Skocz do zawartości

[Zima] Jak się nie ubierać jesienią.


Jaca911

Rekomendowane odpowiedzi

Zaczęła się pora roku zwana jesienią, a patrząc w koło czuję się jakby nastała mroźna zima. Tak patrzę i się zastanawiam dlaczego ludzie tak się opatulaja? Co będą zakładać w zimie. Jedzie taki semipro na spasionym MTB ubrany w grube spodnie, polar, goretex, pod kaskiem kominiarka. A obok na holendrze jedzie hipster w dżinsach, w koszulce i rozpiętym sweterku. Co ciekawe to tych w ciuchach zimowych na rowerach MTB jest przewaga. I tu pytanie czy wyjeliscie już zimowe ciuchy i je zakladacie? A może to ja przesadzam i tak trzeba się ubierać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ubieram się zależnie od temperatury a nie od pory roku i jakby nie patrzeć to w tym roku jeszcze w lecie paradowałem w bieliżnie termicznej, swetrze puchowym, kominiarce i polarowych rękawiczkach. Myślę, że ten ubiór był odpowiedni na temperaturę poniżej zera. Skąd wiem, że było ponizej zera? Był szron na namiocie. :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tegoroczna jesień raczej rozpieszcza i nawet o 6 rano jest przyjemnie lecieć sobie z górki na pazurki tak mniej więcej 60km/h przez 5 minut. Chociaż nie powiem raz inwersja temperatur mnie dopadła i po zjeździe z tej górki paliczki mi zmarzly w dolinie w krótkich rękawiczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj po 18 latałem w krótkich gaciach, koszulka rowerowa, lekka kamizelka i rękawki :)

Dzisiaj o 8 to samo, tylko legginsy długie ;)

Przedwczoraj wystraszony zachmurzeniem założyłem polar. I po chwili miałem dodatkowy ciężar w plecaku w postaci polaru ;p

 

 

Ja ubieram się zależnie od temperatury a nie od pory roku

Otóż to :)

Poza tym każdy ma inną tolerancję na zimno i gorąco, to też trzeba brać pod uwagę.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale tegoroczna jesień raczej rozpieszcza i nawet o 6 rano jest przyjemnie lecieć sobie z górki na pazurki tak mniej więcej 60km/h przez 5 minut.

Generalnie rozpieszcza, ale byly już poranki, że o 7:30 jechałem na mieszczuchu w szaliku, polarowych rękawiczkach i nausznikach :P I chyba tego samego dnia jadąc już tramwajem widziałem człowieka w krótkich spodniach.

Ludzie wsiadając na rower przesadzają z ubiorem w obie strony.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Otóż to Poza tym każdy ma inną tolerancję na zimno i gorąco, to też trzeba brać pod uwagę. Pozdrawiam!

Dokładnie.

Mamy całkiem przyjemne lato tej jesieni;) Przynajmniej w moim odczuciu.

Spokojnie można w krótkich spodenkach pomykać jak jest te 13-16C. Plus do tego zakłądam najcieńszą bluzę terminczną brubecka i jakiś krótki rękaw ale tylko dla wyglądu;)

Na rowerze dokłądnie tak jak w każdym innym sporcie i nie tylko. Lans jest najważniejszy. Jadę furą, otwarte okna albo nawet klima bo ostatni tydzień był fajowy, a na ulicy pani w futerku i kozaczkach, pan w czapce i szaliczku, nastka w topie i mini. Do wyboru do koloru:D 


Trzeba jeszcze pamiętać, ze przegrzanie gorzej działa na człowieka niż wychłodzenie. Do tego wydolność spada wraz z wyższą temperaturą.

Dbajmy o stawy i zatoki jesienią/zimą ale nie ma co się przegrzewać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak najlepsze są dresy co w ortalionach i grubych bluzach z kapturem jeżdżą nawet przy 20C :P 

 

Jak na razie do temperatur ok 13C wystarczały mi  krótkie spodenki, koszulka termo z długim rękawem i na to dość cienka bluza rowerowa. Pierwsze 2-3 kilometry dość chłodne, lecz później przyjemnie się jechało :) 

A wczoraj i dzisiaj typowo na krótko, no ale ponad 20C na termometrze :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogólnie bardzo ciepło jak na tę porę roku co nie jest moim ulubionym poziomem temperatur w październiku, co nie znaczy, że upał mi przeszkadza, wręcz przeciwnie. Jesień złudna gdyż lada moment będzie spadek o kilkanaście stopni w dół i będę wyciągał puchowe kurtki:)
Rzeczywiście dziwię się wielu rowerzystom co to zakutani w swoje ciuchy jak na arktyczne mrozy, gdy ja w samych spodenkach koszulce i rękawkach pomykam,.. jak kiedyś jeden z użytkowników napisał ,odpowiednim tempem dorzucam do pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeżdżę rankami (wyjazd 8.00-8.30). W zeszłym tygodniu u mnie było o tej godzinie ok 3-4 stopnie Celsjusza. To jak się miałem ubierać? W letnie ciuchy i rękawki? Bzdura.

W tym tygodniu rano temp. ok 7-10 stopni. Ubieram się lżej, ale w długie spodnie i bluzę. OK 11.00 jestem już w domu, więc najcieplejszą część dnia spędzam w krótkim rękawku, ale już nie na rowerze.

Robert napisał, że trzeba się ubierać do temperatury, w której się jeździ, a nie do pory roku. Święta prawda i po co bić więcej pianę. Można dodać ewentualnie jeszcze prędkość z jaką się jeździ. Im szybciej, tym odczucie zimna będzie większe.

A że ktoś sobie jeździ w puchowej kurtce latem, przy 30 stopniach C? Jego sprawa. Szok, niedowierzanie...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8-8:30 to środek dnia nie ranek ;)

 

Temperatura około 5C? Ok, można nawet w sofcie pomykać, chociaż mi o 6 rano starcza ciepła bluza rowerowa. W razie czego odrzucam.bieliznę termo.

Mi bardziej chodziło o temperatury gruby powyżej 10C. I to jest właśnie przykład sugerowania się kalendarzem nie pogodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaca - z Tobą się trudno rozmawia. 

Jak jest 5 stopni to pomykam w długich spodniach rowerowych, w długiej koszulce i w bluzie. I tyle. 

Pisałeś o kalendarzu, a nie o pogodzie. Dopiero Robert zwrócił na to uwagę, że czasem się to rozmija. Także: "nie rżnij głupa", że tak kolokwialnie się wyrażę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy post był w stylu zaczepno-humorystycznym, żeby wywołać jakąkolwiek dyskusję.

Wyraźnie napisałem, że wiem iż jesień nastała ale patrząc w koło wydaje się, że zima. A patrząc jeszcze dokładniej widzę hipsterow w rozpietych sweterkach. Wydaje się, że opisałem pewną rozbieżność między pogodą, a ubraniem "semi-pro" kolarzy/rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to też się trochę rozchodzi o to jak ktoś traktuje jazdę na rowerze. Taki hipster to przeważnie student i pomyka akademik-uczelnia. Tak więc w jego przypadku taki strój mu wystarczy. Ci co jeżdżą bardzo rekreacyjnie, 10-15kmph też raczej się zbytnio nie spocą i pociskają w cywilnych ciuchach.

A jak ktoś traktuje troszkę bardziej poważniej to już sensowniej się ubiera.

Tak więc to chyba też trzeba wziąć pod uwagę, bo gdyby przy wolnej jeździe rekreacyjnej założyć taki sam strój jak na trening to nie sądzę aby było nam ciepło w chłodniejsze dni. Jak już to zostało wspomniane, trzeba czasami dać do pieca aby było ciepło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kwestia tego że jak rozumiem większość "semi pro" na MTB jedzie jednak w swoich ubraniach w teren, a poza miastem i asfaltem temperatura może spaść o kilka stopni.

Już pomijam kwestię indywidualnej wrażliwości na zimno, jako ciepłolub zakładam długie gacie przy 15 stopniach, 16 - 18 nakolanniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy trochę dłużych trasach dochodzi jeszcze czynnik zmęczenia. W niedzielę spędziłem na rowerze ponad 13 godzin, w domu byłem około wpół do pierwszej w nocy. I bardzo się cieszyłem pod koniec, że dałem się namówić na wzięcie do sakwy kurtałki puchowej, w której jechałem przez ostatnie półtorej godziny, w tym kawałek ze Stronia Śląskiego do końca Bielic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze kwestia tego że jak rozumiem większość "semi pro" na MTB jedzie jednak w swoich ubraniach w teren, a poza miastem i asfaltem temperatura może spaść o kilka stopni.

 

Jako, że to ja wsadzilem kij w szarych to dorzuce iż hipsterow na szlaku raczej brak. Owi okutani w zimowe stroje to komuterzy w drodze do i z pracy. A do czego piję? Ano do tego, że znajomi z pracy często jesienią narzekają na choroby jakie ich jesienią na rowerze łapią. Na moje to z przegrzania i braku hartowania, oni zaś twierdzą, że to z zimna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 I tu pytanie czy wyjeliscie już zimowe ciuchy i je zakladacie? A może to ja przesadzam i tak trzeba się ubierać?

 

Osobiście zakładam dłuższe gacie jak temp wynosi w okolicach 10 stopni. Jeżdziłem też w krótkich jak wynosiła ledwie powyżej zera. W zasadzie to sprawa indywidualna ale w tym roku ludziska lekko przeginają. Ostatnio będąc w górach kilka osób upierdliwie pytało "nie za zimno panu". Dosyć to irytujące jest. Ale na pocieszenie to nie tylko my przesadzamy. Wiał ciepły halny a mijało mnie 3 Słowaków wyubieranych jak by zaraz miał śnieg spaść.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam regularnie katar o tej porze roku jeżdżąc w temperaturach od 4-20 stopni… ( w sensie odpowiedzi błony śluzowej na szybko zmieniającą się temperaturę). Ale nie choruję i nie narzekam. Niemal codziennie naciskam. I to nie jako komuter, ale dla czystej przyjemności przed lub po pracy. także chyba nie ma reguły. 

 


PS. Moim zdaniem założyłeś ten temat nie z potrzeby dowiedzenia się czegoś lub poinformowania o czymś, tylko dlatego, że Cię paluchy świerzbiły, żeby COŚ napisać. Nawet sam temat sformułowany jako zaprzeczenie, zdanie oznajmujące. Stary, szukaj lepszych tematów, a nie krąż jak mucha wokół ucha.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ostatnio będąc w górach kilka osób upierdliwie pytało "nie za zimno panu".

 

Bardzo wiele osób dziwi się, bo nie mają punktu odniesienia. Dla kogoś, kto nie jeździ (lub jeździ mało) dziwnym się wydaje, że przy temperaturze 10 stopni można mieć tylko cienką bluzkę, a nie jesienną kurtkę. Mimo że od 3 lat dojeżdżam do pracy rowerem w różnych warunkach, co sezon (wiosna/jesień/zima) jest biadolenie i załamywanie rąk z troską o mój komfort termiczny - mimo że po raz 20-ty powtarzam, że jak człowiek się rusza to jest ciepło...

 

Jest też bardzo wiele osób mających problemy z krążeniem. Mam koleżankę w pracy, która codziennie przychodzi w grubych sztruksach, golfie i na to wełniany sweter.... Mam kolegę, który przy 20 stopniach potrafi dygotać, a zimą czasami rozkręca klimę na +26 stopni i siedzi w grubej bluzie z kapturem na głowie, w momencie gdy mi już gałki oczne wysychają...

 

Zastanawiam się jaki jest cel tego wątku. Odpowiedź przecież jest oczywista, że każdy ubiera się tak, jak mu wygodnie. Niektórzy są twardzielami i jeżdżą w letnim stroju przy +5 stopniach. Inni potrzebują już przy 15 stopniach długiego wdzianka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens był taki, że jeżdżę przez miasto i widzę ludzi ubranych jak na wyprawę arktyczna przy nastu stopniach powyżej zera. Nie są to pojedyncze przypadki tylko nagminne. Kilka dni się przygladalem, aż grafomania wzięła górę i zadałem proste pytanie czy to ja jestem inny czy to oni przesądzają. Na szczęście utwierdzilem się w przeświadczeniu że nie jest ze mną tak źle. Chorobska się mnie nie imają w przeciwieństwie do polarnikow.

 

I jeszcze jedno pytanie czy każdy tak się ubiera jak mu wygodnie czy tak jak mu się wydaje, że tak się powinno bo przeciesz jesień.

Dwa dni temu (w Krakowie +24C) odbieralem dzieci ze szkoły w letnich spodniach, koszulce i w klapkach. Wokoło ludzie ubrani jesiennie lub nawet zimowo. A przecież przy takiej pogodzie w lipcu chodziliby w krótkich spodenkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków odpowiedź jest prosta. Brak doświadczenia w jeździe w niskich temperaturach. Nikt przecież celowo nie ubiera się tak, aby ociekać potem już po kilku ruchach korbą. Zatem wnioskuję, że większość opatulonych jeździ po raz pierwszy w niskich temperaturach. Tylko że zwykle po takich 2-3 przejazdach natychmiast wyciąga się wnioski, gdy po kilku km zaczyna się kręcić w głowie z przegrzania... Poza tym inne jest odczucie temperatury jeżeli jedziesz spacerowo 15 km/h, a inne gdy pociskasz 30 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy są twardzielami i jeżdżą w letnim stroju przy +5 stopniach

 

Jazda w takiej temperaturze w krótkich gaciach i koszulinie z krótkim rękawkiem nie ma wiele wspólnego z byciem twardzielem. Albo jest to popisywanie się albo brak wyobraźni, chyba że kogoś zaskoczyło załamanie pogody. W każdym razie artretyzm to kwestia czasu, podejrzewam niedługiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...