyczno-intelektualne moze stanowic fakt ze kazde takie polaczenie (jak wszystko inne) ma okreslona zywotnosc, to okreslona czasem pracy, to liczba cykli. Mozna powiedziec ze owszem jest tez wlacznik ktory tez ma ograniczona zywotnosc, jednak charakter jego pracy jest zupelnie inny, i liczba sprawnych cykli jest nieporownywalnie wyzsza niz dla zastosowanego polaczenia. Kazdorazowe wlozenie/wylozenie powoduje wyrobienie sie, szczegolnie plastikowych kapturkow majacych zapewniac szczelnosc, a takze blaszanej tulejki stanowiacej gniazdo.

Co wiecej, podczas gdy nie mamy ochoty uzywac lampy podczas jazdy, polaczenie jest otwarte i narazamy je na dzialanie czynnikow atmosferycznych, pylu, blota co chyba nie musze tlumaczyc jaki ma wplyw na jakosc pozniejszego polaczenia wtyczki z gniazdem.

No i trzecia sprawa, ze w dzisiiejszych czasach coraz wiekszy nacisk kladzie sie na ekologie i to w kazdym aspecie zycia, stad pomysl ciaglego swiecenia diod powodujacy uciekanie energii jak i szybsza utrate wlasciwosci akumulatora ktorego utylizacja jest problemowa, uznaje to za DUZY blad projektanta lub celowosc tego zabiegu w kierunku redukcji kosztow produkcj, co i tak wnioskuje ze jest to niewlasciwa konstrukcja.

Moze dla kogos zrozumienie tych trzech punktow to "wyzwanie fizyczno-intelektualne", ale dla mnie nie ;)

Doświadczyłeś tych problemów z własnej eksploatacji takiej lampy?

Ja używałem takich lamp w sumie trzech, jeżdżąc w bardzo trudnych pogodowo warunkach, podłączając i odłączając pakiet co najmniej dwa razy dziennie, do tego zapinanie go do ładowarki. 

Nie zauważyłem żadnego z wymienionych problemów.

Problematyczne było działanie latarki która pracowała na dwóch aku 18650, które trzeba było wyciągać do ładowania.

Sprzedajemy sporą ilość różnych lamp rowerowych z zewnętrznym zasilaniem i jak do tej pory nie pamiętam żeby któraś wróciła z reklamacją z powodu o którym piszesz.

 

Nie wiem czy nie jest to dla Ciebie wyzwanie fizyczno-intelekturalne ale skoro jesteś tak świadomy ewentualnych niedogodności możesz zrezygnować z zakupu. Inne opcje to lampy z zabudowanym aku podpinane do ładowania np przez usb, lampy z wyciąganymi aku zabudowanymi w korpusie. Każde z tych rozwiązań ma minusy. Żadna lampa nie będzie idealnym technicznie rozwiązaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem autora tematu. Tak, to jest ewidentny błąd konstrukcyjny, raczej wątpię, aby był to celowy zabieg. Faktycznie takie diody mało prądu pobierają jednak przez ciągłe włączenie mogą zabrać sporo mocy z akumulatora. Powinny się załączać tylko w czasie pracy oświetlenia. Jasne jest, że jeżeli wyłączamy oświetlenie to nie chcemy z niego korzystać i nie interesuje nas poziom naładowania baterii. Ja widzę tylko jedno prawidłowe, stałe i niezawodne rozwiązanie. Trzeba dorobić sobie włącznik na własną rękę. Potem go zaizolować rurką termokurczliwą i jest zabezpieczone przed błotem, wilgocią i innymi czynnikami atmosferycznymi. Rozłączanie takiego złącza tylko aby wyłączyć diody kontrolne zwiększa zużycie nawet 3-4 krotnie. W zależności od użytkowania. Znalazłem taki włącznik: http://www.impelshop.com/?item=20867 Nie wiadomo jaki jest maksymalny prąd mogący obsłużyć ten włącznik. Ewentualnie kupić duży i jakoś go sprytnie ukryć i zrobić obudowę z czegokolwiek w kolorze czarnym. Operację najlepiej przeprowadzać na kablu od akumulatora, a nie prowadzącym do oświetlenia, bo łatwiej będzie w razie chęci powrotu do stanu poprzedniego go wymienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Stale swiecacy wskaznik naladowania akku to raczej standardowy element kazdej lampy posiadajacej taki system zasilania - po podlaczeniu aku do lampy zaswieca sie on i raczej zadna lampa na rynku nie ma dodatkowego wylacznika wlacznika.
 

 

Włącznik powinien obejmować cały układ, a nie tylko to za co odpowiada. Wyobraża sobie ktoś samochód, w którym po wyciągnięciu kluczyka trzeba wyłączać radio osobno? Nie. Wszystkie odbiorniki zostają wyłączone. Kto by chciał za każdym razem pamiętać i wykonywać żmudną, marnującą czas czynność osobnego wyłączania radia. Tak samo włącznik w tym oświetleniu powinien załączać wszystkie odbiorniki, a po wyłączeniu wyłączać. W tym wskaźnik poziomu baterii.

 

miciu22 Tak, podałeś, ale autor nie napisał, że rozwiązało to problem, więc myślałem, że się mylisz. Jeżeli jest tak jak mówisz to temat został rozwiązany i należy Ci się oznaczenie jako najlepsza odpowiedź. Trochę to dziwne, ale z drugiej strony można uznać tą funkcję jako zaletę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stale swiecacy wskaznik naladowania akku to raczej standardowy element kazdej lampy posiadajacej taki system zasilania - po podlaczeniu aku do lampy zaswieca sie on i raczej zadna lampa na rynku nie ma dodatkowego wylacznika wlacznika.

 

Pierwszy lepszy przykład lampki która daje możliwość całkowitego wyłączenia to: Magicschine MJ 872. Po przytrzymaniu włącznika (2sekundy) podświetlanie przełączników gaśnie.

Ale nie oszukujmy się, nie ma co oczekiwać takich udogodnień w lampce za 30-50 dolarów, one mają być tanie i proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...