Skocz do zawartości

[Przepisy] prawo rowerowe - kodeks jazdy dla rowerzysty - pytania do rozwikłania


Kamyk79

Rekomendowane odpowiedzi

Za to ja mam zagadkę godną jak sądzę, uczestników dyskusji. Kilka osób tutaj jak widzę ma dużą wiedzę z zakresu przepisów ruchu drogowego i ich interpretacji.
Jest sobie pewien most. Po remoncie po obu jego stronach wyznaczono biegnące obok siebie (nieprzedzielone infrastrukturą) chodnik i drogę dla rowerów. Pomijam fakt, że każde z nich jest za wąskie dla celu dla którego zostało stworzone, do sedna.
Fragment biegnący na wschód (w kierunku centrum) ma dobry wjazd, obniżony ze skrzyżowania, oraz zjazd za mostem, wygodny wlot. Natomiast w drugą stronę, na zachód, jest tragedia. Wjazd przecinający chodnik właściwie na przejściu dla pieszych, z kiepską widocznością, oraz zjazd - jego brak. Czerwony pas, nazwijmy go DdR, po prostu się kończy.

Google Street

Czy jest to sytuacja w której DDR nie "jest wyznaczona dla kierunku, w którym poruszam się lub zamierzam skręcić"? Jest to de facto droga ślepa, bo jej koniec nie umożliwia nawet włączenia się do ruchu, gdyż słupki zagradzają chodnik tuż za przejściem.

Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam nie ma DDR a jest ciag pieszo rowerowy czyli DDRiP

 

http://goo.gl/maps/9gGU3

 

Z drugiej strony mostu jest

 

http://goo.gl/maps/sPlXm

 

Wg przepisow w obie strony masz tym jechac. Mowia one rowniez, ze szerokosc DDRiP ma byc minimum 2,5m. I tu sie pojawia dziura w przepisach i prawie budowlanym (ono dotyczy budowy DDR i DDRiP) bo jesli stosuje sie pasy wydzielone dla pieszych i rowerow to nie sa okreslone szerokosci tych pasow na DDRiP, mimo, ze okreslone minimalne szerokosci chodnika dla okreslonej klasy drog i minimalna szerokosc DDR czyli 2m dla ruchu w obu kierunkach i 1,5m dla jednego kierunku. Tutaj nie widze zeby okreslono jeden kierunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjedź gdzieś indziej, pozwiedzaj i dopiero pisz. Warszawa to nie pępek świata ani Polski. Prezentujesz typowo egoistyczne ( jezdnia tylko dla samochodów, rowerzyści won z jezdni) i zaściankowe podejście. Rzekłbym że robisz niedźwiedzią :P przysługę innym warszawiakom, bo idealnie wpisujesz się w mity o typowym warszawiaku.

To, że gdzieś jest gorzej (tramwaj się wlecze bo nie ma wydzielonego torowiska) to znaczy, że u nas też ma tak być?

Czym objawia się ten egoizm? W tym, że nie chcę, żeby tramwaj stał w korku albo toczył się za rowerem? W tym, że nie chcę żeby autobus jechał 15km/h za rowerem gdy ten ma obok dobry DDR? (pokazywałem przykłady dobrych ścieżek, które rowerzyści i tak olewają). W tym, że nie chcę, żeby mniejszość dyktowała swoje warunki większości? Ze swoją definicją egoizmu tworzysz chyba jakiś słownik alternatywny :P A rowerzyści olewający dobre DDRy to nie robią mi niedźwiedziej przysługi robiąc czarny PR wszystkim rowerzystom? A już najbardziej ciekawi mnie w jaki to mit się wpisuję...

 

 

 

A torowiska są często w jezdni i np. ja z tramwajami problemu nie mam bo i tak w mieście jadę z podobna prędkością a doliczając przystanki to zawsze szybciej. nawet jak torowisko jest poza.

No popatrz, a ja dojeżdżam tramwajem szybciej niż rowerem. Tylko, że 100% torowiska mam wydzielone i nie ma na nim innego ruchu. Przypadek? Nie sądzę. :P

 

 

 

Niedźwiedź, dajesz przykłady z Warszawy to może znasz to: http://tvnwarszawa.t...anse,31215.html (na Nowowiejskiej miedzy Waryńskiego a pl. Politechniki jest wspólna przestrzeń dla pojazdów i tramwajów od lat) albo może pamiętasz jak wyglądał most Śląsko-Dąbrowski przed przebudową? Koncept, o którym pisałem to tzw. "shared space" poczytaj sobie http://en.m.wikipedi...ki/Shared_space

Brawo Sherlocku. W 120km warszawskiej sieci tramwajowej znalazłeś całe 350m po których mogą jeździć samochody :laugh: W dodatku jednokierunkowo, na dwóch odcinkach w kierunkach przeciwnych, żeby jak najbardziej zmnieszyć ruch. Rowery mają po torach całe 120m i wcale nie od wielu lat tylko raptem od 2-3 i to tam gdzie tramwaj i tak jedzie wolno po ciasnym łuku i zaraz ma przystanek. Na dalszym fragmencie już jest wydzielona DDR.

W linku o shared space nie ma ani słowa "tram", ani tramwaju na zdjęciu. Natomiast taką przestrzeń mamy na starówce, czyli tam gdzie jest zasadna, w innych miejscach najczęściej się nie nadaje...

Co ja pisałem o odwracaniu kota ogonem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Torowiska dla rowerów - nie. Ciężko zjechać nie wpadając "w tory".

 

Ciekawostka ze strzegomia. Jak tam pierwszy raz wjechałem nie wiedziałem o co chodzi :teehee:

Mój ulubiony fragment

https://www.google.pl/maps/@50.967812,16.3505757,3a,75y,168.64h,65.77t/data=!3m4!1e1!3m2!1sRyYEqdkb2TvmmQ4zBCIvFQ!2e0

https://www.google.pl/maps/@50.9654944,16.3471925,3a,75y,151.98h,64.26t/data=!3m4!1e1!3m2!1sszC1QKyrwSxrEmHQD2SJ7A!2e0

 

*Problem z linkiem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem jeżdżę przez Strzegom, widziałem na żywo te głupoty, faktyczny absurd, DdR pod prąd, ciekawe jak będzie kolizja, kto jechał niezgodnie, w dalszej części oznakowanie się powtarza, a jest nawet bardziej wąsko, w sumie to nawet trudno nazwać DdRem, to jak się mówi robienie statystyk, ludzie sobie jeżdżą to walniemy oznakowanie, a to, że bezmózgie, no cóż, ja jadę ulicą, nie atakuje krawężników i pseudo dróżek, czekam na dyskusje z naszymi stróżami prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Da się po taniości "wybudować" ddr?

 

Da się! :D

 

To jest kolejny argument za tym, że albo nie powinno być obowiązku jazdy ddrami, albo powinny istnieć standardy ich budowy, albo jedno i drugie.

 

A teraz chciałbym wrócić do wcześniej wklejonego zdjęcia i zadać proste pytanie: 

 

 

 

2ztj37s.jpg

 

 

 

Kto tutaj ma pierwszeństwo i dlaczego? Chodzi mi o krzyżowanie się ddru z wyjazdami z posesji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PoRD:

 

"droga - wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi (ścieżki) dla pieszych lub drogi (ścieżki) dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym sią w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt"

 

"Droga z pierwszeństwem przejazdu" - całość, nie tylko jezdnia, co wynika literalnie z definicji (więc pierwszeństwo mają także użytkownicy chodników i DDR/DDPiR)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem definicję, jest to DdRiP, natomiast nie o to pytałem.
Zastanawia mnie, czy droga która kończy się ślepo (bo de facto to jest jak jezdnia kończąca się przed trawnikiem) jest "wyznaczona dla kierunku w którym poruszam się lub zamierzam skręcić".
W sytuacji w której taka DdRiP skręcałaby za tym mostem w prawo, myślę bezdyskusyjnie oznacza to, że nie zmierza w kierunku w którym zamierzam jechać (na wprost za mostem), i nie miałoby znaczenia że jest tam jedynie 5 metrów chodnika do skrzyżowania, natomiast w tej sytuacji jak to jest? Jeśli droga (DdRiP) nie zapewnia ciągłości połączenia między jednym a drugim punktem jezdni, to według mnie nie jest wyznaczona w kierunku w którym zamierzam się poruszać.

Zapewniam ze nie chcę nikomu utrudniać życia, mam punkt widzenia w każdym z 3 głównych sposobów  użytkowania dróg, ale mimo to uważam zmuszanie do korzystania z tego tworu wyobraźni mnie, i każdego chcącego gdzieś sprawnie i bezpieczne dojechać rowerem, za krzywdzące i mogące powodować zagrożenie. Bo i jak bezpiecznie (nie mówię już zgodnie z przepisami) włączyć się do ruchu w takim miejscu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli droga (DdRiP) nie zapewnia ciągłości połączenia między jednym a drugim punktem jezdni, to według mnie nie jest wyznaczona w kierunku w którym zamierzam się poruszać.

Patrzac przez logike masz racje, nawet w praktyce jesli konczy sie na znaku a dalej jest kawalek chodnika to jest slepa. Sek w tym, ze nie konczy sie murem wiec slepa nie jest.

 

Gdyby sady byly u nas normalne to za jechanie jezdnia kar by nie bylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba kiedyś spróbuję wpaść na jakiś piknik rowerowy dla dzieciaków, są tam czasem miśki z WRD, odpowiedź z ich punktu widzenia byłaby dla mnie wiążąca (w sensie, ze wiedziałbym jak powinienem się zachować :) ).
Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz, most tuż obok, kto chce może zajrzeć do wcześniejszego linka go znaleźć.
Był tam chodnik wylany z asfaltu. Po wybudowaniu mostu pieszego na obu końcach chodnika ustawiono znaki B-41 "zakaz ruchu pieszych". Z tego co gdzieś czytałem środowisko rowerowe forsowało pomysł stworzenia tam DDR, nawet jednokierunkowej, widocznie coś nie wypaliło, ale teraz:

Czy taki element drogi oddzielony od jezdni infrastrukturą (krawężnikiem) oznaczony znakiem B-41 jest:
A') poboczem utwardzonym z wyłączonym ruchem pieszych, czy może
B') chodnikiem z wyłączonym ruchem pieszych ( :D takie coś chyba nie istnieje, dobrze myślę?), lub
C') aff447e4fe0cf53c696a5daccbe8edc5.png

Oczywiście w opcji A można po nim jechać rowerem, ba, nawet motorowerem :D, w opcji B nic tam nie można, w opcji C, no właśnie, co można w tej opcji? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zastanawia mnie, czy droga która kończy się ślepo (bo de facto to jest jak jezdnia kończąca się przed trawnikiem) jest "wyznaczona dla kierunku w którym poruszam się lub zamierzam skręcić". W sytuacji w której taka DdRiP skręcałaby za tym mostem w prawo, myślę bezdyskusyjnie oznacza to, że nie zmierza w kierunku w którym zamierzam jechać (na wprost za mostem), i nie miałoby znaczenia że jest tam jedynie 5 metrów chodnika do skrzyżowania, natomiast w tej sytuacji jak to jest? Jeśli droga (DdRiP) nie zapewnia ciągłości połączenia między jednym a drugim punktem jezdni, to według mnie nie jest wyznaczona w kierunku w którym zamierzam się poruszać.

 

Problem w tym że będąc na początku DDRa nie wiem gdzie się kończy i gdzie skręca. Wjeżdżam do miasta, wskakuje na DDR i jadę przed siebie - nie ma wyjścia.

 

 

 

wyznaczona dla kierunku w którym poruszam się lub zamierzam skręcić

Kierunek "na wprost" jest zawsze kierunkiem w którym zamierzasz się poruszać więc i obowiązek jazdy jest. Jaka jest definicja słowa "skręcić" w przypadku DDRów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chyba kiedyś spróbuję wpaść na jakiś piknik rowerowy dla dzieciaków, są tam czasem miśki z WRD, odpowiedź z ich punktu widzenia byłaby dla mnie wiążąca (w sensie, ze wiedziałbym jak powinienem się zachować :) ).

Nie pokładałbym pewności w tym, że te "miśki" będą znały wystarczająco przepisy by poprawnie odpowiedzieć i uznać to za wyrocznię w tej sprawie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż jest to fakt że jadąc po raz pierwszy taką trasą nie wiedziałbym o takiej sytuacji, ale bądźmy poważni, takie sytuacje są bardzo rzadkie, szczególnie w mieście. W drugą stronę, ale myśląc w ten sam sposób, to jakby kierowcy, który urwał koło w dziurze, zarzucić, że jechał tędy wcześniej X razy i mógł sobie tę dziurę zapamiętać. Gdzie sens, gdzie logika?

Co ustawodawca miał na myśli pisząc "jest wyznaczona w kierunku..." nie wiem na pewno, ale rozumiem ten zapis na swój, już przedstawiony sposób. Myślę że nie ma też definicji do tego sformułowania i nigdy nie będzie.

Hipotetycznie. Co w sytuacji gdyby tam przejścia dla pieszych nie było? Łańcuchy od filaru mostu aż do następnego skrzyżowania. Wtedy już chyba nikt nie uważałby, że droga ta biegnie w kierunku w którym zamierza się poruszać kierujący rowerem jadący wzdłuż głównej ulicy?

@demek, nasze rozważania są czysto teoretyczne, chcę wiedzieć z czystej ciekawości. A jak jest, każdy wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...