Skocz do zawartości

[otwieram sklep rowerowy] porady i pomysły forumowiczów


Rekomendowane odpowiedzi

PIsałem wcześniej sklep zakłada sie żeby zarabiać. To prawda, że znajomość na rowerach/branży nie jest gwarancją powodzenia sklepu. Trzeba znaleźć tą granice na dostępności a opłacalności bo po co nam sklep wyposażony np. w amortyzatory za 2000zł skoro przykładowo w roku uda się sprzedać taki jeden. Taki czysto teoretyczny przykład. Nie ma sklepu w którym było by wszystko i zawsze, ale na pewno trzeba słuchać klientów. Bo sytuacja która powtarza się kilka razy i wciąż tego nie ma potrafi zniechęcić klienta. A, że ktoś tam wyżej pisał, że lubi jak sklep jest dobrze wyposażony, jednak jak coś nie przynosi zysku nie ma sensu się w to pchać. Pracowałeś w sklepie wiec wiesz o co klienci najczęściej pytają, czego potrzebują, wiec w tej kwestii chyba nikt Ci wiele nie doradzo pozatym co już wiesz. Ogólnie podoba mi się Twoja inicjatywa, że pytasz co ludzie by chcieli, chodzisz koło sprawy dowiadujesz się. To ważne. Masz też dobre pomysły które potrafią przyciągnąć klienta. Życzę Ci sukcesu i oby wiecej takich osób prowadzących sklepy ;)

 

Edit. lesieque śmiem się z Tobą niezgodzić. Im wiecej żeczy w sklepie tym lepiej, ale ważne żeby sklep nie był zagracony. Czyli ma wystawić 2 lampki na sprzedaż, żeby klienci nie pytali o rade, weź tą albo tą i spadaj. Ile zarobi na kolorowej śrubce? 20gr a zbyt na to wcale nie jest taki duży. Większość klientów to ludzie z ulicy, którzy kupują rzeczy, żeby jeździć. A takie kolorowe pierdoły to właśnie zagracanie sklepu. Liczy się żeby zarobić. Sofa, ekspres do kawy Panowie ktoś do sklepu rowerowego przychodzi kupić jakąś część, pooglądać ewentualnie rowery a nie siedzieć i pić kawe. Dystrybutor wody jak najbardziej OK, ale nie popadajmy w skrajności. Masz niewiele miejsca 70m wiec szkoda na to miejsca, a dodatkowo według mnie sofa wprowadzi destabilizacje w kolejce bo ile maks na niej osób usiądzie 2 - 3?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Strona internetowa z przystępną szatą graficzną w dzisiejszych czasach obowiązkowa

2. Niestety aukcje na Allegro .... piszę niestety bo są to dodatkowe koszta, sięgające nierzadko kilkaset albo i więcej złotych, a pewnie nie tylko ja, jeśli coś szukam do roweru to bardzo często na allegro, potem ewentualnie po kontakcie ze sprzedającym kupuje bezpośrednio z jego strony internetowej

3. "bo my jesteśmy tu za karę" musisz mieć dobrego sprzedawcę, człowieka na poziomie, z dużą kulturą osobistą, który nie da się wyprowadzić łatwo z równowagi, będzie w stanie wszystko w razie potrzeby przerobić w żart.... to naprawdę jest bardzo ważne i strasznie pomaga w sprzedaży, bo w tedy się chce , no i nikt nie może stwierdzić po minie obsługi , że są w sklepie "Za karę" , a niestety często tak bywa. Każdy ma gorszy dzień, ale mimo wszystko warto się uśmiechać do klienta, nawet jakby był największym bu... , zawsze kontrolować rozmowę, zachęcać do zakupu oprócz np nowej opony czy dętki, zestawu naprawczego. Chcieć to móc ... Tak na marginesie, moja ciotka ma za granicą restauracje i jeździła na specjalne szkolenia, na których uczono ich, jak podejść klienta, aby podchodząc do kasy z chęcią zakupu coli, brał od razu cały obiad...

4. Wykwalifikowany personel ... osoby które będą w sklepie, muszą mieć wiedzę na temat rowerów, akcesoriów które mają w ofercie, pytań zapewne będzie tysiące i dobrze, żeby na każde znalazła się jakaś sensowna odpowiedź

5. Asortyment - nie można mieć wszystkiego, ale podstawowe akcesoria muszą być zawsze na stanie i trzeba tego pilnować, z czasem będziesz wiedział, na co w Twojej okolicy jest największe zapotrzebowanie, co najlepiej się sprzedaje itd... bo to , że ludzie będą pytać o różne cuda wianki, często nie wiedząc nawet jak sie poprawnie wymawia, to nie znaczy że chcą to kupić

6. Sofa, katalogi, baniak z wodą jeśli tylko będziesz miał miejsce, to jak najbardziej świetny pomysł

7. Komis , do tego pomysłu nie jestem przekonany, ale pomysł z odkupowaniem "własnych" rowerów od klientów przy zakupie innych, wydaje się całkiem niezły

8. Odzież rowerowa tego faktycznie brakuje w sklepach, jak jest to albo bardzo droga, albo jest jej bardzo mało

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojeździć po konkurencji i zobacz co cię u nich wkurza

Nie łap pięciu srok za ogon i rób to co potrafisz, narty chyba słaby pomysł, chyba, że się na tym znasz

Pamiętaj, że stany magazynowe mogą cię wykończyć

Jak wytrzymasz pierwsze 2 lata i sam czegoś nie spitolisz to chyba wygrałeś

 

Pomyśl o odrzywkach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie mogę dodać taki pomysł, żeby jakoś sugerować klientom (nie wiem, może jakiś dopisek na wizytówce, ulotce czy coś...), którzy fizycznie tam przychodzą, że mogą przedstawić swój pomysł na udoskonalenie sklepu, wyrazić swoją opinię tak jak my tutaj na forum.

 

Miłym, a tanim gestem są na przykład jakieś drobne słodycze dla kupujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

3. "bo my jesteśmy tu za karę" musisz mieć dobrego sprzedawcę, człowieka na poziomie, z dużą kulturą osobistą, który nie da się wyprowadzić łatwo z równowagi, będzie w stanie wszystko w razie potrzeby przerobić w żart.... to naprawdę jest bardzo ważne i strasznie pomaga w sprzedaży, bo w tedy się chce , no i nikt nie może stwierdzić po minie obsługi , że są w sklepie "Za karę" , a niestety często tak bywa. Każdy ma gorszy dzień, ale mimo wszystko warto się uśmiechać do klienta, nawet jakby był największym bu... , zawsze kontrolować rozmowę, zachęcać do zakupu oprócz np nowej opony czy dętki, zestawu naprawczego

 

Do spełnienia tego warunku jest często potrzebny jeden czynnik: sensowne wynagrodzenie.

Drugi czynnik to czynnik ludzki - szef o humanitarnym podejściu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o rowery; postaraj się mieć w ofercie tanie, dobre osprzętowo i nie-markowe rowery np. trans-rower (kands, lazaro, spartacus, scud, eurobike ...) 

Coraz więcej osób woli zapłacić za napis na przerzutce i napędzie niż na ramie; co zresztą widać po forum. 

 

Dodatkowo obecność tego typu rowerów "sprawia wrażenie" że inne rzeczy w sklepie też są dobre i tanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

gratuluje Ci determinacji i podjęcia takiej decyzji.

 

Najważniejsze w obsłudze Klienta ( zawsze z wielkiej litery  :thumbsup: ) są rzetelność, terminowość i przede wszystkim kontakt. Najważniejsza będzie strona internetowa z rzetelnym odpisywaniem na mailowe zapytania Klientów oraz telefon odbierany do 3 sygnału od rozpoczęcia dzwonienia. Jeśli zdecydujesz się na sprzedaż wysyłkową znajdź kuriera za ok 12-13 zł (lub mniej) i doliczaj max 1 zł ponad to co sam płacisz (my Klienci nie lubimy być "kantowani" i też liczymy się z groszem, a każdy kto ma konto na pewnym portalu zna też powiązaną z nim stronę z tanimi wysyłkami i generalnie wiadomo ile to kosztuje).

 

Dotychczas raz w życiu skorzystałem z usługi pewnego serwisu rowerowego z którego większość Forumowiczów jest zadowolona (bo Wy tam kupujecie a nie serwisujecie!). Dlaczego to była moja pierwsza i ostatnia wizyta w tym serwisie? Po pierwsze terminowość - oddałem rower w czwartek z rana i po kilku nieodebranych telefonach dowiedziałem się że mogę go odebrać w poniedziałek po południu (ważniejsi byli ci co kupowali nowe rowery a nie mój napęd za przeszło 300 zł, pamiętaj że każdy Klient jest równie ważny, dziś pan Kowalski zostawi 12 zł , a za 2-3 m-ce może 1200 zł), po drugie cena (powiedziano mi że za 60 zł "serwisu" zrobią przegląd, centrowanie a w razie konieczności wymienią jakąś linkę, ostatecznie linki doliczyli extra a cenę zawyżyli o 10% - bądź konsekwentny w tym co obiecujesz, a jak możesz to dawaj jeszcze więcej - może jakiś gadżet w przypadku "obsuwy" oraz zakupów powyżej danej kwoty etc), po trzecie partactwo (z linek pousuwali przelotki a kierownicę porysowali).

 

Dzisiaj standardem w większości punktów obsługi są ekspres do kawy, herbata i miejsce do siedzenia. IMHO warto o czymś takim pomyśleć dla osób w przypadku których serwisujesz rower na miejscu. Może tak jak w przypadku auta zastępczego pomyślisz o jakiś rowerach zastępczych ? - max 3-5 sztuk z reklamą sklepu (charakterystycznie wymalowanych , z naklejkami etc), nie muszą to być extra rowery wystarczą używane i fajnie podszykowane górale za 200-300 zł (oczywiście przy oddaniu do dyspozycji - powrotu Klienta do domu, spisujesz dane z dowodu osobistego etc)

 

Zorientuj się w koszcie zakupu urządzenia do znakowania i może zaoferuj Klientom kupującym rowery taką usługę za free (być może nr ramy będziesz nanosił na wszelkie ruchome elementy roweru, a może nr pesel) a reszcie powiedzmy zaoferują tą usługę za 10-15 zł .

 

Zacieśniaj w miarę możliwości kontakty z Klientami (zbieraj maile ze zgodą na ewentualne wysyłanie informacji o promocjach etc) organizując raz na m-c wypad rowerowy większą grupą, spotkanie w sklepie (oczywiście po godzinach pracy) na którym omówisz optymalne treningi z dietą odżywkami etc. Zorganizuj raz na jakiś czas pokaz technicznego serwisowania roweru w przypadku awarii w trasie (a może zorganizujesz jakiś mobilny serwis swoim Klientom z dojazdem do zdarzenia i pomocą na miejscu?) W przypadku serwisowania "kasiastych" Klientów zaoferuj im możliwość odbioru i dowozu dwóch kółek pod dom.

 

Jeśli czujesz się na siłach wejdź w serwis i restaurację antycznych rowerów. Znajdź najlepsze pod względem ceny i jakości miejsca do piaskowania, malowania i chromowania elementów (czasem fabryki wózków, garnków, politechniki etc mają takie zaplecze techniczne).

 

W przypadku wątpliwych podzespołów na które koniecznie chce się zdecydować Klient poinformuj go że w związku z doświadczeniem nie dajesz gwarancji na usługę (szkoda się męczyć w ponowne zaplatanie szprych na byle jakiej obręczy albo z byle jakimi nyplami etc),

 

Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dopiszę  :woot:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z tym co napisał kolega wyżej, ale z tym "oraz telefon odbierany do 3 sygnału od rozpoczęcia dzwonienia" to chyba lekko Cię Marcyk moim zdaniem poniosło. Z kurierem to jest tak, że im więcej paczek zdeklaruje się do wysyłania tym lepsze są koszta tzn tańsze paczki. Z resztą jak najbardziej sie zgadzam. Świetny pomysł z tym znakowaniem, a także zbieraniem emaili etc. No i pomysł z tymi zjazdami też fajny, ale mając własny interes ma się go 24h na dobę a  nie w godzinach otwarcia sklepu i oprócz pełnej kontroli tego co mamy na stanie, co mamy zamówić itd itp pasuje mieć też troszkę życia prywatnego, bo naprawdę mimo szczerych chęci i pasji można się szybko wykończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcyk, niektóre pomysły bardzo fajne. Rower zastępczy, znakowanie, spotkania w sklepie (zwłaszcza ten pokaz "doraźnej naprawy" na trasie) - super! No i wg. mnie także z tym telefonem Cię trochę poniosło, no ale fakt faktem, nieodbieranie telefonu w godzinach pracy? Cienko.

Kontakt, szczerość, otwartość, "ludzkość". :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do odbierania telefonu - nawet jeśli jesteś w sklepie nie odbieraj przed i po godzinach pracy - niech ludzie respektują je jako Twój czas poświęcony zarabianiu pieniędzy.

 

Co do godzin pracy ogólnie - znam jeden sklep w moim mieście gdzie godziny otwarcia są dopasowane do pory roku. W sezonie są standardowe, poza sezonem krótsze a w zimie o ile pamiętam 5 lub 6 godzin.

Rozmawiałem z właścicielem - pasjonatem maratonów od wielu lat, więc człowiekiem który żyje tym sportem. Pytałem o godziny otwarcia.

"Ja chcę i potrzebuję żyć. Mam w życiu też inne sprawy niż sklep". 

Wydawałoby się że to dziwne, jednak jak się okazuje bardzo skuteczne (odwrotny trend niż ten w handlu w Polsce gdzie niektóre sklepy są otwarte nawet w święta po 12 godzin dziennie) - sklep funkcjonuje od 3 lat, ma coraz bogatszy asortyment części i rowerów, zwiększył swoją powierzchnię handlową. Miasto jest umierające i bardzo biedne, mimo tego nie widzę w przypadku tego biznesu ekonomicznych problemów. Właściciel uśmiechnięty, spokojny i - zadowolony.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z tym co napisał kolega wyżej, ale z tym "oraz telefon odbierany do 3 sygnału od rozpoczęcia dzwonienia" to chyba lekko Cię Marcyk moim zdaniem poniosło. 

 

To jest Panowie (te 3 sygnały, bo za 4 generalnie włącza się poczta) to na czym ludzie przegrywają biznesy. Swoje bezpośrednie i pośrednie doświadczenia czyli jako obsługa i klient wzoruje na moto branży w której pracowałem ( a teren był bardzo trudny bo jako nowy salon mieliśmy 4 oponentów w obrębie 10 km). Najważniejsze w tym fachu jest zadbanie o Klienta. OK może zdarzyć się że nie odbierzemy telefonu, ale o ile nie był to numer zastrzeżony to należy na niego jak najszybciej oddzwonić.

W tej branży liczy się pierwsze wrażenie. Jak sprzedawca wraz z właścicielem zacznie mierzyć Klienta albo pokazywać mu jakim to on nie jest kozakiem bo w życiu zajeździł nie jeden napęd to taki Klient wyjdzie i nie wróci więcej. Oczywiście nie ma jednego złotego środka na obsługę bo jak to spece od psychologi wyliczyły są 4 typy ludzi (do jednych przemawia się emocjami, do innych faktami, inni to designerzy a jeszcze inni prezesi potrzebujący mieć wszystko z górnej półki).

Co do upominków to proponuje ładnie zaprojektowaną kamizelkę odblaskową, która zdaje się stała obowiązkowym wyposażeniem dla poruszających się po zmierzchu. Mając takie kamizelki na stanie możesz je również sprzedawać po kosztach dzięki czemu zyskasz na reklamie. Jeszcze raz po Kolegach z Forum powtórzę strona internetowa i dobre pozycjonowanie to bardzo istotna sprawa w każdej dziedzinie. Ta strona oczywiście musi żyć, czyli teraz na jesień trzeba było by wrzucić tam oprócz promocji z odzieżą nieprzemakalną również coś o diecie, dla mniej aktywnych o odstawieniu roweru na czas zimy etc. Nigdy nie wiesz w jaki sposób ktoś Cię "namierzy" w internecie. Im więcej, mądrzej i wokół rowerów tym lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja uważam że powinieneś zacząć po prostu z porządnym sklepem rowerowym, bez wchodzenia w jakieś bajery poboczne typu komisy, ekspresy do kawy, czy renowacja antycznych rowerów - to wszystko spoko ale jako dodatek jak już Ci się interes rozwinie porządnie.

 

jako że sklepów rowerowych jest dużo, a nie wiem w którym mieście chcesz założyć takowy sklep, na pewno ważna jest lokalizacja. we Wrocławiu taka Harfa Harryson ma tysiąc rowerów co z tego jeśli w jakiejś dzielnicy przemysłowej nie wiadomo gdzie.

 

Musisz szukać jakiejś przewagi konkurencyjnej. Porządne sklepy dobrze wyposażone z miłą obsługą już na pewno są na rynku.

 

Ja chętnie bym skorzystał ze sklepu, który będzie długo otwarty. Wiadomo że to koszty, ale dlaczego Decathlon sprzedaje pewnie najwięcej rowerów w niedzielę czy sobotni wieczór? Proponowałbym żebyś otwierał sklep późno, mam sklep po drodze do pracy to myślę że do tej 14-15 to odwiedzają ich pojedynczy ludzie. Więc takie godziny otwarcia 12 - 20 by były super plus dluzsze godziny otwarcia w weekendy na przykład sobota 8-18 i niedziela 8-18.  Musialbys rozpoznac na ile to sie przyjmie, czy ludzie zaczają że jak rozwala cos w rowerze w weekend to jeszcze w niedziele moga go naprawic/zrobic zakupy. Tak samo jak zwykli rowerzysci maja problem z rowerem ktorym dojezdzaja do pracy to oddaja w sobote do serwisu i w niedziele oddaja. Ale to zalezy od lokalizacji w miescie - na zadupiu w niedziele nikt nie przyjdzie, ale w dobrym miejscu w centrum gdzie przewija sie duzo ludzi - ta informacja dotrze do ludzi i moze sie przyjac. Mozna nawet pomyslec o wolnym poniedzialku a pracowac w niedziele. Sukces decathlona nie bierze sie znikad.

 

druga sprawa - zrobic mini market. to czy jestes mily czy nie to jest wszystko kwestia dyskusji, sa ludzie ktorzy po prostu nie lubia gadac, prosic. nie znaja nazw czesci. nie wiedza co i jak albo po prostu nie chca gadac. mi sie w decathlonie bardzo podoba ze bez sterczenia w kolejce i gadania ze sprzedawca moge wziac do reki dwie detki i porownac grubosc w spokoju, albo wziac do reki piec lampek rowerowych i sobie je porownac bez stresu ze za mna jest kolejny klient. w sklepie obok mnie sprzedawca strasznie pajacuje i w takim markecie jak jest mozliwosc dotkniecia, poogladania daje mi czas na decyzje.

 

trzecia sprawa - w takim wielkim miescie jak Wroclaw tylko Decathlon tak naprawde oferuje ciuchy budzetowe. Dlaczego Lidl odnosi taki sukces z badziewnymi rzeczami za 10-20zl? Jade do Harfy i najtansze rekawiczki z dlugimi palcami kosztuja 220zl. Ide do ProBike a tam najtansze rekawiczki 150zl a koszulka Scotta 190zl. Jade do PM Rider a tam najtansza kurtka przeciwdeszczowa 250zl. No to sorry. Dlaczego w sklepach nie ma tanszych rzeczy? Nie mowie o cenach z Lidla, ale po prostu o budzetowce pokroju Accenta. Dobre Sklepy Rowerowe sa bodajze spoko pod tym wzgledem ale mam daleko w miescie. Tylko tam np mozna kupic buty SPD za okolo 150-190zl. A na Allegro takich butow jest cale mnostwo. w dobrym sklepie rowerowym widzialbym po prostu duzy wybor ciuchow w tanszych zakresach cenowych. wiec rekawiczki 40-60zl kilka modeli, spodenki do 80-100zl, koszulki 50-80zl itd - markowe ale budzetowe.

 

to wszystko oczywiscie nie zadziala jest lokalizacje bedziesz mial beznadziejna albo sama miejscowka ma maly potencjal bo miasto male itd.

 

W takim Wroclawiu lokalizacje sklepu bym widzial gdzies gdzie mozna latwo dojechac tramwajem i w miare w centrum. Lokalizacja PM Ridera jest spoko, szkoda tylko ze tanio tam nigdy nie bylo.

 

 

Dopisze jeszcze to traktowanie klienta. Wiadomo ze to wazne ale moim zdaniem nie jest to decydujace. Jak sklep jest dobrze wyposazony, w dobrej lokalizacji, z dobrym towarem i dostepnoscia, to niemily sprzedawca nie bedzie jakis determinujacy ze nie bedzie szlo. Chcialem kupic NS Bikes Eccentric, polazlem do sklepu we Wro, pytam sie czy jest, czy mozna testowac itp. oczywiscie nie ma, nie bedzie, mozna zamowic w ciemno. Sprzedawca od razu ze to lipa, zebym bral fulla, bo ja sie nie znam itd. Dla mnie to nie ma znaczenia co ten baran gadał, jesli by rower mial i by spelnil moje oczekiwania to bym kupil. Wiadomo ze nie powinien tak robic i cwaniakowac, nawet w dobrej wierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do systemu obsługi sklepu i klienta dodałbym ewidencjonowanie komputerowe wykonanych usług serwisowych - to bardzo ułatwia obsłudze sklepu wgląd w to co FAKTYCZNIE było robione z rowerem klienta, co mu sprzedano i kiedy. 

Do tego dorzuciłbym obsługę smsową usług serwisowych oraz sprzedaży - przy przyjmowaniu rowerów na serwis, przymowaniu zamówień specjalnych dane klienta wraz z jego mailem a przede wszystkim nr telefonu powinny być w bazie danych sklepu - po wykonaniu serwisu lub otrzymaniu zamówionego dla klienta towaru wysyłać sms'y o zrealizowanej usłudze. Przy przyjmowaniu zlecenia powiadomić klienta że zostanie on powiadomiony o możliwości odbioru tego z czym lub po co przyszedł.

W systemie ewidencjonowanych usług mogą być sumaryczne obroty związane z obsługą każdego klienta, co pozwoli wymiernie ocenić ekonomiczność jego obsługiwania, ustalić to co zazwyczaj i jak często kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warsztat będzie miał wydzielone pomieszczenie czy klienci mogą zobaczyć co dzieje się z naprawianymi rowerami? Wg mnie nie powinni mieć do tego dostępu. Dla ich dobra i dobra mechanika.

 

w Harfie we Wrocławiu obsługa jest przy ladzie a w niedalekiej odleglosci jest warsztat wzdluz lady i wszystko widac co robia. Moim zdaniem jesli jest tam czysto, mechanicy uzywaja dobrych stojakow, dobrych kluczy - to powoduje bardzo profesjonalne wrazenie. Rowno ulozone klucze, porzadek - PRO. Tyle ze jest obsluga i tak domyslnie raczej nie patrzy sie na rece mechanikowi.

 

 

oj uwierz, że po kolejnym kliencie który jakby mógł to zrobiłby awanturę, że wymieniłeś mu dętke na taką z wentylem presta, a on chciał samochodowym ("bo te cienkie nie pasują na stacji benzynowej") to ręce Ci opadają.

 

i to wina klienta że wraca z pretensjami? jakbym prosil o samochodowy i dostal inny a potem w weekend mial w planie skoczyc na stacje podpompowac a tam nic nie wyszło to jakbym mial sie poczuc? sorry ale klient to klient, nie kazdy musi sie znac, ba, nie kazdy musi miec rozne pompki. 

 

 

"Ja chcę i potrzebuję żyć. Mam w życiu też inne sprawy niż sklep". 
 

 

dlatego nie rozumiem dlaczego ktos nie zdecyduje sie na prace w sobote i niedziele w pelnych godzinach, natomiast zrobic sobie wolny poniedzialek a w tygodniu otwierac po prostu pozniej. przeciez wiekszosc klientow pracuje wystarczy popatrzec ile klientow kiedy przychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś tam mi jeszcze przyszło do głowy.

 

Co do samej obsługi to musisz znaleźć ludzi z powołaniem i odpowiednim podejściem do Klienta. Zważywszy na to że część (a może nawet i znaczna część) dochodów będzie generowana rękami serwisanta to należało by zadbać o jego wygląd. W moto branży (w porządnych serwisach) jest zasada braku kontaktu mechaników z Klientami (generalnie ze względu na wygląd - pobrudzone ubrania, siadający na krzesłach czy sofach dla Klientów mechanik zostawia na nich smar z własnych ubrań etc). W przypadku personelu dobrze było by zadbać o ujednolicony ubiór. Niech serwisant ma jakieś wygodne spodnie (np na szelkach etc) i buty, a nie przychodzi we własnej flanelowej powyciąganej koszuli i dziurawych trampkach (wiem że liczy się fachowość, ale ludzie kupują większość rzeczy oczami, a taki człowiek od czarnej roboty wcześniej czy później pokaże się na widoku, niech więc prezentuje się profesjonalnie) Co do sprzedawców to zainwestuj w koszulki polo albo coś co będzie z jednej strony eleganckie (ale nie przesadnie) a z drugiej będzie miało sportowy charakter. 

 

W przypadku serwisu zainwestuj nieco czasu i nakładu pieniężnego (w wydrukowanie kartki i wsadzenie ją w koszulkę) w zostawienie instrukcji Klientowi jak dbać o daną rzecz tzn. np. w przypadku wymiany łańcucha, napędu etc. przedstaw mu (na tej instrukcji na papierze firmowym - zwykła kartka ale ładnie graficznie opracowana z pełnymi danymi firmy) zasadę 3 łańcuchów lub od razu sprzedaj przymiar do łańcucha (może dogadasz się z Kolegą z forum wytwarzającym te przyrządy i od razu będzie tam wygrawerowana nazwa Twojej firmy). 

 

Staraj się każdy sprzedany rower odpowiednio skatalogować, robiąc dokładne zdjęcie i spisując nr ramy oraz dane Klienta, tak by ten gdy zdarzy się na jego jednośladzie kradzież po zadzwonieniu do Ciebie usłyszał nie tylko słowo wsparcia ale i to że możesz podesłać mu niezbędne dane by zgłosić kradzież policji. 

 

To jest taka branża gdzie sprzedawca, serwisant etc. muszą myśleć za część Klientów. Jak to mówi stare porzekadło "myśl i przewiduj"

 

Pomysłów na prowadzenie takiej firmy są tysiące. Najważniejsze to to byś się dobrze i pewnie "sprzedał"  Klienteli miłą, rzetelną i fachową obsługą, dobrej jakości podzespołami w dobrej cenie i terminowością w zakresie sprowadzania części i serwisowania rowerów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym napisał tak: 1) Cierpliwość 2) cierpliwość 3) Znośne ceny. Sam pamiętam, jak pierwszy raz, wraz z narzeczoną odwiedziliśmy sklep rowerowy celem rozpoznania terenu. Trafiliśmy na maks konkretnego i wyrozumiałego chłopaka, który naprawdę potrafił doradzić. Narzeczona wybierała pomiędzy trzema lub czterema modelami. Po 10 czy 12 zmianie zdania już nawet mnie zaczęła trochę irytować. A ten lepszy, czy tamten? A który ładniejszy? A na którym lepiej wyglądam? A co to? itp itp. Dobra godzina. Zdziwiło mnie, że na pytanie: czy warto dołożyć do tego droższego? - odpowiedział szczerze, że nie. Mieliśmy w sumie iść obejrzeć rowery, wyszliśmy z kupionymi dwiema sztukami, kaskiem, rękawiczkami i kilkoma gadżetami. Mimo, że w necie taniej - i tak wrócę po następny tam. I pewnie takich ludzi jak ja jest  wielu, bo coraz więcej osób z tego co widzę jeździ rowerami w cenach 1300-3000zł, gdzie 10 lat temu królowały raczej marketowce. 

Powiadamianie SMS -  bardzo ok.

Rower zastępczy na czas serwisu - bardzo ok. Ostatnio z takim czymś spotkałem się w warsztacie samochodowym.

Towar na allegro - ok

Na stronie polecałbym wrzucić cennik podstawowych usług

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chętnie bym skorzystał ze sklepu, który będzie długo otwarty. Wiadomo że to koszty, ale dlaczego Decathlon sprzedaje pewnie najwięcej rowerów w niedzielę czy sobotni wieczór? Proponowałbym żebyś otwierał sklep późno, mam sklep po drodze do pracy to myślę że do tej 14-15 to odwiedzają ich pojedynczy ludzie. Więc takie godziny otwarcia 12 - 20 by były super plus dluzsze godziny otwarcia w weekendy na przykład sobota 8-18 i niedziela 8-18.  

 

Sensowny temat poruszyłeś.

W przeciwieństwie do rzeczonej moto branży sklep rowerowy to nie hurtownia rowerowa i zaopatruje on niemal wyłącznie detalistę (a nie np. mechanika który ma wykonać jak najszybciej usługę i oddać klientowi jego własność). Dla mnie również bez sensu jest otwieranie takich sklepów od 8 czy 9 rano - no bo niby dla kogo ? Sezonowo np. w okresie Pierwszych Komunii albo tuż przed wakacjami można poeksperymentować z "ruchomymi godzinami" (czyli od 8-9). Użytkownicy jednośladów to tak złożona społeczność że ciężko odpowiedzieć kiedy do sklepu przyjdzie emeryt/rencista dojeżdżający rowerem na działkę, kiedy gimnazjalista co ma bmx'a a kiedy pan prezes lansujący się 29" kołem w góralu  :002:

Co do soboty to warto by było powalczyć o Klienta od 9 do 16 - 17 godziny (w sezonie oczywiście), niedziele pozostawił bym wolne (to nie moto branża gdzie za sprawą giełd, każdy komis musi być otwarty w ten dzień) Pamiętajmy też o wypoczynku personelu sklepu. To nie sieciówka co ma olbrzymią obsadę i dowolne możliwości ustawiania grafików.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

w Harfie we Wrocławiu obsługa jest przy ladzie a w niedalekiej odleglosci jest warsztat wzdluz lady i wszystko widac co robia. Moim zdaniem jesli jest tam czysto, mechanicy uzywaja dobrych stojakow, dobrych kluczy - to powoduje bardzo profesjonalne wrazenie. Rowno ulozone klucze, porzadek - PRO. Tyle ze jest obsluga i tak domyslnie raczej nie patrzy sie na rece mechanikowi.

 

Po 5 latach pracy w serwisie uważam że zaglądanie przez klientów do warsztatu to bardzo duży błąd. Byłem przez lata tylko klientem teraz jestem serwisantem, więc znam punkt widzenia obu stron, znam blaski i cienie i zdecydowanie uważam że klient powiniem widzieć od warsztatu jedynie zamknięte drzwi.

 

 

 

dlatego nie rozumiem dlaczego ktos nie zdecyduje sie na prace w sobote i niedziele w pelnych godzinach,

 

Dlatego że nie musi. Dlatego że ludzie szanują jego i są z szacunkiem traktowani. W takim przypadku wystarczy pracować mniej niż pracują inni - jak pisałem to jedyny sklep w moim mieście który w zauważalny sposób się rozwinął. Więc widocznie receptą na sukces nie są godziny otwarcia. 


 

 

to niemily sprzedawca nie bedzie jakis determinujacy ze nie bedzie szlo.

 

Będzie. To jaki jest człowiek który oferuje przeciętnemu klientowi towar jest determinujące dla sukcesu sprzedaży i powrotu klienta. Ciebie może nie interesować co taki baran mówi na temat produktu, bo wiesz na jego temat dużo, ale jest masa ludzi którzy nie wiedzą zbyt wiele albo wiedzą nic i tacy nabywcy potrzebują kogoś komu mogą zaufać i do kogo zechcą wrócić.

Pracuję w sklepie do którego bardzo bardzo wielu ludzi wraca przede wszystkim z powodu ludzi którzy tu pracują. Wielu klientów ma swojego faworyta, jest nim mój szef i jego obecność i możliwość rozmowy z nim często wpływa na chęć przyjścia klienta jak i chęć dokonania zakupu. Ten człowiek ma wieloletnie doświadczenie handlowe, jeszcze dłuższe kolarskie a prowadzenie sklepu i bycie najlepszym jak to tylko możliwe to jego misja.


Jeśli jest możliwość to zamontowałbym w sklepie telewizor i na ekranie pokazywał filmy związane z tematyką rowerową. To działa na wyobraźnię.

W okresie znanych i popularnych wyścigów - pokazywanie relacji na żywo.

Do tego filmy reklamowe produktów oferowanych w sklepie.

 

Możliwie dużo informacji na temat rowerów i innych produktów powiesić przy nich w sklepie - jeśli jest na to miejsce. Wiele osób chce się czegoś dowiedzieć a w takim przypadku nie musi pytać.

Jeśli przestrzeń sprzedażna sklepu jest podzielona na sektory zależnie od różnych typów rowerów - w tle fototapeta tematyczna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada na podstawie doswiadczen i przemyslen o sklepie u mnie w miescie:

 

- zadbaj o to by ceny byly konkurencyjne i sprawialy, ze ludzie siedzacy w temacie sprzetu woleli kupowac u Ciebie a nie allegro. Zwykly czlowiek moze i wpadnie raz na jakis czas kupic cos drogiego bo nie bedzie sie np. orientowal co mu akurat do roweru pasuje i ze moze to kupic na allegro, czy sam zalozyc. Ale takiego czlowieka zadowolisz raz i przez dluzszy czas nie pojawi sie w sklepie. A widzac po sobie (troche tego szpeju kupuje czy niszcze/zuzywam) - jak widze ceny w miejscowym sklepie czesci i rocznik to wchodze tam ewentualnie po linki. Do czego zmierzam - gdyby ceny byly np zblizone do tych z neta - moze i drozsze o cene przesylki to bralbym na miejscu (darmowy montaz czesci zakupionych tylko bedzie na plus dla twojego sklepu) Wydaje mi sie ze tak wiecej "prosow" by robilo, a na magazynie nie zalegal Ci sprzet ktory chcialbys wepchnac kazdemu.

 

Druga sprawa serwis - myslalem tez o sklepie i wydaje mi sie ze 60% dochodow to wlasnie serwis generuje, wiec postaraj sie o jak najlepszych mechanikow. Fajnie wprowadzic jakies bonusy typu 4 przeglad gratis itp.

 

Trzecia sprawa nastawienie do klienta. Po wyjsciu ze sklepu chcialbym czuc ze zostalem dobrze obsluzony, ewentualne pytania znalazly odpowiedzi, i co najwazniejsze - nie stracic checi do pokonywania kolejnych km przez np. duze koszta naprawy w Twoim sklepie. Ja rozumiem ze trzeba oplacac to i tamto, ale chyba mozna zrobic to tak zeby obie strony byly zadowolone?

 

P.s

 

Pisze o problemach jakie mnie denerwuja w sklepach rowerowych. Nie odnos tego do siebie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako że sklepów rowerowych jest dużo, a nie wiem w którym mieście chcesz założyć takowy sklep, na pewno ważna jest lokalizacja. we Wrocławiu taka Harfa Harryson ma tysiąc rowerów co z tego jeśli w jakiejś dzielnicy przemysłowej nie wiadomo gdzie.

 

Musisz szukać jakiejś przewagi konkurencyjnej. Porządne sklepy dobrze wyposażone z miłą obsługą już na pewno są na rynku.

 

Ja chętnie bym skorzystał ze sklepu, który będzie długo otwarty. Wiadomo że to koszty, ale dlaczego Decathlon sprzedaje pewnie najwięcej rowerów w niedzielę czy sobotni wieczór? Proponowałbym żebyś otwierał sklep późno, mam sklep po drodze do pracy to myślę że do tej 14-15 to odwiedzają ich pojedynczy ludzie. Więc takie godziny otwarcia 12 - 20 by były super plus dluzsze godziny otwarcia w weekendy na przykład sobota 8-18 i niedziela 8-18.  Musialbys rozpoznac na ile to sie przyjmie, czy ludzie zaczają że jak rozwala cos w rowerze w weekend to jeszcze w niedziele moga go naprawic/zrobic zakupy. Tak samo jak zwykli rowerzysci maja problem z rowerem ktorym dojezdzaja do pracy to oddaja w sobote do serwisu i w niedziele oddaja. Ale to zalezy od lokalizacji w miescie - na zadupiu w niedziele nikt nie przyjdzie, ale w dobrym miejscu w centrum gdzie przewija sie duzo ludzi - ta informacja dotrze do ludzi i moze sie przyjac. Mozna nawet pomyslec o wolnym poniedzialku a pracowac w niedziele. Sukces decathlona nie bierze sie znikad.

 

Sukces decathlonu bierze się z tego, iż jest nastawiony na masy. Jest marketem, co za tym idzie przeciętny Polak myśli, że kupi jeszcze taniej niż gdziekolwiek indziej, a może nawet coś dostanie za darmo.

 

Tego rodzaju sklepy mają Cię w głębokim poważaniu jako klienta, chcą tylko zarobić, ważne że zostawisz kasę i wrócisz, bo przecież jest tanio, a jakość produktów jest bardzo dobra. Serwisanci/sprzedawcy często nie mają bladego pojęcia na temat sprzętu, którym się zajmują - takich sklepów oczekujesz? . 

 

Poza tym rozumiem, że kapitalizm pozwala na wiele, lecz nie popadajmy w paranoję ze swawolnym otwieraniem sklepów w niedzielę. Na szczęście regulują to jeszcze dzisiaj pewne kwestie. Sam właściciel wątpię aby wyrobił zarówno ze sprzedażą, jak i serwisem - albo sprzedażą i opłaceniem serwisanta w dni wolne.

 

Mimo wszystko nie wyobrażam sobie sklepu, który będzie zamknięty np. w poniedziałek gdyż godziny pracy przeniesiono na niedzielę. Z daleka ewidentnie śmierdzi wietrzeniem hajsu - nie zostałbym klientem takiego sklepu na pewno. Poza tym dobry pracownik musi mieć swój czas wolny i nie mogą być to wyrwane dwa dni w środku tygodnia. Owszem, mogą, o ile wtedy raczej nie możemy mówić o dobrym fachowcu - wątpię aby ktokolwiek wartościowy zainteresował się taką ofertą, za niewiele więcej aniżeli średnia krajowa w dodatku przy takim harmonogramie pracy. 

 

Tak jak ktoś napisał powyżej - konkurencyjność i odpowiednia wysokość cen przede wszystkim. To jest kluczowa sprawa.

 

70% klientów, którzy przyjdą do sklepu to amatorzy, którzy kupią wszystko byle tanio. Rowery do 1000zł, tanie liczniki, stopki, blokady, koszyki na bidon - to będzie schodziło non stop. W przypadku takiego klienta, grunt że będziesz dbał o odpowiedni zapas, a także  zapewniał iż sprzęt który sprzedajesz odznacza się świetną relacją jakość - cena. W tym wypadku jednak sprawy gwarancyjne będą wymagały mnóstwo cierpliwości - polski klient myśli, że jeśli kupi np. rower za 800zł, będzie on jeździł do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej - w końcu wigry teścia do tej pory jeżdżą i nic się z nimi nie dzieje. Zrujnowane przerzutki, scentrowane koła, poprzecierane klocki hamulcowe, ściorane opony - sztuką będzie delikatnie uświadomić klienta, iż istnieją w rowerze części, które nie podlegają gwarancji z przyczyn innych niż wady fabryczne. 

 

Reszta to klienci, tacy jak my (+ klienci dla których cena nie gra roli, a nie posiadają żadnej wiedzy - tacy jednak zdarzają się rzadko aczkolwiek się zdarzają - wtedy brutalnie sklep ma możliwość pozbycia się tego, co zalega na stanie) - mniej więcej wiemy czego potrzebujemy i co do czego służy, nim coś kupimy obadamy allegro, ebay etc. Chcielibyśmy kupić coś w sklepie stacjonarnym, lecz po prostu automatycznie dopada nas przeświadczenie, że będzie za drogo. Atrakcyjna cena jest w tym momencie najważniejsza - da się to zrobić, naprawdę, mimo iż koszty utrzymania biznesu będą wysokie. Wiadomo także, iż prawdziwie fachowa wiedza jest więcej niż pożądana - nawet najkrótsza porada specjalisty będzie dla nas bardziej wymowna i rzetelna niż nie jeden internetowy elaborat. Dodajmy do tego możliwość szybkiego sprowadzenia towaru na zamówienie, ogólnopojętą, szczerą radość z kontaktu z klientem (Twoim kolegą, który będzie wpadał ostatecznie nie tylko kupować, ale także po prostu pogadać) - sukces murowany. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

....
 

Mnie się wydaje, że temat cen nie podlega tutaj jakimkolwiek dyskusjom poza tym, że mają być MOŻLIWIE KONKURENCYJNE. Jak Ty byś chciał utrzymać stacjonarny sklep, płacący za najem lokalu, pracownika, światło, wodę i kawę do biura, gdyby miał oferować towar po najtańszych cenach z allegro? (bo jak ktoś kupuje na allegro to spośród najtańszych z ofert, co oczywiste). Sklep internetowy to sobie możesz otworzyć mając magazyn w garażu i to wszystko, więc chyba trochę nie trafiłeś kolego.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez sensu konkurować cenami z Allegro bo tego nigdy się nie wygra.

 

a uznanie sklepu za beznadziejny bo jest otwarty w niedziele a zamkniety w poniedziałek, dla dobra klienta, który w poniedziałek siedzi w pracy, to już kompletny nonsens. dlaczego sam jezdze w niedziele do decathlonu czy ski team (mimo ze akurat tam nic nie ma), bo wszystkie inne sklkepy w sobote o 14 juz sie zamykaja, kiedy ja akurat wracam z roweru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Propozycja co do serwisu:

- nie wiem w jaki sposób ustalalcie ceny i zakres wykonania usług, wiem że gdy przychodzi klient to można zasugerować mu zrobienie szybkiej oceny stanu technicznego i wizualnego roweru. Nie wiem na ile rozgarniętych masz w tym względzie sprzedawców ani kto zajmuje się przyjęciem roweru. W ciągu maksymalnie 5 minut można sprawdzić stan łańcucha i reszty napędu, pracę linek, kółek przerzutki, centryczność kół, luzy w piastach, stan ich łożysk, stan opon, klocków hamulcowych, jak też innych detali - stan baterii licznika i oświetlenia, chwytów kierownicy itd. Wskazać rzeczy które są w stanie tragicznym, złym, znośnym, dobrym. Ludzie często nie mają pojęcia że coś nie działa tak jak należy i w takim przypadku można powiększyć zakreś wykonania serwisu. Jeśli klient wyraża chęć takiego jego wykonania to przy podawaniu ceny zapytać czy można jeszcze zrobić coś czego nie udało się wypatrzeć, a co może zauważyć mechanik przy serwisie - ustalić maksymalne widełki ceny ostateczniej powyżej której dzwoni się do klienta by zapytać o ewentualne działania.

- przy przyjmowaniu roweru na serwis sprzedawać materiały eksploatacyjne - zapytać o warunki użytkowania, zasugerować kupno smaru do łańcucha, jeśli macie środki czyszczące - zasugerować ich zakup. Oprócz tego typu rzeczy proponować montaż akcesoriów odpowiednich do danego roweru - błotników, nóżki, bagażnika, oświetlenia, dzwonka itd. Wykazując autentyczną troskę można wpłynąć na decyzje klienta i dać wam jeszcze zarobić.

 

 

Bardzo dyskusyjna choćby na forum kwestia: pierwszy przegląd gwarancyjny. Wg mnie - z punktu widzienia klienta (kiedyś) i mechanika (obecnie) usługa ta powinna być wykonana gratisowo - jest to kontrola roweru po pierwszym okresie jego użytkowania, także z punktu widzenia kompetencji ludzi rower składających. Jeśli śruby w nowym rowerze trzeba dociągnąć, przerzutki ustawić, podobnie hamulce, sprawdzić luz sterów itd, bo te elementy "układają" się w rowerze i problem z nimi pojawia się nie z winy złej eksploatacji to klient jest zmuszony się pojawić więc i poniesienie kosztów tej przysługi jest wymuszone. Po pięciu latach praktykowania także składania roweru uważam że jeśli montaż roweru wykonany jest bardzo dobrze to żadna z czynności objętych pierwszym serwisem nie jest konieczna - "znaczę" rowery składane przeze mnie i gdy wracają na pierwszy przegląd wiem że wcześniej przechodziły przez moje ręce - i najczęściej sprawdzenie roweru odbywa się bez jakiejkolwiek interwencji. Do tego jak wiadomo trzeba mieć na uwadze jakość dzisiejszych części - często problemy pojawiają się już nawet na pierwszym przeglądzie z powodu tego że jakość jest niska - dlaczego klient miałby za to płacić?

Zdaję sobie sprawę że kasa z takiego przeglądu to dla sklepów niezłe pieniądze jednak z punktu widzenia konieczności jego wykonania (wymienione wyżej powody) moim zdaniem branie za to należności jest zwykłym oszustwem i rzeczą wątpliwie moralną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...